Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość netunia81

nie mam zielonego pojęcia więc proszę o porady, poniewaz....

Polecane posty

Gość netunia81

w przyszlym roku planuje wyjsc za maż. poniewaz nie chcemy z moim chlopakiem wesela tylko takie przyjecie dla najblizszych. i pytanko mam takie, kogo w takim razie mam zaprosic?? wyszlo mi 40 osob biorac pod uwage naszych rodzicow, nasze rodzenstwo, chrzestnych, dziadków oraz rodzenstwo rodzicow, czyli ciotki i wujkow ale bez dzieci. czy zalawiac jakis zaspol do grania, itp?? no bo zjemy obiad i co dalje??? nie mam zielonego pojecia,,,,,, najlepiej to bylby szybki slub w las vegas;) bez tych ceregieli no ale to raczej nie realne wiec takie male przyjątko chyba musimy zrobic.... prosze doradzie cos, jak to u was wygladalo aaa i sorki bo to nie teamt na to forum ale na innych nie chetnie odpisują wiec za wszelkie wpisy dzieki z góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślub biorę w następnym
miesiącu ;) Nie robimy wesela, a własnie przyjęcie na 9 osób :p Zaprosiliśmy tylko naszych rodziców i rodzeństwo, bez babć, dziadków, wujków, chrzestnych itd... Idziemy do restauracji na obiad, po czym z przyszłym męzem wyjeżdżamy zaraz po na kilka dni w podróż poślubną ;) Zarówno moi rodzice, jak i jego byli za, tylko mój tata robił problemy bo miał ambicje żeby weselicho mi zrobić, a mnie takie rzeczy nie interesują. Zwłaszcza że nawet przygotowanie tak małego przyjecia i wszystkiego związanego ze ślubem kosztowało mnóstwo nerwów i miałam tego serdecznie dosyć ;) Nie wyobrażam sobie organizacji czegoś większego. Moja siostra miała podobnie jak ja, ale przyjecie było w domu, bo mama była wtedy wstanie je przygotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
jak dla mnie to super tez bym tak mogla miec:) ale u mnie jednak nie przejdzie...z tata badzie problem ale bedzie musial to zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz jestem po ślubie
zaprosiłam 8 osób - rodziców, rodzeństwo - czyli świadków i moje dwie babcie, bo miały udział w wyposażaniu naszego mieszkania - dziadków nie mam, mąż tak samo, ale jego babcie to jedna jest reoślinką, a druga ledwo się porusza... ponadto - nie wysyłaliśmy przed ślubem żadnych zawiadomień, tylko po - zaprojektowanie przez siebie (bo gotowych nie ma) zawiadomienia o odbytym ślubie. aha, no mieliśmy tylko cywilny - oboje jesteśmy ateistami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz jestem po ślubie
aha - zjedliśmy obiad w restauracji po wszystkim, a potem się rozjechaliśmy każdy w swoją stronę... szybko i sprawnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
w sumie to rozwaze jeszcze czy rodzenstwo rodzicow,,,,,bo jesli nie to juz bedzie 15 osob mniej;)hehe u mnie w rodzinie zawsze byly wesela, siorka miala na 200 osob;/ wiec ja sie wylamuje i pewnie nie będzie łatwo ale coz,,,,inaczej slubu nie będzie;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślub biorę w następnym
ja bym jednak spróbowała go przekonać na Twoim miejscu jesli faktycznie oboje z narzeczonym nie chcecie wesela, mojego przekonałam a to wyczyn godny zlota olimpijskiego :p Ale z narzeczonym byliśmy zgodni, a i moja mama i jego rodzice nas poparli. A załatwień jest na prawde sporo, zwłaszcza jesli chcecie większe przyjęcie. Ja na Waszym miejscu jesli zdecydujecie się na te 40 osób, zamówiłabym obiad w restauracji bez muzyki, zabawy itd i zaraz po obiedzie i torcie uciekłabym z mężem jak my to robimy teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
no wlasnie tak byloby najlepiej;),,,, tylko ze my nie wyjezdzmay nigdzie wiec nie mamy gdzie uciec hehe moja połowka zgadza sie ze mna wiec chociaz tyle, mama tez za mna byle bym wreszcie wyszla za mąż;) jego rodzice mysle ze tez nie beda robic problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślub biorę w następnym
zastanówcie sie nad wyjazdem chociaz na kilka dni, my tylko na tyle możemy sobie pozwolic, my jedziemy w sobotę, a wracamy we wtorek. To nie jest trudne do zorganizowania. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym po swojemu i tyle. Koszty wesela rzadko kiedy się zwracają, a nerwów rzy tym jest cała masa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli nie jedziecie nigdzie to zarezerwujcie sobie pokój w jakims fajnym hotelu i zaszalejcie. w końcu to wasz slub...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjbcjdhgkvch
moj brat mial wesele na 24 osoby- wynajeta mala sala w restauracji, muzyka z plyt, takie weselicho w wersji mini:) bylo fajnie, prawie kameralnie, w "swoim" gronie:) oczywiscie oczepiny tez byly- az 2 panny sie znalazly w gronie szanownym:) ja zlapalam welon:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
u mnie to nawet nie o kase na wesele chodzi, bo mam to szczescie ze nie byloby z tym problemu....poprostu zwyczajnie nie znosze zabaw takich jak wesele, tego zabwiania gosci, tej muzyki, tych wgapionych w ciebie oczu, i szeptajacych gosci o tym jaka mam suknie, jakie zarcie itp.... poza tym ta kase co tzreba wydac na wesele to woel dostac na dobry start;) zawsze jak mialam jakeis wesela w rodzinie to sie jakos wymigiwalam wiec teraz by penie nkit nei przyszedl;) heheh campini..... bardzo fajny pomysl;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
no walsnie ja nei chce zadnych pierwszych tancow, jakichs zabaw weselnych typu rzucania welonem, czy sciagania podwiazki.... chce zeby bylo szybko i bez ceregieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
aaa i dodam ze slub koscielny...wiec to tez tzra jakos rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ślub biorę w następnym
to Wasz dzień i decyzja nalezy do Ciebie i narzeczonego. Sama napisałas czego byś chciała więc tak zrób. Powiem Ci tak, czy zrobisz wesele czy nie to i tak rodzina się obrazi, bo ze jedzenie było nie to, picia za mało, tego za dużo, tamtego za mało, a Wy tylko się zestresujecie zamiast dobrze bawić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wesele będę chciała, ale męczą mnie długi eimprezy...więc my z lubym pobawimy sie do 2 a potem zwiejemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
pandora nie tak dlugobo 3 lata.... ale jestem pewna ze che byc z nim mimo ze czasem mam ochote go zatłuc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
a wogole to dzieki wszystkim za wpisy bo myslalam ze znowu nikt nie napisze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
ktos ma jeszcze jakies rady???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieliśmy "wesele" na 40 osób - sami najbliżsi i przyjaciele. Mieliśmy wodzireja. On tam wszystkim tak kręcił, że z przyjęcia zrobiło się wesele pełną parą, tylko w kameralnym gronie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
Co piszecie na zaproszeniach, jeśli nie planujecie wielkiego weselicha? Żeby się goście na całonocną hulankę nie nastawiali.... bo widomo jak w restauracji, to pewnie koło 22-23 trza by sie zbierac?? przynajmniej mnie by tak pasowalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hym, nie zastanawiałam się nad tym głębiej, ale może coś w stylu: Po uroczystej mszy sw. zapraszamy na poczestunek/uroczysty obiad do restauracji takeiej a takiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
no wiem wiem,,,,,mam nadzieje ze sie domysla ze nie ma posiadowy do rana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netunia81
wogole to jak zakladalam ten topik to bylam lepiej nastwiona,,, wbrew moim wczesniejszym przypuszczeniom od przyszlego tescia uslyszalam "cos tak skapo z tymi goścmi"... a do tego moj szanowny pzysżły maz nie raczył nawet buzi otworzyc.... i troche wyszlo tak ze ja jesem ta jędza co nei chce wesela..... a nie chce jak diabli...gdyby mialo byc to wole nie wychodzic za maz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×