Jutro biore gumke do szkoły. Moż jaka fajna lacha w technikum bedzie to moze da

sie namówić na to i owo w szkolnym wucecie

mówiąc fajna lacha mam na myśli kaloryfer

jem żużel

buahahaha

najpierw uderz do szatnaiarki

łykam etylinę

wącham kpcie kolegów w szatni

często tez drapie pana od wf-u po plecach...ciekawe czy przez wakacje mnie nie zdradzał

zjadam kredę przy tablicy

dodam jeszcze,ze ostro łykam nasienie kolegów z klas maturalnych :)

koledzy podtapiają mnie w pisuarze , ale mam przyjaciół nie to co wy przegrańcy

z ukontentowaniem liżę pachy pani woźnej

Dodam że ową gumkę kupiła mi mama w tesco w komplecie wraz z gustowną temperówką

wącham worki na buty koleżanek z klasy

W deszczowe dni uprawiam analną masturbację parasolkami kolegów z klasy

latem pozwalam kolegom z klasy eksperymentować z szkłem powiększającym i skupianiem promieni słonecznych na moje twarzy , wszystko dla kolegów

służę kolegom jako mobilna spluwaczka

na duzej przerwie zabawiam sie analnie piłką lekarską

walę konia pod obrazki w podręczniku do biologii

Z wielkim skupieniem malującym się na mojej słoniowej trąbie i z rozwartym do nieprzytomności odbytem nakładam sobie na głowę opakowanie zbiorcze od wafelków Prince-Polo i żegluję na zdechłym krokodylu po Jeziorze Mamry czując jak ze wzruszenia moje gardło zaciska się i wydaje charakterystyczne dla posłanki Senyszyn skrzeki.

gdy za oknem pierwsze liście tracą swój zielony kolor a słońce wędruje w kierunku równika zasiadam w ławie szkolnej obok syna Ariela Stolzmana tęskniąc jednocześnie za wakacyjną przygodą , która mnie spotkała w skupie metali kolorowych w Kozich Bobach Wielkich gdzie pan Bogumił wzamian za moje piętnaście kilo puszek wprowadził mnie w szalony świat męskiej szorstkiej miłości.

:D:D:D:D:D

mahahahhhaahhahahah

Przez 98 minut codziennie wpatruję się hipnotycznie w puszkę po pasztecie popularnym z Biedronki, wyobrażając sobie, że to mój szkolny kolega Jaźwiński Ryszard (obdarzony zajęczą wargą i skoliozą), który pod wpływem mego mesmerycznego wzroku przemienia się w skrzyżowanie legwana zielonego z Rowanem Atkinsonem i zapina mnie brutalnie w mego lekko nieświeżego wedla.

każdego poranka wypatruję z okna mojego bloku niczym sokół polujący na swoją ofiarę dzikich kotów przemierzających tereny mojego osiedla, w wielkim skupieniu niczym wygłodniały lampart czekam na moją ofiarę i gdy tylko pojawi się na horyzoncie jakiś z przedstawicieli kotowatych z prędkością bolidu Roberta Kubicy ubieram moje buciki zakupione w osiedlowym dyskoncie spod znaku owada i zbiegam po klatce schodowej kierując się w stronę owego kota z zamiarem zmuszenia go do oddania swojego parującego stolca na moją szczurzą zapadniętą klatkę piersiową.

Uczę swój odbyt aportować patyki, jednocześnie oglądając kolejny fascynujący odcinek teleturnieju"Jaka to melodia".:)

dobra mi się już nie chce

ide do ZOO possac penisa hipopotama

Kocham to :D:D:D hahahahahahhahahahahahahahahahahaha......hahahaha