Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martusika

Koszmar

Polecane posty

Gość Martusika

Witam, 2 miesiace temu przezylam koszmar, moj narzeczony zostawil mnie na 3 miesiace przed slubem, powiedzial ze nie kocha i ze to koniec. Koszmar trwal jakies3 tygodnie, strata wagi, placz, ogolnie tragedia. Po tym zapisalam sie na randki internetowe i tam poznalam tego kogos kto sprawil ze poczulam sie jak nowo narodzonona, prawdziwego mezczyzne opiekunczego, madrego i dobrego. Porzucone prawie tak jak ja, z tym wyjatkiem ze dla innego mezczyzny. Czulismy sie ze soba wspaniale, najpeirw byly 2 tygodnie pisania maili a pozniej spotkanie i nastepne spotkanie i nastepne. W sumie spotykamy sie przez 4 tygodnie ale oboje wiemy ze czujemy sie ze soba doskonale i mamy odczucie ze znamy sie cale zycie. Czuje sie wspaniale i on ze mna tez. Ale oczywiscie pojawil sie problem, jego byla dziewczyna napisala do niego ze nadal go kocha i ze chce aby byli razem. Strasznie szanuje to ze mi o tym powiedzial, nie odczuwalam zadnej zmiany. Dzis rano zadzwonila do niego (o 7 rano szkoda slow) powiedziala ze jej nadal na nim zalezy, on powiedzial ze nie moze rozmawiac bo nie jest sam i ze zadzwoni wieczorem. Wrocil do mnie i mi powiedzial ze dzwonila, mine mial straszna, czuje ze nie wie co ma robic. Wielka milosc ktora ja dazyl chyba jeszcze nie przeminela. Mielismy spedzic razem ta niedziele, jednak nie czulam sie dobrze i wrocilam do siebie. Jak wyjezdzalam to mi powiedzial ze nie mam o co sie martwic, plakal, a na dworcu dal najwpanialszego calusa po ktorym nie umialam juz mu spojrzec w oczy i szybko odeszlam. Nie wiem co mam myslec o tym wszystkim, zakochalam sie i mysle ze on tez, jest nam razem dobrze, boje sie ze jak do niej zadzwoni to wszystkie uczucia do niej wroca. Ma do mnie zadzwonic wieczorem po romozwie z nia, ale ja czuje ze juz nie bedzie ze spotkamy sie w nastepny weekend tylko ze wybierze ja. Jak wyjzedzalam to mi mowil ze sie myle ze tak nie bedzie bo nawet nie wiem jak bardzo jestem wazna dla niego. Nie wiem co myslec, co robic, nie znamy sie dlugo, 2 tygodnie pisania maili i 4 tygodnie spotykania, ale co bedzie dalej..... Buzka Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twój ból, bo sama kiedyś strasznie panikowałam przez byłą mojego faceta. Wiem, że się rozstali kilka miesięcy przed naszym poznaniem, wiem, że przez ten okres próbował się z kimś związać ale wszystko sie bardzo szybko kończyło. Potem byłam ja. Straszna niepewność czy się czasem znów nie zejdą... nie wiem czy się z nim kontaktowała, czy mówiła, że go kocha itp - on mi nic nie mówił (i dobrze, bo bym chyba szybko to zakończyła). Ale czekałam... teraz jesteśmy już rok razem i przetrwałam ten głupi okres. Daj mu czas. Jeśli chce z Tobą, być, jeśli mu na tobie zależy to będziecie razem - żadna tam była nie stanie Wam na przeszkodzie - wybierze Ciebie. Jeśli ją kocha - to pewnie się tego szybko dowiesz - przynajmniej będziesz mniej cierpieć niż gdyby to miało nastąpić po roku chodzenia. Nie przejmuj się na zapas. I pamiętaj, że z jakiegoś powodu ona jest ta "byłą" a nie obecną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
Outsiderka: czemu latwa??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Wcale nie jesteś łatwa, więc się nie przejmuj. Po tym co przeszłaś należy Ci się order i dużo szczęścia :D Nie przejmuj się na zapas, poczekaj na rozwój sytuacji. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
Wiem ze nie jestem latwa, wiem ze nie ktorzy pisza co im slina na jezyk przyniesie i czuja sie lepiej.. Oboje i ja i on wiele przeszlismy, odnalezlismy sie i bylismy razem szczesliwi, wiem ze to co sie dzis wydarzylo albo umocni nasz zwiazek albo wszystko zepsuje. Na razie czekam, nie pisze do niego smsow ani maili poprostu czekam i to jest koszmarne, nawet jak on zapenial ze jestem wazniejsza to to ze jednak chce z nia poromawiac czemu chce wrocic i ze wogole chce z nia rozmawiac jest straszne... nie wiem czy lepiej o tym wiedziec czy lepiej byloby nie wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam kiedyś bardzo podobną sytuację,niemal identyczną.Też poznaliśmy się na jednym z portali.Najpierw maile,później telefon i w końcu spotkanie.To bylo jak grom z jasnego nieba.Przez caly wieczór nie mogliśmy oderwać od siebie oczu.On też byl świeżo po rozstaniu i byla kobieta nie dawala mu spokoju.Zapewnial,że teraz chce być już tylko ze mną.Któregoś dnia mi napisal,że ona ma przyjechać żeby porozmawiać.Chyba już wtedy mialam jakieś przeczucie,bo czytalam tego sms-a i nawet nie zdawalam sobie sprawy z tego że placzę.A on po prostu zamilkl.Dopiero po dwóch dniach napisal mi,że ona ciągle u niego jest,ale wolalby mnie trzymać w ramionach.To co przeżylam to byl koszmar.W ciągu trzech miesięcy schudlam 15 kilo.Minąl rok, a ja dopiero teraz dochodzę do siebie.Ale nie jestem w stanie zaufać żadnemu facetowi.Teraz kogoś poznalam, ale nie wiem co dalej będzie.Strach przed zranieniem jest silniejszy ode mnie.Pewnie nie pocieszylo Cię to co napisalam, ale nie wiem jaka jest Twoja sytuacja.Nas chyba po prostu zbyt wiele dzielilo i on wybral to,co wedlug niego bylo pewniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
gizmo383: tylko ja mam odczucie ze nas tak wiele laczy.... ale prawda faceci zawsze wola wybrac mniejsze i sprawdzone zlo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz być dobrej myśli i nie zadręczać się na zapas.Ja chyba po prostu za późno zdalam sobie sprawę z tego co tak naprawdę czuję.I chyba balam się tego związku.Ja panna,on po rozwodzie, sporo starszy.Być może on też się bal,że kiedyś znajdę kogoś bardziej odpowiedniego dla siebie i dlatego wrócil do niej.Chyba już się nie dowiem dlaczego taką podjąl decyzję.Wlaściwie to już nie chcę wiedzieć. Zamknęlam ten rozdzial i mam nadzieję,że on sobie o mnie nie przypomni,bo chyba mimo wszystko nie jestem gotowa na spotkanie z nim.Trzymam kciuki żeby wszystko bylo między Wami w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wokaża
a ile masz lat, 18,19 ? 2 tyg z nim gadałaś a jak spotkałaś to od razu się z nim bzykałaś - z tego wynika, tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wokaża
morphina myślisz logicznie czy nie ? pytam czy jesteś kobietą bez mózgu tylko z macicą ? on mieszka w innym mieście, jechała do niego pociągiem i była u niego w domu o 7 rano czyli co pojechał po nią na dworzec o 5 ? poprostu spała u niego pytam się spędziła u niego noc w osobnym łóżku ? w osobnym pokoju ? myśl trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wokaża
dlaczego kobiety to takie bezmózgi, kurwa sama jestem kobietą litości trzeba jej napisać o tym, żeby wiedziała można wywnioskować jak ktoś potrafi myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
Wlasnie do mnie zadzwonil i powiedzial ze mnie kocha!!! opowiedzial o rozmowie z nia, ze nie bylo mu latwo ze ona plakala i prosila ale powiedzial jej ze mnie kocha i ze chce ze mna byc. Nie wiem czy byc szczesliwa czy sie martwic na zapas ze jeszcze w przeciagu nastepnych dni/tygodni moze bedzie chcial wrocic strasznie dziwne uczucie ze jestem szczesliwa ale tak nie do konca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
fajne forum... szkoda ze teraz dopiero doczytuje o "bzykaniu"..... tak sapalam u niego bo od momentu kiedy sie spotykamy (od 4 tygodnii) spotykalismy sie nie tylko na weekend i nie jest to ktos na poziomie 19 latka z muskulami jest to dorosly madry facet ja mam 31 on 32 lata i nie jestesmy para glupich nastolatkow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... wyznań miłości to się nie spodziewałam... Wiesz - facet w jego wieku po 6 tygodniach znajomości wyznaje Ci miłość? Mnie aż cofnęło... Ja bym w to nie uwierzyła... Może powiedział Ci tak by Cię przekonać? bo wie, że takie słowa najbardziej działają na kobietę? daleko od siebie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
no ale widze ze po jakosci uzywanych slow wiekszosc tutaj obecnych ma wlasnie po 18-19 lat.... i nie wie co to milosc.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co, że po 6 tyg znajomości? Mój mi powiedział po 3 tyg i jesteśmy wciąż zaręczeni :). Jeśli ktoś myśli, że miłości można być pewnym dopiero po dłuższym czasie, to współczuję, bo najwyraźniej jeszcze nigdy nie poczuł prawdziwego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt - nie wiem co to miłość po 6 tygodniowym związku. Zauroczenie tak - miłość nie. Ja potrzebuję więcej czasu by się przekonać co tak naprawdę czuje i to samo odnosi sie do faceta. Słyszałam kiedyś wyznanie miłości po 2 miesiącach - po kolejnych 2 już był z inną. Dlatego nie uwierzyłabym w takie szybkie wyznanie. Ale kto wie... może on faktycznie się zakochał.. byleby Cie nie okłamywał i nie miał Ciebie na weekend a ja w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać to można już po 1 godzinie ale żeby rzucać tymi słowami na prawo i lewo jak to robią dzieciaki w przedszkolu... Ok, mam inne podejście do życia... przyznaję się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
wlasnie ona mieszka baarddzzzooo daleko od nas, wiec spotykanie sie z nia w tygodniu nie wchodziw gre a poza tym to jest ktos kto nie nawidzi klamstwa zreszta tak samo jak i ja, wiem ze mnie nie oklamuje, sam mi powiedziala jak wygldala ich rozmowa wiec nie musze sie o to martwic ufam mu w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 080808
Doskonale Cie rozumiem. Sama przez to przechodzę. Tylko od strony byłej lecą w moja stronę wyzwiska. Już raz rzuciłam to w cholerę, ale potem nie dawałam rady, okropnie tęskniłam. Znó jesteśmy razem, ona nadal mnie prześladuje, wydzwania do mojego faceta, nachodzi w pracy, wysyła kartki urodzinowe, imieninowe, świąteczne. On to wszystko ignoruje bo normalne slowa do niej nie docierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że ufasz... Ja nie ufam sama sobie a co dopiero facetowi... :) No ale są różni ludzie z różnymi podejściami do życia i związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radziłabym Ci podchodzić do tego wszystkiego z dystansem i nie wierzyć ślepo w jego słowa zapewniajace o miłości. Piszę tak dlatego, że sama niedawno kogoś poznałam przez net, też po krótkim czasie wyznał mi miłość, potem się dwa razy spotkaliśmy. Było nam ze sobą cudownie (chociaż nie spaliśmy ze sobą), też mieliśmy wrażenie, że znamy się od zawsze. U mnie jednak była inna sytuacja, jestem mężatką, wtedy mi sie z mężem nie układało, a on po prostu w jakiś sposób sprawił, że czułam się szczęśliwa. Jednak wszystko się skończyło po tym, jak mąż odkrył, że kogoś mam. On wtedy uznał, że to nie ma sensu, że nie chce rozbijać rodziny, wycofał się po prostu, zachował się jak tchórz. Od tamtej pory nie mam z nim kontaktu, zresztą po co. Teraz wiem, że te jego słowa były zwykłą ściemą, bo gdyby mu naprawdę na mnie zależało, to by o mnie walczył. A mąż nie tylko mi wybaczył, ale uświadomił sobie, że nie potrafił mi okzaywać, jak bardzo mnie kocha. Teraz jest nam ze sobą wspaniale, jak nigdy dotąd, a ja nie potrzebuję juz nikogo szukać. To tak na marginesie, a wracając do Twojej sytuacji to uważam, że to nie jest w porządku, że się z nią nadal kontaktuje. Pozostaje Ci teraz tylko czekać na rozwój sytuacji, oby z korzyścią dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
stokrotka: ona sie z nim kontaktuje na szczescie mieszka ona bardzo daleko od nas, odleglosc prawie 1000km wiec nie mam sie chyba o co martwic... ja mieszkam od niego 30km :) zreszta cudowne jest to ze za kazdym razem jak ona do niego pisze to on mi o tym mow zreszta przez ostatnie 6 tygodni zdarzylo sie to tydzien temu i dzis rano i on mi powiedzial ze jej powiedzial ze to koniec bo kocha mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze niektore
co sie tu wypowiadaja to zazdrosne babsztyle, siedzące na forum zmeczone zyciem samotne grubaski ja zycze autorce topiku wszystkiego co najlepsze, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martusika, mam zatem nadzieję, że będzie miedzy Wami dobrze, czego Ci życzę. A u mnie to nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Widzisz, mąż w końcu zrozumiał, że mnie olewał po tym, jak poczuł się zagrożony. Swoją drogą to jestem szczęściarą, bo przecież po tym wszystkim mogłam zostać zupełnie sama, mogłam stracić obydwóch. A jednak mąż nie odwrócił się ode mnie, tylko o mnie walczył, a tamten po prostu potraktował mnie jak zabawkę, nic więcej. Teraz dopiero zrozumiałam, jaki skarb mam w domu, wcześniej nie potrafiłam go docenić. Sorki, że piszę tyle o sobie, ale po prostu chciałam się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusika
Przyjechal do mnie wczoraj po spotkaniu z nia, wiem powinnam byc szczesliwa ze wybral mnie, ze ze mna chce byc ale jednak nie jestem... czuje sie podle, czuje sie zel ze ona cierpi, pomimo tego ze to ona go pare miesiecy temu zostawila dla innego, powiedziala teraz ze kocha ze nie moze bez niego zyc, on byl wczoraj dla mnie strasznie dobry, opowiedzial jak wygladalo spotkanie, jednak widzialam smutek na jego twarzy, powiedzial ze to taka sytuacja ze jakby wybral ja tez niebyl by szczesliwy wiedzac ze ja cierpie, powiedzial ze sie o nia martwi, widzialam ze jest rozdarty... boje sie tego co przyniosa nastepne dni/tygodnie/miesiace... ze bedzie sie z nia kontaktowal, ze bedzie sie o nia martwil czy sobie ulozy zycie, wiem ze to w jakis sposob jest naturalne bo zawsze sie martwimy o tego kogos z kim bylismy, ale boje sie wiedzac ze to byla kobieta z ktora chcial miec dzieci i ktora chcial miec za zone, ze nadal ja kocha i kiedys do niej wroci, jak sie cieszyc mam z tego ze wybral mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×