Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość versaccce

Jak to powiedzieć temu dziecku?

Polecane posty

Gość versaccce

Mamy, pomóżcie, bo nie wiem jak to rozwiązać. Od kilku dni codziennie przychodzi do mojej 14-miesiecznej córeczki 9-letnia dziewczynka z sąsiedztwa. Najpierw towarzyszyla nam na spacerach i podworku, a teraz juz w domu :( Ona bardzo lubi małe dzieci i chętnie sie z nimi bawi. Jest dosyc miła i grzeczna, ale jej ciągla obecność mnie juz denerwuje. Spędza u nas jakieś 6 godz. dziennie (z 1,5h przerwą na spanie małej). Caly czas mi towarzyszy przy małej, jak ja przewijam, robię jedzenie, bawię się. Jak jej powiedzieć, że jej ciągla obecnosc juz mnie irytuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
Dzisiaj byli u nas niezapowiedzeni goście i to dziecko caly czas siedzialo z nami. Dopiero jak moj mąż powiedzial jej, żeby poszla do domu to wystrzelila jak z torpedy i nawet nie powiedziala do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka MJ
Nie wiem czy rozmowa z dzieckiem coś da ... moim zdaniem powinnaś porozmawiać z mamą tej dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
poobserwuj czy ta dziewczynka czasem nie ucieka z własnego domu np. przed patologicznymi zachowaniami rodziców, bo to nie jest do końca normalne zachowanie. Może widzi w Tobie matkę, którą by chciała mieć. Możesz określić (na początek) dni i godziny jej odwiedzin. Z czasem wyznaczać terminy coraz rzadziej, ale zrób to delikatnie. Coś mi się wydaje, że tam jest głębszy problem :O i tylko w Tobie widzi nadzieję na spokojny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skontaktuj sie z matką lub ojcem dziewczynki. Jak to nie pomoże, daj gdzieś znać (tylko gdzie? do opieki społecznej?). Moim zdaniem to niedopuszczalne żeby 9 letnie dziecko dzień w dzień przebywało 6 godzin poza domem i rodzice się tym nie zainteresowali. Nie jestem zwolenniczką wychowywania pod kloszem, ale to już przesada. No chyba że to ja przesadzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
euglena masz rację, tam jest coś nie tak z jej rodzicami, kto wie czy nie ma tam jakiejś patologii (alkoholizm, zaniedbywanie dzieci czy inne...). Dziecko zauważyło, że może być inaczej (matka może kochać dziecko, zajmować się nim itd.) czyli tak jak u autorki topiku i jest zachwycona tym. Chce doświadczać tego codziennie, czuć choć cień zainteresowania :(. Zaniedbane dzieci często znajdują inne "domy" i próbują w nich funkcjonować i marzą o tym, by stały się ich własnym domem. Bardzo to smutne. Życzę autorko byś rozwiązała problem możliwie jak najmniej boleśnie dla Ciebie i tej dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
To nie jest patologiczna rodzina, owszem żyją skromnie, ale nic złego raczej tam sie nie dzieje. Jej matka jest fryzjerką i przyjmuje mnóstwo osób w domu i myślę, że małej po prostu nudzi sie w wakacje. Z tego co mi mówiła, to odwiedza tez inne małe dzieci, mieszkające niedaleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
Ona mieszka naprzeciwko mojego domu i często wychodzi na nasz balkon i gada z matką. Jej rodzice wiedzą gdzie jest i nic z tym nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz problem :( Swoją drogą dziwna ta matka że nie zainterweniuje. Gdyby to było moje dziecko, absolutnie wkroczyłabym do akcji. Nie można oczekiwać że ktoś obcy będzie zabawiał moje dziecko... Rozumiem że malej sie nudzi, ale to jednak rodzice powinni jakoś przynajmniej częściowo zorganizować jej czas. No to pogadałam ;) Tylko nic z tego nie wynika. Przypuszczam że jak nawet powiesz to jej rodzicom skutek będzie żaden. W ostateczności po prostu nie wpuszczaj dziewczynki do domu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
zaniedbania dzieci zdarzają się nawet w bardzo wykształconych rodzinach. Nie muszą być bite czy patrzeć na patologie. Wystarczy, że dziecko jest "samotne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
euglena---> no właśnie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
Moja sąsiadka miala podobną sytuację z tym dzieckiem. Tez ma córeczkę (2,5 roku) i ta mala tez iagle u niej przesiadywala. A dzisiaj mi powiedziala ta dziewczynka, że ta sąsiadka jej kiedys powiedziala, żeby nie przychodzila, bo jej córeczka musi bawic sie sama. I ja tez chce nauczyc moją małą, aby umiala sie sama bawić. A przy tamtym dziecku to nie ma szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhcn
kurcze...jakbym widziala swoja sytuacje ehhh na poczatku tez dziewczyna woizla coreczke , pozniej do domu zaczela wpadac, dzis przyszla do mnie kolezanka i tez musialam jej powiedziec zeby wyszla choc predzej jej mowilam ze o 17 jestesmy zajeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhcn
a mzoe chodzi nam o ta sama dziewczynke hehe bo ta tez ma 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
o kurczę, możliwe!!! ale jaja :D skąd jesteś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
Idę juz spać, odezwę sie jutro, jak sytuacja wwyglada. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versaccce
To nie ta sama, bo ja z łódzkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się! dziewczynka jest pewnie przyzwyczajona do tego że ją ludzie wyganiają ;p podąsa się 1 dzień a potem znajdzie sobie nową zabawke ;) jak nastepnym razem przylezie, to po godzinie ją wyproś mówiąc, że takie duże dziewczynki powinny bawić się z rówieśnikami a nie przesiadywać u zmęczonych sąsiadów! ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są wakacje
małej się nudzi, a jak nie ma młodszego rodzeństwa, to wiadomo, że to dla niej rozrywka :) i jakby nie patrzec dziewczynki lubią zabawe w dom, ona pewnie w taki sposob to postrzega. to duża dziewczynka, wiec spokojnie możesz jej powiedziec, ze może przychodzic tylko na godzine dziennie, albo, jesli zupełnie nie zyczysz sobie jej obecności, po prostu powiedz jej to delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są wakacje
i możesz tez pomyśleć o tym, że jeśli Twoje dziecko nie ma starszego rodzenstwa, to moze mogłoby sie widywać z sąsiadką raz w tygodniu "na zabawę" :) zawsze to jakies urozmaicenie dla dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
versacce ja też z łódzkiego i też mam taką sąsiadkę, która ma 7 lat i przyłazi do mojej 1,5 rocznej córki. Moja córka ją lubi, ale mi już ciąży jej ciągła obecność. Równuież ta dziewczynka pochodzi z normalnego domu, rodzice do połuidnia pracują a ona w wakacje zostaje w domu z 15letnią siostrą. Ona nudzi się z siostrą więc przybiega do nas. Jest jeszcze na tyle wyrafinowana, że jak idę do sklepu to ona idzie z nami i wrzuca sobie do koszyka soczki, serki, batonika za które muszę zapłacić ja. Kilka razy za to zapłaciłam, ale ostatnim razem już mnie tak wnerwiła, że powiedziałam jej, że nie mam pieniędzy aby jej kupować. najgorsze jest to, że ona nawet w niedziele w porze obiadowej chce do nas przychodzić. Próbuję jej delikatnie zwrócić uwagę, że teraz iga je, żeby przyszła potem, ale to nie działa :-( Głupio mi zwrócić uwagę jej rodzicom, skoro oni nie zauważają problemu. Na szczęście moja bratowa, która często nas odwiedza jest na tyle wyszczekana,że nieraz coś palnie sąsiadce, żeby sobie poszła i tamta jak widzi moją bratową to sama już ucieka na jej widok. Dziwna sytuacja. Może jak wakacje się skończą to problem minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz koniec wakacji
może jak pójdą do szkoły, to się to skończy. A jak było przed wakacjami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak wam asertywności
skąd mała ma wiedzieć, że nie odpowiada wam jej ciągłe towarzystwo? Jej sprawia to przyjemność i stało się normą . Musicie jej wyraźnie powiedzieć , tak jak wyszczekana bratowa o której ktoś napisał powyżej. Po co się krygujecie? chyba że z wrodzonej delikatności wolicie by obcy weszli wam na głowę. No to się męczcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma poltora roku i tez jest dośc lubianym dzieckiem, zawsze gdy wychodzimy z nią na dwór wokolo zbiera sie wianuszek chłopców i dziewczynek w róznym wieku:) I na podwórku mi to nie przeszkadza, mam dziecko na oku, bo nie zostawie jej przeciez, ale ona jest zajęta zabawą z dziecmi, ktore przescigają sie w zwracaniu uwagi małej na to co proponują. Efekt taki, ze mała nie chce do domu wracac:p Ale co do domowych wizyt, to raz póbowały dzieci zacząc, ale ja delikatnie powiedziałam, ze mamy za mało miejsca, dziecko jest za małe dla nich do zabaw w domu (róznica wieku minumim 4-5 lat z tymi dziecmi), że na podwórku mogą sie ze sobą nabawić, ale w domu póki co nie. I jest spokój, nie przychodzą, ale i nikt sie nie obraził. Musisz po prostu ustalić jasno z dziewczynką, ze zanim przyjdzie musi zapytac czy moze teraz, czy masz czas, czy jestes w domu. CZasami obecnosc starszej "kolezanki" moze ci sie przydac, ale mówie "czasem", bo mozesz miec tę chwilkę dla siebie. Ustal z dziewczynką na początek godziny w jakich ew. moze przyjsc na chwilkę, zaznacz, ze na chwilkę i powiedz, ze nie codziennie, bo masz wiele spraw do załatwiania i nie mozesz opiekowac sie dwojgiem dzieci, zwłaszcza jednym obcym. Postaraj sie byc w miare taktowna, ale stanowcza, ze jest duża i ze na pewno ma jakies kolezanki w swoim wieku i poki są wakacje powinna korzystac z tego i bywac wiecej na podwórku. Szkoda, ze jak zauwazyłas problem od razu nie reagowałaś (np. po 2-3 razach takich długich wizyt). CO do sklepu - to dziwię sie, ze brałaś ją. Moja sąsiadka jak ma takie kółko adoracyjne wokoło swojego wnuka, to mowi dzieciom, ze ona bierze go do miasta, ale tylko jego, reszta zostaje przy swoich domach i koniec,bez tłumaczenia. NIe ma obowiązku sie nimi zajmowac ani tym bardziej kupowac. CO innego poczestowc cukierkiem w domu, co innego jak obce dziecko przykleja sie i zachowuje jakbys byla jego matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
z tym ze ta co do nas przychodzi ma 5 lat, normalnych rodziców ktorzy nigdy nie maja dla niej czasu, bo do poludnia pracuja a po poludniu matka zamiast sie nią zajac to albo jedzie na zakupy (nigdyjej nie bierze) albo dba o obejscie domu, oczywiscie to dobrze ze dba ale bez przesady, dla niej trawa jest wazniejsza niz dziecko, trawe kosi co drugi dzien, a to dziecko jest bo jest, ja tez pracuje i popoludnia chce spedzic z synem (2,5 Roku) ale nie ma szans, w sobote caly dzien potrafi siedziec i nikt jej nawet na obiad nie zawola, zresztą jej matka nie gotuje bo twierdzi ze nie ma czasu i na obiady chodza do ciotki, ktora ma wielką gospodare i nie zawsze czas na gotowanie wiec nie dam dziecku miski zupy? mi jest bardzo zal tej dziewczynki bo ona chcialaby sie bawic, porozmawiac, przytulic bo matka czy ojciec ciagle ja przeganiają, tego nie ruszaj, tego ci nie wolno ale nie usiadzie i nie porozmawia, nie pobawi sie, ona chce pomagac we wszystkim, i co mam ją wygonic? jakies ludzkie odruchy serca mam i z litosci jej nie wyganiam choc czasem mam jej dosc są tacy rodzice, ktorzy maja dzieci bo wypada, bo inni mają a nie potrafia dziecku niczego dac, te dzieci są pozostawione same sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam domek na wsi i spędza tam czas moja babcia w okresie letnim i zabiera córkę mojej siostry, a czasem i ja przyjadę tam na 1 dzien.Na przeciwko nas jest rodzina, gdzie są dzieci w takim samym wieku co mój syn i córka mojej siostry. Wiadomo na wsi to dzieci cały czas na podwórku więc bawią sie razem. Ale niestety dzieci z sąsiedztwa przebywają ciągle u nas , także sie tam stołują przez cały dzień. Ich matka nie ukrywa zadowolenia i jeszcze sie pyta czy dzieci zjadły u nas obiad i twierdzi że dobrze bo ona gotować nie musi. A te dzieci są męczące (dla mnie nie bo ja przyjeżdżam tam raz na długi czas, ale dla mojej babci). Chłopczyk sika w majtki, a jego matka mówi żeby go nie prowadzić do domu tylko przebrać. A jak jest koniec wakacji i moja babcia jedzie do miasta to kobieta nie ukrywa niezadowolenia. Hamstwo takie że szok. Wiele razy mówiłam babci żeby zwróciła uwagę jej, aletaki człowiek ze będzie cierpieć a nie powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że trochę sama jesteś winna.9 lat to niby duża dziewczynka ale jeszcze tak naprawdę małe dziecko.Już dawno została przekroczona granica ,,gościnności" która powinnaś dawno zerwać a nie jak przeciąganie obecności doszło do 6 godzin! Najlepiej od teraz zacząc zmieniać stare zasady na nowe,dać dziecku jasno do zrozumienia (ale oczywiście delikatnie). Kiedy dziewczynka sama przyjdzie i będzie chciała się pobawić z Twoją córką powiedź prawdę (jeśli będzie Tobie pasowało oczywiście) ,, oczywiście możesz się bawić ale nie długo bo idziecie na spacer,bo na zakupy,bo musisz coś zrobić w domu itd itp- wytłumacz małej że nie może być wtedy z Wami gdyż pewnie mamusia jej będzie się martwiła itd"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem bierze się z braku
KOMUNIKACJI NIE POTRAFICIE WALCZYĆ O SWOJE!!!!! to wasz dom , wasze życie, wasze dzieci a niektórzy rodzice , którym ułatwiacie życie zajmując się ich pociechami dostają komunikat , że wam to odpowiada. Dlaczego? bo łudzicie się , że sami się domyślą. Macie pretensję , że nie czytają w waszych myślach. Trochę odwagi i jasno dać do zrozumienia dzieciakom i ich rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jest w tym złego, że przychodzi do Ciebie? Jeżeli Ci przeszkadza, że poczęstujesz ją obiadem, czy sama się z nią pobawisz, albo wyjdziecie na spacer, to rzeczywiście powinnaś dać znać rodzicom, że Ci to nie odpowiada. Też mam taką sąsiadkę ma 8 lat i jest u nas częstym gościem, uwielbia zabawy z moją Melą, moja córka ją ubóstwia, więc niech przychodzi. Oczywiście musiałam sprawdzić czy przypadkiem nie ucieka z domu, czy u niej wszystko w porządku, ale już wiem, że tak, jej mama jest bardzo sympatycznym lekarzem i nie ma czasu na zabawy z dzieckiem, ojca nie ma, więc mała jest pozostawiona tak naprawdę bez opieki, babcia jest, ale to osoba starsza, więc dużo wymagać od niej nie można, więc ustaliłyśmy, ze mała będzie popołudnia spędzała u nas, bo później rok szkolny się zaczyna, więc będzie zajęta nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×