Pomocy , on chce rozwodu , co robic ????

Boże dzięki Ci, że moi rodzice są razem 34 lata i ja z siostrą jesteśmy dla nich całym światem :-o Dzięki autorko, dzięki Tobie czuje, że mam wartościowych rodziców.

siulka tobie sie wydaje, ze kolacja wszystko zalatwi? ze sobie powspominaja i maz juz bedzie chcial sie slizgac po kims? mysle, ze nic nie zatrze wspomnien..szczegolnie tych o matce jego dzieci, ktora je porzucila dla nowego faceta. jesli jej maz jest inteligentny to nigdy do niej nie wroci. dostala swoja szanse, najpierw z mezem pozniej z kochnkiem, jej sprawa, ze nie umiala zadnej wykorzystac. niech sie cieszy, ze facet jeszcze jej sadownie z dziecmi nie zakazal sie spotykac.

Nieznany Sprawca to byla ironia;) bo dla mnie duzym bledem jest zrobienie malej przykrosci mezowi

ludzie trzeba byc dojrzalym a nie przeskakiwac z wyra do wyra tylko dlatego, ze cos nam sie nie udalo :O

Wiec ja przez jeden blad mam placic do konca zycia , juz zawsze , nie ma byc dla mnie litosci ,tak ? Nie wierze ze tak naprawde myslicie , ja ponioslam juz wystarczajaca kare , jestem sama , nie mam rodziny i tez cierpie , mysle ze te kilka miesiecy wystarczy juz .

co zrobić ? po tym co sama zapoczątkowałaś to pozostaje ci z godnością przyjąć konsekwencje, ktore w postaci rozowodu na ciebie spadają. oczywiście ze jesteśmy tylko ludźmi i mamy wszyscy prawo popelniać błędy. tyle że ludzie dorośli, umieją przewidzieć pewne konsekwencje swoich wyborów i czynów wprowadzonych w życie.za błędy tego typu płacimy rozwodem.

>> Wiec ja przez jeden blad mam placic do konca zycia , juz zawsze , nie ma byc dla mnie litosci ,tak ? Masz szczęście, że urodziłaś się w XX wieku, bo jeszcze kilka wieków temu byś spłoneła na stosie :o

nieznany pewnie ze mozna wyrazas swoje zdanie i sorry zapomnialam ze to forum do najbardziej kulturalnych nie nalezy moj blad

jednym bledem jest wyladowac z facetem w lozku pod wplywem chwili, a nie zyc z nim przez jakis czas i z powodu niepowodzen chciec wrocic do domku. badz dorosla kobieto, bo dla mnie na razie wyglada to na prowokacje. malo jest takich ludzi, ktorzy nie potrafia zrozumiec co zepsuli i pchaja sie tam gdzie juz potrzebni raczej nie sa.

moze inaczej...skoro nie widzisz gdzie popelnilas blad..moze masz resztki godnosci i z nich skorzystasz dajac mezowi i dzieciom spokoj?

za takie błędy to się niestety płaci do końca życia, przy zdradzie coś pęka, i nawet Kropelką tego nie skleisz......

"Wiec ja przez jeden blad mam placic do konca zycia , juz zawsze , nie ma byc dla mnie litosci ,tak ?" nie, możesz sobie znaleźć innego faceta. tego któremu wbiłaś nóż w plecy zostaw już w spokoju.

Wy nic nie rozumiecie ,ja kocham meza i chce z nim byc wiec darujcie sobie rady ze powinnam pozwolic mu odejsc bo takiej opcji nie biore nawet pod uwage a jesli nawet zdecyduje sie na rozwod to bede robila wszysko co mozliwe zeby go nie dostal , wiem jak chce zyc i w tych planach mam zycie z nim .

Nie kolacja nie zalatwi... Ale kazdy zasluguje na 2 szanse... gdybym ja poznala Swojego jak byl w trakcje rozwodu i by mi powiedzial ze jego zona zaluje i chce do niego wrocic... bym go zostawila nawet jesli kochalabym go na amen. Bo wiem ze nie powinno sie rozwalac rodziny jak nie ma sie jeszcze rozwodu. Tym bardziej ze sa dzieci a one potrzebuja rodziny w komplecie. Autorka zrobila zle.. ulegla emocjom ale gdy byla chora doswiadczyla ze kochanek ma ją w dupiee a maz i corki nie, bo przyszli do szpitala... Zrobila zle... poniosla kare... ale zasluguje na szanse zbey naprawic swoj błąd... A mąż jest oślepiona tamta kobieta Moze go omotala i nagadala ze ona nie zrobi mu tak jak jego zona, ze nigdy go nie zostawi nie zdradzi. Wiem dobrze jakie sa kobiety, potrafimy omotac i owinac sobie faceta wokół paluszka gdy jest smutny i zraniony... Autorko jesli chcesz pogadac napisz... nasta15@wp.pl

jakbys go naprawde kochala to pozwolilabys mu odejsc. prawda jest taka, ze po tym co zrobilas w sprawie rozwodu lepiej siedz cicho bo w sadzie to on moze cie zalatwic na cacy. mozesz go miec w planach, powodzenia, ale on najwyrazniej ciebie nie ma i w sumie mu sie nie dziwie.

całe szczęście to sąd decyduje o rozwodzie a skoro wyprowadziłaś się do fagasa to orzeknie rozwód z twojej winy. ty już swoje powiedziałaś w tej sprawie. szczególnie powiedziałaś mu jak bardzo go kochasz kiedy wyprowadzałaś się do kochanka.

"Co mam robic zeby do mnie wrocil , pomozcie , nie chce zeby jakas fladra zabrala mi rodzine ." Jak nazwiesz swojego kochasia?, bez mrugnięcia okiem odeszłaś od męża i dzieci.... Trzeba ponosić konsekwencje swojego czynu!!!! Dorosłe życie może być okrutne!

rodzine to ona sama rozbila zostawiajac dzieci dla obcego faceta. a najbardziej smieszne jest to, ze o milosci do meza przypomniala sobie dopiero wtedy jak ja kochanel olal. resztki godnosci trzebaby miec.

okrutne potrafi być ale chyba dla tego męża. o jakiej niby karze wy mówicie, dziwce nie wyszedł numer z kochankiem to chce teraz miękko wylądować.

myślę, że nie można potępiać autorki w czambul. Wszelkie zdrady i takie tam historię nie biorą się z powietrza, może i mąż ma swój udział w tym, że go zdradziła. Jedna jest postawowa prawda, rozwód to klęska obu stron i bardzo, bardzo smutna

no i się zaczyna. no z pewnością mąż jest winny temu że się puściła. to drań. oczywiście że zdrady nie biorą się z powietrza. biorą się z kurestwa.

juz pisalam, zdrada to jedno, ale wyprowadzenie sie z domu i zostawienie dzieci tylko dlatego ze nie miala ich gdzie zabrac to drugie. mogla sie rozwiesc jak odchodzila do kochanka i zachowac jak dojrzala kobieta...widocznie od poczatku zakladala, ze jak cos sie nie uda to sobie wroci, a tu maz pokazal jednak ze stac go na wiecej:D

bedzie chcial to sie rozwiedzie i tobie nic do tego, to nie ty wydajesz wyrok rozwodowy,

mogę tylko zaproponować autorce tematu poważne studia nad pisemnymi formami wypowiedzi... polecam książki do języka dla szkół gimnazjalnych - powinno być tam kilka porad, jak stworzyć tekst dłuższy niż 160 znaków z pewnością wiedza na temat interpunkcji się jeszcze w życiu przyda...

przy pisaniu pozwu rozwodowego:D

nie wiem , nie znam ich sytuacji, ale jeśli on chce rozwodu, to znaczy, że coś pękło bez możliwości sklejenia, może nowa kobieta mu w tym pomogła?

co by to nie bylo, facet dobrze robi.

Pisze w ten sposob bo targaja mna ogromne emocje , jakby wam tez sie walilo zycie to byscie mnie zrozumieli wiec odczep sie od mojego pisania , nigdzie nie napisalam ze potrzebuje rady w dziedzinie interpunkcji i ortografii , mam wazniejsze problemy na glowie .

nie wierze ze facet ktory jest architektem wzialby taką prostaczke za zonę, taką ktora sie puszczagołym fagasem :O