znowu sie z nim przespalam. pomocy...

A najlepsze, ze na zewnatrz jestem zwykla, normalna, dosc wesola dziewczyna, ponoc ladna, swietnie mi idzie na studiach, szanuja mnie, lubia... sama sie odsuwam..

albo swoj pamietnik !!!! Wiem jak to jest , bardzo mi cie szkoda. nie czytam wszystkiego . napisz dlugo juz to trwa? jak sie zaczelo ?

like masz gg ?

przespalam sie z nim rok temu. zaczelo sie wirtualnym flirtem i kuszeniem. mam gg, ale wolalabym publicznie nie podawac;)

przebrnelam tylko przez 2strony tego tematu, bo na wiecej nie mam czasu. szybko do autorki tematu: jestem w podobnej sytuacji, te pierwsze zdania to wlasciwie dokladna kopia sytuacji. wiesz co ja zrobilam? - napisalam mojemu przyjacielowi do seksu ze juz nie bedziemy sie widywac, bo ja tak juz nie moge (tez sie w nim zakochalam) a on to kompletnie zignorowal, i dalej chcial sie widywac. Ja nie odpisywalam na jego wiadomosci, ale dniami i nocami tesknilam. no coz, nie moglam dluzej bez niego wytrzyac, i kiedy kolejny raz do mnie napisal juz nie moglam mu nie odpisac.umowilismy sie na te sobote :/ nie moge sie doczekac bo wiem jak cudownie bedzie, ale z drugiej strony to to uczucie mnie tak jakby niszczy, bo wiem na 100% ze on nie jest zainteresowany zadnym zwiazkiem. no ale co mam zrobic? oczywiscie ze sie z nim spotkam, oczywiscie ze pojdziemy do lozka, i oczywiscie ze znowu bede czula ta ogromna pustke kiedy zamkne drzwi do jego mieszkania w niedziele rano :/ to jest silniejsze od mojej najsilniejszej woli. blehhhhhhh

moja zlota mysl na ten temat - nasi partnerzy do seksu, tylko nas wykorzystuja, i nigdy nie bedziemy dla nich powaznymi kandydatkami na prawdziwa partnerke. nigdy nie zachca nas do czegos wiecej, bo jestesmy tylko prowizoryczna poczekalnia z braku laku. zobaczycie nieszczesnice, ze kiedys przyjdzie taki dzien, kiedy ci wstretni wykorzystywacze zostawia nas bez skrupulow (nie to co my) dla jakiejs innej kobiety, ktora beda uwazac za odpowiednia kandydatke do stworzenia rodziny. wiem to wszytsko a i tak sie z nim spotkam. idiotyzm :/

jak ja Cie rozumiem, tłuste mleko.. i tez bym poleciala, gdyby napisal... nie umialabym byc taka twarda.... jakos dziecnnie wciaz sie ludze, ze z tego moze powstac mimo wszystko kiedys powazniejsza relacja.,... z takiego ukladu teraz... zazdroszcze Ci soboty. ja bym poleciala na skrzydlach.... :O

na razie czytam bo nie mam odwagi napisac...i dziwię się bo nie wiedziałam że jest nas tak dużo...

bo to jest jak narkotyk...wiesz że Cię zabija ,wyniszcza a jednak nie potrafisz bez tego życ...

nie mozna generalizowac. roznie zycie ludzkie sie toczy, rozne historie za soba niesie, roznie sciezki nasze splata... z ukladu moze cos powstac. zwiazek na lata. a moze nie powstac nic. zastanow sie jak on to widzi. facet. czy rzeczywiscie mu chodzi tylko o seks? faceci tez czuja. tez chca w koncu sie ustatkowac. jakby chcieli seksu, poszliby do lachona. fuck friends nie zawsze jest takie puste. moze chodzi tu o przyjemnosc, dystans ... bo na co zobowiazania, obietnice, ot tak, tak szybko? kobiety czesto oczekuja na wstepie ich..a potem sa zdzwione ze cos nie wychodzi w zwiazku... nie tedy droga. wyluzujcie. uprawiajcie seks. kobieta swiadoma swych potrzeb wybiera, a nie tylko jest wybierana. wiec wybierajcie, poznawajcie. nie szukajcie dziur w calym. znajdzcie takiego, co bedzie i do lozka was pociagal,i bedzie db kumplem. zycie roznie sie toczy. moze cos z tego powstac. nie smeccie. jeszcze nie wszystko stracone. nie robcie z siebie ofiar, uzleznionych. zyjcie, wiele macie....

że kobiety sa wrazliwsze, emocjonalne i lubia narzekac, wspominac i sie zastanawiac.

no latwiej facetom isc na disco zarwac lachona niz starac sie o dziewice przez rok

mam to samo. nie będę streszczać bo po co się powtarzać . za każdym razem kiedy kończy się tzw randka powtarzam sobie ze to był ostatni raz nie wytrzymałam i zagadałam na gg jak go nie było totalnie bez sensu teraz mam wrażenie ze celowo siedzi na niewidocznym.jakie to wszystko żałosne

co za dziiiiiwy

czas goii rany. Znajdziesz lepszego. Swiat przed tobą.

ja wiem napewno ze moj fuck friend nigdy nie potraktuje mnie powaznie, bo spotykamy sie na zasadach tego ukladu juz od bardzo dawna - 1,5 roku i jedyne co uslyszalam co sie jemu we mnie podoba- to moje cialo. nigdy nie powiedzialmi nawet ze jestem fajna. heheheh oczywiscie, te spotkania to nie tylko seks. chodzimy w rozne miejsca, czasami jezdzimy na wycieczki, ale on mnie zawsze przedstawia jako 'przyjaciolke' a ponadto moj 'przyjaciel 'ma 40 lat i nigdy nie mial zony, wiec to jasne ze sie nie chce wiazac. jemu w glowie kariera i pieniadze, a ja to taki dodatek dwa razy w tygodniu. jesli nie ja to inna. pamietam jak go poznalam, to od razu pierwsze moje pytanie - masz zone albo dziewczyne? a on odpowiedzial - zastanawiam sie chyba by sie zastanowil przez te 1,5 roku, co?

ale mi sie glupota przypomniala - siedzielismy kiedys w restauracji i przyszla kelnerka z rachunkiem. ja chcialam zaplacic ten rachnek raz na rok. kelnerka sie pyta - 'pani placi?' a on zabral jej z reki ten rachunek i powiedzial - 'ona mi w inny sposob zaplaci' :/ zenada. :D

postanowiłam ostatecznie zerwać kontakt po co udawać że jesteśmy przyjaciółmi jak jest seks to nie ma przyjaźni ale tak mnie to męczy że czuję że kiedyś mu wygarnę jakim jest chamem .niby milczenie to najlepsza zemsta ale jak inaczej się lepiej poczuć i nie dźwigać tego w sobie..

p.s. nie sądziłam,że aż tyle nas jest... nie jesteśmy dziwkami bo gdyby tak było gdyby chodziło tylko o seks to nie był by wycia po nocach ze nie piszę,nie dzwoni, gdybyśmy nic nie czuły tylko fizyczną przyjemność mógłby to być ktokolwiek a ja sobie nie wyobrażam nikogo innego... gdybym nic nie czuła nie czułabym strasznej zazdrości o wszystkie panienki tego świata wiec nie czuje się dziwką tylko winie się za tą naiwność i nadzieję że kiedyś mnie pokocha ....

Olka: a jaki on ma do Ciebie stosunek? traktuje Cie jak kolezanke, przyjaciolke, kochanke? bo mnie to czasami wydaje sie ze jestem jego jakas tam znajoma, a czasami to mi sie nawet wydaje ze on mnie kocha. czasami bierze mnie za reke na ulicy, albo odgarnia mi wlosy z twarzy, takie male rzeczy, a jak ciesza :D kreci sie wokol niego bardzo duzo kobiet, ale on jakos spotyka sie tylko ze mna regularnie. zastanawiam sie czy to dlatego ze taka jestem fajowa i kochana,czy dlatego ze nie mowie na glos o moich uczuciach i nie chce zlapac go na malzenstwo/dzieciaka. wydaje mi sie ze to drugie, bo ilez mozna udawac ze nic miedzy nami nie ma, kiedy jednak COS jest. w lozku oczywiscie jest nam bardzo dobrze, nie wydaje mi sie ze tak wygladalby seks ludzi ktorzy nic do siebie nie czuja. no ale na przeszkodzie stoi jego wielka potrzeba wolnosci, wiec nigdy nic wiekszego mi nie zaproponuje.amen

tłuste mleko trochę jedno zaprzecza drugiemu co napisałaś jedyne co mógł powiedzieć na Twój temat to to ,że masz fajne ciało? takie coś mówimy o każdym kto nam się podoba chociażby o kimś z show businessu . na pewno sama mówisz jak widzisz fajnego aktora w tv "ale fajne ciacho",wielu/wiele z nas tak robi więc moim zdaniem to nic szczególnego. przepraszam za te słowa ale musimy spojrzeć prawdzie w oczy. co do mojego to hmmm podszedł mnie w taki typowy sposób. na początku był uroczy ze jestem wyjątkowa i że mu na mnie zależy ,że mam nie odrzucać miłości a potem zaczął wycofywać ,że on nie chce być w związku,ale był na tyle sprytny,że gdy już to powiedział,to ja byłam gotowa zgodzić się na wszystko,omamiona zupełnie byleby móc się z nim widywać. był romantyczny nawet jeśli wiadomo było o co chodzi,wiesz świece itd... nazywa mnie koleżanką...

mnie wlasnie o to chodzilo - skoro powiedzial mi jedynie ze podoba mu sie we mnie moje cialo, to tak naprawde jestem dla niego nikim :D

to jednym słowem mamy przejebane i to na własne życzenie:) mówią ,że świadomość tego,że źle postępujemy to już połowa sukcesu ale nic z tego tak naprawdę dla nas nie wynika.jesteśmy" zarażone" przez ten gatunek.tak nie boje się tego powiedzieć. rozkochują nas w sobie a potem mamy 3miesięczne nerwobóle brzucha albo i roczne...

tluste mleko ile masz lat?

ja mam nadzieje ze kiedys tak poprostu sie w nim odkocham. no ale terazniejszosc jest taka, ze mamy spotkac sie w sobote... skacze z radosci a na przemian stukam sie po glowie. moje przygotowania do spotkan z nim sa wrecz komiczne, hehe nie jestem pewna czy chcecie tego sluchac, wiec napisze tylko ze spedzam pol dnia w lazience, przed lustrem i przed szafa, a i tak zawsze wydaje mi sie ze koncowy efekt jest beznadziejny. to jest tak jakbys sie caly czas umawiala z nowopoznanym facetem, bo choc spotykamy sie ponad 1,5 roku i dosc dobrze sie znamy, czasami nocujemy u siebie, to i tak ja czuje ze musze caly czas dobrze wygladac, i zabiegac o to by on byl mna zainteresowany. jak nastolatka...

ja mam 26, a 'kolega' 40

rozumiem...

wiedzą,że mają nad nami władzę i to wykorzystują

same sie na to godzimy.