Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Narzeczony w kropce

Ślub tuż tuż, a seks...??? Cóż...

Polecane posty

Gość Narzeczony w kropce

Trafiłem tu przypadkiem... a może i nie... Sam szukam odpowiedzi na nurtujące mnie coraz częściej pytanie: "Czy my aby nie jesteśmy z dwóch różnych światów"? i nie chodzi mi o ogólne stwierdzenie, że kobieta to, a faceci tamto...- mam na myśli konkretnie siebie i swoją narzeczoną. Poznaliśmy się półtora roku temu, rozmawialiśmy, pisaliśmy do siebie, dzwoniliśmy. Czuliśmy się jakbyśmy się znali od zawsze. Te same rzeczy okazywały się dla Nas ważne, inne tak samo nieistotne. Mogliśmy "wisieć" na słuchawce nawet 2-3 godz. dziennie (dzieliła Nas duża odległość - 400 km). Po pewnym czasie przeprowadziłem się do Niej, zaręczyliśmy się. Kochamy się i wzajemne spędzanie czasu (wspólne gotowanie, wycieczki, wypady na piwko czy imprezy z przyjaciółmi) sprawia Nam i daje wiele radości. Problem polega na tym, że zaczynam zauważać różnice jakie są w Naszym podejściu to tematu seksu. To coś bardziej jak przeczucie, choć coraz częściej poparte jest jakimiś mniej lub bardziej znaczącymi faktami. Otóż... Dopóki rozmawialiśmy (wcześniej przez telefon) lubźno nt. miłości francuskiej (a dokładnie zrobienia "lodzika") nie było żadnych przesłanek do tego, by uznać to za coś innego czy gorszącego... Teraz niestety okazuje się, że chyba te luźne rozmowy to były tylko rozmowy (żebym może nie postrzegał Jej jako pruderyjnej, nienowoczesnej kobiety...), bo odkąd zamieszkaliśmy razem (jakieś pół roku temu) może raz się "przemogła" żeby to zrobić, choć też nie do "końca" :) chć na tym już nie tak bardzo mi zależy :) Jendak poza tym jednym "incydentem" nie było i raczej mało jest widoków na więcej, póki co :( Nie boli mnie to, że tego nie robi tylko bardziej, że nie wyczuwam w Niej chęci (czyt. jekiegoś rodzaju ciekawości) do tego by urozmaicić Nasze współżycie. Muszę dodać, że ostatnio temat "na tapecie" to masturbacja! :D hehe! Oczywiście moja :) Moje Skarbie nigdy tego nie robiło i jak twierdzi - nie ma i nie miało takiej potrzeby. Nie ma też (to usłyszałem kiedyś) żadnych fantazji seksualnych) i to już mnie zaczęło zastanawiać bardzo mocno, żeby nie powiedzieć martwić... :( Oboje jesteśmy dopiero po 30-stce, więc gdybym to usłyszał za 30 lat to może bym stwierdził, że co tu fantazjować. Chyba, że o szklance na zęby co wieczór i żeby nie zapomnieć gdzie jest toaleta :D heheh! Wracając do tematu, to Moje Kochanie odbiera moją masturbację jako "wroga" Jej samej oraz Naszego związku, a dla mnie to jedynie szybki i miły czas spędzony z kimś kogo lubię ;D hahaha! Zawsze uważałem, że nie można porównać tego do seksu z kobietą, bo to poprostu nieporównywalne - oczywiście z kobietą jest po 1000-kroć lepiej tylko jak to wytłumaczyć mojemu Kochanie???? ;/ Że to tylko małe "co nieco" dla utrzymania równowago hormonalnej :) Nie miałbym nic przeciwko temu żeby i Ona to robiła, ba! Nawet pragnąłbym tego! :) gdyby jeszcze zechciała mi zdradzić w uszko w sypialni (ale niekoniecznie) o czym wtedy myślała :) Takie fantazje kobiet (zwłaszcza Mojej) bardzo by mnie nakręciły. A sam też miałbym czym się podzielić :) Niestety zaczynam dochodzić do wniosku, że chyba będę musiał wszystkie te pikantne zamysły schować głęboko do szuflady... :( Bo pomijając lodzika, jak się przyznać (choć o tym już wie) że mam chrapkę na jej "malutkie oczko"??? Czy choćby opowiedzieć o swoich fantazjach, co mnie podnieca (np.w filmach), a co niekoniecznie musielibyśmy zrobić??? Wiem, że spotkam się z DUŻĄ dawką krytycyzmu - pamiętając choćby nastawienie do walenia konika... Diagnozuję u siebie (na przyszłość, jeśli ten stan będzie trwał) coś na kształt braku chęci na seks spowodowany jej nastawieniem... Słyszę coś w rodzaju "tak, tak. wiem... :) chodzi o lodzika" :) tylko, że po takich słowach nigdy słowa nie zamieniają się w czyn... ;/ Głupi chyba jestem... że myślę, że coś się zmieni? Bo skoro przez ponad 30 lat nie czuła ochoty i potrzeby to jak ma to poczuć teraz? (nie zapominajmy, że tu dochodzi jeszcze brak praktyki, etc.)... Nie jestem gościem, który musi codzinnie, choć raz na dzień, długo i namiętnie zupełnie by wystarczyło ale... Jak ma być namiętnie skoro wiem, że jedyna namiętność przypisana jest do tej jednej "ustawowej" dziurki? :/ Ehhhhhhhh... Nie wiem co robić? Za pół roku ślub, a minetka (a uwielbiam ją robić) dosłownie darowane jest mi od święta... ma chyba taki sam stosunek w oralu do brania jak i dawania - czyli coś w rodzaju, jak musisz to poliż sobie... Może nie dosłownie ale czasem tak się czuję... Wciąż mam nadzieję, że uda mi się Ją w jakiś sposób rozbudzić i będzie miała większy "luz" w temacie seksu, bo jestem przekonany, że bez niego cała ta zabawa nie mam sensu, a "poważne" traktowanie tematu i wyrażanie słów "Kocham Cię" przy każdym stosunku może szybko ostudzić Naszą pościel, niestety... :( Mając tego świadomość, a szczególnie zbliżającego się ślubu chciałbym być uczciwy wobec mojego Skarba, bo co jeśli moje czarne myśli się sprawdzą, a ja zacznę za rok, dwa czy trzy szukać wrażeń gdzie indziej??? :( Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala pohiszpanski
phi...jesli zaczniesz chodzic na dziwki to bedziesz dziwkarzem i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj moj drogi, to pachnie klopotami... To sa prawdopodobnie roznice w temperamencie... Mialam kiedys tak z facetem, nawet mi wmawial, ze on \"tego\" (masturbacja) nigdy nie robi, jaaaasne ;) Mnie sie akurat udalo, bo mowilam otwarcie o swoich potrzebach i fantazjach no i prosze, zaczal \"to\" robic przy mnie potem ;) Ale i tak sie rozstalismy :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy Twoje kochanie
bierze piguły anty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupi jesteś, facet. Z tego co piszesz wynika, że zależy Ci tylko na tym, żeby Ci loda robiła. A skoro tak to daj eje spoój i poszukaj sobie innej bez zahamowań. Możesz jeszcze ewentualnie z nią porozmawiać szczerze i bez owijania w bawełnę, ale jeśli powie Ci, że nie chce, lub zrobi, ale bez przekonania, to jej więcej nie zmuszaj, nie każda musi to robić. A jeśli myślisz, że musi to jesteś ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczony...
Streścić? Żeby się dało... a może to strach przed ślubem wywołuje takie a nie inne "przemyślenia"? Przecież razem można wiele... trzeba tylko czasu. Czy sam siebie oszukuję? A może mając wcześniej parę bardziej wyzwolonych partnerek oczekuję tego samego + coś jeszcze...??? Pozostając głuchym na to co między nami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala pohiszpanski
facet ale czego ty wlasciwie oczekujesz? porady, pocieszenia, numerku na boku przedslubnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczony...
Tu nie chodzi o robienie loda... chodzi o pewne nastawienie, otwartość, na rozmowę i nie krytykowanie czegoś zanim się to w jakiś sposób pozna. Nastawienie nie bo nie, sprawia, że sam już wolę dać sobie spokój niż drążyć temat... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będą zgrzyty
bo macie inne potrzeby sexualne. Wspólne życie to nie tylko łóżko ale sex w życiu jest też ważny. Radzę poważną rozmowę bo ślub blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy Twoje kochanie
pytam o te piguły, bo one czasem fatalnie obniżają libido.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, posłuchaj sam siebie. Mówisz, że niedługo ślub, przed Wami wspólne życie, a Ty tylko o lodzie :/. To jest żenujące. Wspóne życie to nie tylko sex. Może faktycznie, skoro miałeś inne partnerki wcześniej, to tego samego oczekujesz od niej, ale musisz zaakceptować to, że ona jest inna i myśli inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co dadzą rozmowy
ona jak zobaczy ze on sie odsuwa od nieji sie wystraszy ze nie bedzie slubu moze i sie zmusi zeby troche pofiglowac odwazniej, a po slubie przetanie, po prostu ma inne potrzeby, nie dobraliscie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy Twoje kochanie
poza tym, może wina nie jest tylko po jej stronie... :) Umiesz sprawić jej PRAWDZWĄ rozkosz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to próbuj dalej rozmawiać. Może coś wskórasz, a jeśli nie to odpuść po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczony...
Jakbym szukał pocieszenie to bym je znalazł... Ale nie szukam! Pytanie bardziej do kobiet, które miały podobne nastawienie w przeszłości. i jak to się dalej potoczyło... Kocham Swoją Myszkę i tylko dlatego napisałem. Zależy mi na Niej, ale i na Naszym wzajemnym szczęściu - także w łóżku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Aśka
Narzeczony w kropce, a może po prostu Twoja narzeczona brzydzi się w jakiś sposób tego rodzaju pieszczot.... Ale skoro chcesz z nią być, musisz zaakceptować jej nastawienie do tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zaburzenie cechuje brak zainteresowania tematami seksualnymi, niechęć do myślenia na ten temat, okresowe lub trwałe zubożenie fantazji erotycznych i co najważniejsze brak czy ograniczenie potrzeb seksualnych." Narzeczony w kropce, powyższy opisa wydaje się pasować do twojej narzeczonej. Jest to opis oziębłości seksualnej u kobiet. W Polsce oziębłość seksualna dotyczy 10% kobiet w wieku do 24 lat i aż 70% kobiet w wieku powyżej 45 lat. Informacje ze strony: http://www.pfm.pl/u235/navi/199163#p5 Pisze tam też nieco na temat leczenie owej oziębłości seksualnej: "Pierwszą zasadą jest eliminacja organicznych i psychogennych przyczyn oziębłości. Leczenie farmakologiczne składa sie z leków o działaniu hormonalnym (testosteron, estrogeny, oksytocyna); leków pobudzających seksualnie wydawanych z przepisu lekarza i stosowanych pod jego nadzorem. Mogą być stosowane również leki alternatywne – ziołowe, odżywki, aminokwasy, substraty hormonalne ( DHEA, Damiana, Ginseng, Johimbina, Arginina). W leczeniu zaburzenia stosowane są również metody treningowe, takie jak: urozmaicanie sztuki miłosnej, korzystanie z filmów o treści erotycznej. Ponadto w uzasadnionych przypadkach może być stosowana psychoterapia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co dadzą rozmowy
a jak ona nie da sie jednak przekonac to co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy Twoje kochanie
i nie chwal jej się masturbacją, bo dla niektórych to faktycznie jest nie do przyjecia. wiem, że dziwne, ale tak jest. Twoje ciało, Twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczony...
Nie mam się za jedynego buhaja na tym świecie :) ale temperamentu mi nie brak. Jestem raczej otwarty, a rozkosz partnerki jest dla mnie najważniejsza :P Moje Kochanie mówi, że jest Jej ze mną wspaniale itd. ale... czy to będzie pewnik na dalsze lata, kiedy niewiele się zmieni...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej wystarczy
a tobie będzie mało i to się nie zmieni-wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona sie bedzie migała od seksu
juz wkrotce, szkoda mi Ciebie bo masz ponad 30 lat, pewnie jestes zakochany i chcialbys miec fajne zycie seksualne a tu takie cos, kobieta po 30 powinna byc juz ladnie rozbudzona i zainteresowana sprawami seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy Twoje kochanie
aw ogóle to co my Ci mamy powiedziedzieć, czy masz się znią żenić czy nie? czy Wasze pożycie będzie udane czy nie? To już przecież zależy tylko od Was. A to oc tu napisałeś, powienieneś powiedizedzieć jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie rozumiem jeśli
ona nie lubi seksu oralnego to na diabła chcesz ją do tego zmuszać ciągłym gadaniem o tym :O ja tez nigdy bym sie na takie zabawy nie zgodzila, wiec barzo dobrze ja rozumiem. nawet gdybam nochala faceta nad zycie to loda mu nie zrobię i koniec, kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paja125
Po prostu nie dorosłeś chłopie jeszcze doślubu./Ja mężowi lodzika zrobiłam pięć lat po ślubie i robie nadal...Ale małżeństo to życie a nie lodziki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie rozumiem jeśli
kochala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ws
rozumim ze twoja kobieta jest dziewica? czy nie? Sluchaj, moze najprosciej bylo by z nia porozmawiac? Wiesz, ja dlatego uwazam ze przyszlego zyciowego partnera nalezy sprawdzic doglebnie przed malzenstwem. Wydaje sie byc to blahe, ale wile par rozstaje sie wlasnie z powodu niedopasowania w lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie to opisales
choc przydlugie - to dalam rade dobrnac do konca ;) I wlasciwie to jakbym cytala o sobie. Wiem, ze moj mezczyzna teraz jest w [pracy,. a poza tym nie siedzi na kafe - wiec to nie on napisal ;) Powiem Ci, ze jakby on mnie do wiekszosci rzeczy nie zmusil, to tez nic by z tego nie bylo... Wiec moze ta Twoja tez potrzebuje lekkiego przymusu, co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczony...
Paja 125! I tu się z Tobą zgadzam w pełni! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×