Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krach

mój problem jak cholera

Polecane posty

Czytam teraz informacje na opakowaniach wafli. Emulgatory, mąka, aromat identyczny w sumie jak u mamy. Mam tylko wątpliwość jak długo wytrzymam ten stan. Moja nadzieja wyrasta ponad fale tsunami ale opada tak szybko jak one. Krwawię dwutlenkiem węgla i przyczyniam się do globalnego ocieplenia. Popiskuję z cicha nad wodami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala mi rozrzuciła patyczki do bierek. Cały dzień szukam tego żółtego. Cały dzień pod szafą, pod łóżkiem, pod powierzchnią własnego sumienia. Zaszczekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z Bogiem online nie przeszkadzać nie przeszkadzać nie przeszkadzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krach, fajnie, że próbujez Twoją smiała prozę akurat na nas, pisz dalej. Jesteś większy niż Sted. Nie myslałąm, że tak pomyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pudding kwiatowy. Nieśmiałość. Do niej podobna jest tylko łąka, tuż przed tą wiosenną głupotą kwitnienia. Lezie za mną. Wiedziałem z peronu zawsze kogoś przywlekę, prawie pod dom. Matka zawsze zaprasza.Ojciec sarka. Ala siedzi w moim pokoju gada z Waflem przez telefon. Niebo mi się przechyliło i walę głową w budyń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wymieniam i wymieniam. Zamieniam zamiast do ryb robić pyszczek, krzyczę do ojca: zaszczekaj. Oczywiście, gazetą o podłogę, kroki i nigdy nie trzaskam drzwiami. Tak jak siedziałem już wybiegam. Łąka za mną i Wafel i pies i ojciec i Ala i ONA. Oczywiście ona. Na peronie od godziny stałem dla niej. Pusto we mnie, jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tylko się pytam, matki. Ostrożnie wydzieram słówka, takie okrągłe: mamo, mmammo wieszsz moszże, kto postawił takką kkulleczkkęę, tkką ookkrągłłą, na oknie..? I weszła ONA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bongo tango
A Ty coś piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balsa salsa
si, claro ale teraz przerwa, zobo-wiązania f(n)orma(nal)lne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Norma formy, kulistej jest sferyczna nieskończenie, czy ja..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisz dalej Krach, wiesz, mam teraz takie emocje wyostrzone, pewnie przez tego doła w którego się wkopałam, i chyba lepiej cię rozumiem:) Chociaż i tak niewiele rozumiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, dobra... Byłem w podróży, śpiący i skołatany z błotem na butach. Słońce mnie piekło poprzez szybę. Krótki sen i sens za krótki na cały dzień. Powoli ku północy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach bez logowania
Pisz ale dla kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka jak zwykle
Dla wielbicieli Twojego talentu literackiego ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach krach krach krach
Moralne trzy po trzy. Stare gacie i forma. Już leżałem i niepotrzebna dyskusja o etyce. Krzywda nie powróciła, tylko zatoczyła koło i zatarła się, zagięła i samą w siebie schowała. Gacie jak były dziurawe, takimi pozostały. Formą swą bliskie są doskonałości dobrych słów, wyplutych na dłoń. Już leżę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach krach krach krach
Nie śpię. Boję się tego snu o kurach. Krótkie zesupłane myśli, dziobią moją powiekę. Zmuszają do letargu i gonitwy. Tak trudno nie drżeć gdy sprzeczne dziobnięcia wymuszają wsobne wstrząsy. Mógłbym wydzierać się... Implozja zamiast ekspedycji karnej wgłąb kurzego miasta, które dziobie i dziobie. Moja głowa jest klatką. Pióra opadają, lecą ku niebu. Mrok miał mnie zastąpić ale niebo się rozniebieszczyło jak jakieś głupie i piórami chmur gładzi pozo... Wyszedłem wczoraj i patrzę, Wafel na rowerze, z torbą ekologiczną powiewającą w jego dłoni. Jedną ręką prowadził rower, drugą nogą popychał pedał. Reszta była niedokończona. Wafel zawisał w mojej świadomości. Pół jej wylazła mi na wierzch, dziobiąc co popadnie, Wafla też. Pozo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach krach krach krach
Pozo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach krach krach krach
a mówiłem wujkowi kurwa żeby taką ładną jabłoń wyciąć taką ładną kurwa mam dość bez kurwa kompotu całą zimę sami teraz kurwa będziecie te słoiki tłuc wafel to debil no kurwa debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krach krach krach
kurwa nic nawet nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłem w ameryce nocą podczas snu przebudziłem się wstałem i wyłączyłem aniołowi głos leczę się dostrzegam poprawę nawet woda w pokoju opadła fale muskają półkotapczan wszystko posypałem sadzą przed domem także grunt opadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co z porankiem zrobić
obłędne, Krach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca beee
krach dysinferencja egzystencji nie pozwala ci kontrybuowac w procesie zyciowym bol istenienia zaglusza wiec glod dywersyfikacji doswiadczen i wafla. no, to tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i wafla, powiadasz i Wafel jest w niezgodzie elementów mojego jestestwa, jako bolec bolesny wystawiony na uczuć mych nanizanie wsobne ale dysfunkcjonalnie bełkotliwe..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×