Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zły i paskudny

czy da sie zdobyć dziewczyna nie bawiąc się w żadne głupie gierki

Polecane posty

Gość asdasdasdasdasd
Swego czasu byłem grzecznym chłopczykiem, taką ciepłą kluchą... kobieta po 4 latach mnie zostawiła dla innego :) Później byłem nazbyt pewnym siebie gościem, choć grzecznym, ale bardzo upartym i trochę złym... kobieta mnie zostawiła po 8 miesiącach :) I moje zdanie jest takie... Gierki są dobre przez około pierwsze 2 miesiące, później trzeba trochę zejść z tonu i wypośrodkować zachowanie :) Ale to moje zdanie i moje spostrzeżenia :) Apropo... ta pierwsza teraz zawzięcie o mnie walczy ale ja jakoś tak nie jestem pewny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc własnie..od czego to zalezy że facet zaczyna być "pewny" danej kobiety?? i przestaje stosować gierki? Mówi" Chcę być z Tobą "i nie dodaje "zobaczymy..czas pokaże"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny21
Ja mam już 21 lat i nie mam dziewczyny. co więcej nigdy jej nie miałem. Boję sie troche i już mnie to drażni. Chodze na studia, ale jakoś nie mogę spotkać kogoś kto mnie pojkocha. Fakt nie chodze za dużo na imprezy bo nie lubie. Wydaje mi się że nie jestem taki przystojny jak mi mówią moi znajomi i znajome. Mam tylko 174 cm wzrostu. Nie czuje się źle ale większość dziewczyn chce mieć super wysokich i przystojnych ... a ja jestem do tego nieśmiały ... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny21
Czasami czuję się bardzo samotny i choć zachowuje się normalnie dziewcyny mnie raczej olewają albo traktują jak zwykłego kumpla. nie wiem dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotny..bo moze zbyt poważnie podchodzisz do przyszłej wybranki? musisz wyczuć jakie to zwierzę skłonne do zabawy czy szukające stałego związku..i wtedy zachowujesz się odpowiednio do sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkbjh
a mi sie podoba taki jeden chłopak ale jestem za brzydka zeby do niego startować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, ze należy być sobą, ale na początku nie podchodzić do znajomości bardzo serio. Bo naprawdę nie wiadomo, czy coś się rozwinie, czy nie, wiec po co się za bardzo wkręcać. No i taka bardzo poważna postawa powoduje dziwny podświadomy odruch obronny u drugiej strony, tzn. nikt kto nie jest pewien swoich uczuć nie chce być traktowany bardzo serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
problem jest taki że dla kogoś kogo nikt nie chce rada "bądź sobą" oznacza w praktyce "przyzwyczaj się wreszcie", czyli jest taka średnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oferma, co w swoim przypadku oceniasz za decydujący czynnik tego "nikt mnie nie chce"? chodzi o wygląd zewnętrzny, o sposób bycia, czy jeszcze coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
a czy ja mam pojęcie o tym? skąd mam wiedzieć w jakim stopniu rozmaite ludzkie cechy wpływają na atrakcyjność, czyli "na co lecą laski". na pewno na urodę i pieniądze ale to by było zbyt proste żebym mógł powiedzieć że jestem zbyt brzydki i zbyt biedny. a czy jakiekolwiek inne cechy są definiowalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Styl bycia i treści werbalne autorstwa obiektu też się bardzo liczą i tutaj można chyba zdefiniować sprawę za pomocą terminów takich jak IQ, oczytanie, obycie w większej ilości miejsc niż tylko miejsce zamieszkania, poglądy, wiedza ... Trochę tego jest Ja np. kiedyś bardzo się do kogoś zraziłam po usłyszeniu jakie poglądy głosi w materii narkotyki, głównie marihuana Z tego wniosek, ze takie szczegóły też są ważne Ale nie wiem, czy w Ty w ogóle dajesz którejś szansę na ocenę tych szczegółów, zakładając z góry swoją "nieprzydatność do spożycia" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
być może w takim razie największym i niestety kompletnie ignorowanym przez mnie problemem są moje poglądy na narkotyki lub nawet na dopuszczalną zawartość fluoru w wodzie pitnej. nie wiem, już to pisałem. jakiekolwiek by jednak nie były przyczyny, skutki są opłakane. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Z tego wniosek, ze takie szczegóły też są ważne" to zdanie przypomniało mi taką scenę z filmu kabaret (tego z lizą minelli. precyzuje bo nie wiem czy był jakiś inny o takim tytule). bohaterowie siedzieli w dwójkę czy w trójkę w pokoju i wyliczali jak się można zarazić rzeżączką. padały takie sposoby jak publiczna toaleta czy używanie tego samego ręcznika itd, nie pamiętam dokładnie co to tam było. w każdym razie dopiero na koniec minelli powiedziała: no i przez bzykanie. :D przypomniało mi się to dlatego, że może i takie szczegóły są ważne ale chyba w tej hierarchii ważności stoją na dosyć odległym miejcu. najważniejsze jest chyba co innego, tak myślę, choć jak wiadomo na kobietach to ja się nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli dość oczywistym się wydaje fakt, że od tamtej rozmowy sprzed około 2-3 miesięcy nie próbowałeś z żadną się umówić, tak? A popatrz, nawet metoda Creama jest chyba dość skuteczna, bo od czasu do czasu jakaś dziewczyna z nim pogada i nawet chyba wyraża zainteresowanie spotkaniem na piwo, czy spacer Pytanie dlaczego Ty nie próbujesz stworzyć jakiejkolwiek nici porozumienia, chociażby to nie miało do niczego prowadzić, nawet jeżeli nie pomoże to potrenować też nie zaszkodzi :) załóż np topik dla Łodzian i kto wie, może nawet w stylu rozmowy więcej emotikonów niż słów uda się z kimś pogawędzić na luzie, przy okazji rzucając luźny pomysł, żeby się spotkać i np. pozbierać razem kasztany ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U siebie każdy sam powinien mniej więcej wiedzieć jaki ma największy problem w kontaktach z płcią przeciwną. Możliwe, ze to co wywnioskujemy to nie musi od razu być prawda, ale zastanowić się nad tym jednak by wypadało, a Ty chyba poprzestajesz na stwierdzeniu "nie mam zielonego pojęcia" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
a nie wyjaśniałem już tego? kontakty z kobietami to dla mnie tylko i wyłącznie negatywne doświadczenia. nie mam ochoty tego doświadczać po raz kolejny. chyba lepiej skupić się na tym, co może mi dostarczyć jakichś pozytywnych emocji, trzeba mieć trochę radości w życiu. dlatego wolę sobie jechać nad jeziorko z kumplami bo wiem że oni mogą dać mi to, czego od nich oczekuję. proponując to samo kobiecie czeka mnie tylko rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co było, a nie jest... Skąd pewność, że rozczarowanie masz przypisane odgórnie do wszystkich kolejnych "razów"? Jest takie powiedzenie, ze jeżeli twierdzisz, ze coś się nie uda to masz ogromne szanse zostać prorokiem. 33 lata to jeszcze młody wiek, dziwne, ze już tak się "zafixowałeś" i już Ci się nie chce. Tym bardziej, że to Ty głosisz pogląd, iż fajnych kobiet jest więcej niż mężczyzn, czyli widzimy, ze mniejsza konkurencja, a tym samym większe Twoje szanse na jakaś fajną znajomość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby oferma dal maila
chetniebym napisala mu maila. a tak nawet nie wiadomo od ktorej strony Go ugryźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
niestety nie zgadzam się z tym. żyję z ekstrapolacji trendów i innych takich statystycznych pierdół i wiem, że jeżeli dane zjawisko się powtarza, to muszą zajść naprawdę poważne przesłanki aby uznać że kolejny raz stanie się inaczej. zresztą na tym polega proces uczenia się, prawda? jak sobie dziecko oparzy paluszek o gorące żelazko to potem już wie (to znaczy przypisuje odgórnie do wszystkich kolejnych "razów") że to boli i żeby tego więcej nie robić. tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana, czynników jest więcej, ale też i doświadczenia były znacznie liczniejsze niż jeden raz. już nie chcę komentować słów o "fajnej znajomości" dlatego napisze tylko tyle że "fajnych znajomości" z kobietami to ja mam sporo. wszystko jest fajnie i wesoło tylko że po wszystkim rozjeżdżamy się do osobnych domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może któraś Cię w końcu zgwałci, bo innej opcji to ja już nie widzę :D I daj maila jak sugeruje koleżanka powyżej, może to właśnie ona Cię zgwałci! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
no na pewno nie potrzebuję dodatkowo się ośmieszać "wyrywając na litość" dziewczyny na babskim forum. a co do tego że każdy wie co z nim jest nie tak to nie jest do konca tak że ja nie wiem. wiem jacy faceci podobają się kobietom (mniej więcej). ale przecież nie zmienie się w bogatego playboya i nie podjadę moim bugatti pod najmodniejszą w mieście dyskotekę (czy klub) nonszalancko rzucając kluczyki obsłudze która zgięta w pół powita mnie "zapraszamy panie oferma" podczas gdy pod klubem będzie stała 200 metrowa kolejka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy tak sie da zdobyc kobiete czy faceta, w niewielkiej ilosci przypadkow napewno tak. Po swoim przykladzie jednak widze, ze nie, kiedy jestem soba kazdemu sie nudze, ale w ogole nie chce mnie poznac, kiedy gram i owszem, ale w koncu przychodzi taki czas, ze przestaje i wtedy bum i do nastepnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeczytalam wszystkie wypowiedzi i np. polaola dobrze pisze. Po pierwsze probowac caly czas nie zakladajac scenariusza, bo ten powtorzy sie 100 razy, a za 101 to bedzie to. Po drugie, nie przywiazywac sie do mysli, ze to w koncu moze ta/ten nawet jesli faktcznie tak sie mysli. Po trzecie nauczyc sie zyc samemu w poczuciu spełnienia. To ostatnie daje nie tylko siłe, ale i dystans i sprawia ze poprzez swoja niezaleznosc w oczach innych stajemy sie atrakcyjniejsi. Wtedy bowiem nie potrzeba tego blichtru w postaci klasycznej urody, majatku itp. rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiem jacy faceci podobają się kobietom (mniej więcej). ale przecież nie zmienię się w bogatego playboya i nie podjadę moim bugatti pod najmodniejszą w mieście dyskotekę (czy klub) nonszalancko rzucając kluczyki obsłudze która zgięta w pół powita mnie "zapraszamy panie oferma" podczas gdy pod klubem będzie stała 200 metrowa kolejka" No skoro Ty celujesz w dziewczyny zainteresowane playboyami to cóż, chyba faktycznie jesteś na przegranej pozycji :D No a poważnie i tak twierdzę, że przesadzasz z przedstawianiem braku swoich szans. Już wtedy sugerowałam, ze skoro w tradycyjny sposób Ci nie wychodziło to można jeszcze próbować nawiązać bliższe kontakty drogą przez internet. W ten sposób na pewno byłbyś w stanie całkiem niemało kobiet zainteresować i może z którejś znajomości wyklułoby się coś więcej. Oczywiście musiałbyś przestrzegać zamieszczonych przeze mnie na początku topiku instrukcji :P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofermy nie przekonacie :P Ja kiedyś próbowałam \'\'zaczepić\'\' Oferme, założyłam topik o Nim i nawet napisałam maila do Niego, ale nie chciał ze mną korespondować. I nie miałam na myśli nic zobowiązującego, od zwykła wymiana maili, może rozmowa kiedyś w przyszłości na gg. Pisząc do Niego wiedziałam, że jest niski, łysy, w okularach, z brzuszkiem itp. Mało tego, ja nie mam w zwyczaju pisać do obcych sobie osób, właściwie to boję się zaczepiać ludzi nawet w necie, a jednak przełamałam się i napisałam niezbyt mądrego maila, ale jednak. Spośród kilkudziesięciu forumowiczów wybrałam własnie Jego. Teraz czasami podczytuje Twoje Ofermo wpisy i zadziwiasz mnie. Dalej upierasz się, że nie budzisz zainteresowania płci przeciwnej. [to ja nie płeć przeciwna? ;)] Ok, może w realnym życiu tak jest, bo nie zwracasz uwagi wyglądem, jak sammówisz nie masz tego \'\'coś\'\' ale wystarczy jak ktoś wyżej radził odwrócić kolejność. Najpierw daj poznać swoje wnętrze chociażby korespondując, rozmawiając o całkiem zwyczajnych sprawach, a potem pokazując siebie zewnętrznie. To \'\'coś\'\' co przyciąga nie musi być związane z wyglądem. Przecież mnie \'\'przyciągnęło\'\' ;) a nie widziałam Cię. Ofermo, nie obrażaj się za to co napisałam. Po prostu tak jest. Ty nie dajesz sobie szansy na poznanie kogoś, nawet na to, aby nauczyć się rozmawiać z kobietami ( gdzieś czytałam, że nie bardzo wiesz o czym miałbyś rozmawiać z dziewczyną np na randce ). Mam nadzieję, że to co napisałam ma sens i nie będę musiała po wysłaniu i powtórnym przeczytaniu zgłaszać postu do skasowania. Miłego dnia i dużo szcześcia w poszukiwaniu tej wymarzonej partnerki ( tego wymarzonego partnera). Czas ucieka, potem może być już za późno a i chęci do wprowadzania zmian w dosyć poukładnanym już życiu nie te :( Coś o tym wiem. Ja swoją szanse \'\'przespałam\'\'. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po prostu tak jest. Ty nie dajesz sobie szansy na poznanie kogoś, nawet na to, aby nauczyć się rozmawiać z kobietami ( gdzieś czytałam, że nie bardzo wiesz o czym miałbyś rozmawiać z dziewczyną np na randce )." Szczera prawda. Ja też ciągle pod górkę mam, ale jak cos poczuję, to przynajmniej próbuję. Nigdy się nie udaje, no, ale może się kiedyś mi się poszczęści wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mp-30 Dobrze, ze potwierdzasz moje wnioski, bo jeszcze dalej bym walczyła z wiatrakami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
ale tu nie ma co potwierdzać. ja się zgadzam z tym co mówicie. ja nie próbuje, przestałem próbować. pamiętajcie o tym że ja mam 33 lata a nie dwadzieścia. to nie jest tak, że nic nie robię i narzekam. moja historia to nie dwa, trzy lata usiłowań a lat dziesięć czy piętnaście. i naprawdę dosyć doświadczyłem sytuacji w stylu "fajny z ciebie kolega". nie chcę napalać się i zapraszać dziewczyny na piwo czy gdziekolwiek indziej a ona zagaduje kogoś jeszcze i idziemy we trójkę czy czwórkę. albo w sytuacji gdy niezręcznie jest jej zabrać kogokolwiek innego w dzień na który się umawiamy "coś jej wypada". rodzina przyjeżdża, źle się czuje, komunikacja zawodzi itd. oczywiście, nie mówi mi wprost: "bujaj się, prędzej piekło ostygnie niż ja się z tobą gdzieś umówię" bo w sumie mnie lubi i nie chce mi robić przykrości ale nie widzi we mnie faceta tylko kolegę. no a im dalej w las, tym więcej drzew. w moim wieku kobiety oczekuja już od faceta pewnych zachowań, pewnych umiejętności. a ja mam doświadczenie nawet chyba nie gimnazjalisty. moje umiejętności postępowania z kobietami są na poziomie podstawówki. de facto dziecka a nie mężczyzny. naprawde uważam że moje starania były by żenujące i wydaje mi się że dobrze robię oszczędzając niesmaku i rozczarowania i sobie i jej (kimkolwiek by "ona" nie była). i co, mam biegać za kobietami jak piesek w nadziei że jakaś się ulituje i pogłaska? ja rozumiem wasz punkt widzenia, dla was jestem tylko kolejnym nieciekawym typkiem, który chciał się z wami umówić i trzeba się go było pozbyć, niech sobie próbuje szczęścia z kimś innym. spławiacie więc takiego i zapominacie o sprawie. ale dla mnie to dużo bardziej "osobiste" doświadczenie. podsumowując, uważacie że powinienem ciągle próbować i walić łbem w ścianę nie zważając na konsekwencje. a ja uważam że różnię się od barana dlatego powinienem wyciągnąć jakieś wnioski z moich działań w przeszłości i w końcu uznać że pewne rzeczy są nie dla mnie. trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać że nie potrafię być dla nikogo ważny, nikt nie będzie za mną tesknił, myślał, nikomu nie będzie mnie brakowało. dlatego uważam że dla wszystkich lepiej będzie jeżeli odpuszczę sobie nierealne marzenia i zamiast tego będę czerpał radość z życia takiego jakie jest dla mnie osiągalne. a na pewno nie jest dobrym pomysłem rozbudzanie w sobie złudnych nadziei na niemożliwe. wiem to bo raz sobie na to pozwoliłem i to naprawdę był najgorszy okres w moim życiu, kiedy strasznie brakowało mi tego, czego mieć nie mogłem. nie chcę tego nigdy powtarzać, szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle*****
ze niektorzy tutaj na tym forum Panowie specjalnie zgrywaja sie ze kobiety sie nimi nie interesuja, nie zauwazaja, traktuja jak kolege specjalnie zeby wzbudzic moje drogie Panie zainteresowanie swoja osoba, a co do Brzydal---to mysle ze on najzwyczajniej w swiecie lubi zdobywac kobiety i czym trudniej to wieksze wyzwanie dla niego:) Milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzam sie z tym
Oferma,Brzydal,Wygrałem.. .Widocznie żadna z pań nie zainteresowała ich na tyle by zmusić ich do jakiegoś kroku. Są wybredni --taka jest prawda.Wzbudzają zainteresowanie by potem sie wycofać.Nieładnie panowie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×