Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pio33

Jak namowic zone na urodzenie dziecka?

Polecane posty

Gość Pio33

Dziewczyny doradzcie, jak mam namowic moja kochana zone na urodzenie dziecka? Jestesmy malzenstwem od 4lat, sytuacje materialna mamy bardoz dobra. Zona ma 31 lat, a ja 33 i wszystko byloby super, gdyby nie fakt, ze Ona nie chce jeszcze dziecka. Tlumaczy sie tym, ze nie jest jeszcze gotowa do macierzynstwa, ze chce zajac sie praca i robieniem kariery naukowej, a w nastepnej kolejnosci jest dopiero dziecko. Z usmiechem na ustach mi mowi, ze przed 40stka, na pewno zdazy urodzic. Nie jestem taki pewien, wszak zegar biologiczny tyka Jej nieublaganie. Przed slubem mielismy takie samo zdanie na temat naszej rodziny, tzn. chcielismy miec dziecko 1-2 po slubie. Ale mojej Zonie plany sie zmienily w momencie kiedy obronila doktorat, postanowil dalej poswiecac sie nauce. Nie mam nic przeciwko, ale sa kobiety ktore godza i prace i dom z dziecmi. Ona ciagle powtarza, ze nie chce jeszcze ugrzeznac w pieluchach, zupkach, kupkach itp. Juz mi sil brakuje to tych duskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie ma instynktu
macierzyńskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie ma instynktu
wytłumacz jej,że nawet w jej obecnym wieku zdarzają się problemy z zajsciem w ciążę!to nieuczciwe z jej strony zmieniac to co ustaliliście razem,ale...jęsli będsiesz ją wspierał i jej pomagal,moze uwierzy,ze dziecko to nie taka wielka katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmm
a jak to widzisz po porodzie? na ile jesteś w stanie zaangażować się w opiekę i wyychowanie dziecka? W Polsce bardzo często jest tak, ze ojciec domaga się dziecka, ale potem cała "czarna robota" spada na matkę. Porozmawiaj o tym z żoną. Musisz również uszanować jej decyzję. Oboje musicie być na to gotowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanuje Jej decyzje i nie jestem namolny w tej kwestii. Chcialbym jednak zostac ojcem. Wiem, ze Zona bardzo lubi dzieci, widze jak opiekuje sie dziecmi mojej siostry. Sadze, ze ma instynkt macierzynski. Ciagle powtarza, ze jeszcze ma czas, a ja obawiam sie ze co raz mniej. Nie chce zeby dziecko wolalo na mnie dziadek zamiast tata ( to tak w ramach zartu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababetix
nie zmusisz jej do urodzenia dziecka.przeciez twoja zona tez ma cos do powiedzenia . moze cierpliwie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutututu pęczek drutu
Jeśli jedynym problemem jest obawa przed ugrzęźnięciem w pieluchach, to masz 100% kontroli nad sytuacją. Wystarczy, że weźiesz to wszystko na siebie - żona będzie wyłączona z pracy maks. półtora miesiąca. Tylko jakoś nie widzę, jak z radością i entuzjazmem podejmujesz się rok prawie nie sypiać itd. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpliwość, cierpliwością, ale skoro przed ślubem rozmawiali na ten temat i byli zgodni, a teraz żona zmieniła zdanie, to człowiek ma prawo czuć się oszukanym. Może to za duże słowo, zamienię je na zawiedziony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo że jestem kobietą to tu zajeżdża solidarnością :D :P Ja nie dziwie się że Pan poczuł się ,,oszukany" bo nie taka była wcześniejsza umowa.To naturalne że chce zostać ojcem! Uważam również że inaczej by było gdyby to żona namawiałam....(chodzi mi o wypowiedzi kobiet :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke nie fair ze strony zony ze zmienia to co ci obiecala przed slubem.po 35 roku zycia kobiecie zwieksza sie prawdopodobienstwo urodzenia chorego dziecka np. z zespolem downa .pospiesz ja powiedz ze przeciez ci obiecala a teraz sie wykreca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze mowiac, to nie czuje sie oszukany (jeszcze). Moze po prostu jestem bardziej niecierpliwy od Zony. Wiem, ze Jej tez zalezy na potomstwie, tylko odklada ostateczna decyzje. O konsekwencjach poznej ciazy nie musze Jej tlumaczyc, Ona doskonale to wie, gdyz jest biologiem. Rozumiem w pelni Jej zamilowanie do tego co robi, sam z reszta mam swoje pasje i poswiecam im mnostwo czasu, ale przychodzi taki moment w zyciu , ze wszystko chce sie odlozyc na boczny tor. Co do obowiazkow jestesmy zgodni: zona wykorzystalaby urlop macierzynski a potem wchodzi w gre opiekunka do dziecka. Ja ze swoich dodatkowych zajec jestem pewien, ze zrezygnowalbym i maksimum wolnego czasu poswiecilbym w domu. Pozostaje mi czekac az Ona pozamyka wszystkie wazne, zawodowe sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziwnieMiJakoś...
współczuję Ci żony! Szczerze to mówię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bala bla
Matko jedyne jakie wy co niektore dziwne jestescie!co to znaczy ze ma zony na dziecko nie namawiac?to kim ten czlowiek jest lub ma byc?maszynka do robienia kasy?po to sie slub bierze zeby rodzine zalozyc.Jego zdanie sie nie liczy?nie ma prawa czuc instynktu ojcowskiego?jakie wy malostkowe i plytkie jestescie az przykro sie robi czytajac wasze\"madre\" egoistyczne wypowiedzi:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula89
Pio33 Uparcie powtarzaj, że nie można w tym wieku odkładać macierzyństwa, bo to świadome godzenie się na bezdzietność, Ja rodziłam zaraz po trzydziestce, synek ma prawie 4 lata i szczerze żałuję, że nie zostałam matką dużo wcześniej. Chciałabym mieć drugie dziecko , ale są juz problemy z zajściem w ciążę i jej utrzymaniem. Współczuję natomiast moim znajomym, które robiły karierę, nie mają dzieci, teraz chciałyby ale nie mogą zajść w ciążę i nie mają właściwie czasu na leczenie, szukanie przyczyn i czekanie na ciążę. Przydałby się czas ... a go nie ma niestety. Problem z zajściem w ciążę i jej donoszeniem po trzydziestce dotyka większości par, jedynie niektórym się udaje. Ja myślę , że instytnkt macierzyński drzemie w Twojej żonie lecz przytłumiony "ważniejszymi" sprawami. Nie rezygnuj z uswiadamiania żonie rangi macierzyństwa i ojcostwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem za namawianiem. A gdyby to była odwrotna sytuacja to pewnie niektóre zaczęły by gadać że powinna się zastanowić nad dalszą przyszłością z nim. Przecież on chce być ojcem. Chce mieć swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet Fajna mamuśka
no cóż, to jakby nie było głównie jej zdanie się liczy, dlaczego facetom sie wydaje ,że jak oni chcą to ma być i już.zdanie żony jest w tym wypadku ważniejsze i skoro nie chce jeszcze dziecka to to uszanuj lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet Fajna mamuśka
a jeśli tak ci sie spieszy i ci coś tam tyka to sam sobie urodz.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjjjjjjssss
A co Ty Pio facet jestes czy ciota???? Kobiety Cie mają uczyc jak się dzieci robi???:P:P:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mija prawie 10 lat. Żona właśnie skończyła 40 (miała 31) . I jak? Macie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ośmioro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×