Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haahjshajsklaklskalksal

Aborcja- co dalej

Polecane posty

Gość haahjshajsklaklskalksal
wiem.. ale nawet jak straalm się udawalm że jest dobrze, to ja mu nie ufam, mam jakąs blokadę przed nim.. fale nieuzasadnionych pretensji.. to jest w mojej podśwaidomosći. A on odsuwa się, traktuje mnie jak powietrze, wążniejsi są wsyzsyc a ja na końcu..Jestem dla Niego najgorszym złem.. tak czuje.. że ma mnie gdzieś...Ze woli wolny czas spędzić w pracy, gdzieś albo z kolega niż ze mna, a kiedyś poświecal Mi się calym sercem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obydwoje powinniście się
udac do psychologa, tylko on wam może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
On nie pójdzie do psychologa, zbyt dumny jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop******lam dziś każdemu
nie wiem czy dając mu czas coś z tego będzie w tym wypadku czas nie leczy ran to tkwi w umyśle i kiedyś może znowu do tego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie bedzie z tym męczył
ale skoro chce? ty jednak powinnaś pójść jesli nie chcesz do konca życia przeżywac traumy.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Wogoel bardzo się zmienil, nie rozmawia ze mna jak kiedyś, nie mówi o niczym, spotakani wyglądają jak męka, najpierw się sprzeczamy i dogryzamy sobie nawzajem a dopieor po jakimś czasie dochodizmy do względnego porozumeinia.. ale wtedy wracmy już do domu... Jest strasznie.. On bardzo się zmienił nie tylko dla mnie, także dla rodziny.. Tylko z kolegami jakoś potrafi się dogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Czyli nie dajecie żadnych szans.. temu związkowi,, wiem że to tez moja wina.. bo ja ciagle o tym wspominaąlm, ciagle plakałąm, skarzyłam się, było mi cięzko.. Strasznie każdy okres przezywalam, mówiłąm że boje się kolejnej wpadki, że bym chciaał ale boje się że będizemy znowu usuwać, że .. a ja nie chce... Że chce mieć dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to w nim tkwi
tak samo jak i w tobie. sami sobie nie pomożecie i nie dacie rady z tym. szukaj pomocy u specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
ale on ze mna nei pujdzie..tylko mi powie że już kompletnie mi odbiło, że powinnam przestać o tym myslec a nie.. wracać calyc zas i pąlkać w poduszke.. Mam probę z lekami za sobą.. nalykaąlm się proszków, ale skończylo się neistrawnośćią cięzką.. on wiedizał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mu przypominasz to na co się zgodził. Mówisz, że decyzja była "Wasza" ale może on w głębi serca chciał to dziecko, może był gotowy stawić temu czoła? a że Ty byłaś na nie to nie chciał Cię zmuszać do urodzenia? Mozę wziął pod uwagę, że Tobie będzie ciężej? i dlatego nic wtedy nie powiedział? Albo ma żal do Ciebie, że tak cierpisz albo żal, że to głównie Twoja decyzja była a on się tylko podporządkował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy z jakich powodów
----->haahjshajsklaklskalksal wiesz dlaczego on się tak zachowuje? Bo patrząc na Ciebie ma poczucie winy za to co zrobiliście,po prostu mu o tym przypominasz. Przykro mi to mówić ale uważam że Wasz związek nie ma szans na przetrwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sluchaj go tylko idź
chyba, ze do konca zycia chcesz przezywac piekło. I w takim przypadku nie widzę większych szans dla waszego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama widzisz dlaczego tak jest - za bardzo obarczasz go tym co zrobiłaś, za bardzo pokazujesz mu jak cierpisz a on się momentalnie czuje winny... a że tego nie chce to się od Ciebie odsuwa. Proste i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Masz rację zlo.. on był gotowy walczyć.. ja bylam kompletnei rozsypana psychicznie, zgdzodizł się pomogł mi.. ale wiem że chcial tego dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malibu69
Sleep odezwij sie na gg 5002074 ;) warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie ze wasz zwiazek
jest bez przyszłości. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Kiedyś calkeim nie dawno.. jak coś się stało zlego.. i poszlam do Niego.. a on mi poweidizal że już widiz w moich oczach że chce mu pomarudzić.. ponarzekać..Że ma dośc tego.. że chce żebym byla tą ratosną dziewczyną sprzed tej ciązy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj może pomóc tylko dobry psycholog, idź sama jeśli on nie chce. Bo tu już nie chodzi tylko o wasz związek, ale o Twoje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Kocham Go.. wiem że on tez mnei kocha.. czy myłość nie wystarczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc widzisz... zgodził się na to co Ty chciałaś... i ma teraz żal, że mimo iż to była Twoja decyzja tak bardzo cierpisz. Jak dla mnie to albo psycholog albo od razu możecie się pożegnać, bo już nigdy nie będzie tak jak dawniej. Jego wyrzuty sumienia, że zgodził się zabić swoje dziecko i Twój ból rozwalą ten związek prędzej czy później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobrze mówi - najpierw chciałaś a teraz mu się żalisz rozdrapując na nowo rany. Albo zapominasz albo odchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
I ciagle mam to poczucie winy, myśle w ktorym bym teraz byąl tygodniu, an początku też mu mowiłam, potem przestaąlm poweidizal że niechce tego słuchać..Zastanwiam się jakby było gdyby. Kiedyś jak była corka siostry u mnie, i ja zajmowalams ię nia.. i wkońcu ona tak bardoz się do mnei przytulila, a ja się rozpłąkałam,. I taks iedizalyśmy ona przytulona, mi ciekły łzy po policzkach i on wszedł.. i zapytal co ty robisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
ale ten zwiażek już się rozpadl..mamy przerwę.. a raczej to koniec.. niewime czy są szanse na to ze jeszcze bedziemy razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Czasem mysle że najlepszy patent dla mnei, to leki na sen.. i koniec.. żcyia.. wszystko mi się posypało. Nie mogę nie potrafię o tymz apomnnieć i nie moge o tym nikomu powiedzieć, tylko on. Jest mi starsznie żle.. i jeszcze jego stracilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahjshajsklaklskalksal
Tak bardoz chce żeby byo jak dawniej... strasznei schudlam.. ciagle wory pod oiczami, zapadnięte policzki, i ciagle jakieś fochy, pretensje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop******lam dziś każdemu
ktoś powiedział jednych dzieci łączą innych rozdzielają nigdy nie wiemy jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALBO TO JEST PROWOKACJA
😴 😴 😴 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×