Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Gość przeczytalam pobieznie i
. wspolczuje. :O ---------- :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wciaz cisza...................... myslalam,ze w koncu sie do mnie odezwie.. widac kogos ma. albo ma hiv. albo dziecko. albo chcicy brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam tak samo.
like_ może porozmawiamy razem, chociaz przez glupie gg. Spróbujmy sobie ulżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ to tylko szczęście dla Ciebie, ze sie nie odzywa.. szybciej przejdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny może potrzebujecie swoje emocje gdzieś przenieść i jakoś będzie wam lżej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlamaneserce
ja mam to samo ;( olał mnie juz chyba totalnie... cierpie, jest mi zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
help 5 tygodni temu po 4 miesiacach rzucil mnie moj "partner" i tylko partner.zero seksu.odpierdala mi ta samotnosc,nei dlatego ze mam chcice,ale dlatego,ze brak mi czulosci,oj jak strasznie,:(((,od soboty nie pale a od miesiaca nie uprawiam seksu,oj ciezko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie mam przeniesc te emocje ? :( Ag_ ja marze by on sie odezwał!! wiesz jak to jest.. nie wiem czy cokolwiek mi pomoze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem.. :( ale z czasem cierpliwość sie kończy.. widze po sobie.. a jak do tego dojdzie złość na siebie za marnowanie czasu na bicie głowa w mur to już zupełnie.. :o wkrecam sobie, ze bedzie dobrze.. bo kiedy musi po tej calej paranoi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ag_ rozmawiasz cos z tym swoim? czy milczycie..? mylisz o nim? a moze masz kogos innego, do normalnej relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie.. nie odzywamy sie do siebie.. Ostatnio kontakt wyszedl z mojej inicjatywy.. Odpuszczam po raz iks-ty i mam nadzieje, ze ostatni (jak za każdym razem :-P) I pojawił się ktoś.. pełni póki co role \"obiektu latajacego\" ;) ale choc troche te mysli chore absorbuje i sprawia, ze przestaja takie byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze bedzie normalnie
weszłam na kafe, bo czułam się dzisiaj tak cholernie samotna, że aż mi samej głupio i wpadłam na ten temat - przeczytałam od deski do deski z wyrazem twarzy "o cholera, mały włos" ja w taki układ chciałam wejść z dobrym kolegą. on otwarcie mówi, że na związek się nie pisze, ja biorę to na klatę, bo wiem, że mam silny charakter, a on mnie niesamowicie kręci. ale po tym, co tu przeczytałam, to mnie krew zalała, że co ja sobie w ogóle myślę, że po jaką cholerę chce się pakować w coś takiego, skoro widzę jak to się kończy kobiety, to naprawdę jednak bywają durne - bo z tego wszystkiego wysłałam mu uśmieszka :) beznadzieja normalnie, sama się z siebie śmieję :P znam swoją wartość, wiem, że prędzej czy później trafi się ktoś, kto będzie chciał iść ze mną przez życie, ale ta cholerna samotność po prostu mi we łbie przerwaca. no i te cholerne hormony. wścieklizna macicy i tyle. trza się opamiętać, hamować, żeby nie stracić do siebie samej szacunku i zaufania dziewczyny, jeszcze będzie normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze bedzie normalnie - masz racje, bo nawet tak sucho okreslony człowiek potrafi stac sie bliski.. U mnie osobiscie z początku bylo inaczej - wygladało to na normalna zwiazkopodobna relacje, spedzalismy ze soba mnostwo czasu, on zabiegał.. doszlo tez do tego, że powiedzial, że kocha.. a potem sytuacja zaczeła sie wymykac spod kontroli.. wręcz mam wrażenie, ze on sobie coś w głowie ułozył starajac się wszystko temu podporzadkowac, a jesli mu to nie wychodziło olewał sprawe raz po raz.. cierpliwosc mi sie wykończyła od tłumaczenia mu, ze chcac cos wspolnie tworzyc trzeba sie liczyc z druga osoba.. nasza relacja wydaje sie nie miec swojego ciagu dalszego na obecna chwile.. like_ ten obiekt to chyba reakcja mojej psychiki - że chce sie wyrwac ze slepej uliczki.. w sumie marnie widze opcje, by obiekt stał się kimś więcej dla mnie (moja samoocena poleciała bardzo w dól po tym wszystkim) ale milo jest pomysleć o kimś innym :) Tak czy inaczej wierzyc trzeba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mnie wzięło i się odezwałam. a on , jak gdyby nigdy nic...... jakbyśmy wcale nie milczeli przez miesiąc. u niego ok, u mnie ok, lakoniczne smsy wymienione, i znow cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwqwqr
like- nie amsz honoru jestes slaba, beznadziejna. wcale mi cie nie zal. Nie umiesz sie pozbierac- pizda jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mi13
a ja Cię rozumiem lika_ mam dość podobną sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dziwyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz mu ze Ty
chcesz seksu :classic_cool: i potem zdasz relacje z rzniecia :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like___
masturbuje sie z mysla o nim codziennie i chciałabym go jeszcze ujechać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje sie zaslona, slaba i beznadziejna, ale coz. Staram sie wmawiac sobie ze to kumpel, kolega i staram sie by byl epizodem, znajomym, a nie calym swiatem. nie mam odwagi zaproponowac seksu. chyba nie tedy droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz nie wytrzymam!! musze do niego sie odezwac! musi wrocic! musi byc moj! ja go chce!! tesknie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet z laski na ucieche i nawet, że wyglądalo i wyglada tak a nie inaczej..? :o like_ to ślepa uliczka, pora sie wycofać i przestać walić glową w mur.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam do kogo sie odezwac, chcialabym moc mu cos napisac, jak dawniej, na luzie, po przyjacielsku, pogadac, pozartowac, pozalic sie... jak kiedys. chcialabym by ktos mnie przytulil, chcialabym czuc sie potrzebna, chcialabym by ktos byl blisko mnie, staral sie, nawet jesliby mu chodzilo tylko o seks :O :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ nic na siłe.. on jeśli sam tego nie będzie chciał nie wejdzie nawet w ten kumpelski układ.. a jesli zostałby kumplem to tylko robiłoby Ci smaka na wiecej.. :o a co z Twoimi innymi znajomymi..? bo mam wrazenie ze za badzo przysłania Ci cały swiat.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przysłonił..... :O - każdego potencjalnego porównuje do niego, wydaja mi sie dziecinni, prosci, niepowazni, brzydcy, - wszystko nienormalnie podporządkowywuje sobie pod niego, np.obawiam sie dluzszych wyjazdów (bo a noz bedzie chcial sie spotkac), braku neta (bo a noz napisze a ja nie zauwaze), unikam planów... - załozylam ze nie ma nikogo innego do pogadania, do wyzalenia sie, do flirtowania do lozka, na cokolwiek... on byl tym wszystkim. - wole zostac samotnie w domu i sobie smecic, czytac, siedziec bezczynnie przed kompem, niz spotkac sie z kims, przez ten czas relacji polwirtualnej z nim nauczylam sie takiego wlasnie zycia , tak zostalo - zakladam,ze skoro on mnie nie chce - grubas, egoista, kobieciarz, zbok, to juz nikt nie bedzie mnie chcial... - pare tyg. myslalam o prezencie na jego urodziny, on o moich nawet nie pamietal.... prezentow nie dawalam najblzszej rodzinie, jemu tak - prawie co noc przed snem wyobrazam sobie ze lezy obok, przytula, przykrywa jak dawniej:) - i realnie czasem do niego mowie, a chocby mysle ... co najmiej raz na godzine (to i tak rzadziej niz dawniej) Jakiekoliwek by dawal znaki ze mnie nie chce, jakkolwiek sie wzbranial, ostudzal... ja nie umiem.. Racjonalne widze z boku, jakie to chore, glupie..... zalosne! I czasem sobie to powtarzam, czasem wierze, ze juz koniec, ze mam gow dupie... ale czesto mnie napada tesknota, zlosc, chec zemsty albo chec wyznania uczuc... ktore chyba dotycza wyidealizowanego jego obrazu stworzonego w mej glowie , niz jego realnego. :O :O Jakbym nie poznala go wirtualnie, nie zwrocilabym uwagi na takiego grubasa, sapisacego, tlustego, chama, zamknietego w sobie, wygladajacego na 35 lat, mamisynka, pochodzacego ze wsi, zboka... a tak to juz wtedy wirtualnie sie uzaleznilam.... to chore :O Tak bym chciała mieć go jako takiego fuckfriends, chcialabym by przytulal, zartowal, troszczyl sie po swojemu, mowil, ze jestem madra, pytal o studia, pisal smsy o niczym.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×