Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

U mnie już po. Byliśmy u niego i było cudownie!! Najlepiej jak do tej pory. Chyba się dogrywamy i to chyba nie rokuje najlepiej jeśli chcę z tym skończyć. Tym razem było też trochę inaczej, jakby mniej mechanicznie, a bardziej uczuciowo z jego strony. Nie wkręcam sobie żadnych filmów z tego powodu, ale ta zmiana mnie bardzo zaskoczyła. Na razie czuję się dobrze, zrelaksowana i odstresowana...Gdzieś z tyłu głowy mam te wszystkie przestrogi, ale może jednak umiem podejść do tego z dystansem. Dobry seks raz na jakiś czas i tyle. Nadal boję się, że się mną znudzi, że pewnego dnia zamilknie na zawsze, chociaż wczoraj wybiegał w przyszłość...i teraz wydaje mi się, że to ja jestem górą, że przekonał się, że nie jestem pustą lalą, którą może pukać kiedy przyjdzie mu ochota...ale że jesteśmy na równych prawach, oboje mamy z tego przyjemność i nawzajem się wykorzystujemy nikogo przy tym nie krzywdząc. Spytał czy z kimś się spotykam...odpowiedziałam, że gdyby tak było to bym z nim nie sypiała. Nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby być inaczej, ale tu pojawiło się pytanie, czy jak poznam "normalnego" faceta, będę potrafiła z NIM skończyć...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejj - Jesli chodzi o ten link... Jak dla mnie to nie tyle robie wszystko pod niego i wedlug niego co strasznie mi go brakuje i oblednie mysli schodza mi na jego temat non stop mimo ze racjonalnie wiem ze to fleja. Ale moze to na jedno wychodzi. Kici - pojechalam mu rowno, ze wiem ze kogos ma i nie bede wspoluczestnikiem jego zdrad, napisalam mu, ze nie mam nic przeciwko sekszeniu sie bez zobowiazan ale ja robie to z wolnymi facetami a nie z facetami kolezanek. I ze nie spodziewalam sie ze jest taki obludny, zakłamany, niewierny, zdradliwy.. Takie tam. Troche na ostro. Sadze, ze sie boi ze jej powiedzialam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie znam! Tzn wyszlo, ze mamy wspolnych znajomych.. widzialam ja ze 2 razy. Ale d slowa do slowa i okazalo sie ze to on jest jej facetem (ona nie wie ze go znam w ogole) , potem te ploty zweryfikowalam. Jakby co, to wiem jak do niej dotrzec i "mam dowody" :classic_cool: ale nie zrobie tego...... Tak czy siak, zasugerowalam mu ze ja znam i uzylam jej imienia. Niech sie pocyka choc troche , niech mu sie rozwali ten zwiazek, niech ją rzuci ze strachu.. niech pocierpi choc 1% tego co ja ostatnie kilka lata. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A juz pomijam fakt, ze jak on sie nie bał tyle czasu (!!!) na kilka frontow grac.... Biedna dziewucha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż chciałoby się rzec... jaki ten świat mały, prawda ?! :) Bardzo dobrze mu napisałaś ! Przy okazji wyszło na jaw , z jakim tchórzem miałaś do czynienia, skoro tak się obsrał, że nawet nie raczył odpisać ! Co za dupek! A długo jest z tą dziewczyną ? I jak ją oceniasz , jej wygląd , tak obiektywnie ? miosotide ... Ja tez bezpośrednio po spotkaniu zawsze czułam się pięknie i chodziłam cała w skowronkach..... to głupie, ale chyba Ci zazdroszczę. Stęskniłam się za jakąkolwiek bliskością z facetem, nawet tą fizyczną... Była jedna rozmowa , podczas której 'mój' wprost powiedział mi, że nawet jeśli byłby z kimś w związku tak na poważnie ,to i tak , raz na jakiś czas by się ze mna spotkał. Sama nie rozumiem swojego myślenia. Dlaczego , mając taką świadomość i znając jego podejście do mnie, dalej się z nim spotykałam ? Dlaczego ciągle mi go mało i mam ochotę robić to wciąż...... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny tak czytam wasze wpisy i wiecie co? lżej mi, bo widzę, że nie tylko ja przezywam takie problemy z tym, że ja w ten sposób spotykam się z byłym, wiele razy chciałam to zakończyć, ale nie potrafię... ja kocham go nadal, a on - nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dopiero pierwszy raz jestem w takich skowronkach, do tej pory bezpośrednio po rozstaniu od razu wpadałam w depresję i obiecywałam sobie, że to był ostatni raz. Tym razem jest inaczej, a wszystko dzięki kilku czułym gestom. Trochę to przykre, ale tak jest. Dzisiaj oczywiście cisza, nie spodziewam się żadnej wiadomości szybciej niż w weekend, chociaż wydaje mi się, że odezwie się dopiero za dwa. Teraz mieliśmy trzy tygodniową przerwę i uznał, że za długo pościł ;] Powiedział też, że sypia tylko ze mną. Nie wprost, ale z kontekstu zdania wynikało to jednoznacznie. Do tej pory myślałam, że nie obchodzi mnie jego zycie seksualne. Ja chcę być w porządku wobec siebie i potencjalnego faceta, a on niech robi co chce. Ale czytając wasze wypowiedzi doszłam do wniosku, że tak nie jest. Jeśli on się z kimś zwiąże na poważnie nie będę potrafiła być tą drugą. Wiem, że nie. I choć teraz nie mam 100% pewności, że nie ma jeszcze kogoś "do łóżka" to jednak chcę wierzyć, że nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka dosc zwykla, mila, spokojna, troche zalatuje wsia ze tak powiem. Niewinna. Nie wyglada jak blaszara czy lachoniara. Dziewczeca. OK.. Plus jest taki, ze moge sie pocieszac, ze zle mu z nia bylo i cos jednak we mnie widzi, skoro mnie tez chcial rznac :P chyba,ze to pusty erotoman... ehh :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla urozmaicenia ;) a moze jestem lepsza od niej w łóżku :classic_cool: albo z sentymentu ;) zreszta.. po co faceci maja kochanki? ehh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty Dama nie masz szanse na powrot do normalnego zwiazku z tym bylym? a nie tylko seks, seks, seks.. Bo skoro to byly, to jakies uczucie musialo byc.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczucie było i to wielkie, z mojej strony jest nadal, ale on nie wie co czuje, ja nie nalegam, bo on teraz ma sporo problemów życiowych i nie sądze, żeby to był dobry moment na podejmowanie tak ważnych decyzji, tym bardziej, że to byłoby trzecie wejście do tej samej rzeczy, noi u nas to nie sam sex, dużo rozmawiamy, wychodzimy razem... ehh ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to jednak jestem chora psychicznie . Zaraz ma do mnie przyjechać !!!!!!!!!! AAAAAAAAA tak mnie rękami trzęsie z przejęcia ze z trudem trafiam w klawiaturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
kici..kiiciii.... spotykacie sie???!!!! zdecydowalas sie jednak??!!!1 o jaaaaaaa co sie stalo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam w szoku ale rozmawiał ze mną jak nie ten człowiek ! Zadzwonił z taką skruchą w głosie , pytał czy nadal jestem na niego zła , oczywiscie powiedziałam ze tak , na co odparł ze jesli zechce go widzieć w ogóle (!!!) , to przyjedzie do mnie i porozmawiamy . Tak mnie to wszystko zaskoczyło , ze zgodziłam się , a jakze ! i siedze i czekam na niego , idę sie troszke ogarnac i dam znać jak bedzie po wszystkim ;) Oczywiscie zadne czyny lubiezne nie wchodzą dzisiaj w grę w ogóle !! Spotykam się z nim jak z normalnym kolegą i zobaczymy co ma mi do powiedzenia . Jestem strasznie niesłowa ,wiem :o Juz nigdy nie napisze , ze to koniec mojej historii bo jak widać to się ciągnie bez końca :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
o jaaaaaaaaa to jestem ciekawa co bwyniknie z tego, trzymam kciuki kochana, zeby jednak wyslzo wszytsko pozytywnie przede wszytskim dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
bo ja tu od czasu do czasu tylko cos wpisze,ale czytam Was Laski czytam...i tylko wzdycham :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
jaaaa to dzisiaj wieczor jest kici kiiiicii... ciekawe jak wszytsko sie potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zjebany nastroj. jakby do mnie zadzwonil i polecialabym/zaprosila bez wahania. ale nie - on sie w zyciu nie ukozy. i w zyciu nie przyzna do bledu. tym bardziej,ze na co mu jestem teraz? zajmie sie swoja dziewucha. a ja siedze tylko sama ze swoimi myslami... przed chwila wpadli znajomi i wyciangeli mnie na starowke na chwile. myslalam ze sie porycze jak widzialam w metrze lizaca sie pare, on podobny do tamtego.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
ajjj u mnie tez humor zjebany juz od paru dni !!! tylko ze ja widze dziewczyny, ze Wam bardziej zalezy na poprawianiu humoru tylko w sposob ktory wiaże sie tylko z tym ze jestescie z tym gosciem, ja tez strasznie sie mecze tymi myslami o nim tylko ze ja marze o tym ze NIE MYSLE O NIM W OGOLE,ze jestem szczesliwa z kims kto na mnie zasluguje, tylko ze to smao myslenie na nic sie nie zdaje... no kurwa i jeszcze zaraz sie porycze;/ fuck czuje ze znowu strasznie tlumie to co we mnie siedzi,juz nawet nie gadam o nim z nikim, po prostu nie chce gadac nie chce myslec nie chce widziec go!!! ja mam nadzieje ze tylko kiicii kicii znowu nie wpadnie, niech w koncu on pokaze ze jemu zalezy,niech wyjdzie z tego cos powaznego i dobrego dla kicii kiiicii................ ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ciekawe co tam porabiają.... mam nadzieje ze dla kici chociaz to sie skonczy pozytywnie i powaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po wszystkim . Na początku to dziękuję Wam kochane za te życzenia powodzenia i trzymanie kciuków :* To niesamowite, że niejednokrotnie obce osoby są w stanie więcej zrozumiec i wesprzeć lepiej , niż najlepszy przyjaciel. Niedawno ode mnie wyszedł . Był miły , kochany , słodki jak cukierek. Leżał obok ,patrzył mi w oczy a dłonią gładził mnie po twarzy.... Niestety, wszystko to wygląda pięknie jedynie z wierzchu. Pozostał mi tylko jego zapach we włosach, od nowa zdeptana psychika i ... piękny bukiet kwiatów , jakim uraczył mnie na wejściu ! Byłam w szoku , prędzej spodziewałąbym się , że dostanę kwiaty od Papieża , niż od niego . W życiu nie podejrzewałabym go o taki gest . Wszedł ze strasznie skruszoną miną ,wyglądał wręcz komicznie . Wytłumaczenia za tamte maile były wręcz lakoniczne , mniej więcej tego się spodziewałam. Że pisał to w formie żartu , chociaż teraz zdaje sobie sprawę , że to wcale śmieszne nie było . Przeprosił , przyznał , że zachował się jak ostatni cham i że nie wie, co mu strzeliło do głowy . Powiedziałam mu , że nikt nigdy mnie nie potraktował w tak chamski sposób i właściwie to nie rozumiem ,dlaczego z nim po tym wszystkim siedzę. Poszliśmy do sklepu po wino do kolacji . Szliśmy spacerem , kiedy coś zaleciało mi do gardła i zaczęłam okropnie kaszleć . Objął mnie delikatnie w pasie i zapytał , czy wszystko już w porządku i w tym momencie jak z pod ziemi wyrósł najlepszy przyjaciel chłopaka , z którym zaczęłam się spotykać ,aby się z niego wyleczyć :o Minę tego chłopaka wolałabym w ogóle wymazać z pamięci , wolę się nie zastanawiać, co oni sobie o mnie pomyślą.... Po powrocie przygotowałam nam kolację , sama znieczuliłam się odrobinę winkiem , bo miałam strasznego stresa. :P Po wszystkim zaczęliśmy na nowo rozmawiać . Przyznał , że .......... Nie spotykał się ze mną przez tak długi czas, bo a) swoim zachowaniem sprzed dwóch tygodni , kiedy byłam na imprezie i tak oscentacyjnie okazałam swoją niechęć do niego , stwierdził , że po co ma się odzywać skoro ja nie chcę go znać b)POZNAL inną kobietę , wprawdzie nie był z nią w związku ,ale spotykali się i chciał być w porządku(!!!) wobec mnie , jej i samego siebie. Powiedziałam mu wprost, że w tym momencie pogrążył się jeszcze bardziej . Przyznał , że z tamtą kobetą to była pomyłka , że to już skończone... Zapytałam , czy przypiliło go , skoro przyszedł do mnie ... naturalnie zaprzeczył... Nie miałam już ochoty słuchac jego wynurzeń, więc zaproponowałam abyśmy obejrzeli jakiś film . Wrzuciłam na dvd pierwszy lepszy, z którego z reszta nic nie wiem ... Leżeliśmy sobie na kanapie, na początku grzecznie , ale za chwilę zaczął mnie przytulać i coraz odważniej sie do mnie przystawiać. Nie mógł zrozumieć, dlaczego wciąż go odpycham , pytał co ma zrobić ,abym spowrotem była dla niego ciepła i normalna. Powiedziałam mu wprost , że nie pasują mi takie spotkania z doskoku ,raz na pare tygodni . Że umowa miedzy nami była jasna od początku , że nie oczekuje od niego miłości czy związku ,ale też nie pozwolę sobie wchodzić na głowę . Obiecał , ze teraz bedziemy się spotykać częściej i wręcz błagał o odrobinę czułości .Powiedziałam , że jeśli ma się spotykać tylko dlatgo" żeby nie było" , to ja tak nie chcę . Że to powinno wynikać z jego chęci , a nie z konieczności. Chciał czegoś więcej , ale oczywiście nie dostał... Nie zachowywaliśmy się co prawda "po Bożemu" , ale typowego sexu nie było . Dużo by opowiadać... W końcu przypomniał sobie , że rano wstaję do pracy i powiedział że na niego już pora . Odprowadziłam go do drzwi , powiedziałam " do zobaczenia " i już miałam je za nim zakmnąć , kiedy sam upomniał się o buzi na pożegnanie... Więc cmoknęłam go delikatnie i wyszedł... Nie będzie z tego nic poważnego.. . Dużo by opowiadać, ale to da się wyczuć na podstawie słów , zachowania... Gdy analizuję ten dzisiejszy wieczór chłodnym okiem to myślę sobie , że poprostu mógł mieć zwyczajną chcicę - skoro nie spotyka się już z tamtą kobietą , to i sexu brak . Więc zdecydował się zainwestować nawet w bukiet kwiatów z nadzieją,że w końcu mnie przeleci ;) Na co z resztą ma nadzieję w trakcie najbliższych kilku dni(powiedział wprost ;) ) , o ile te dzisiejsze obietnice częstszych spotkań to nie była zwykła ściema. Wolę się na nic nie nastawiać, aby znowu nie cieprieć- ale to chyba nieuniknione. Na razie czuję się dobrze, spokojnie ... jutro pewnie od nowa zacznie się koszmar. Nerwowe zerkanie na telefon , sprawdzanie skrzynki mailowej , okrezne powroty do domu z nadzieją ,że gdzieś go spotkam .. Gorycz, kiedy przez kilka dni nie otrzymam od niego żadnego znaku życia... i po co mi to było ? Muszę się z tym przespać , jutro na pewno inaczej popatrzę na całą sprawę, bo na chwilę obecną wszystko jest jeszcze ciepłe ... Kto wstanie za mnie jutro do pracy ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się wczoraj rozpisałam, dopiero teraz to zauważyłam ! :D W ogóle to jestem nieprzytomna, nie mogę skupić się na pracy - w głowie mam tylko jedno . Po tym wszystkim nie mogłam zasnąć, wierciłam się w łożku chyba do 3. Od rana o nim myślę i powiem Wam , że umieram z ciekawości co do tego , jak on się teraz zachowa. Czy to wczorajsze spotkanie było takim jednorazowym wyskokiem " z braku laku", czy faktycznie zechce się poprawić i zaczniemy spotykać się częściej... Na początku wspominał coś o jutrze (czyli o dniu dzisiejszym) , później o przyszłym tygodniu (czyli tym , który dzisiaj się zaczął)... No nic , pozostaje czekać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1987
o jaaaa.... czy Twoj to taki bawidamek?? przystojniak ktory to wie ze "laski sa jego"?? po tym jednym spotkaniu ciezko cos jednoznacznie osadzac, trzeba poczekac na to czy jest slowny i czy odezwie sie dzisiaj albo w tygodniu, ale to ze juz zmienia terminu odezwania sie juz swiadczy przeciwko niemu :/ Boze a ja rano wstaje i co?mysle o czywiscie o nim, co gorsze wciagnelam sie w ten watek ktory kojarzy mi sie przede wszystkim tylko z nim !!! to Kochane milego dnia i najmniej mysli z nim ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety ,to jest straszny kobieciarz ... Zdaje sobie sprawę z własnej atrakcyjności i wykorzystuje to w 100 %... Twierdzi przy tym , że nie robi nic złego ,bo skoro jest wolny to normalne, że spotyka się z wieloma kobietami. Odnośnie tego spotkania, to zaczął mówić, że będziemy spotykać się częściej. Odpowiedziałam , że jeśli ma się do czegoś zmuszać tylko dlatego , abym ja nie narzekała ,to ja mam takie spotkania w nosie , nie chcę takiego czegoś. No nic , nie ma co gdybać. W przeciągu tego tygodnia wszystko powinno mi się rozjaśnić . Jeśli nic się nie zmieni ,czyli dalej będzie milczał , to wówczas będzie to jednoznaczne z faktem , że wczoraj poprostu chciało mu się bzykać i liczył , że w końcu to dostanie. Z początku zdecydowanie nie byłam dla niego miła, zwyzywałam do od chamów , od egoistów i jeszcze określiłam go większością niecenzuralnych epitetów , a on spokojnie to wszystko znosił . Chyba musiało mu się strasznie chcieć :P Zawsze po takich spotkaniach miałam wrażenie, że te wszystkie uczucia względem niego wróciły mi ze zdwojoną siłą. Teraz , o dziwo , tak nie jest. Myslę o nim , ale nie w sposób "ohhh jaki on jest cudowny" , ale raczej poprzez analizowanie wczorajszego wieczoru i zastanawianie się , jaki będzie jego następny ruch. Mam wrażenie, że obejdzie się nawet bez okrężnych powrotów do domu i ciągłego zerkania na telefon... Jestem jakoś dziwnie spokojna, obojętna :) Miłego dnia dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kici kiiici jestem pełna podziwu, że się nie dałaś (ja też się w weekend mam spotkać z eks i postanowiłam nie dać się) i wiesz myślę, że gdyby chodziło tylko o seks to znalazłby chętną panienkę, choć tak naprawdę to wyjaśni się to w ciągu najbliższych dni, jeśli dotrzyma słowa, to oznacza, że chodzi o coś więcej, a jeśli zamilknie, no to cóż... ehh nie jest to wszystko proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×