Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalka79

ciekawa propozycja /

Polecane posty

Żartowałam sobie z pewnym facetem, zawsze przy świadkach i zawsze przy ich udziale. Zdarzało się że żarty były z podtekstem.. Od jakiegoś czasu nie potrafi przejść obok mnie bez dotknięcia mnie. Takie zaczepki jak i z inną koleżanką. Nie brałam go na poważnie chociaż to dotykanie niby niewinne trochę mnie zaniepokoiło. I ostatnio spotkałam go na osobności (pracujemy razem) a on zaproponował mi spotkanie \"bo nie może zbliżyć sie do mnie\"... Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Bąknęłam tylko że raczej nie... Czuję sie winna przez te durne żarty ale słyszałam że z niego niezłe ziólko i po prostu jestem kolejną na liście... Opowiedziałam to mojej koleżance, powiedziała że też słyszała rózne rzeczy na jego temat ale ze myślała że jest bardziej stały... I co teraz cholera? Byliśmy w dobrych stosunkach. Teraz muszę stworzyć dystans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swan
ale po co chcesz tworzyć ten dystans? Nie znam nikogo komu jakiś mały seksik by zaszkodził więc co ci szkodzi, co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mnie zwyczajnie nie pociąga, żarty żartami ale trzeba wiedzieć kiedy stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swan
" On mnie zwyczajnie nie pociąga" no to jest jednak pewien kłopot. .... Przede wszystkim techniczny ale współczesna chemia nie takie problemy rozwiązywała... :P A poważnie; nie możesz z nim o tym pogadać? Mniej więcej tak samo jak robisz to teraz na tym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widziałam się z nim od tego czasu i zastanawiam się co zrobić jak się spotkamy. Mógł pomyśleć że go zachecam a teraz dostał kosza... Jakaś z rozdwojeniem jaźni... Z kolei kolezanka nie miała z nim takich problemów a zachowywałysmy się dość podobnie hehe. Chociaż własciwie nie; ona była bardziej powściagliwa. Ale w taki sposób żartuję z wieloma osobami. Juz nie wiem co o tym mysleć. Przez moment poczułam się jak zdzira.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak gdyby
a jakie to były żarty tak konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droczenie się ale tak jak pisałam przy świadkach i z ich udziałem. Nie przytoczę dokładnie. Jak przesadzał to zmieniałam temat albo kończyłam rozmowę. Jeżeli były jakieś rozmowy na osobności to zupełnie przypadkowe (przynajmniej z mojej strony) i wyłącznie na tematy służbowe albo krótka przyjacielska pogawędka. Zadne tam flirciki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swan
niewątpliwie ten twój apsztyfikant Lalko jest zwykłym gnojkiem bo; - nie dmucha się panienek tam gdzie się pracuje bo to prędzej czy później ale ZAWSZE pociągnie za sobą konsekwencje. Z reguły dość przykre.... - wszyscy mniej lub bardziej wybrednie żartują sobie w pracy często na granicy rzeczywistego molestowania ale żeby od razu chcieć te "dowcipy" wprowadzać w życie? To trzeba być tak jak napisałęm wyżej; zwykłym gnojkiem... I skoro doszliśmy już do tego typu konstatacji to zupełnie nie rozumiem czemu nie możesz potrafktować go tak jak na to gnojek zasługuje; czyli spuścić gówniarza po brzytwie...? To jakiś Twój szef?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście nie jest moim szefem. z szefem bym sobie nigdy na jakieś "wycieczki osobiste". Jest kilkanaście lat starszy i chyba myślał ze trafił ja jakąś zabawkę. Przemyślałam sprawę i chyba nie potrzebnie sie przejmuję. Nie czuję się juz winna. Zobaczę jak on będzie się zachowywał w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×