Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*Hope*

Dlaczego Mężczyźni Kochają Zołzy? Dziewczyny Czas Na Zmiany !!

Polecane posty

Milaalenajszczesliwsza nie moge sie zgodzić z twoja wypowiedzią niestety... to o czym piszesz owszem tyczy sie niektórych związków i jest fajnie, gdy mozna rozmową dojśc do ładu...ale bywaja tez tacy meżczyxni, którzy nie potrafią słuchac i żeby do nich dotrzec trzeba najpierw działac czynami...a potem próbowac uczyć rozmowy ... poza tym piszesz o bezradnej dziewczynce, opiekuńczej delikatnej kobiecie...owszem są tacy, którzy mieli wzór takiej kobiety w domu w postaci matki i taką osobowośc szanują uznając że tak jest i taka kobieta sie dla nich właśnie liczy! Ale są tez męzczyźni którzy wykorzystują słabość kobiety i sie na niej wyzywają psychicznie (czasem fizycznie) ... lub poprostu traktują ją byle jak i ona wtedy czuje się źle... takie kobiety płaczą w nocy, lub gdzieś w kacie gdzie nikt nie widzi, nie potrafią czesto odejśc od kata, bo boją się samotności, czy tego że sobie nie poradzą finansowo...róznie bywa! Nie zycze nikomu takiej sytaucaji...a sa to sytuacja obustronne bo zdarza sie i tajk, że katem jest kobieta a slabszą strone stanowi facet. Nie o takich kobietach mówimy to zołza...to jest bardzo istotne! zołza kojarzy sie źle i pewnie dlatego tyle jest tu zarzutów i oburzeń w temacie, ale trzeba doczytac by wiedziec,z ę chodzi po prostu o kobiete która ma swoje zdanie, potrafi sobie sama poradzić oraz jest pogodną i ciepłą osobą! czasem trzeba niektórym kobietom dac kopniaka by sobie przypomnaiąły o samej sobie i o własnych potrzebach bo my nie jesteśmy siostry miłosierdzia, służące czy worki treningowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkującazołza
Witam bardzo prosze o linka z książka,jest mi bardzo potrzebna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bądźcie zołzami - kochamy was jak jesteście kobiece a nie zołzowate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy macie rady na wysoce przesadzona zazdrosc z... mojej strony. ?! Wiem jacy sa mezczyzni, wiem ze ogladaja sie za kobietami ..taka ich natura. Ale jak sie z tym oswoic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Annonim ja nie jestem zołza, moj facet zawsze mi mowil tak jak Ty . Powiedzial ze nigdy nie moglby byc w zwiazku z zołza a jednak mnie olal i jego milosc chyba sie wypalila, a ja zostalam teraz z rozterkami, watpliwosciami i żalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cammila - jedno to być zołzą a drugie znać swoją wartość może za bardzo dawałaś sobą pomiatać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
No chyba masz racje Annonim- chcialam byc dobra a on to wykorzystal, a nie wygladal na takiego hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ci ,co nie wyglądają,to przeważnie wykorzystują :classic_cool: Ale Zołza kobieca nie jest zła, a wręcz lepsza niż kobieta niezołzowata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia8274672
wczoraj przeczytałam książkę... przypadkiem na nią trafiłam kiedy szukałam sposobów na kryzys w związku... dziś wykorzystałam kilka rad... mam nadzieję że kryzys odszedł w zapomnienie, bo on nagle zaczął mnie słuchać! Naprawdę dziewczyny polecam lekturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwusia lepiej sie naucz
rozmawiac, a te ksiazke spal. tresowac mozesz psa, a ustawiac meble. powodzenia w zwiazku i budowaniu kryzysu, o ktorym dopiero sie dowiesz po jakims czasie stosowania sztuczek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolza tez
gdzie zołzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pizdzie na samym dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
proszę, jakby któraś z Was miała tą książkę.... i mogla mi wyslac na haniool@o2.pl - byłabym wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio mój terapeuta polecił mi tę książkę. Czytając ją zastanawiam się, czy te wszystkie "triki" można obrócić przeciw kobietą? Czy faceci stosując te metody, są w stanie zaintrygować kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sab-eth
cześć, potrzebne mi wsparcie :) 2 lata temu wypatrzył mnie sobie pewien facet i przez 2 lata zdobywał o mnie informacje typu dane osobowe, czy z kimś jestem, rozmawiał o mnie ze wspólną znajomą i inne, o czym dowiedziałam się rok temu, ale ponieważ nic się nie działo - olałam. Chciałabym tutaj zaznaczyć 2 sprawy: duża różnica wieku - 12 lat i to, że on przez ostatnie 1,5 roku mieszkał z dziewczyną, mieszkali razem jeszcze po naszym drugim spotkaniu, spali i to wszystko. Bo do spotkania doszło. Ja jestem typem zołzy z natury - nie przepadam za wysyłaniem bez przerwy słodkich sms-ów, nie piszę i nie proponuję spotkań pierwsza, uważam, ze powinno zachować się własną przestrzeń i bardzo nie lubię zwrotów typu bycie razem lub bycie w związku. Spotykaliśmy się 3 miesiące, 2 "byliśmy razem", sypialiśmy ze sobą. I tutaj dwie sprawy: pierwszą jest "łajdacka" natura mojego eks, mataczenie, liczne długie relacje zrywane ponieważ "formuła się wyczerpała", drugą zupełna niezgodność charakterów, potrzeb, sposobu odbierania świata, nawet podejścia do prasowania ubrań. On uważał, że kobieta powinna przede wszystkim starać się podobać mężczyźnie, rozpieszczać go i żyć jego życiem, nosić długie włosy i szpilki, dostosowywać się. Bardzo naciskał na zwerbalizowanie tego, że jesteśmy razem. On nie lubi ekstrawagancji, zbytniej emocjonalności, jest stonowany, ułożony, poprawny. Ja nadal nastoletnio zbuntowana (a studentka), w glanach, ostrzyżona, nie traktuję niczego poważnie i mam osobowość typu borderline. Ostatnie tygodnie to jego pretensje o mój brak zainteresowania i podejście do wszystkiego, moje z nim zrywania, marudzenia, sprzeczki, dobre momenty. Wczoraj to on, dla odmiany zerwał, poniewaz zrobiłam jemu i jego koledze scenę w knajpie, powiedział, że jestem niestabilna, nieprzewidywalna, potrzebuję pomocy i... odszedł. Wiem, że to ostateczne, ale chciałabym usłyszeć: jest czego żałować? czy z naszymi charakterami mogliśmy dojść do porozumienia? Uważam, że wyszło dobrze, gdybym zmieniła siebie miałabym marudę do rozpieszczania a i tak usłyszałabym kiedyś: formuła się wyczerpała (on twierdził, że mnie kocha, ze dwa razy wspomniał "na zawsze", ale wiadomo jak to jest :) innymi słowy potrzebuję potwierdzenia, że to nie ja zupełnie zawaliłam :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sab-eth
nie doczekałam się rady, ale i tak się zeszliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sab-eth gratulacje!!!!!!!!!!!!! :) temat był nieodwiedzany dlatego nikt nie radził :( ale dobrze ze sie udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edusia...
czytam obecnie zołzę. nie powiem ciekawa lektyrka, myślę że nie należy się do niej na śmierć czy życie stosować, ale jest pomocna. utwierdziła mnie w przekonaniu, jakie miałam przedtem ,ale też wiele nowego dzięki niej zrozumiałam. polecam też: ,,nie zależy mu na tobie'' też świetna, dobrze napisana i mądrze, żadnych głupich porad rodem z kobiecych pism:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halyyyyyna00
gupie naiwne pity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma,
co sie stało z czwórką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny jestem tu nowa i mam pytanie czy sprawdzałyście jak rady z tej książki sprawdzają się w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustopana
rady działaja i nie działaja- zalezy na którego. U mnie nie działały, a jedynie pomagały przetrwac pewne sytuacje. A co do facetwó , to dziwne to stworzenia- moj niedoszły kochanek przypomniał sobie o mnie po dwóch latach- hmm- naprawde trzeba byc bezczelnym-. Ale teraz to ja sie zabawię jego kosztem i kopnę w dupsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×