Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

słabostka

jak powiedzieć o tym facetowi? moja choroba...

Polecane posty

Gość kaczunia
kobito, jak bedziesz tak czekac i czekac to pewnego pieknego dnia rozkleisz sie publicznie i np.uderzysz w placz i wtedy to dopiero bedzie lipa nie sadzisz? skoro juz teraz masz takie problemy ze sowimi emocjami:o Ja sama ma przerabane, ale takich lekow jak Ty to nie mam, mimo, ze kiedys wlazl za mna na klatke jeden koles i grozil ze zabije mi mame jak mu nie dam pieniedzy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
a Mój maz 3 tyg temu na naszym slubie powiedział mojej mamie ze bierze mnie z całym inwentarzem tzn z moją nerwica lękową:) Ja generalnie nie musiałam nic mówić,zachorowałam przy nim chociaż już wczesniej niegdyś chorowałam na bulimię.Mój facet,obecny mąz nie ostawił mnie poimo tego ze było ze mną strasznie w pewnym momencie.Miał jednak pretensje że nie móiwłam mu że wcześniej chorowałam na bulimię.Tyle ze na bulimię zachorowałam kilka lat wczesniej zanim go poznałam sprawa była zamknięta.Moze dziwne co napisze ale ja odbieralam wtedy bulimię jak katar dosłownie,bylam bardzo młodziutka.Swojemu chłopakowi powiedz jak najszybciej tym bardziej ze nerwica lękowa ma to do siebie ze trwa przewlekle,kiedyś on i tak sie dowie,lepiej aby od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
dodam jeszcze ze ja nie wstydzę się swojej choroby mówie nawet nowo poznanym ludziom.Bo u mnie nerwica objawia sie też tym ze robi mi się słabo,mówie aby umieli zareagowac jakby co:) Mówie ze jak mam stresująca sytuację reaguję histeria i ze bywa ze z nerwow robi mi się słabo,lub mam mdłosci.Ludzie przyjmują to normalnie wrecz niekiedy z uśmiechem serdecznym.Nie chwal sie jednak obcym ze się leczysz i bierzesz leki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam koleżanki ale one mają swoje problemy, mniejsze bądź większe i raczej wątpię by były przy mnie w każdej wolnej chwili. mam nawet na swojej ulicy gabinet psychologiczny ale seryjnie boję się na niego patrzeć. Mój facet jest kochany, ale martwię się co powie kiedy przyznam mu się że od wielu lat choruję na tą nerwice. Od dziecka byłam nerwowa, zestresowana, wystraszona. W zeszłym roku przeszłam depresję. Udało mi się z niej wyjść ale nerwica uderzyła ze zdwojona siła. Od kilku miesięcy przechodzę trudne chwile i to wszystko się nasila. Wiem, że muszę o tym z kimś pogadać, bo przede mną matura w technikum i nie wiem jak mam ją przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to musiecie
czym sie objawia nerwica lekowa? takie napadowe jaki wewnetrzene leki co pare dni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On to zrozumie, ale wiem że będzie zły. Nie lubi kiedy coś przed nim ukrywam... wkurza się potem... A teraz? jak mu powiem, że 9 miesięcy ukrywałam coś takiego? Na dodatek wiem, że nie będzie zbyt kolorowo, bo go nie ma w kraju i nie będzie mógł mi pomóc... A przez telefon nic się przecież nie załatwi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
przed maturą kożesz poczuc się gorzej idz do lekarza bo nerwica potwornie moze się nasilić.Wiesz tak naprawdęmnóstwo ludzi choruje na nerwicę.Ja poczatkow balam sie powiedziec znajomym,bałam się ze normalnie potraktują mnie jak swira,a teraz jest tak że jak chcą gdzies wyjechac to podrzucają mi czasami swoje dziciaki abym się nimi zaopiekowała.Powiedzieli mi wszzscy ze nerwica jest zaburzeniem psychicznym nie chorobą psychiczna,człowiek nie traci kontaktu z rzeczywistością,tyle ze rzeczywistości sie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
to powiedz mu że teraz źle sie czujesz żde chyba zachorowałaś na nerwicę,jak to trwa 9 mies to nie jest to ogromny czas,powiedz że męczyłaś się już wczesniej ale teraz masz wrażenie ze to nerwoica lękowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że to nerwica już od dawna, tyle że nie chciałam mu tego mówić, bo po co? A teraz mam problem. Powiedzieć znajomym? głupio mi tak nagle wypalić im z hasłem - jestem chora... zwłaszcza że oni nic nie wiedzą, nie zauważają. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona daje o sobie znać od kilku miesięcy właśnie przez mojego faceta... :( Mamy ciężką sytuację i wiem, że on będzie winił siebie... kurwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
wiesz jak poczyta wiecej o nerwicy to nie będzie winił tylko siebie,nerwica ma korzenie w dziecinstwie przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
a ludziom mówiac nie stosuj łowa choroba tylko poprostu ze dziwnie reagujesz na stres wymień objawy i powiedz lekko ze chyba masz nerwicę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dzieciństwie? Nie przypominam sobie by coś spowodowało ten strach przez życiem. Nawet nie wiem dokładnie kiedy to się wszystko zaczęło i co było powodem. Ale z roku na rok jest gorzej. Będzie winił siebie, bo już teraz wie, że źle znoszę sytuacje w jakiej się znajdujemy i nic nie może na to poradzić. Mój kuzyn korzystał kiedyś z pomocy psychologa... może z nim pogadam, może on będzie umiał mi pomóc? A Ty innnnnnka leczysz się u psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
a ja jeszcze dodatkow mam tak ze jak sie denerwuję to wymiotuję jak kot:/ i mam biegunki mój maż już sie przyzwycził:) zawsze podrzuca mi wegiel:) dosłownie:) ja poprostu staram sie już smiać z nerwicy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wymiotuję. Czasem nawet zaraz po obudzeniu :| i np nie mogę jeść śniadań przed 9-10 bo inaczej wszystko zwracam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słabostka - tez mam nerwice lekowa, i moim zdaniem powinnas powiedziec. A powiedz, jak go poznalas? Przeciez przy tej chorobie trudno o zwykly kontakt z drugim czlowiekiem, nie mowiac juz o blizszej znajomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
tak,lecze sie od 3 lat.Tyle ze ja pioszłam do psychoterapeuty czyli do psychiatry i psychologa w jednym.Dostałam leki przeciwdepresyjne i mam stałą terapię.Mój lekarz kierował mnie do samego psychologa,ale jak sie udałam dom jednego to wyszłam trzaskając drzwiami.Kobieta stwierdziła ze jestem zupełnie zdrowa i przyszłam zapewne do niej aby skierowała mnie do psychiatry aby dostała psychotropy.Twierdziła ze chcę wyludzić zapewne leki Powiedziała tak jak zobaczyła mojego chłopaka z długimi włosami, a mnie wychudzoną i szara bonaprawdę nerwica wtedy dała mi ostro w kość.wiec ja stwierdziłam ze kobita powinna sama sie leczyć i ma większe problemy ze soba niż ja.Z powrotem udałam sie do mojego lekarza i on zgodził si mnie wziąśc na pscyhoterapię.Wcześniej poprostu myslał że bardziej pomoze mi kobeita psycholog,mylił sie jednak.Wiesz niełatwo znaleźc dobrego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnnnnka
przepraszam ze pisze nieskładnie ale robię równoczesnie kolację meżowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tego też się boję - że ktoś uzna to za wymysł, że niby nic mi nie jest, że dojrzewam, że pewnie jak każda nastolatka (mam 19 lat) szukam na siłę problemów, że chce by zwrócono na mnie uwagę itp itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli do kogo mam iść najpierw? potrzebuję jakieś skierowanie od zwykłego lekarza? rodzinnego? czy od razu mam iść do psychoterapeuty? psychologa? nie znam się na tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takiktos111
Nie chce doradzać ale mi praktycznie przeszło po 6 latach miałem wtey 21 i preszło w wieku 27. Zmieniłem spojrzenie na swiat wszystko mam na dystans. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła perspektywa męczyć się z tym całe życie... Ja już się kilka lat męczę i nie widzę żadnej poprawy. Chyba skoczę do tego lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madathim
Twojemu chłopakowi może być bardziej niż przykro, że mu nie zaufałaś, że go trzymałaś na dystans (może to tak odebrać). Kiedy się zobaczycie? To, co Ci dolega, nie jest żadnym powodem do wstydu ani do obwiniania się. Wiem jednak, jak różnego rodzaju "wewnętrzne pęknięcia" potrafią paraliżować, spieprzyć życie i strącić na dno. Sama żałuję, że będąc np. w Twoim wieku nie potrafiłam uzyskać fachowej pomocy. Sprawdź, gdzie w Twoim mieście jest poradnia zdrowia psychicznego, albo nawet jakiś ośrodek pomocy młodzieży / rodzinie. Spróbuj przez telefon się z nimi skontaktować, może taki początek choć trochę ułatwi ciąg dalszy. Nie możesz liczyć np. na mamę, przyjaciółkę? Zresztą to nie tak istotne, bo w gruncie rzeczy to Twoja walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy się zobaczymy? Za jakieś 3 miesiące :( teraz to mnie zdołowałaś... Ja wiem że on się na mnie wkurzy... Wystarczy, że czegoś mu tam nie powiem, co mnie dotyczy, zwykły problem typu kłótnia z koleżanka, znajomym, problem w szkole a on już się wkurza że coś przed nim ukrywam... :( to już widzę co będzie jak mu to powiem:( mam tu w mieście wiele poradni ale jak to napisała innnnnnka muszę dobrze trafić. Pytanie ile będę musiała przejść by trafić na kogoś kto mi pomoże? Mam koleżanki ale nie takie które mogłyby mi pomóc. Zresztą ich pomocy nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madathim
Czym Cię zdołowałam? Jak facet naprawdę jest taki cudowny, to się nie wkurzy, tylko zrozumie, ale po prostu nie możesz tego tak ciągnąć. A to raczej nie jest rozmowa na telefon, jak sama wiesz. Ale jak to nierealne, to chyba trzeba inaczej... Ważne, by on nie miał wrażenia, że zostawia Cię w potrzebie, że nic a nic nie może pomóc. Postaraj się, najważniejsze, byś zaczęła. Może na jakimś forum znalazłabyś opinie nt. konkretnych psychologów. W ośrodku pomocy pracownik mógłby Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twojemu chłopakowi może być bardziej niż przykro, że mu nie zaufałaś, że go trzymałaś na dystans (może to tak odebrać). - tym mnie zdołowałaś bo on pewnie tak pomyśli... no ale... trzeba w końcu zacząć... Chyba napisze mu list, bo przez telefon to mu tego chyba nie dam rady powiedzieć... dzięki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samochodzik
zrób badanie na tarczycę, to może być niedoczynność a nie nerwica lękowa, to taka moja drobna rada. Swoją drogą, jeśli boisz się lekarza i reakcji osób bliskich na ewentualną chorobę i leki, to może faktycznie masz nerwicę, a to jeden z objawów..... dziewczyno, weź się za siebie, głowa do góry!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madathim
Słabostko, dobrze byłoby, gdybyś mogła mu powiedzieć np. że już się dowiedziałaś, gdzie możesz uzyskać pomoc :) Uszy do góry! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To napewno nie jest niedoczynność tarczycy... ona ma całkiem inne objawy - których ja nie mam. Powiem chłopakowi, na razie ogólnie, ze mam nerwice, bez wdawania się w szczegóły (nie chce go przestraszyć)... jeśli ma się wkurzyć to wole by się wkurzył o sam fakt a nie o to, że tyle problemów przed nim ukrywałam. dzięki Wam za rady, spróbuję się skontaktować z kimś kto ma już wizytę u psychologa za sobą. jeszcze raz dzieki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie byłam chora ale to trzeba leczyć, bo potem może się ciągnąć latami i być coraz gorzej... A facetowi prosto z mostu:) jak kocha to zrozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsztyfikultyfikiewicz
Słuchaj no, koleżanko, panny dobrze radzą. Należy mu koniecznie o tym powiedzieć. Ale na tym sprawy nie kończyć. Jeśli się chcesz z tego wygrzebać, potrzebna Ci jest konsultacja psychiatry i - o ile on zaleci, psychologa. Twoja przypadłość jest nazywana agrofobią. Być może masz w sobie też jakieś tendencje depresyjne. Teraz są dość skuteczne leki na takie razy. Bardzo dobrą literaturą cieszy się chemia o nazwie Lexapro. To drogi specyfiki, ale na zdrowiu oszczędzać nie wolno. Bierze się go przez długi okres czasu (nawet do dwunastu miesięcy), oczywiście w ścisłym porozumieniu z lekarzem. :-) A ten Twój "cudowny" narzeczony będzie miał okazję potwierdzić swoją cudowność, ot, choćby finansując Twoje leczenie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×