Recepta na odkochanie się ...

Mam chłopaka, którego kocham ponad wszystko, ale on nie jest wart tej miłośći tzn. potrafi tylko obiecywać a nic nie spełnia, czasami nie odzywa się kilka dni a poźniej jak gdyby nigdy nic dzwoni, wiecznie się obraża i ma ciągłe fochy a dziś w sobotę oczywiście siedze w domu bo obiecał ze pojedziemy na impreze ale oczywiscie stwierdził ze jest zmęczony , woli isc do kumpla po sąsiedzku na \"jednego\" i spac, w ogole nie mamy znajomych, nasza paczka rozpadła sie ciagle siedzimy w domu. Zdaje sobie sprawe ze jest Palantem i tylko potrafi obiecywac a mimo wszystko nie potrafie z nim zerwac bo kocham go najbardziej na swiecie , jestem zła na siebie ze nie potrafie powiedziec STOP rzucic go i ułozyc sobie zycia , wiem ze jak jest teraz taki to juz sie nie zmieni a po ślubie moze byc jeszcze gorzej :(

nie ma takiej gotowej recepty,czas.....

jak ktos ma patent na odkochanie to proszę... bo ja kurcze męcze sie od kwietnia, kurna....:O

kurwa, a ja sie staralem niedawno bardzo o kobiete, zabieralem ja na romantyczne kolacje, na koncerty, do kina i olala mnie dla jakiegos frajera-pijaka. To sie nazywa paradoks.

kurwa zeby o mnie tak sie postaral jakis sensowny facet:O

Sensowny facet??? Tacy już nie istnieją. :(

proste: nowa miłość. Na mnie zadziałało :) 2 lata wspolnego życia, mieszkanie razem, zareczyny. On mnie zostawił. 2 msce póżniej poznalam innego, z którym dziś planuję slub :)