Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchata studentka

Pierwszy rok studiów=ciąża

Polecane posty

Gość brzuchata studentka

witam witam. Odrazu wiem że pomojej wypowiedzi pojawią się komentarze "trzeba było mysleć głowa nie dupą", "puściłaś się" itp itd, wiec mówię z góry, że niewiele mnie one obchodzą i z góry dziękuję za nie :] Nigdy jeszcze nie pisałam na forum, ale postanowiłam poszukac kobiet które są w podobnej sytuacji co ja no i znalazłam mase miejsc gdzie wypowiadaja się mamy- studentki tyle ze nigdzie nie znalazłam relacji osoby która szła by na pierwszy rok z brzuszkiem :) wszędzie są kobitki, które albo urodziły przed rozpoczęciem studiów albo już na którymś z kolei roku. Ja zaczynam studiować w tym, a termin porodu wypada mi...30 stycznia a więc na czas sesji... :s martwię sie trochę, ale nie chce rezygnować ze studiów. Chętnie poczytałabym historii dziewczyn, które mają/miały podobne przezycia i obawy a "troskliwym doradcom" odrazu mówię baj baj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to wygląda na studiach to ci nie powiem. ja właśnie zaczynam podyplomowe we wrześniu, na koniec listopada mam termin porodu. też się martwię jak to wyjdzie, ale wierzę że będzie ok. co do sesji spróbuj od razu porozmawiać z wykładowcami o tej sprawie. może przyspieszą ci termin egzaminów, albo znajdą inny sposób na ich zaliczenie. będzie dobrze zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze na dobrej uczelni nie bedziesz miala zadnych problemow jakos ci pomoga w koncu sa pozniejsze terminy zaliczen jakos dasz rade:) gratuluje:)mam nadzieje ze zarowno Ty jak i ojciec dziecka cieszycie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
cieszymy cieszymy :) oczywiście na początku był szok troszkę jak to wszystko poukładać ale teraz bardzo jestem szczęśliwa :) jedyne moje zmartwienie to właśnie te studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmppp
ja rodzilam na 3-cim roku. chcialam chodzic do porodu normalnie na zajecia, ale bylo mi troche ciezko. potrzebowalam wiecej snu, wiecej wypoczynku, a potem, jak brzuch byl juz duzy bardzo niewygodnie siedzialo mi sie na wykladach na tych twardych lawkach. Wez pod uwage, ze to wszystko przed toba, moze bedziesz musiala przelozyc niektore zajecia na pozniej. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmppp
acha, profesorowie wszyscy byli bardzo mili i szli mi na reke. egzaminy zdawalam w indywidualnych terminach. wzielam urlop jak mala sie urodzila a potem, jak miala rok, dalam ja do zlobka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o studia nie masz sie co martwic ne masz pzeciez 16 lat.nie jestes i nie bedziesz pierwsza ktora jest w ciazy zaczynajac studia.uszy do gory:) a rodzina jak to przyjela?dlugo jestescie razem z chlopakiem jakis slub planujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
no rodzice byli zaskoczeni, może nie zachwyceni ale tez nie "robili problemów" :) ślub przed nami ale po narodzinach dzidzi a jesteśmy ze sobą...odkąd pamiętam- to moja pierwsza miłość :D widywalismy się odkad miałam jakieś 13 lat (a on 16) :D hehe no tylko ze wtedy trudno było nazwać to związkiem, a raczej szczeniackim zauroczeniem, przyjaźnią, no nie wiem.... z biegiem czasu i naszym dorastaniem rodziła wielka miłość i poważne plany :) był moim pierwszym mężczyzną pod każdym względem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnie gratuluje:) my sami z narzeczonym chcielibysmy miec dzidzie ale jeszcze pozekamy jestem w tym wieku co Ty 20 lat jak sie nie myle?czy tam 19 heheh. wsumie moze to dziwne ale czuje juz instynkt macierzynski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
no jeszcze 19- w lutym będzie 20 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka z kremem
Kiedy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy bylam tuz po maturze.Zdecydowalam ze jesli dostane sie na wymarzone studia to ptzy pomocy mamy i chlopaka dam sobie rade a jesli nie dostane sie to sprobuje w nastepnym roku zdawac na cokolwiek.Zdalam na historie sztuki i dalam sobie swietnie rade.Syn urodzil sie w grudniu tuz przed sesja egzaminacyjna.Bylo ciezko ale rodzina pomogla mi dotrwac do konca studiow.Ty tez dasz rade nie martw sie na zapas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zalezy jakie studia
Tam gdzie ja studiowalam byloby ciezko... ale jak Uniwerek to nie widze przeciwwskazan ;) I rowniez gratuluje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
czy ja mam kogoś? no tak, pisałam juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
czy ja mam kogoś? no tak, pisałam juz :) Szrlotka z kremem- bardzo optymistycznie mnie to nastroiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
a studia zaoczne, państwowe, kierunek- stosunki międzynarodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka z kremem
Ciesze sie ze chociaz w taki sposob moge ci pomoc.Ciaza to nic strasznego nawet na studiach.Moj syn ma teraz 13 lat i jestem przeszczesliwa ze jest w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam termin na styczeń :D tyle że na 9, także uwinę sie przed sesją :) również się bardzo przejmuje, ale wierze, że damy z przyszłym mężem radę :) a studiowała będę zaocznie pedagogike :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche zalezy jakie studia
eee no jak zaoczne to jak najbardziej ;) I jeszcze stosunki :P wszystko bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliniusiaa
Gratuluję tego stanu;) na pewno jesteście mega szczęśliwi. Ja chciałabym zadać głupie pytanie, zupełnie nie na temat... tzn. jak doszło do wpadki? Jestem panikarą i ciekawi mnie czy była to pęknięta gumka..czy może tabletki nie zadziałały(głównie o to mi chodzi,czy nie stosowałaś pigułek?) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
znam znam :) będzie chłopczyk, mój kochany szaleje z dumy :D a jak doszło do wpadki? bardzo to proste- gumeczka pękła :) hihi no pewnie teraz będzie dziwić dlaczego byłam w szoku jak zobaczyłam wynik testu :) - pomimo, że wiedzialam że jest taka możliwość skoro pekła, to jednak zawsze będąc przed faktem dokonanym "jestem w ciąży" człowiek doznaje lekkiego szoku :D dlaczego nie bieglam po postinor? Nie chcialam. Zdałam sie na los, wpadka nie była dla mnie końcem świata, może gdybym była jeszcze młodsza to bym po niego poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliniusiaa
i bardzo dobrze zrobiłaś. stworzycie szczęśliwą rodzinę, nie będziesz nigdy musiała żałować swojej decyzji. Trzymaj się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzuchata studentka
dzięki wszystkim za miłe słowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bardzo gratuluję
ale nie bedzie Ci łatwo, bądźmy szczerzy. Nie wiem jak to jest ale wykładowcy na pewno bedą krzywo patrzeć na pierwszoroczniaczke z brzuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję :) Spokojnie dasz radę, tym bardziej, że masz wsparcie Chłopaka :) Ja byłam na pierwszym roku studiów dziennych drugiego stopnia i spokojnie sobie poradziłam. Jako, że ciąża trwała prawie cały rok akademicki, to sesję zimową zdałam prawie całą przed terminem, bo tak chciałam. Nie wiadomo nigdy, czy nie trzeba by było się do szpitala położyć, a w takiej sytuacji wolałam mieć na uczelni tak załatwione, żeby dodatkowych stresów nie mieć. A egzaminy z sesji letniej zdawałam niektóre w kwietniu, niektóre w maju, a resztę załatwiałam z Małym pod bokiem :) Bo urodził się na początku czerwca. Także moja rada - co się da zalicz wczesniej, a co nie da rady - naucz się wcześniej i zdaj w terminie. A... i jeszcze wtedy pracowałam - dwa dni w tygodniu, ale dojeżdżałam 40 kilometrów. Więc wszystko da radę, jeśli tylko będziesz miała dobre samopoczucie i pozytywne nastawienie ;) Życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×