mój znajomy szkot zaśmiał sie wczoraj z polaków

ostatnio ja i dwojka znajomych popłynęliśmy na bezludną wyspe w szkocji.był to rejs którym płynelo wielu innych ludzi głownie szkotów.kiedy powiedziałam o tym znajomemu szkotowi zacząl sie nabijac że polacy tam popłyna na te wyspe i zaczna wołać "any jobs?" ten szkot lubi polaków mówi że nigdy mu nie przeszkadzali ale jednak sie nabił z nas.

wcale się nie dziwię.

i wyprzedzilismy wyspy jeśli chodzi o jakość zycia....

facet zrobil sobie poprostu jaja,czy wszystko musimy brac do siebie tak serio??? skoro spedza z toba swoj wolny czas,niczym nie przymuszony,widocznie lubi polakow,wiec nie masz co sie obruszac,malo kawalow znasz na temat ruskich,niemcow...i co to znaczy,ze jak poznasz ktoregos z nich to masz patrzec na nich przez pryzmat glupich zartow???

bo im trudnio przyjac do wiadomosci, ze polacy sa lepszymi pracownikami i wola sie z nas wysmiewac niz brac przyklad.

aiii, gwarantuje co, ze zaden szkot nie pozwolilby sobie na taki "dowcip" gdyby dotyczyl on czarnego...

Tak,zgadzam sie,czarny to swieta krowa,a dostan sie do pracy w ktorej czarnuch zostal managerem,to sie dopiero przekonasz co to znaczy rasizm,(mialam ta nieprzyjemnosc,za sprawa czarnego przydupasa,ktory popychal koszmarnie brzydka,tlusta i oblesna szefowa i dlatego udalo mu sie byc na tym stanowisku)

bylo npaarwde smieszne....dobry kawal

Trzeba umiec sie smiac z siebie, moim zdaniem fajny zart. Z czego robisz afere???

ale ja nie robie afery tylko chcialam zobaczyc jak wy na to zareagujecie