Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wodkazcola

przegielam?ocencie prosze!!

Polecane posty

Gość wodkazcola
Dzien dobry:) Przespalam dzisiaj mase dnia-to dobry objaw, bo do tej pory nie moglam spac w ogole!:( Pisalam wam wczoraj, ze mial przyjechac- pogadac, jednak najpierw nie odbieral tel, a potem oznajmil mi, ze idzie z kolega i jego dziewczyna na piwo- i czy laskawie ide z imi ?? :( I tak wlasnie zalezalo mu zebysmy sie dogadali, czy spedzili wieczor sami:( Gdzies po godz. od tamtej rozmowy dostalam sms od jego kolegi, z ktorym byl ze "moze to ja sie kurwie-o zawsze mialam cos z Bania" pfff! Od razu do niego zadzwonilam, ale odabral moj facet i oznajmil mi, ze ten jego kolega dostal wlasnie jakies sms-y z internetu i ze przegielam!! Za chwile wzial telefon jego kolega i powiedzialam, ze takie teksty- to nie do mnie! Bo gdybym miala mu cos do powiedzenia to napewno nie wysylalabym mu sms z intenetu- tylko powiedzialaym, albo napisala otwarcie!! Dziecinada! Czuje sie fatalnie- bo tak zastanawiam sie, czy ja napewno mam do czynienia z doroslym mezczyzna??? Pozniej, gdy dotarl juz do domu- dzwonil i cos belkotal, ze on mnie nie chce itp!! Dzisiaj czuje sie tak, ze jakby sie tutaj pojawil wyrzucilabym go na zbity pysk :( Jestem cierpliwa, ale do czasu- mial okazje pogadac- ale jak widac nie zalezy mu na tym !! :( FallenAngel__ - nie doezwal sie i nie zmadrzeje !! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Co do sytuacji z jego mama, jestem z nia bardzo zwiazana i wspolczuje jej tego - co ja spotkalo!! :( A tym samym nie wyobrazam sobie, by nie byc z nia w tej chwili. 22 wyjezdza do innego miasta do szpitala- mam tydzien by zastanowic sie jak to pogodzic :(( Niech w koncu minie to samopoczucie!! :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Rozmawialam wlasnie z nim!! :( Powiedzialam tylko tyle, ze od dzisiaj mam go tak samo gdzies- jak on mnie,ze kolejny raz przegial! uslyszalam, ze napewno jestem mu bardziej obojetna, niz on mi :(( Brak slow !! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli, ze to koniec? Jest mi bardzo przykro, bo wiem jak sie czujesz, ale teraz przed Toba juz tylko proces leczenia sie z niego. Najgorsze masz za soba. Pisz jak tam sie czujesz bo to pomaga, placz ile wlezie (choc chyba sama widzisz ze nie za bardzo jest za kim), ale nie dzwon do niego i nie narzucaj sie. Kij mu w oko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oceniajaca
Kobieto posłuchaj rad Nadija_86 dobrze ci radzi, to chyba jedyna osoba która racjonalnie oceniła powyższą sytuację. Pozdrawiam was***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oceniajaca
i zachwoaj się jak kobieta z klasą, nie wydzwaniaj do niego, nie szukaj pierwsza kontaktu, jak mu zalezy niech to on sie stara...zastanów się co robisz, i spojrz na to trzezwym okiem z boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Nadija_86 - dla mnie to koniec! :( Podejrzewam, ze gdybym tam teraz pojechala- byloby oki! Ale nie znize sie do tego poziomu! Przeplakalam wczoraj pol nocy! Dzisiaj juz nie mam sily na lzy! Przykro mi cholernie! :( Czuje sie tak- jakbym faktycznie nic nie znaczyla! Mial wczoraj wybor, przed wczoraj tez! Zachowal sie tak- jakbym to ja wyrzadzila mu jakas krzywde!:( Poprostu mnie olal- bo po co ma ze mna rozmawiac- jak lepiej isc z kolega do knajpy :( I jeszcze ten sms! Ehhhh..... Koniec siedzenia w domu! :( Wychodze na spacer, moze jakis oiad... odezwe sie wieczorkiem! Do was- do niego nie mam zamiaru!!! Ma co chcial ! Dziekuje za wszystkie odpowiedzi!Pomagacie mi bardzo!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOCHALU HAHA
Trzymaj się kobieto! Wiem, co przeżywasz...wytrwaj w swoim postanowieniu, niech to on się teraz stara jeżeli mu zależy. pozdrawiam i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh wodka.. mowilam nie dzwon :( Zapewne myslalas ze on zmieknie, ale juz wczoraj Ci przeciez pokazal ze go to wkurwia ze walczysz i sie starasz.Mysle ze zrobilas juz az za duzo.Olej goscia,dal Ci jasno do zrozumienia ze jest burakiem.Szkoda czasu.Jesliby sie zreflektowal wczesniej to jeszcze bym sie zastanowila nad tym zwiazkiem.Ale teraz chyba sama wiesz ze raczej juz nie ma co ratowac..Pozatym jak to sie mowi do tanga trzeba dwojga,a Twoj partner cos kiepsko tanczy :/ Nie boj sie,znajdziesz lepszego ;) milej nocki i pisz co tam u Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debowe_mocne
hej wszystkim:) pytanie do wodkazcola: jak wytrzymalas te 3 miesiace jak byl z inna? ja zostalam zostawiona wczoraj (bo on potrzebuje czasu, kocha mnie itd. ale musi dojsc do siebie) i juz mam dosc, siedze, czekam, wczoraj przezylam wyprowadzke, kocham go i nie moge w to wszystko uwierzyc, kiedysbym sie smiala, jakbym przeczytala taki post jak moj, ale teraz wcale mi do smiechu nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Dobry wieczor wszystkim:) Przepraszam, ze tak pozno pisze, ale to pierwszy dzien, od feralnego czwartku,kiedy wyszlam z domu i postanowilam probowac zyc normalnie:) Przyjaciele sa jednak, jak anily- podnosza nas, gdy nasze skrzydla nie chca latac!! Czuje sie...nawet nie wiem jak...nie ukrywam- alkohol pewnie robi swoje- a jednoczesnie jestem zla na siebie, ze sie usypaim.... Juz wiem, ze mu nie zalezy... nie odzywa sie nic- zero pol slowa... ogladalam, wczesniej serial na tvn-ie i przypominalam sobie kazda niedziele, gdy ogladalismy to razem :( Musze wytrzymac, musze mu pokazac, ze nie bede zebrala o jego zainteresowanie :( uwage, chwile dla mnie.... debowe_mocne - jak przezylam??? Powiem Ci ze jak wspominam tamten okres wtedy- wydaje mi sie ze to byl jakis film- a nie moje zycie :( Plakalam co noc, usypialam mysli i uczucia jak teraz .... Po jakis trzech tygodniach mialam niespodziwana wizyte rodzinki w moim domku i jak weszlam po pracy i zobaczylam co sie w nim dzialo, sama sie przerazilam. Wszedzie byly moje ciuchy, buteli od piwa i niedopalki- tak przeylam to i sie nie wstydze!! Pewnie gdyby nie praca na odpowiedzielnym stanowisku,siegnelabym dna... trzymam kciuki za Ciebie- przetrzymasz- ja tez dala rade!!!! Dziekuje wam!!! i znow placze :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debowe_mocne
wodkazcola, nie placz, a zreszta placz, ja tez becze, dziaisj pelnia, nasza pierwsza randka byla przy pelni ksiezyca wszystko co widze wokol siebie kojarzy mi sie z nim, wrocilam do starego swojego mieszkania i nie moge tu byc, nie wytrzymuje, wszystko opowiada wiesz, on nie byl dla mnie taki jak ten twoj we czwartek, nie, i wlasnie o to chodzi, nie bylo idealnie, bo nigdy nie jest, ale czulam ze to prawdziwe zycie dac mu szanse jak wroci? czekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodlkazcola
debowe_mocne - to forum ma specyfizny klimat, i niech inni mowia co chca!!!! Trzy dni temu, czekalam z utesknieniem, na kazda nowa wypowiedz, ktora tylko choc troche upewnila,mnie w przekonaniu, ze mam racje- a dzisiaj doradzam innym!!! I dobrze- jesli chociaz moje pisane slowa beda mialy jakikolwiek wplyw na samopoczucie innych- Twoje samopoczucie !!! Zostawil Cie dla innej???.... wiem, ze jest Ci ciezko- tak samo jak mi, gdy jestem wielkim spiochem, a budzie sie teraz po 4 godzianach snu.. niedorzeczne! Wracajac do Twojego pytania, jesli czujesz, ze dasz rade i przelkiesz ewentualna porazke- sprobuj!!! Ale tylko jesli jest tego wart!!! Powiem Ci tylko, ze przezycie tego, jest niesamowicie ciezkie...mysli po wszystim jak dotykal inna itp... Nie napisze Ci zapomnij, znajdz innego- bo to przeszlam i wiem, ze w tej chwili oddalabys wszystko, aby wrocil na chwile choc, nie dla Twojego samopoczucia, ale by utrzec tej nastepnej nosa, by poczuc, ze jednak cos znaczysz..... Wycisz sie, sprobuj zyc... a jesli bedzie chcial wrocic daj mu szkole, taka jak Ty dostalas w tej chwili!!! Jesli ja przejdzie pozytywnie- daj mu szanse-hmmmm chociaz z drugiej strony czytasz moj post i widzisz jak po 2 latach zwykla rozmowa rozwalila moj swiat... Nie dzwonil, nie pisal- bo i po co ??? odurzyalam sie jim bim'em z cola!! by nie myslec,nie czuc- a jednak czuje!!! :( Zle mi tak strasznie!!!! :( Brak spania na lyzeczki, dotyku rak itp... A jednak wiem, ze ay nie zatracic siebie musze to przezyc!!!! Kiedys zaswieci slonko :) Jeszcze papieros i ide spac!! Moze zasne choc na chwile...:( Jutro nowy tydzien , a raczej juz dzisiaj...oby byl lepszy, niz koncowka minionego....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodlkazcola
Miasto juz spi .... rano trzeba wstac!!! :( Papieros spalony- pora spac! oby tylko udalo sie zasnac! Wiem, ze tego nie przeczyta- a niech tam- niech przed snem mi ulzy!!! Przeklinam Cie!!! Za te lez strumienie, osamotnienie, za to samopoczucie!! Miales kochac i szanowac- pamietasz??? Oby bylo Ci lepiej- skoro tak chcesz! Chociaz z drugiej strony, nie bede zyczyla Ci dobrze- przezyj sam- ta ignoracje itp.... Chyba gadam bzdury, ide spac!!! :( Doranoc wam wszystkim!! Niech mi sie przysni spokoj!! i brak ignorancji ze strony najblizszego czlowieka!! Jutro bedzie lepiej! Jutro przestane sie usypiac.... a tymczasem modle sie o sen.... Dobranoc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobranoc i spokojnych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba juz nie trzeba. Koles jest palantem i sprawa midzy nimi najprawdopodobniej zostala juz zakonczona ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatazk
droga wodkazcola! Mam dla Ciebie pewną propozyję ale najpierw opowiem Ci moją historię bo była podobna. No wiec bylam z facetem 2 lata... bylo idealnie do czasu kiedy mnie nie zdradzil...podobnie jak ty wybaczylam i wrocilismy do siebie ale pozniej zaczely sie awantury tak wielkie ze policj musiala przyjezdzac bo mnie oskarzal o rozne rzeczy. O rekoczynach nie wspomne. Chcialam go rzucic ale po pierwsze kochalam tego drania, po drugie mielismy wspolna dzialalnosc gosp. wiec nawet jak wieczorem zrobilismy sobie dzika awanture to nastepnego dnia rano musielismy sie spotkac i jechac do pracy. Rozstac sie bylo ciezko ale chcialam tego bardzo bo moje nerwy byly juz padniete...jechalam na prochach uspokajajacych. Pewnego dnia zadzwonila do mnie kolezanka i zapytala czy nie chcialabym przyjechac do anglii do pracy. Zgodzilam sie oczywiscie bo potrzebowalam kasy no i zobaczylam szanse wyzwolenia sie. Pojechalam. On dzwonil chcial zebym wrocila, chcial tez do mnie przyjechac...w koncu odpuscil i pozbylam sie w ten sposob problemu. Tu w anglii poznalam cudownego mężczyzne (w 100% mozna nazwać go mężczyzną bo ma wszystkie jego cechy w przeciwienstwie do tamtego dna) i teraz widze jeszcze bardziej jakim tamten zwiazek byl dnem. Teraz jestem najszczesliwsza kobieta pod sloncem bo....czuje sie kobieta, jestem traktowana jak kobieta i ... w przyszlym roku bierzemy slub. Teraz mam dla ciebie propozycje. Poniewaz w dalszym ciagu jestem w anglii jezeli chcialabys wyjechac i poradzic sobie z problemem w ten sam sposob co ja to moglabys przyjechac do pracy do hotelu. Pisze ci to bo cie doskonale rozumiem a ze moja kolezanka zrezygnowala z przyjazdu to jest wolne miejsce. Pomysl nad tym. Jakby co to pisz beatazk@tlen.pl Pozdrawiam goraco i powodzenia. I nie dzwon do niego i nie reaguj na jego telefony pukania do drzwi, smsy czy trabienie pod oknem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatazk
wiem ze to moze troche glupio zabrzmialo ze calkiem obca osoba na forum proponuje ci prace w anglii no ale jestes w potrzebie to sluze pomoca.... Aplikacja jeszcze czysta lezy na stole (wzielam ja dla kolezanki). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debowe_mocne
hej wszystkim, paskudny poniedzialek wodkazcola-> nie zostawil mnie dla innej, jeszcze hehehe, po prostu potrzebuje czasu, po co? nie wiem, zeby przekonac sie co stracil? nie mam zielonego pojecia dzisiaj jestem na chorobowym bo czuje sie i wygladam jak ciezko chora nie wiem jak przezyje czekanie na niego, bo mijaja 3 dni a dla mnie to wiecznosc byc moze nasz zwiazek byl od razu skazany na porazke, ostatnie dwa miesiace czulam ze jest juz inaczej i staralam sie, walczylam, ale walka w pojedynke nie ma sensu on jest tzw. facetem po przejsciach, 8 lat ode mnie starszym i dlatego myslalam ze wie czego on chce od zycia w maju zamieszkalismy razem w jego nowym mieszkaniu i to byl blad byc moze, choc nie wiem, bo wczesniej mieszkalismy praktycznie u mnie i to byly jedne z najcudowniejszych chwil w moim zyciu, byc moze poczul sie zbyt pewnie "na swoim", nie wiem, pozdrawiam, piszcie, nawet to zebym olala palanta beddzie mile widziane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Dzien dobry wszystkim, w ten paskudny, szary, deszczowy i zimny poniedzialek! :) Kolejna w pol nieprzespana noc za mna, wygladam juz prawie jak zombie, a kawa wydaje mi sie, ze przestala na mnie dzialac :) Mr Big dick- napisales o moim przyczynieniu sie do obojetnosci jego, w stosunku do mnie! Wiesz- mysle,ze on dokladnie tak uwaza! Ze nie powinnam w sytuacji, w ktorej sie znalazl zostawiac go, czy robic awanture o byla!! :( Ciezko zrozumiec facetow- ale w zwiazku z ta sytuacja przymykalam oko wiele razy, tlumaczac jego zachowanie tym, iz naprawde ostatnio nie ma latwo...ale ile mozna??? Juz mi sie znudzilo jego branie...i nie dawanie nic w zamian!! Nie odzywa sie nic, rozmawialam za to dzisiaj z jego mama, ktora placzacym glosem- zapytala, czy naprawde nie damy jej przez te kilka miesiecy szansy?? Teraz wychodzi na to, ze to ja pewnie bede wielka franca, ktora odwrocila sie od niego w klopotach, ale naprawde nie wiem jak wytlumaczyc- ze nie moge tam byc!! Z prostego powodu, ze jesli wroce, chociazby ze wzgledu na nia ,on juz calkiem przestanie mnie szanowac!!! :( Beatazk- Dziekuje za odpowiedz! Sytuacja faktycznie podobna- tyle ze moj tz nigdy mnie nie uderzyl i mam nadzieje tego nie zrobi!! Co do wyjazdu- dziekuje za propozycje, ale za duzo mnie tutaj trzyma...a poza tym nie chce uciekac przed problemem!! debowe_mocne- przepraszam- bo najwyrazniej zle przeczytalam- to co pisalas wczesniej!! Tak jak pisalas walka w pojedynke nie ma sensu...niestety, zazwyczaj przynosi to tylko odwrotny skutek!! Nie rozumiem jego postepowania, chyba, ze faktycznie miedzy wami w ostatnim czasie, wydarzylo sie cos- co moglby chciec przemyslec!! ?? Probowalas z nim rozmawiac??? Co do poczucia sie pewnie na swoim- kazdy z nas tak ma!! :( Ja tez, czuje sie pewiej u siebie, iz u niego...Ty tez jak sama pisalas- przezylas najcudowniejsze miesiace u siebie!! Cala sztuka polega jednak na stworzeniu "nie u niego", "nie u Ciebie"- tylko "u was"! Trzymaj sie i pisz- jak tam sytuacja!! Ja popijam kawke i zbieram sie na jakies zakupy- moze uda mi sie poprawic sobie humor- typowo babskim sposobem :) Smutno mi cholernie! Dalej nie wiem co robic! :( Ehhh jakos sie ulozy- bo przeciez musi!! :) Milego!! wam wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debowe_mocne
wlasnie w trakcie tworzenia tego naszego wspolnego domu zaczelo sie psuc, na poczatku cud, miod i orzeszki, teksty w stylu "zabieram cie do naszego domu" itd. kryzys nastapil jak sie moi rodzice rozeszli i potrzebowalam jego wsparcia, bo wiadomosc padla na mnie jak grom z jasnego nieba i sie calkowicie zalamalam bylo dobrze jak ja bylam dla niego wsparciem i jego problemy byly moimi, nie mial miejsca i sily na moje? poznalam go jak sie rozwodzil, przeszlam z nim przez wszystko, walke o dzeci (taaaaaak, bo jestem na tyle glupia ze sie w taki zwiazek wmieszalam), on za bardzo nie mial sil zeby z tym wszystkim walczyc i jak zaczelismy wychodzic na prosta nastapil krach w mojej rodzinie i ja nie umialam sobie z tym poradzic a dla niego zaczelo to przeszkadzac, obiektywnie mysle ze dla niego bez pomocy psychologa sie nie obejdzie, to juz nie chodzi o zwiazek ze mna, on nie umie stworzyc zwiazku stabilnego, bo sam jest niestabily psychocznie, siebie usprawiedliwia(ale jak, sluchac tego to czysta poezja, dlaczego on mial prawo tak postapic-cudo) a nie ma zrozumienia dla uczuc innych ludzi mysle ze nie wierzyl do konca w to ze sie wyprowadze, bo chcialam to ciagnac ajk najdluzej, probowac mu pomoc i miec nadzieje ze sie ulozy, ale to nie mialo sensu, bo bym sie calkowicie zniszczyla, i tak mysle teraz o nim non stop, ale nie zyje juz w takiej niepewnosci, ze nie wiem co mnie jutro spotka jak do domu wroce, owszem jestem nabuzowana, pale prawie 3 paczki dziennie, spie po 5 godzin a tez jestem spiochem:) on sni mi sie co noc, jego dotyk i zapac, gesty i slowa, ale to lepsze niz zyc z nim w stresie i czekac na wyrok, wyrok juz zapadl teraz czekam na niego, najlepiej po terapii u psychologa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodkazcola
Wlasnie popijam 3 dzisiaj juz kawke, zaciagam sie nawet nie wiem, ktorym dzisiaj papierosem:) Jak bardzo podobne jest to co piszesz :) Nie uwazam, abys byla glupia pakujac sie w zwiazek z rozwodnikiem! Jednakze nie twierdze, ze to latwy uklad- dzieci, ktore nie sa Twoje itp. Wiele facetow ma tendencje do chowania glowy w piasek, w momencie, gdy tylko pojawiaja sie jakies problemy! Wspolczuje Ci bardzo rozpadu zwazku Twoich rodzicow- wiem jak to jest- bo to przeszlam :( Co do tej wizyty u psychologa- raczej watpie, aby sie wybral!! Trzeba chyba naprawde nie radzic sobie, ze soba- aby sie na to zdecydowac.... Macie jakikolwiek kontakt ze soba przez te dni??? Mysle, ze powinniscie szczerze porozmawiac, gdy opadna emocje!!! Nie wiem ile czasu minelo od jego rozwodu i czy doszlo do niego z jego winy?? Moze sam nie uporal sie jeszcze ze swoimi przezyciami i dlatego nie potrafil Ci pomoc?? Trzymaj sie!! Ja tez probuje- choc latwo nie jest!! Sciskam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 : 1 bo przegieliście oboje ale na twoje pocieszenie powiem,że on pierwszy.Ja ograniczyłbym się do zdawkowego cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debowe_mocne
hej hej hej jeszcze zimniej sie zrobilo brrrrr.... w rozwodzie nie maczalam palcow, poznalam go przed ale to nie ja bylam powodem, pomagalam mu dojsc do siebie i gdzies po pol roku do siebie doszedl wiesz, moglabym miec z nim kontakt i chce tego, ale postanowilam ze to on powinien zrobic pierwszy krok, jesli potrzebuje spokoju to go dostanie widzialam w sytuacji moich rodzicow ze bledem mojego ojca bylo narzucanie sie matce w momencie gdy ta poprosila go o przerwe bo z nim nie wytrzymywala, wtedy on sie obudzil, zaczal pisac i dzwonic i nie miala tego, co miec chciala i przez to malzenstwo stalo sie nie do uratowania wiec po prostu nic innego nie przychodzi mi do glowy jak siedziec i czekac na niego, siedziec w przenosni bo naprawde zaczynam miec duzo rzeczy do zrobienia, za tydzien czeka mnie wyprowadzka stad, bo mieszkanie juz dawno wypowiedzialam, tydzien pomieszkam u mamy heh, a od pazdziernika znalazlam sobie cos nowego wiec moze nie bede tak o tym rozmyslac czego sobie zycze :) wodkazcola-> a dalabys temu swojemu jeszcze jedna szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×