żarcie

no i.. mam 18 lat... Co sie wiaze z tym ze nie mam chłopaka:( Ciekawe, dlaczego ?:(

nie tylko chude laski mają chłopaków... nadwaga może pośrednio wpływać na kontakty z ludźmi tzn zamiast skupiać się na relacjach z nimi nieustannie myślisz o tym że jesteś gruba i przez to nie znajdziesz nikogo.. nie chce się bawić w psychologa ale tak to mniej więcej jest. no i w związku z tym że ma się niskie zdanie o sobie przestaje się wychodzić z domu, a w ten sposób nie ma jak nawiązać nowych znajomości. i z rozpaczy się je. to jest takie zamknięte koło ;/

ja tez nie mam chlopaka, ale przez te kompulsy nawet nie mam czasu o tym myslec:( i chcialam zauwazyc ze duzo osob pisze, zeby kupic jakis chrom, blonnik czy inne cuda hamujace apetyt na slodycze czy w ogloe apetyt, ale mysle ze oni nas nie rozumieja! my nie jemy bo jestesmy glodne tylo ze cos nas pcha do tej lodowki mimo pelnego zoladka! wiec takie rady uwazam niestety za bezsensowne- takie moje zdanie. ja sie jak na razie trzymam, na obiad planuje zjesc 2 pyszniutkie krokiety:D wczoraj sie przed nimi powtrzymalam:) choc bylam na skraju...

u mnie jutro będą krokiety :-P ja przerabiałam cellulit inneov, błonnik do łykania/ do ssania, aplefit, l-karnityne, ananas ale tak naprawde to nic nie daje.. tylko dieta i ćwiczenia.

ja tez sie przychylam do wypowiedzi twony 88 ze wszelkie porady w stylu polecenia tych cudownych specyfikow nic nie zdzialaja bo to tkwi w glowie ile razy lykalam rozne specyfiki na ktorych widnial napis''hamuje apetyt''a jakos nie czulam by mi cos hamowalo,bo moja potrzeba psychicznego jedzenia byla wyzsza.jeny zastanawiam sie tylko ile ja juz mofe wazyc?niedawno spojrzalam w kalendarzyk i wywnioskowalam ze jakos 27ego lipca wazylam prawie 73kilo a juz9ego wrzesnia 87!!!boze przytlacza mnie mysl ile musze schudnac albo co gorsza ile jeszcze przytyje(tak jakby wszystko na to drugie wskazywalo;/)i czy dam rade...

zdesperowany glodomorek - na pewno dasz rade, jak wszystkie na tym forum!! ja tez mam sporo do chudniecia, ale probuje nie myslec o tym ze jestem na diecie i ile jeszcze przed mna. ja zjadlam dzisiaj nadprogramowo pasek czekolady, ale trudno, przepadlo. oby nie rzucic sie tylko na cala tabliczke.

witajcie laseczki wiem, co to jest ten wewnętrzny niepokój, właśnie on goni nas do lodówki, a wszystko to diety i chęć szybko schudnąć, no i nie akceptacja siebie. Pokochacie siebie, swoje ciało, musicie uwierzyć, że jesteszcie piękne, seksowne, pożądane. Musicie non stop powtarzać: jestem piękna, zgrabna, koszam siebie, kocham swoje ciało, oczy, włosy. Wyżej głowę, wyprostować plecy, lekki uśmiech i do przodu. Nie musicie mieć wyraz twarzy jak u palestyńskiej terorystki Wiecie co? nie obrażajcie się, ale Wam podoba się rozczułać się nad sobą. Miałam 97, teraz 90, mam prze sobą długą drogę, ale jestem szczęśliwa, że jestem na dobrej drodze. Nie jest to prosto - zmienić swoje myślenie, ale uda się Wam! do sssangria tylko podałam Cie informację, ale tylko Ty decydujesz

arisza wiem, bardzo mnie to kusi ;p ale z drugiej strony nie chce pozniej zalowac. w sumie to juz sie pogodzilam z tym ze mam wielki tylek i uda, ale chcialabym cos zrobic z brzuchem ;/ z tym nigdy nie mialam problemow, no oprocz teraz

witam juz ktorys raz z kolei;/wlasciwie to nic nowego nie wnosze do tego topicu nawet nie moge sie pochwalic jakimis sukcesami bo caly czas jest tak samo,poprostu ochota na jedzenie mi nie mija boze jak ja bym chciala miec teraz przed soba paczke chipsow z biedronki paczke ciastek i co tam kurwa jeszcze moj zaladek zmiesci.dzis bylam w szczecinie spojrzec na jakies informacje przy kosciele dotyczace tych mityngow anonimowych zarlokow,mam zamiar sie wybrac w pierwsza srode miesiaca,troche sie wstydze i tez mam sprzeczne podejscie do tego czy to wogole cos mi da i takie tam

głodomorek idź, zobaczysz co i jak, może akurat coś Ci to da i nie będziesz później żalować że nie spróbowałaś.

kurde znowu mnie do żarcia ciągnie! ale raczej nie zjem nic bo siostra nie ma zamiaru jesc a sama nie bede tyć:p

fuck fuck fuck wczoraj wcale nie zjadłam dużo a na wadze mam 2 kg więcej co to ma być. od razu jak zobaczyłam że pomimo tego że się nie obżeram jest więcej to automatycznie poszłam do lodówki ale zjadłam tylko jogurt kawowy i serek jakiś tam w ramach śniadania.. jak tu sie nie wk..

SSSangria, to może prosto organizm zatrzymuje wodę albo nie masz pełnego wypróżnienia U mnie - OK, co tydzień 1 kilo mniej

dziewczyny u mnie totalana MASAKRA!!!nic sie nie rusza na lepsze a dalej ciagnie ku gorszemu czyli wzbijaniu sie na wyzsze pietra kilogramow.juz sama sie nazywam w myslach slabym zarlokiem i nie zdziwi mnie to jak wy mnie tak nazwiecie.jutro ide z mam do takiej pani psychiatry do ktorej chodzilam odkad te zaburzenia sie pojawily,ciekawe czy mi znow zaproponuje szpital,a ja nie wiem co mam o tym myslec,w koncu niedawno z jednego wyszlam i jeszcze wczesniej z drugiego,a do tego szpitala (psychiatrycznego)to mialabym isc tylko pod tym wzgledem ze by mi przypisali diete i psychotropy,zadnej terapi,schudlabym i by mnie wypuscili itak jak ostatnio pewnie(bo juz raz w nim bylam ponad rok temu)bym przytyla ponownie,bez sensu,to tak jak zamkniecie narkomana w osrodku ktory w nim nie cpa i jak wychodzi od razu daje sobie w zyle,u mnie pewnie byloby tak z jedzeniem.no nic jest zle!teraz mam w domu remont niby bede miec jakies zajecie(na razie zdrapywanie tapety ze scian;)ale juz widze siebie wykonujaca ta czynnosc jak moje mysli koncentruja sie nie na tej czynnosci tylko na tym co niedlugo bede mogla zjesc;/;/;/

głodomorku podobnie jak ty żarcie sprawiało mi przyjemność i dla przyjemności żarłam a nie zgłodu. W sierpniu osiągnęłam apogeum 65kg przy 160cm. Ryczałam . Nie wiem jak to się stało ale jakoś nauczyłam się blokować "chcice" na jedzenie i w momencie kiedy czuję ochote na żarcie wmawiam sobie, że nie chce mi się jeść. teraz gdy mam pusty żołądek czuję się świetnie psychicznie i to opanowanie dużo większą sprawia mi przyjemnosć niż żarcie. To chore ale prawdziwe!

wieczorem byłam na dłużej w wc, ważyłam się rano przed śniadaniem ;/ właśnie piekę ciasto

drewniany zab ile teraz wazysz? ja sobie ciagle wymyslam jakas date od ktorej zaczne- a to 100 dni do sylwestra, urodziny, pierwszy dzien jesieni ;-), poniedziałek a i tak g* z tego jest. jedyny + ostatnich dni to brak kompulsów. ale na normalnym jedzeniu też nie schudne a jak widać- przytyje.

po piątym tygodniu na wadzę 61kg. Przy napadach na coś tuczącego (bo nadal je miewam) stosuję super pikantne kabanosy aby zamiast głodu czuć pragnienie. U mnie to się sprawdza .

podaj jakieś przykładowe menu jeśli możesz :>

ja nie mam ustalonego menu poprostu nauczyłam się jeść wtedy kiedy tego chcę .

aha.. żrę ;/

ja jesli mam coś zeżrec to wybieram rzeczy z niskim poziomem weglowodanów moja koleżnaka z pracy stosuje od raku dietę niskowęglowodanową i rezultaty ma świetne

w moim przypadku najlepszym napychaczem sa płatki, musli, serki homo naturalne, ciastka, ciasta, chleb, ryż, makaron ;/ czemu ja nie potrafie :(

moja walka polega na wmawianiu sobie że nie potrzebuje jedzenia , nie mam super diety i środka na cud figurę po prostu walczę sama ze sobą

wiecie co? jestem beznadziejna, dzisiaj troche przegielam, a wszystko przez to ze pomyslalam ze dzisiaj coz zjem bo wczoraj robilam dzien postny. problem w tym ze nie zaplanowalam co moge dzisiaj zjesc, i rano mialam nie lada dylemat. zabralam sie za wszystko po trochu no i dalej polecialo. od jutra ide na 17 dni na diete kefirowo-jablkowa w celu przeczyszczenia jelit:D:D niedawno bylam na 10-dniowej, ale wytrzymalam 6 dni, a i tak bylo 4 kg w dol:) potem robie tydzien na warzywach i soku z cytryny a potem bede co kilka dni zwiekszac kcal o 100. moze unikne jakos jojo. i w ogole to mam nadzieje ze w koncu wytrzymam. w styczniu bylam na diecie do 300 kcal i spoko wytrzymalam, ale przyszedl dzien zalamania (tlusty czwartek) no i wiadomo... to tak w skrocie co planuje, wiem ze mozecie mnie uznac za beznadziejna, ale taki juz moj los:D:D:D

no właśnie - nikt tu nic nie pisze:( co tam u Was dziewczyny?

ja nic nie pisze bo jest bez zmian.PONIEDZIALEK-ostatecZNA nadzieja dla mnie

PO PROSTU NIE WIERZĘ W TO CO CZYTAM TY ZDESPEROWANY GŁODOMOREK - JAKI PONIEDZIAŁEK? JAKA NADZIEJA? DOBRZE WIESZ , ŻE W PONIEDZIAŁEK SIE NAWPIERDALASZ I TO NIE DLATEGO, ŻE BĘDZIESZ GLODNA TYLKO DLATEGO, ŻE SIE DO TEGO PRZYZWYCZAILAS I NAPISZESZ NA FORUM ŻE SIE ZŁAMAŁAŚ, ŻE JUŻ NIE MASZ SIŁY I ŻE WE WTOREK JUŻ NA PEWNO NA PEWNO JESTEŚCIE CHORE I TO JEST DLA WAS USPRAWIEDLIWIENIE SKORO ZDAJECIE SOBIE SPRAWĘ , ŻE TO COŚ W PSYCHICE WAS PSCHA DO TEJ LODÓWKI TO DLACZEGO NA TO POZWALACIE? I CO MI NAPISZECIE? ŻE JA TEGO NIE ROZUMIEM, ZE TO NIE JEST TAKIE ŁATWE? PEWNIE, ŻE NIE JEST PROSTE ALE DLA WAS JEST MEGA TRUDNE BO MACIE PODEJSCIE JAKBY TO BYLO WYZWANIE NIE DO POKONANIA JAK MACIE SŁABOŚCI TO JE POKONAJCIE ZAMIAST DAC SIE IM POKONAC, CO Z TEGO ZE NAJGŁUPSZE I NAJBARDZIEJ BANALNE REGUŁY SĄ W NAJGORSZE DO REALIZOWANIA CZY WY NIE MOZECIE PO PROSTU SIE CHWILKE ZASTANOWIC ZANIM ZJECIE TABLICZKE CZEKOLADY? PRZECIEZ WIECIE JAK TA ZASRANA CZEKOLADA SMAKUJE!!!!!!!!! NIKT CI NIE BRONI JEJ ZJEŚC ALE CZY TY UWAŻASZ, ŻE LUDZIE ZASLUGUJA NA TAKIE PROBLEMY JAK TO CZY ZJEDZA COS CZY NIE NA ZDROWIE!!!! POWTARZAM NA ZDROWIE BO TO CO TY ROBISZ JUZ NIE JEST ZDROWE! NIE PRZECHODZ NA DIETE TYLKO PO PROSTU JEDZ ALE NORMALNIE!!!! ZOBACZ JAKIE CIASTKO PODAJĄ W CUKIERNI GDY ZAMAWIASZ KAWE! KELNER NIE PRZYNIESIE CI BLACHY DROŻDŻOWEGO TYLKO ŁADNIE PODANĄ KOSTKE SERNIKA!!!!!!! WIEC IDŹ DO TEJ CUKIERNI I SOBIE COS TAKIEGO ZAMOW I ZOBACZ JAK WYGLADA PRZYJEMNOSC JEDZENIA I DOCEN TO, NAUCZ SIE CELEBROWAC POSILKI I PRZESTAN SIE ZACHOWYWAC JAK SWINIA BO TYLKO I WYLACZNIE PRZEZ TO SIE TAK CZUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

powiem tylko jedno, brak słow no własmie o to chodzi ze ty chyba tego nie rozumiesz skoro piszesz takie rzeczy kazdy mysli ze to takie latwe...