Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Tylko sie dziwie jak wy dajecie rade byc oschle i niewzruszone wobec nich. Ja nigdy nie potrafilam udawac gory lodowej i odmowic mu czegokolwiek tak wprost. Robilam oczywiscie postanowienia ale one nigdy prawie nie zostaly wprowadzone w zycie. Nawet jak rzeczywiscie mialam prawdziwy powod zeby byc zla, obrazona na smierc i zycie i przysiegalam sobie ze to ostatni raz jak pozwalam na wytarcie mna podlogi, to i tak nie potrafilam byc w stosunku do niego niedobra :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici zawsze wyjazd moze byc
odwolany :)z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici zawsze wyjazd moze byc
dziewczyny a jakie wy macie wykształcenie, co robicie na co dzien ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mleczko , ja potrafię być oschła i niewzruszona, ale to tylko pozory . On pewnie sam ma świadomość tego, że gdyby się do mnie choć troszkę przymilił ,to poleciałabym do niego bez wahania. ile to już razy byłam na niego obrazona na śmierć i życie ? Wystarczyło na sekundę się z nim spotkać, poczuć ciepło jego dotyku i popatrzeć w te śliczne oczka ... i cała złość przechodziła mi w okamgnieniu. Stonoga , jasne że szkoda tej całej szopki , ale co ja poradzę , że ten jego widok sprawił , że znowu jestem cała w strzępach :( Najgorzej będzie ,jeśli mi odmówi albo w jakimś sensie oleje - chyba się spalę ze wstydu ! Niby dobrze zrobiłam , rozsądnie można by rzec :D Ale co z tego skoro i tak mnie do niego ciągnie i kolejny raz dam z siebie zrobić idiotkę... Pewnie powiem , że z tym wyjazdem to żartowałam i w rzeczywistości jadę gdzieś niedaleko, na kilka dni... Jeśli chodzi o moje wykształcenie to nie mam się na razie czym chwalić :D Studiuję zaocznie dwa kierunki , w przyszłym roku licencjat. Generalnie to jestem bardzo ambitna :D i twardo stąpam po ziemi , jedynie w stosunku do niego jestem miękka jak kupa i nie mam za grosz honoru ani swojego zdania . Dżizas, jak mnie do niego ciągnie ! :( Tak słodko wczoraj wyglądał ! Ciągle go widzę w myślach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jezdem LL.B. (bachelor of laws) troche inaczej wyglada edukacja w Anglii niz w Polsce. Mozna to porownac do prawnika bez aplikacji. taki niedouczony wypierdek. zaluje strasznie ale nie mialam kasy na egzamin za 10tys. funtow 7 lat temu :D pracuje jako tzw. 'clerk' w kancelarii prawnej. chodzi o przerozne papierki, negocjacje wynagrodzen dla prawikow, omawianie bzdurek zanim prawnik przejdzie do rzeczy, swiadkowie itd. cala brudna robota. mialam zamiar kiedys zdac egzam i isc na trening do kancelarii ale to mi sie wszystko rozmylo i nie wiem czy juz mi sie chce. I chcialabym i boje sie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę sobie to wszystko przemyśleć . Albo się do niego dzisiaj odezwę , zbłaźnię się i zrobię z siebie idiotkę i świadomie zmarnuję sobie najbliższe dwa tygodnie (bo tyle zajmie mi dochodzenie do siebie po spotkaniu z nim) , albo jakoś przetrzymam ten chwilowy dołek i poczekam , aż sam się odezwie . A wówczas oznajmię mu , że poznałam kogoś i się z nim spotykam mając nadzieję, że poczuje się choć trochę zazdrosny :D Wiem wiem, żałosna jestem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowa_stonoga
Wiem, ze to głupie (przyganiał kocioł garnkowi), ale radzę, nie rób tego, wybierz te druga opcje, skoro dopuszczasz ja do siebie... Jestem na swiezo po spotkaniu (pare dni wstecz), chodze po domu jak nawiedzona, na zmiane kocham go i nienawidze...:( Mam megadoła dzis....a bylo juz tak spokojnie. Te spotkania trzeba przynajmniej oddalac w czasie i czekac na cud, ze moze cos sie zmieni. Boze, jaka zalosc :( Dziewczyny, a powiedzcie mi - która z Was powiedziała wprost temu facetowi, jak jest? Powiedzialyscie im, ze nie dajecie rady, ze to silniejsze od Was, ze sie zaangazowałyscie? Ja powiedzialam, mowilam kilka razy, ryczalam, prosilam, zeby dal mi swiety spokoj na zawsze, a on nie uszanowal tego... egoista do szescianu. Szukam pomysłu... nie wiem co moge jeszcze wiecej zrobic...:( Nie dość, ze walczyc trzeba ze soba (bo chce! chce!chce!!), to jeszcze z nim, taka podwójna podroz pod wiatr... Zaluje, ze kiedykolwiek go poznalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam się odezwał :D Zrobiłam się widoczna na skype i zagadał z zapytaniem , co się dzieje z moim telefonem :D Kwestie wyjazdu wyjaśniłam ;) Nie wyraził chęci na żadne spotkania . Pytał dlaczego wczoraj znów byłam dla niego taka lodowata więc wyjaśniłam , że znów naobiecywał mi cudów i olał - zmienił temat. Rozmowa była beznadziejna , dobrze że nie ja ją zaaranżowałam bo czułabym się pewnie teraz jak śmieć. Muszę sobie w końcu wbić do głowy , że dla niego była to tylko taka przygoda. On w ten sposób postępuje z kobietami , będzie spotykał się przez jakiś czas, przeleci i oleje , gdy na horyzoncie pojawi się następna. Ja już miałam swoje 5 minut , po prostu mu się znudziłam . Muszę zamknąć ten etap w swoim życiu , oddzielić to "grubą kreską" ... the end...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowa_stonoga
Kici kiiici, paradoksalnie, to on zrobil Ci przysługe. Jeśli zniknie, zrobi jeszcze wieksza. Tak naprawde, znikajac (oby na zawsze), daja nam najwiekszy prezent. chce taki dostac i zeby juz nigdy go nie zabrał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem , wiem . Ja naprawdę chciałabym się z niego wyleczyć, ale nie jestem na tyle silna ,aby sama go olać , aby mu odmówić. On sam musi się ode mnie w końcu odczepić i to jest jedyne wyjście z tej sytuacji.Na pewno przez jakiś czas będzie mi cholernie źle, już teraz jest... Ale już nie raz dawałam radę... więc dam i tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie o wykształcenie znów mnie rozwaliło tak jak pytanie i liczbę partnerów - hehe - może ktoś robi o nas pracę badawczą :P ;) No, ale dobra... -ja mam skończone dwa kierunki, zdecydowanie humanistyczne i pracę powszechnie uważaną za prestiżową, szkoda, że tylko uważaną ;) Jedynym słowem jesteśmy kobietami sukcesu... gorzej z życiem prywatnym ;P Tłuste mleko - bo z tym tak jest, jak Ci naprawdę zależy na kimś, to zwykle nie masz serca i jesteś za miękka, żeby się gniewać... szkoda tylko, że oni nie są tego warci.... A wynika to chyba z tego, że on mniej by Cię lubił, gdybyś była twardsza... a w rzeczywistości jest właśnie na odwrót... Są takie osoby w moim życiu, na które nie potrafię się gniewać i sama je usprawiedliwiam.... to znaczy, że zależy mi "za bardzo".... a z drugiej strony są i tacy, na których się nie potrafię gniewać, bo mam ich gdzieś... żeby się na kogoś gniewać i być złym to ten ktoś musi wzbudzać w nas jakiekolwiek emocje.... więc już nie wiem sama jak to jest... pogubiłam się... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze to podsumowałaś Karolciu :) Ja mimo młodego wieku świetnie radzę sobie w życiu , pewnie ze względu na to , że przymusowo musiałam dorosnąć trochę wcześniej niż rówieśnicy . Na ogół mam naprawdę twardy charakter i aż wierzyć mi się nie chce, że daję sobą tak poniewierać. Marzy mi się urlop... Aby wyjechać gdzieś na jakieś samotne wakacje, ostygnąć i odpocząć... A od jutra zaszywam się w domu ,bo w jego mniemaniu jadę w siną dal i chyba spaliłabym się ze wstydu , gdyby moje kłamstewko wyszło na jaw ;) Jejku, jak dobrze że jest to forum ! Komu ja bym się wygadała?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do pytania stonogi odnośnie tego ,czy któraś z nas się przyznała do zaangażowania... U mnie były takie plany ,ale summa summarum ich nie zrealizowałam i całe szczęście ! Nawet nie tak dawno ponownie utwierdziłam go w przekonaniu , że absolutnie nie wkręciłam się w to nasze randkowanie , że absolutnie niczego od niego nie oczekuję i nie wymagam . Zdziwił się , nie powiem. On ma straszne powodzenie u płci przeciwnej i nie chciałam aby pomyślał, że trafił na następną naiwniarę , która będzie przez niego wyć po nocach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a jakie macie plany na ten okropny dzien/noc zwany Sylwestrem? Ja troche zawalilam, bo najpierw myslalam, ze bede pracowac, a teraz sie okazalo, ze nie musze i w sumie zostalam na lodzie.... W sumie moglabym sie pewnie wprosic na niejedna impreze, ale nie chce mi sie... Stwierdzilam, ze jak nie moge spedzic tego dnia z mezczyzna moich marzen to pojde spać ;P... a w rzeczywistosci pewnie bede lezec, ogladac tv i plakac nad wlasnym losem.... nienawidze sylwestrow! :P jest w nich cos takiego przytlaczajacego... nie wiem z czego ludzie sie tak zawsze ciesza i swietuja.... no ale jak maja z kim.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a jakie macie plany na ten okropny dzien/noc zwany Sylwestrem? Ja troche zawalilam, bo najpierw myslalam, ze bede pracowac, a teraz sie okazalo, ze nie musze i w sumie zostalam na lodzie.... W sumie moglabym sie pewnie wprosic na niejedna impreze, ale nie chce mi sie... Stwierdzilam, ze jak nie moge spedzic tego dnia z mezczyzna moich marzen to pojde spać ;P... a w rzeczywistosci pewnie bede lezec, ogladac tv i plakac nad wlasnym losem.... nienawidze sylwestrow! :P jest w nich cos takiego przytlaczajacego... nie wiem z czego ludzie sie tak zawsze ciesza i swietuja.... no ale jak maja z kim.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jestem bez planów. Jakoś tak nie przypalam się już na Sylwestra i nie mam takiego parcia ,aby za wszelką cenę coś robić . Prawdopodobnie zostanę w domu , w ciepłych kapciach , tylko ja i mój telewizor ;) Większość koleżanek jest w związkach i planują jakieś dalsze wyjazdy. Były nawet propozycje ,abym ja również pojechała ,ale źle czułabym się w roli przyzwoitki . Karolciu, a tak właściwie to dlaczego jesteś sama?Wydajesz się bardzo sympatyczną i ciepłą osobą , to aż dziw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jestem bez planów. Jakoś tak nie przypalam się już na Sylwestra i nie mam takiego parcia ,aby za wszelką cenę coś robić . Prawdopodobnie zostanę w domu , w ciepłych kapciach , tylko ja i mój telewizor ;) Większość koleżanek jest w związkach i planują jakieś dalsze wyjazdy. Były nawet propozycje ,abym ja również pojechała ,ale źle czułabym się w roli przyzwoitki . Karolciu, a tak właściwie to dlaczego jesteś sama?Wydajesz się bardzo sympatyczną i ciepłą osobą , to aż dziw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) hm.... pewnie przez ten zryty beret.... :P przez wygórowane wymagania, szukanie ideału, albo widzenie ideału tylko w tych, których nie mogę "mieć"... pewnie przez to, że mało gdzie wychodzę, tylko ciągle praca i praca, (choć pracę mam taką, że codziennie poznaje kogoś nowego niby, ale co z tego).... nie wiem..... Mam wiele teorii i pewnie w każdej jest troche prawdy... A może troche boje sie dać szanse komus normalnemu, bo jeszcze by sie udalo i nie moglabym wtedy uzalac sie nad sobą ;P a ja lubie sobie tak pomarzyć, poględzić.... Masakra nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem :D Moje już od dawna są uczynione , cała lista :D Ciekawe, czy dotrzymam ich chociaż częściowo. Chcę wprowadzić dużo zmian w swoim życiu , chcę o nim zapomnieć i uwolnić się ... i nareszcie poukładać sobie życie normalnie , nie na zasadzie jakichś chorych układów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnieć to sie raczej nie da :) wiem cos o tym , ale da sie to tak głeboko zakopać że na co dzień w ogóle sie nie mysli o ty facecie wiem cos o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie ,dość dziwne podejście:D Mnie się wydaje , że zwyczajnie nie spotkałaś jeszcze tej swojej drugiej połówki . Gdy ją poznasz, to na pewno pozbędziesz się wszelkich wątpliwości :) Ja niestety do tej pory nie miałam szczęścia do facetów. Byłam w jednym dłuższym i naprawdę szczęśliwym związku. Byliśmy dopasowani w 100 % . Gdy poznałam tego faceta, to ja czułam , że on jest mi przeznaczony, że spotkałam swoją drugą połówkę i że na pewno z nim będę na zawsze.. Niestety los chciał inaczej i drogi nam się rozeszły, ale cały czas mamy kontakt, on twierdzi że nadal kocha i tęskni, a ja sama nie wiem co o tym myśleć. Coś refleksyjny nastrój mam dzisiaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
półko , masz rację , źle się wyraziłam . Na pewno nigdy go nie zapomnę, ale chcę właśnie zakopać go gdzieś głęboko głęboko wśród wspomnień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest mozliwe, a z perspektywy czasu moge powiedzieć że śmiesznie proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, jak to dziwne podejscie, ja myslałam, że my tu wszystkie takie mamy ;) ja tak serio to tez myślę, że to dlatego że nie spotkałam Tego Kogoś... ale ja już tyle ludzi w życiu poznałam, że nie wierze chyba że to możliwe no bo gdzie oni są w takim razie? Ci fajni, dostepni, normalni i jeszcze żeby chcieli ze mna byc i ja z nimi? ja nie wiem jak to sie robi? jak Ty sie dobrałaś Kici z tym swoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, ciężko jest spotkać w tych czasach kogoś normalnego. Na pewno prędzej czy później GO poznasz. U mnie to jest tak, że jeśli poznaję kogoś, to zawsze w najmniej spodziewanym momencie, gdy nikogo nie szukam i po prostu cieszę się wolnością. Sama nie wiem jak to się stało , że tak świetnie się dopasowaliśmy. Kojarzyłam go z widzenia, zanim się związaliśmy i w życiu bym nie powiedziała, że kiedyś tam ja i on... Mieliśmy podobne zainteresowania,mnóstwo tematów do rozmów , rozumieliśmy się bez słów , nie pokłóciliśmy się ani raz !! Było idealnie pod każdym względem i tamten związek był najlepszą relacją ,jaką kiedykolwiek miałam z facetem. Co do Armando , to wiem , że prędzej czy później zapomnę. Już kilka razy prawie mi się udało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kici, to jak było tak idealnie to czemu się rozstaliście? Mów mi tu zaraz jak na spowiedzi.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było idealnie ,ale do czasu ;) Był na imprezie , chyba przesadził z alkoholem i przespał się z inną kobietą, która od dawna na niego polowała . Przepraszał , żałował ,ale nie dałam mu już szansy. Później zwątpiłam w jego intencje , bo jak się okazało nie był to jednorazowy wybryk , tzn. że po wspólnej nocy spotykali się przez pewien czas. Mimo tego , jak bardzo mnie skrzywdził, to jakoś nie umiem całkowicie zerwać z nim kontaktu. On ciągle twierdzi, że żałuje , mówi że zrobił największy błąd w swoim życiu i co jakiś czas zapewnia mnie , że my jeszcze będziemy razem ,prędzej czy później, bo jesteśmy sobie pisani :D No cóż.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×