Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gnijaca panna mloda

beznadziejne zaręczyny

Polecane posty

Gość gnijaca panna mloda
pierścionek nie jest najważniejszy. Cieszyłabym się nawet z takiego za 50 zł gdyby to inaczej przebiegało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijaca panna mloda
Nie za bardzo rozumiem to usprawiedliwienie, jakoby wszyscy faceci mieli alergie na slub... Zresztą ja nie zmuszałam do już i teraz - może być i za 3 lata (wtedy on by mial 30, ja 27), chciałam tylko żebyśmy sobie dali słowo. Wydawało mi się to naturalne po takim czasie. I to o to małe słowo poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsffdsfds
Jakie wy laski jesteście beznadziejne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
A moj mi sie w zaden sposob nie oswiadcza. ktoregos dnia tylko przyszedl i powiedzial, ze zarezerwowal sale na slub.))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greckie wesele
Aż się płakać chce, gdy człowiek widzi kolejny temat z zakresu: chcę go zaciągnąć do ołtarza, a on mnie olał:O W zyciu by mi do głowy nie przyszło, żeby tak osaczać faceta i narażać się na traktowanie takie, jak opisała Autorka. No ale cóż, teraz robienie pierwszego kroku przez kobietę stało się trendy. Nie wspomnę już o innych udogodnieniach dla facetów. No to macie swój postęp i cieszcie się:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po części jestem po twojej stronie - 7 wspólnych lat i nie wiesz na czym stoisz... Ok, rozumiem, może mnie też by to wkurzało - a raczej wkurza niezdecydowanie u facetów... Z drugiej strony - po co nalegałaś? Po co pytałaś, prosiłaś? Takie coś jeszcze bardziej straszy facetów, może pomyślał, że chcesz go uwiązać? (choć gdyby faktycznie był szczęśliwy i kochał to by się zaręczył wcześniej). Ja mojemu facetowi nigdy o ślubie nie mówiłam, a jak już to tylko to, że nie chce kościelnego i że dla mnie ślub nie jest ważny. A on nagle dostał jakiegoś kopa i ciągle mówi o zaręczynach... Może nie warto się prosić? może warto poczekać aż to facet sam do tego dojrzeje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to, co piszesz jest żałosne....ale powiem Ci tak....można mieć wymarzone zaręczyny....a później wszystko i tak szlag może trafić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knghrthrthyt
a ja rozumiem i popieram autorke!! Jak po tylu latach nie wie co jest grane, to normalne ze chce sie dowiedziec! To facet jest dupa, bo jak nie chce to niech wypiernicza. a na Twoim miejscu tez bym sie nie cieszyla z takich zareczyn i slubu i w ogole bym go zostawila raczej. choc wiem ze to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijaca panna mloda
rozumiem żałosność tej sytuacji. Nie wiem tylko co mialam robic- studia skonczone, jakas tam prace znalazlam, moje mieszkanie po babci stoi puste. Wydawalo mi sie, że skoro jestesmy tyle czasu razem to jakos to wspolnie sobie ulozymy. Byla miedzy nami od umowa, ze gdy skoncze studia to sie pobierzemy, choc teraz bardziej na to patrze tak, ze to bylo takie gadanie... Ja naprawde myslalam, ze my rozmawialismy o jego watpliwosciach. Samą mnie to troche skołowało. Dopiero coraz dziwniejsze powody ("bo mi zabronisz jezdzic na deskorolce"-fakt smialam sie z tego, ale tylko tyle) uzmyslowily mi, ze jestem robiona w konia. Nie chcialam zmuszac, ja po prostu bylam naiwna nie widzac jego rozpaczy w oczach na slowa o zareczynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijaca panna mloda
Wtedy to nie bylo takie proste. Nie wiedziałam co mialam robic- studia skonczone, jakas tam prace znalazlam, moje mieszkanie po babci stoi puste. Wydawalo mi sie, że skoro jestesmy tyle czasu razem to jakos to wspolnie sobie ulozymy. Byla miedzy nami od umowa, ze gdy skoncze studia to sie pobierzemy, choc teraz bardziej na to patrze tak, ze to bylo takie gadanie... Ja naprawde myslalam, ze my rozmawialismy o jego watpliwosciach. Samą mnie to troche skołowało. Dopiero coraz dziwniejsze powody ("bo mi zabronisz jezdzic na deskorolce"-fakt smialam sie z tego, ale tylko tyle) uzmyslowily mi, ze jestem robiona w konia. Nie chcialam zmuszac, ja po prostu bylam naiwna nie widzac jego rozpaczy w oczach na slowa o zareczynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo mi zabronisz jezdzic na deskorolce"...dzięki....:) własnie googlałam za tekstem, jakim mogę wyjaśnić, dlaczego nie chcę związku:) poza tym uważam....że muślisz o zyciu znacznie poważniej niz Twój facet i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synekdocha Nowy Jork
Dziewczyno natychmiast od faceta UCIEKAJ!!! Argument z deskorolką... to jest jakieś niepoważne... głupotą dorównuje jedynie temu co moja koleżanka usłyszała od swojego faceta: "Nie można z Tobą się zbakać i dla fazy biegać po bagnach!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
Nie wiedziałam co mialam robic- studia skonczone, jakas tam prace znalazlam, moje mieszkanie po babci stoi puste. nie mozesz wychodzic za maz tylko dlatego ze chwilowo nie masz nic lepszego do roboty. zastanow sie nad absurdem tego co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie można z Tobą się zbakać i dla fazy biegać po bagnach!"hahahahahahahha....no nie mogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuk smirnofa
promessa - a ty masz sluszna stopke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co jechać po autorce, o co Wam chodzi! ja ją rozumiem , znaczy tak teoretycznie bo nie mialam takiej sytuacji ale.. przerazajaca jest niedojrzalosc facetow. Widac zaradna zyciowo dziewczyna i wcale sie nie dziwie ze chciala ponaglić . tyle tu gorszych ponaglen widzialam na forum (z opisow), sama znam 18tke co zmusila faceta po roku znajomosci na slub. Teraz juz decyzja i kazdy krok nalezy do Ciebie , ja bym chyba odkrecila to wymuszanie, powiedziala ze bez łaski , i... czekala? tak chyba bym czekala ze moze sie wtedy opamieta? jak tak troszeczke Cie straci? i Ty moze tez zobaczysz czy az taki diabel straszny przy chwilowym rozstaniu? poczatek pewnie bedzie ciezki... w kazdym badz razie NIE MOZESZ SIĘ OBWINIAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synekdocha Nowy Jork
Wydaję mi się że sytuacja, w której znalazła się autorka topiku powinna być wstępem do rozmowy o tym czego ona i jej partner od siebie oczekują i jak widzą siebie i związek. Cel takiej rozmowy jest prosty: wybadać partnera aby określić, czy z nim zostać, czy pakować manatki. I tak oczywiście łatwo sobie pisać na forum, a wykonać znacznie trudniej i jestem z nim już 20 lat bla bla bla.... Niemniej jednak jesteście już wystarczająco długo, żeby podjąć pewne wiążące decyzje. W przypadku ich braku lepiej pozwolić chłopu na robienie flipside'ów, ale w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zurozuza
Twój przypadek autorko wcale nie jest taki odosobniony. Widziałam już wiele takich długoletnich par będących ze sobą od wczesnej młodości. Dość często kończyło się to właśnie rozstaniem po tylu latach. Obydwoje byli już jak stare dobre małżeństwo i brakowało im entuzjazmu do ślubu, bo przecież żyli jak po ślubie już od dłuższego czasu. Po rozstaniu natomiast bardzo szybko znajdowali kolejnych partnerów i na etapie oczarowania brali ślub. Twój chłopak nie uświadamia może sobie tego, ale na pewno dobrze jest mu z Tobą i lubi takie wygodne życie. Jak go zostawisz to po pół roku pewnie kogoś pozna, po kolejnym pół roku zacznie planować ślub (bo wtedy będzie już wiedział czym odmawianie dziewczynie grozi) i po kolejnym pół roku będzie szczęśliwym małżonkiem. Dużo takich sytuacji widziałam wśród znajomych. No cóż takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giemzaaa
dokładnie:) olejesz go to se weźmie inną, a Ty zostaniesz starą panną. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imoen
giemzaaa, piszesz jakby to tragedia jaka była. oleje go, to on sobie znajdzie inną, ona sobie znajdzie innego, i wszyscy będą szczęśliwi. nie warto się trzymac byle jakiej pary spodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zurozuza
giemzaaa, a skąd ta desperacja u Ciebie? Mam nadzieję, że to tylko ironia! Przecież to autorka może sobie pierwsza kogoś znaleźć, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie dopisze
Ja mialam podobna sytuacje jak autorka...po 5 latach juz chcialam stabilizacji, czas mijal a mojemu chłopu tylko w głowie były randki A ilez mozna randkowac, po 5 latach to by wypadalo cos wspolnie postanowic, no a ze mu sie do slubu nie spieszylo to zwinelam manatki ponad rok temu...i bylo by tak jak mowila inna osoba czyli on poznal laske i na etapie zauroczenia byl w stanie sie z nia hajtac bo naokolo same sluby tylko szkoda ze on go rzucila No i ja mam innego faceta co to nic tylko nawija mi o slubie a znamy sie niecały rok...widzisz jak facet chce sie zenic to sam o tym bedzie gadac, nie trzeba go zmuszac Mysle ze powinnas sobie zrobic przerwe od chlopaka: moze jak pobedzie bez Ciebie to zrozumie ze tak Cie kocha ze nie moze zyc bez Ciebie i wtedy przybiegnie blagajac o szybki slub A jak nie przyleci to znaczy ze mu nie zalezalo i nie masz czego zalowac bo najgorsze sa malzenstwa z przymusu...bylabys nieszczesliwa w takim malzenstwie na dluzsza mete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijaca panna młoda
przygnębia mnie to wszystko niesamowicie. Ileż ja dostawałam od niego deklaracji, gdy byliśmy ze sobą krócej... Tymczasem po siedmiu latach okazało się, że mój facet mnie nie chce do tego stopnia, że woli siedzieć w wynajmowanym mieszkaniu, niż ze mną w moim. On potrafi dziesięć razy na dzień mówić "kacham cię".Ja nie potrafię. To był dla mnie straszny szok. Nie rozumiem tego nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnijaca panna mloda
aha - to, ze nie wiedzialam co robic oznaczalo oczywiscie, ze nie wiedzialam co robic z takim zachowaniem. bron boze całościowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariannaRokita
Mam tak samo i huy z tym wszystkim, chyba to skonczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam 10 lat
rozumiem cię w pełni czekam 10 lat właśnie zbieram się w sobie by to zakończyć 😭 mam nadzieję, że on otrzeźwieje i wróci do mnie i boje się, że tak nie bedzie 😭 nie wiem jak się odkochac po tylu latach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczujacamocno
Beznadziejna jest taka sytuacja, to fakt...Współczuje i nie jest łatwo to rozwiazac bedac w Waszej perspektywie, olac/? Łatwo powiedziec, moze poprostu wrzućcie na looz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość języczek u wagi
po 7 latach związku powinien juz wiedziec jak widzi waszą przyszłośc. tym bardziej ze to dorosły człowiek a nie dziecko. zastanow sie mimo wszystko nad rozstaniem. wybacz, ale nie jestes juz w wieku gdzie mozna sobie bedzie pozwolic na dlugoletnie poszukiwanie dobrego kandydata na męża. im wczesniej zaczniesz tym lepiej. mój były tez mi powiedzial ze nie chce sie ze mną żenić bo \"po ślubie alo mu nie pozwolę jeżdzić na Woodstock :) no to baj baj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×