Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyPretensja

Czy polroczne dziecko moze jesc biszkopty?

Polecane posty

Gość Mira_Mi
Chyba trochę za wcześnie. Ja dawałam gluten dziecku w 7 miesiącu, ale tylko w zupce jarzynowej Gerbera i była to zwykła kasza manna. Biszkopty zawierają ulepszacze i inne niepotrzebne rzeczy więc chyba bym sobie darowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maurycia
ja uważam, że sporadyczne dawanie dziecku półrocznemu nie zaszkodzi. Moje dziecko dostawało jednego biszkopcika na kilka dni i nic mu się nie działo. Nie dawaj tylko wtedy, gdy dziecko jest alergikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko ma dokladnie 7 miesiecy i od czterech dni daje jej biszkopty.Raz zjadla cztery naraz.Na drugi dzien miala biegunke i na nastepny tez.Nie wiem czy to od biszkoptow czy moze na zeby(trze sobie raczka dziasla i sie denerwuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę ....
może daj lepiej flipsa kukurydzianego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira_Mi
Jak dla mnie to od biszkoptów. A dawałaś jej już gluten w jakiejś innej postaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biszkopty po 10-tym miesiącu.Raz że zawierają gluten,a dwa-jajka. Żółtko wprowadza się dopiero po 7 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz zaczac wprowadzac biszkopty ja dawałam małemu i ic mu nie było jadl na przemian chrupki i biszkopty teraz ma rok je wszytko to co my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellaf
Mój synek ma 7 m-cy i jednak jeśli chodzi o wprowadzanie glutenu, to wolę mu dać słoiczek gerbera z kaszką manną niż biszkopty, tym bardziej, że przecież te biszkopty na pewno są dosładzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
a może by tak dziecku ugotować marchwiankę z pulpecikami z kaszy manny i mięska? Kurna wyście wszystkie oszalały na punkcie tych gerberków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wzystko jest sztucznie pędzone. Uprawa "ekologicza" jest często tylko z nazwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
a pewnie te marchewki w słoiczkach to nie sztucznie pędzone i pewnie tak naturalnie wytrzymują w temperaturze pokojowej 2 lata? ghhhrrrr Jak mnie drażni to gadanie-marchewki na półce to sama chemia, a w słoiczkach super cacy :P Róbta co chceta- ale tak na zdrowy rozum- zrób zupkę, zawekuj ją, zpasteryzuj, czy poddaj jeszcze innej obróbce i postaw ją na 2 lata w kuchni- na półce. Myślę, że będzie niejadalna po dwóch latach, a te ze sklepu są, więc chyba czymś muszą być ulepszane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3latka
dziecko polroczne juz powinno powoli zaczynac wcinac obiadki a ty sie pytasz o biszkopciki,owszem to ze tak to powiem normalne sa glutenowe ale mozna tez kupic takie specjalne dla dzieci bez glutenu,no i jak ktos wspomnial chrupki kukurydziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
Mysle ze we wszystkim jest chemia chyba ze ktos sam sobie uprawia warzywa wtedy jesy pewny ze jest zdrowe. Mój syn lubi wszystko i na szczescie nie ma na nic uczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
chrupki kukurysziane ja mojemu dziecku dawałam od 4 miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
ewelina ja sama uprawiam warzywa, ale nie mam pewności czy np. w czasie kiedy sąsiad opryskuje swoje drzewka i warzywa nic nie skapnie na moją działkę :P A tak powaznie to chemii nie da się uniknąć, kto wie, może nasiona warzyw, które kupuję też zostały zmienione genetycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko słoiczki wszędzie Dlatego napisłam,że teraz wszystko jest sztucznie pedzone,więc to co w słoiczkach,tez robione jest właśnie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
Nie mozna tez przesadzac i bac sie cały czas ze tu cos jest i tam cos jest . Trzeba robić jak sie uwaza i bardzo uwaznie przy tym obserwowac reakcje dziecka.Moja znajoma tak uwazała teraz dziecko ma 18 miesiecy i nie moze nic jesc bo po wszystkim go brzuch boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
ale tak szczerze- probowałyście kiedyś tych słoiczkowych zupek? Przecież są wstrętne! Nawet jak sami ugotujemy na pędzonych marchewkach bez przypraw to i tak będzie dużo smaczniej niż z tych słoików :P A do tego dorzucimy mięso z pędzonego królika :) Niech będzie pędzone- ale ja jak coś jem to lubię wiedzieć co- a te zmiksowane papki-- hmmm skąd mam wiedzieć czy przypadkiem żadna mysz nie wpadła do tego pojemnika podczas miksowania. Przecież to jest robione masowo i kiedyś czytałam, że różne rzeczy dostają się do środka- oczywiście przypadkiem...ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje obydwoje juz w tym wieku jadły biszkopty prawda jest taka że czym później wprowadza się gluten tym bardziej dziecko jest narażone na uczulenie wg mnie to czysty wymysł żeby jak najpóźniej dawać gluten zupki jeśli dawałam słoiczkowe to doporawiałam je bo są poprostu ochydne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
Sa one niedobre i smierdzace ale mój syn je bardzo lubił i dawałam mu je kiedy nie mogłam sama ugotowac. Jedan starałam se gotowac wieksze porcje na 3,4 dni przelewałm do słoiczka i do zamrazalki dawałam i były dore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o boze, czym wy karmicie te beiedne dzieci. a potem epidemia otylosci. biszkopty to cukier, maka i jajko. dziecko wcale nie musi jesc slodkiego. no naprawde tak ciezko przestac pchac jedzenie do buzi? jak dziecko zglodnieje to sie samo upomni o jedzenie. nie mozna jakos ugotwac warzyw czy owocow samemu i dac dziecku w postaci papki, czy trzeba dziecko zaraz karmic sloiczkami, jogurcikami, danonkami, soczkami? boze, kiedys tego nie bylo i dzieci jakos z braku jagnieciny czy mieska z krolika nie umieraly. za tyle co kosztuje jeden sloiczek to mozna kupic marchwek i jablek na trzy dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
no pewnie- są sytuacje kiedy nie możemy ugotować, ale odwiedzam czasem koleżanki- zwolenniczki zupek ze słoiczków i one mają np. po 100 sztuk w szafce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
Na szczescie mamy lepsze czasy co nie znaczy ze na siłe karmimy swoje dzieci i wciskamy im wszystko co reklamuja. Poprost mozna sobie czsem pomuc czyms gotowym nie znaczy gorszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko słoiczki wszędzie
nie wiem czy lepsze czasy- może rzeczywiście wybór jest większy, może lepiej ta żywność wygląda. Ale żal mi dzieci, które już nie znają smaku prawdziwych jabłek, truskawek, albo chociażby prawdziwej wędliny z wiejskiego mięsa, uwędzonej własnoręcznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina11
Pozdrawiam wszystkie mamy moje dziecko sie obudziło i bedzie jadło pomidorówke .Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze słoiczka
Pomidorówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniuluńka
ja tez staram sie gotowac sama.z reguły gotuje na 2 dni i staram sie jakos urozmaicac jadlospis.początkowo tez podawalam sloiczki,ale co sie czarowac,to troche drogi interes i zawsze sie zastanawiam co tam w tych sloiczkach na pewno jest?jak sama gotuje,to przynajmniej widze co do garka wkladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze czasem warto przejechac sie na wies i zobaczyc jak wyglada marchewka, ktora rosnie w ziemi, na sloncu a jak ta ze sklepu. w wiekszosci supermarketow marchew jest czysta, wszytkie warzywa sa czyste i lsniace jak jak z obrazka. nos sory. czy uwierzycie ze w sloiczku jest naturalna marchewka, ktora rosnie w ziemi trzy miesiace a nie marchew z ogromnej hodowli odpowiednio nasaczona nawozami i innymi chemikaliami? juz wole nie myslec co pakuja do sloika i ile musza tam konserwantow naklasc zeby to moglo stac po pare lat. czasy sa jakie sa i moze jest latwiej ale jak sie ma czas ugotowac dla siebie to mozna i dla dziecka zetrzec troche marchewki z jablkiem, ugotowac kalafiora czy brokula, przetrzec fasolke. nie znam sie co od ktorego miesiaca ale na bank sie da i nie zajmuje to pieciu godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×