Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe coś świruje :/ Było idealnie ,ale niestety do czasu ;) Był na imprezie , przesadził z alkoholem i przespał się z jakąś kobietą , która od dłuższego czasu o niego zabiegała. Przepraszał , żałował ,ale nie dałam szansy . Całkowicie zwątpiłam w jego intencje gdy dowiedziałam się,ze nie był to jednorazowy wybryk , tzn. ze po wspólnej nocy spotykali się przez jakiś czas. Mimo tego jak mnie skrzywdził, to jakoś nie umiem nie mieć z nim kontaktu. Przyzwyczaiłam się , że zawsze gdzieś tam w moim życiu jest. Dzwoni do mnie codziennie , jest zazdrosny gdy w moim życiu pojawi się inny mężczyzna, mówi ze zrobił najwiekszy błąd w swoim życiu i zapewnia, ze my jeszcze będziemy razem , prędzej czy później, bo jesteśmy dla siebie stworzeni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wlasnie koncze kolejny kierunek, wszystko niehumanistyczne.. pracuje dorywczo .. na zewnatrz naprawde prezentuje sie ambitnie, spokojnie, ulozenie, porzadnie .. a w srodku lawina :classic_cool: Nie przyznałam sie mu wprost do zaangazowania, ale bylo mase aluzji, ze mi na nim zalezy, zreszta, on to wie i bez mowienia wprost :classic_cool: tez nie wiem co bede robic w sylwestra, nikt mnie nigdzie nie chce 😭 kici, no wlasnie - czemu zescie sie rozstali, skoro bylo "idealnie" i dopasowanie w 100%? skoro on dalej Cie "chce" i kocha, to moze jest szansa na powrot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam się pobawić, zapomnieć i co wielkie gó....Spotkałam go w najmniej odpowiednim momencie...ale to było żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajk ale zes zalajkowala
a jakbyscie mialy mozliwosc cofnac czas, nie weszlybyscie w to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie było wielkiego wejścia, raczej wejście połowiczne, ale zaangażowanie emocjonalne wielkie - i gdybym mogła cofnąć czas wszystko zrobiłabym tak samo... może tylko mniej bym się wszystkim przejmowała (gdyby się dało) i bardziej wrzuciła na luz... no właśnie może tak właśnie trzeba zrobić i teraz... bo wczoraj to jest dzisiaj, tyle że wczoraj - jak powiedział jakiś klasyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem ,czy jest możliwość powrotu... Czasem miewam takie myśli , czasem wydaje mi się , że ciągle coś do niego czuję... Ale chyba po drodze wydarzyło się już zbyt wiele rzeczy,aby to wszystko mogło wrócić. Ja na stówę bym w to weszła ,ale dużo rzeczy zrobiłabym inaczej . Przede wszystkim słuchałabym siebie , a nie koleżanek czy głupich książek. Byłabym dla niego cieplejsza w niektórych sytuacjach , bo jestem niemal pewna, że on w którymś momencie również się zaangażował, ale ilekroć mi to okazywał , to studziłam jego zapały jakimś chamskim tekstem, aby pokazać że nic dla mnie nie znaczy , chociaż było zupełnie na odwrót... Może gdybym wtedy była mądrzejsza, to teraz wszystko byłoby inaczej ? Pozostaje tylko gdybać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... ja też czasami myślę, że mój obiekt zauroczenia mnie nie chciał, bo nie byłam dla niego wystarczająco ciepła, czuła, ... byłam zbyt zdystansowana.... Ale z kolei są i tacy, którym własnie to się podoba... taka czasami jestem... i nie wiem czy to ja się powinnam zmienić czy oni ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obmyśliłam sobie to w ten sposób, że jeśli on ma takie powodzenie u kobiet i one za nim latają ,to ja będę taka niedostępna , będzie musiał się o mnie starać i to na pewno mu się spodoba i dzięki temu mnie doceni . Niestety parę razy przegięłam i byłam wręcz niemiła, więc w końcu on też się zdystansował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym mogła cofnąć czas, wolałabym go w ogóle nie poznać. Do pewnego momentu nie żałowałam, żałowałam tylko, że sama kręciłam, grałam niedostępną, udawałam ze mi nie zależy, robiłam mu za zlość i może dlatego się zniechęcił (zresztą tak tez stwierdził :P że nie wie o co mi chodzi). że za mało ciepła, tak jak mówicie, Dziewczyny :) Ale teraz to już zbyt długo, zbyt mocno, zbyt boleśnie... Zapomniałam wszystko co dobre, juz nie myslę, co zrobiłam źle ja, co on, tylko wolałabym żeby to sie nigdy nie zdarzyło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja się wpisuje w nurt humanistyczny, ścisła końcówka. I też na zewnątrz wygląda wszystko fajnie, mam "zero problemów", dużo znajomych, na brak powodzenia nie narzekam, cud miód malina... a tu takie smierdzące bagno :P Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady. Moim zdaniem nie powinnaś mieć wyrzutów. Każdy z nas jest czasami "niemiły", to jest normalne ludzkie i w dobrych związkach też sie czasami zdarza.... Takie lekkie złośliwości są nawet czasami fajne... na zasadzie - kto się czubi ten się lubi. Zastanawia mnie bardziej to, że z taką lekkością i bez wkurzenia piszesz o zdradzie tego pierwszego, który był idealny dla Ciebie, kochałaś go... I że teraz już tak bez emocji się z nim tylko przyjaźnisz... To skoro z tamtym tak potrafiłaś pomimo takiej chamskiej zdrady, to tu tym bardziej powinnaś umieć dać sobie spokój.... Hm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wszystkie tutaj mamy sporo wspólnego :D Z zewnątrz kobiety sukcesu , piękne i pewne siebie , zaś życie uczuciowe to istne bajoro :D Mam nadzieję, że wszystkie tutaj będziemy w końcu w normalnych , szczęśliwych i zdrowych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie jakby się dało cofnąć, ja rozegrałam to wszystko troche inaczej... raz nie zgrywałabym takiej obojetnej, w innych przypadkach nie narzucalabym sie tak bardzo.... Tak czy siak czasu nie cofniemy: Mam nadzieje, ze za jakis czas przyjdzie nam sie tu pochwalic ulozeniem sobie zycia z kims innym, w inny, normalny i szczesliwy sposob...:) Powiem Wam, ze czasem jak tu powypisuje wszystko, co mysle, co sie dzieje... to mi lzej sie robi :) I jakos wiecej checi do zycia przychodzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu , Niby nie powinnam mieć wyrzutów , bo gdyby mu naprawdę zależało ,to chyba nie odpuściłby sobie tak łatwo , z powodu kilku chamskich tekstów. Kto wie ,co jemu siedzi w głowie... Może napisałam z lekkością ,ale w rzeczywistości wcale nie było lekko. Straszliwie to odchorowałam, w jednym momencie cały mój świat się zawalił i wolę nawet nie wspominać tego okresu. I ta aktualna przyjaźń to też nie jest tak do końca bez emocji , bo bywają chwile , że wydaje mi się , że to wszystko wraca. Ale gdzieś tam w sercu ciągle pamiętam tą urazę , a do tego jest po drodze masa istotnych i naprawdę poważnych okoliczności , które nie pozwalają się w to znów zaangażować. like, dobrze że założyłaś ten temat :) ! Mi także robi się lżej , gdy tutaj się wygadam . Dusząc co wszystko w sobie pewnie bym ześwirowała. Dobranoc :* Jeszcze będziemy szczęśliwe , wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilili2627
Cześć dziewczyny :) Czytam,czytam i normalnie jakbym siebie słyszała... ja od 18 miesięcy jestem w chorym układzie... mój "przyjaciel" też wyjeżdża za granice i miedzy innymi jest to nieden z powodów dla którego "nie możemy być razem" on doskonale wie co ja do niego czuję,ale powtarza mi,ze jest mu przykro i ze zaczynając nasz "Układ" ostrzegł mnie zebym sie nie zakochiwała,tylko,ze było juz za późno... mialam do wybory albo mieć go choćby w ukladzie,albo nie miec wcale... tuli mnie,caluje,glaszcze,ale nie mowi mi ze mnie kocha,czasem wymsknie mu sie jakies "skarbie czy myszko' ale żadko... ciężko mi z tym wszystkim bo chciałabym z nim być... wszyscy w okolo mówią mi,że on mnie kocha,ze to widać,tylko ze sie boi ze go zranie jak jego była,ale ja uważam,zę jakby coś czuł to by mi to powiedział... jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ostrzegł mnie, żebym się nie zakochiwała..." - to boskie :) takie ostrzeżenie prawie zawsze wywołuje skutek odwrotny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili z jakiego jestes miasta
i do jakiego panstwa wyjezdza twoj ukochany???????? wowww mam nadz ze to nie ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie , strasznie wygodny ten Twój amant :D . Skoro ostrzegał , żebyś się nie zakochiwała, to nie można mieć mu nic do zarzucenia haha śmieszne ;) Nie wydaje mi się, aby coś do Ciebie czuł ;) Kolega Armando znów do mnie dzwonił i znów chciał się spotkać . Tradycyjnie odwlekłam to w czasie z jakiegoś zmyślonego powodu. Dziwne... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 811=310
Czemu, czemu się tak puszczacie? Faceci, kobiety nie macie do siebie ani za grosz szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×