Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

like_

znowu sie z nim przespalam. pomocy...

Polecane posty

Napisał że musi zakonczyc kwestie seksu, ale nie cala relacje. Napisałam mu, że dla mnie jest/byl w 1szej kolejnosci człowiekiem dopiero potem obiektem (plagiat Ag_ ;-) ) i spytałam dlaczego. Powiedział, że chyba jego sytuacja się zmieniła. Jakos tak. Odpisałam :powodzenia. Napisał, zebym nie była zła.. Zamilklam i milcze do dzis.. on tez. Moze nagle kogos ma (dzien wczesniej jeszcze bylo gadugadu o seksie do poznej nocy), moze ruszylo go sumienie i dosc ukladów bez zobowiazan.. moze został ojcem/ma hiv, moze uwaza ze takie cos raz na pare mcy na odleglosc nie ma sensu.. Zalamal sie moj swiat, płakałam, ale wytrzymalam i nie błagałam... nie histeryzowalam, bo w sumie czemu? o seks..? Nie pozegnal sie, w koncu dalej niby jest, dalej sie znamy... Ale zerwał jakby. |Nie wiem co bedzie potem. Nie sadze by kogos mial, pare dni wczesniej mnie rznal, w ogole on jest trudny, wymagajacy byl w dwoch zwiazkach w calym swym zyciu (lat 26..).. Nie wiem co o tym sadzic, staram sie go sobie wykreslic z mozgu.... Sama jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
like- jakbym czytala o tym co i mnie spotkalo. Chodzi mi o to jak nagle skonczyl. Dzien wczesniej mnie uwielbial. Napisal ze kogos poznal i koniec. Raczej w to nie wierze, w te "poznanie". "Moze nagle kogos ma (dzien wczesniej jeszcze bylo gadugadu o seksie do poznej nocy), moze ruszylo go sumienie i dosc ukladów bez zobowiazan.. moze został ojcem/ma hiv, moze uwaza ze takie cos raz na pare mcy na odleglosc nie ma sensu" Identycznie pomyslalam. Dla pocieszenia powiem ci, ze mnie juz nic nie boli. Ja wiedzialam w czym siedze i zdawalam sobie sprawe, ze to sie kiedys skonczy. Teraz sie z tego ciesze. Nie byl wart zainteresowania. Nie odzywamy sie do siebie 6 miesiac. 3 miesiace temu napisalam do niego, aby oddal mi moje rzeczy, a ten palant potraktowal to jak moja zaczepke, jak probe kontaktu. Odpuscilam, napisalam, zeby je wyrzucil, bo nie mam zamiaru sie ponizac. Oczywiscie zemscilam sie w miedzyczasie, bo chyba nie bylabym kobieta gdybym tego nie zrobila:) Ostatecznie wyszlo na to, ze to ja go traktowalam jak obiekt seksualny. Wiele rzeczy o mnie nie wiedzial. Zabolalo go. Wydawalo mu sie , ze jest taki cwany, przeliczyl sie. Zrobilam z niego pana do seksu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajj mow mi tu szybko jak sie zemsciłaś:D bo mi tez rozne plany chodza po głowie......... Ja bym wolala, by mi napisał wprost ze kogos poznał , bo nie wiem czy to chwilowe widzimisie, i znow sie odezwie jak przyjdzie mu ochota na seks, czy co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ :) witam wśród żywych ;) 🌼 Nie ma co myśleć, jaki był powód tego nagłego zwrotu akcji.. Wykorzystaj ta sytuacje, znajdz czas dla SIEBIE :) a że on taki popaprany to jeszcze niejedna go kopnie w tyłek :P Faceci zwykli pieknie gadać szkoda tylko ze bez pokrycia stabilnego :o Nie ma sie co zadręczać jakimikolwiek myślami na jego temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ag_ przyznam ze troche mi ulzylo, odetchnełam mimo nastałej rozpaczy... Smiac mi sie chciało z tego wszystkiego. Ale nie jest rozowo.. :( Nie jest najgorzej, staram sie o nim nie myslec, ba - umowiłam sie z innym (któremu sie chyba podobam a ktorego slabo znam ) na ten tydzien do knajpy... Staram sie zajac studiami, zapomniec... Chodza mi po glowie pomysły na zemste.. ze zastawił na mnie sidła i sie bawił... Wydaje mi sie ze to nie koniec, ze sie jeszcze odezwie... moze za jakis czas. Raz juz byla taka przerwa... i wrocił... a ja uległam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odczułam to samo.. niby było mi źle, a jednak tak lekko - i to tak bardziej fizycznie, bo psychicznie to różnie do tej pory bywa, generalnie jest jednak lepiej.. Widze, że zaczełaś inaczej pisać na ten temat - już nie \"nie chce\" \"nie potrafie\" a szukasz alternatywy.. małymi kroczkami naprzód i z czasem się poukłada :) I też mam to wrażenie, wrecz wiem, że odezwie sie niebawem.. i mam nadzieje, że wtedy moja metamorfoza bedzie juz nieodwracalna ;) Trzymaj się 🌼 będzie dobrze :) PS. Ciekawe czy istnieje w tej sytuacji \"zemsta idealna\" ;) choć w sumie to bardziej niż mścić sie na nim jest mi go żal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
Dzieczyny, nie ma co sie ludzic, ze wroci. Raczej nie wroci, a jak sie juz odezwie t tylo po to aby podbudowac swoje ego. Olac ich. Popatrzcie na to z drugiej strony. Same sie na to zgodzilysmy. Sytuacje byly jasne. Bez angazowania sie. Dlatego nie mozemy miec wielkich pretensji. Ja sie zemscilam troche z innego powodu. Z tym moim kochasiem umawialismy sie, ze jak bedziemy chcieli zakonczyc ten uklad to zrobimy to z klasa i nadal bedziemy sie przyjaznic. Bo miedzy nami nie bylo nic wiecej niz przyjazn. Niestety on zachowal sie fatalnie. Totalnie mnie olal. Wykasowal. Zostawil jak zabawke. Duzo rozmawialismy, mielismy swietny kontakt. Przy sobie czulismy sie tak jakbysmy byli wychowywani razem. Myslalam, ze mnie sznuje, a tu bach. Zostalam potraktowana jak zero. No coz, zemscilam sie. Poczul jak to jest byc tak potraktowanym. Ja duzo rzeczy przed nim ukrywalam. Bylam w miedzyczasie z kims, dowiedzial sie, zobaczyl zdjecia. teraz koncze musze spadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychicznie jest mi beznadziejnie :O Alternatywy sama od siebie odganiam... bo mysle o tamtym... Juz nie wiadomo czy sie mscic,czy prosic by wrocil... koniec poczatkiem - juz raz odszedł i wrocil.... Teraz tez marze by tak było, by sie odezwał... Wiem ze sytuacja byla jasna, ze nie powinnam miec pretensji...choc on czarował ze liczy kiedys na zwiazek, wiedzial ze jest moim pierwszym, ze mi zalezy..a mimo to w tym trwał. Analizuje to po stokroc, wymawiam sobie, zaluje, \'co by bylo gdyby\', wypominam, smece, placze... nie wiem ile tak pociagne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
like- ja podchodzilam do tego tak...dawal mi co chcialam, mialam cudowny seks, on sie musial starac, zeby co kolwiek miec, ja nie musialam robic nic. To on pisal, prawil komplementy, dowartosciowywal. Korzystalam z tego tak samo jak on. Nie moge czuc sie wykorzystywana. Czerpalam z tego tyle samo co on. Zabola jedynie sposob w jaki on to zakonczyl. Gdyby zrobil to z klasa, teraz bylibysmy najprawdopodobniej swietnymi kumplami. Ja wiedzialam ze to musi sie kiedys skonczyc. To nie byl facet na dluzej. Popaprany byl psychicznie. Raczej zostanie wolny do konca swoich dni. On ma juz 36 lat! Pewnie teraz ma kogos, ale raczej kobieta dlugo z nim nie wytrzyma, bo on ma dziwne przekonania. A mnie jego podejscie do zycia walilo, bo zdawalam sobie sprawe, ze nastapi koniec, dlatego bylo nam dobrze. Pocierp i zapomnij, znajdziesz kogos kto spelni twoje oczekiwania. A od takich juz wiesz, ze masz sie trzymac z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Ci zazdroszcze, bo w relacji z tym \'moim\' to ja pisałam , zagadywałam, a on przychodził tylko ruchać. był miły, ale nic go nie ciekawiłam.. nie zależalo mu. podziwiam Twoj spokoj :( ale masz racje... tylko kiedy te moje schizy sie skoncza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
dodam jeszcze, ze w chwili obecnej moglabym mu podziekowac za ten koniec. Like- pomyslisz tak za 3 miesiace, gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
Zastanow sie jeszcze czy ta twoja milosc jest naprawde miloscia? Mozliwe, ze ty cierpisz, bo wydaje ci sie, ze duzo dalas, a zostalas z dnia na dzien odepchnieta. like- czy to byla z twojej strony milosc? Czy mozesz kochac faceta, ktory na dzien dobry proponuje ci uklad seksualny. Moim zdaniem nie da sie kogos takiego kochac. Pomysl teraz, czy tesknisz za jego dusza czy cialem? Czy brakuje ci jego czy milych chwil spedzonych w jego towarzystwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laski, okej, wszystko fajnie. Dobrze, że się od tego pouwalniałyście, ALE po co te zemsty, odwety, ten jad, który sączy się z tego co piszecie... Przecież czy ci faceci Was oszukali, obiecywali coś i nie dotrzymali słowa? Przecież wiedziałyście na co się decydujecie, że to \"bez zobowiązań\", więc co tak naprawdę macie im do zarzucenia? Że nie spełnili Waszych oczekiwań? Ale kto mówił, że spełnią... Nie można sie na coś decydować, brać na siebie konsekwencji za to, wiedzieć jak jest, a potem mieć żal że tak było... Albo sie coś akceptuje i w tym trwa, albo mówimy sobie, \"sorry już nie daje rady/ to mi już nie odpowiada, męczę się, zaangażowałam się, jeśli Ty nie to ja rezygnuje z tego układu. Cześć, będę Cie miło wspominać...\" A po co jakieś ostentacyjne zrywanie kontaktu, nieodzywanie się, itp... Wiem łatwo sie mówi, trudniej robi. Sama jak mnie rzucił mój Były-niedoszły (o czym pisałam kilka stron wcześniej), to miałam takie odwety w głowie, ale w porę mam nadzieje, sie zorientowałam, że nie mogę mieć pretensji o coś, czego nie było, nie deklarował, nie obiecywał... A i też nie czuję sie wykorzystana. Bo jest różnica między gościem który podrywa, bajeruje, a potem rzuca, albo zależy mu tylko na seksie (choć same sie na to godzimy), a facetem z którym rozmawiacie o życiu, snujecie plany, są tygodnie/miesiace spotkań, kaw, spacerków, koncertów, weekendy, zwierzenia, przyjaźń, a okazuje się że jednak to za mało... To niczyja, wina, zła wola. Po prostu tak bywa. Może tylko czasem można to wcześniej zauważyć i nie dopuszczać aż druga strona się zaangażuje, ale ludzie są tylko ludźmi. Myślał, że coś przyjdzie z czasem, nie przyszło. Trudno... Przyjdzie z Kimś innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dużo czasu mi zajęło, żeby chociaż postarać się zaakcetować jego szczęście bez mojego w nim udziału... to jest trudne, ale jeśli uczucie faktycznie jest, to o to właśnie chodzi i na tym się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec początkiem Chyba to nie miłość... idealizuję go i zakochana jestem w jego obrazie wytworzonym w mojej głowie.. Masz rację - ja czegoś takiego nie chcę jako związek, nie chcę takiego wstępu, bezsensownych starań z mojej strony, wykorzystywania, manipulacji, miny pana dyktatora... Czasem było miło ale nie raz zachował się jakbym była przedmiotem, dziwką... Nie chcę tak. Trochę mi tu uswiadomiłaś, dziekuje.. Karolcia_ a Twojego posta to chyba wydrukuje i powiesze na scianie... Brak mi niestety dystansu do siebie, ludzi, zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie do mnie napisał .................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
lo matko! Like i co ty na to? Pograj z nim teraz tak jak on z Toba albo olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
Umow sie z nim wykorzystaj, a zaraz po szybko sie ubierz i wyjdz. Gwarantuje, ze sie zle facet poczuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrr czemu oni są tacy niedomyślni... normalnie jak grochem o ściane :o pisze do Ciebie jak gdyby nigdy nic.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec poczatkiem
bo on sie nad nia zneca. Faceci dokladnie wiedza co robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może robi to \'nieświadomie\'...może zbyt na serio wzięłam sobie to jego \"zerwanie kwestii seksu\", może on mnie chce nie tylko dla zabawy... sama nie wiem... :( Jakie trudne i głupie są te relacje świata dorosłych :O Oczywiście odpisałam mu dość miło, że czasem tak wychodzi, czasem milczę czasem się odzywam i już... a potem wymienilismy jeszcze ze dwa zdawkowe smsy .. :( I znów cisza. Najgorsze, ze znów zaczynam się łudzić, czekać... nie rozstaję się z telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam to samo to pewnie dlatego ze oni nie wplatuja to w emocji - dla nich to naturalny odruch, a nam sie wszystko odswieża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze do tego ja mam taka dziwna przypadłość, ze nie umiem 'swojemu' nie odpisać bo dręczy mnie to bardziej, więc z reguły pisze jakieś zdawkowe odpowiedzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ag_ - no dokładnie! ja też nie moge nie odpisać... W ogole nie wiem co on o tym wszystkim mysli, kim ja dla niego jestem, po co to wszystko... Czuje ze brne i brne, ale nie umiem sama przestac odpisywac, odejsc..a on chyba tez nie (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
like_ o ile w ogóle myśli.. ;) :o straszne to wszystko.. a kawałek Kasi fajniutki niebanalny i ten tekst.. :) Karolcia dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×