Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna 123

jak Wasi mężowie/partnerzy reagują na płacz dziecka?

Polecane posty

Gość anna 123

z przyczyn osobistych i ważnych dla mnie ciekawi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz pomarańcza
zwleka się z łożka i idzie go przewinąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
szczęściara...a jak mały się uderzy, upadnie itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz mniej wiecej tak: aśka, lilka placze... a ja mu na to: no i co w zwiazku z tym??? wtedy robi mu sie glupio i sie nia zajmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz pomarańcza
2 tyg ma wiec nie upada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh jak moje dzieci mialy 2 tyg to tez sie rwal do pomocy ale juz mu zapal minal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego męża płacz denerwuje ale zaraz przytula dziecko żeby jak najszybciej przestało płakać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
:-) mój ma 2 lata, jak mu się coś stanie, nic powanego, to mój mąż mówi mniej więcej coś tak: ty k.., szmato, nic nie umiesz, nawet dziecka dopilnować itp. itp itp. dodam, że w żadnej innej sytuacji się tak nie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez idzie i bierze dziecko ... jak upadnie to juz zapierdziela .. nie ociaga sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz pomarańcza
starsze ma 1,5 roku i tez sie nim zajmuje. on lubi swoje dzieci. kiedys stwierdził ze wolalby siedziec z nimi w domu niz chodzic do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz pomarańcza
heh to chyba zart. jak nasze upadnie i rozwali sobie kolano to ja zazwyczaj panikuje a mąż twierdzi, ze zdarza się bo "gdyby kuzka nie skakała..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
no tak... za pierwszym razem byłam w szoku. zawsze się denerwował jak malemu coś było, ale potem mu odwalilo. jak się uspokoi, to preprasza itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
niestety to nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
nie mogę sobie potem dać rady. z każdą koleną awanturą coś we mnie pęka. dodam, że ja się z nim nie kłócę, bo muszę małego uspokoić, ale jak on wrzeszczy to tylko sprawa się pogarsza. "na spokojnie" ustliliśmy, że będzie wychodził z pokoju, ale dziś wrócił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna123 ,,,, współczuje ci:o a zapytaj sie go czy czuje sie w roli tatusia i czy jego ojciec też tak do matki mówił może to w domu go tak nauczyli kobieta z dziecmi facet do pracy a tak na marginesie mój też chyba codziennie powtarza że wolałby z dzieciakami siedzieć niż do pracy chodzić :)(chyba ma coś z dziecka bo całymi dniami by się tylko bawił z nimi) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
raczej, matka do ojca... tesciowa traktuje swego męża beznadziejnie, ale jak chciałam z nią porozmawiać na ten temat że to ma wpływ na "synia", to w sumie mnie wyśmiała, ze to NA PEWNO nie o to chodzi. poza tym, jesteśmy zgodnym, kochającym się małżeństwem myślącym o drugim dziecku - tyle oficjalnej wersji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
na mój gust on ma jakies problemy psych. z dziecinstwa. wyslij męża do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujadający Piesek Leszek
matka nie umiejąca okazywać uczuć -> no i masz wytlumaczenie problemow twojego meza - na moj gust bez psychologa sie nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
też się zastanawiałam nad tym. i chyba muszę to wdrożyć, boję się że jak zacznie na dziecko wrzeszczeć, to małemu coś się może z psyche stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
matka, uczucia okazuje nawet za bardzo, tylko nie mężowi. "Synio" i "wnunio" to teraz nomber 1. on chyba nie ma wzorca małżeństwa i szacunku do współmałżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tak reaguje tylko jak dziecko pałacze???? czy zdaża mu sie w innych przypadkach????? jeśli tylko na płacz to chyba coś z dzieciństwem jego nie było tak pogadaj z nim albo faktycznie tylko psycholog mu może pomóc:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak coś się stanie Lusi przy mnie, to nic nie mówi, ale widzę po nim, że go nosi. :) Jak słyszy płacz, to zaraz śmiga ją ratować. Tak szczerze mówiąc, to jest na punkcie małej nieźle zbzikowany. Prawie jak ja ;) Różnimy się tylko tym, że on Lusi bardziej ufa. Jak się wspina na grzejnik, to nie idzie jej asekurować :) Ja zazwyczaj lecę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
właśnie tylko jak dziecko płacze, owszem szybko się denerwuje, ale nigdy nie wyzywa i poniża, tylko wtedy. dla mnie to był szok, znaliśmy się do urodzenia dziecka 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju ,, no dziwna sprawa , to pewnie ma w podswiadomosci , tez myssle e nie obejdzie sie bez lekarza :O zrobi mu hipnoze iwywali goowno z glowy :O alwo wez ty sie na niego wydrzuyj w jakiejs sytuacji .. takimi slowami zeby mu kopara opadla , niecg zobaczy jak to brzmi i ze pomoc jest tu narawde potrzebna , moze nie bedzie sie opieral :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne :o musisz wysłać go do psychologa innej rady nie ma szkoda mi ciebie:o a jakie on ma relacje z dzieckiem jak dziecko nie płacze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
najgorsze jest to, że z każdym takim zdarzeniem, ja mam wrażenie że coraz mniej go znam i chcę z nim być. on araz o tym zapomina, a ja nie mogę, starm się ale mam jakąś ranę. u mnie w domu tego nie było, u niego szybko i głośno się kłócą, a potem zmieniają temat i jakgdyby nigdy nic. to musi być z domu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
realacje ma b. dobre, ale to ja się głównie zajmuję, usypiam. jak jestem w pracy a on zostaje, to zawsze twierdzi, że z nim, babcią mały jest grzeczny a tylko przy mnie dostaje głupawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie że w dzieciństwie miał problem :) pewnie rodzice poświęcali mu zbyt mało czasu :o jakiś uraz psychiczny spróbuj ty z nim porozmawiać o przeszłości jeśli macie dobry kontakt ze sobą powinien ci się zwierzyć jeśli nie szukajcie pomocy u psychologa rodzinnego:) powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna 123
dzięki tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×