Czy mozna zbudowac szczescie na nieszczesciu innych?

wkurzona bardzo zona (w_b_z@gazeta.pl) sissy Ty ciuntaczu odezwala sie ta co nie ciunta:P:P:P :D

"zaraz sie dowiesz, ze wyrownanie bedzie po smierci" komiczne---> Po mojej smierci, czy ich? :P

A tak sobie ciuntam :P

po ich śmierci oczywiscie... a jak nie to w 20 wcieleniu, ale wreszcie wyrównanie nastąpi... :P

brat :D

a może prawdziwy skuurwiel jest biedny bo nigdy nie pozna jak to jest nie być takim prawdziwym skuurwielem? ale zgadzam się że nieuświadomione kalectwo nie uwiera

Hehe,no i temat zszedł na religię :p Moje zdanie: oczywiście,że można zbudować szczęście na nieszczęściu innych! Mnóstwo osób tak robi i dobrze na tym wychodzi w przeciwieństwie do tych ,,dobrych", delikatnych ludzi...Nie ma sprawiedliwości na tym świecie :D

ale jak nigdy nie pozna to nie bedzie wiedzial ze ma zalowac :P

" jest wyrównanie zawsze wszystko w swoim czasie" Też tak myślę. Jeszcze żyjecie, więc na razie nie możecie twierdzić, ze nie wróci, poczekajcie do ostatniego dnia swojego życia ostatnich dniach waszego życia

i co mi wtedy z tego wyrownania? :P satysfakcja? :D

komiczne lansujesz tezę że prawdziwy skuurwiel żyje w absolutnej szczęśliwości? Że codzienne życie go nie dokopuje? Czy bycie absolutnym skuurwielem zapewnia życie w wiecznej szczęśliwej ekstazie? Tak stale na haju? To jest recepta na szczęście? Jakie to proste , żeby jeszcze było prawdziwe.

Myślcie sobie co chcecie, w końcu jakoś trzeba uzasadniać swoją wypaczoną postawę moralną

kazdy ma codzienne problemy. Raz gorzej, raz lepiej... Ale chyba fakt, ze taki "skurwiel" zlapie kapcia to nie jest to "wyrownanie" o ktorym tu mowa :P

żadne życie nie jest wieczną radoscia, ale jesli uznamy, ze znaczna przewaga rzeczy dobrych nad złymi moze byc nazwana wiecznym hajem, to takie jest zycie skurviela

a ja powiem raczej że wyrównanie może się składać z kolejnych cegiełek, być może uwieńczonych jedną potężną cegłą, ale rezultat jest zawsze ten sam, zamiast oczekiwanego szczęścia zbudowanego na czyimś nieszczęściu , ląduje się w kleistej mazi nie mającej nic wspólnego z oczekiwanym szczęściem bo zawsze wszystko zostaje wyrównane...kiedyś pożyjecie i doczekacie się takiej refleksji to nieuniknione pozostanie wam grać rolę szczęśliwości przed otoczeniem, robić dobrą minę do złej gry nawet przez pół wieku albo jeszcze dłużej

to nie o to chodzi,czy skurwielom zyje sie lepiej.. w zyciu tak juz jest,ze musimy dokonywac wyborow,czesto trudnych-i czasem tak jest,ze w imie własnego szczescia,musimy skrzywdzic inna osobe... moze to egoizm?-bo dlaczego mam rezygnowac z własnego szczescia,radosci,miłosci,zeby inna osoba nie płakała przeze mnie? no kurcze,dobrze-moge altruistycznie zrezygnowac z własnych potrzeb,by uszczesliwic innych,ale wtedy ja bede nieszczesliwa..czy ktos o mnie wtedy pomysli?....zycie mamy tylko jedno,musimy przezyc je tak,by nie załowac...nie chodzi o to,by po trupach dazyc do celu-ale czasem trzeba,dla własnego dobra,postapic tak a nie inaczej...

unikasz odpowiedzi na moje pytanie - za co dostaja \"wyrownanie\" osoby dobre, ktore doswiadcza los?

jak sie z tymi osobami przebywa dzien w dzien to sie raczej wie czy sa naprawde szczesliwe, czy tylko ukrywaja to szczescie :P

Pewnie można, pytanie, czy jest się w stanie świadomie wyrządzać krzywdy? Normalnie ukształtowany człowiek powinien w swojej postawie negować pierwiastek nazwijmy - po trupach do celu. Z czysto ludzkiego powodu. Po coś mamy rozum i zdolność oceny. Poza tym bycie istotą wyższą, stworzoną na podobieństwo Boga do czegoś zobowiązuje (to dla wierzących) Ateiści maja do dyspozycji różne inne doktryny filozoficzne oraz całą spuściznę mentalną ludzkości (oczywiście chodzi mi tutaj o te pozytywne wzorce)

"za co dostaja "wyrownanie" osoby dobre, ktore doswiadcza los?" Na to nie ma odpowiedzi :) Ja mam swoją na prywatny użytek - może jest to im potrzebne do zbawienia :)

komiczne szczęście skuurwiela polega na tym że on nie wie jakich doznań jest pozbawiony, zadowala się tym co jest mu dostępne i co wyszarpnie czyimś kosztem , a to bardzo mało, jak tu rozmawiać ze ślepcem o barwach dnia dzisiejszego, skoro on jest ślepcem od zawsze? sławetny wzrost entropii

jeżeli wierzysz w to, że krzywda wraca to wróci jeżeli w to nie wierzysz to nie wróci wszystko zależy od Ciebie i Twojej podświadomości!

przeczytałam pierwszą stronę:P ludzie skąd wy to bierzecie? rozumiem, że kiedyś człowiek pocieszał się tym , że ci \"na wskroś źli\" (czyli np fajniejsza babka , która zabrała nam upatrzonego faceta ;) pójdą do piekła- teraz coraz mniej osób wierzy w Boga i diabła- to pocieszacie się na inne sposoby

Byłam zdradzana przez męża przez 17 lat. Niedawno dowiedziałam się, że moja ukochana, nie żyjąca już babcia, była przez prawie 20 lat (!!!!) kochanką żonatego mężczyzny. Wszyscy podobno o tym wiedzieli. Jego żona też. Żona tego faceta zmarła wcześnie. Pamiętam ją trochę. Była bardzo smutną osobą. Nie wiem, czy to co mnie spotkało jest wyrównaniem postepowania mojej babci. Faktem jest, że byłam jej ukochaną wnuczką i dostałam dokładnie to, co ona dawała przez lata innej kobiecie.. Sama zresztą też miała bardzo trudne i smutne zycie. Z drugiej strony widzę, że ludziom złym, żyje sie znacznie łatwiej niż dobrym. Dobrze jest byc katolikiem. Ma się przynajmniej nadzieję, na lepsze zycie po śmierci.

...za co dostają " wyrównanie" osoby dobre które doświadcza los... może to nie wyrównanie tylko krzywda spowodowana przez ..skuurwieli? Lub los...przypadek wypadek? Ty jako prawdziwy skuurwiel....najlepiej wiesz co toba kieruje gdy krzywdzisz kogoś nie stawiam znaku równości między krzywdą a wyrównaniem zadanych krzywd krzywdzisz= spodziewaj się wyrównania ...krzywda do ciebie wróci...kiedyś

oj tam z tą wiarą w lepsze życie nie przesadzajmy- ja jestem katoliczką i nie sądzę , że Bozia zabierze mnie do nieba- będę się cieszyć jak się załapię na czyściec :D

jak to mowia- w niebie jest fajnie.. ale w piekle tylu znajomych :D

dobre żona:D dobre:D

jest wyrównanie zawsze takie bajki to dzieciom na dobranoc opowiadaj

phii w jakiejś religii jest powiedziane...że za wyrządzone krzywdy odpłaca się do siódmego pokolenia..............ale ja w to nie wierzę