Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laleeeeeeeeeeeeeeeeeltka

ZDRADZIL MNIE NA MOICH OCZACH !! CO ZA PONIZENIE MNIE EHHH

Polecane posty

Nie, nie napisał prawdy. Posłużył się uogólnieniem, które tyle samo jest warte, co uogólnienia dotyczące kobiet. Oceńcie to zdarzenie także poprzez pryzmat tego, co działo się później. Facet jest z tą drugą kobietą. Zrezygnował z pierwszej. Dlaczego ? Można przypuszczać, że z poprzednią partnerką niewiele go łączyło, a i te więzi były słabiutkie. I za słabe, by był wierny. Zdrada nie następuje wtedy, gdy facet dopadnie jakąś laskę w kiblu. Zaczyna się o wiele wcześniej. W głowie, w myślach, w świadomości, w chęciach. Trzeba być do takiego czegoś psychicznie przygotowanym. I facet był, tak samo, jak i ta laska, która posuwał. Po prostu skorzystał z okazji, na którą od jakiegoś już czasu czekał i był na nią gotowy. Nie znaczy to, że chodziło mu o tę konkretną panienkę. Zerżnął by każdą, która by na to miała ochotę. Dlaczego zatem był ze swoja narzeczoną 5 lat ? Zawsze są jakieś powody, by nie być samemu, ale to z pewnością nie była dojrzała miłość. Bo gdyby ją prawdziwie kochał, nie zrobiłby jej tego. Niezależnie od pokus. Nie ma co narzekać na facetów, bo kobiety wcale nie są lepsze. Przecież faceci nie zdradzają z owieczkami na hali, bo z nimi, to tylko niektórzy bacowie robią, jak legendy głoszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biznesman B
Jakie tam legendy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja też miałam taką sytuację na imprezie u mojego znajomego, mój wtedy chłopak zabawiał się z takią jedną lafiryndą w łazience...z tym że ja nie wiedziałam że on tam jest ale jakimś cudem po poszukiwaniu go pomyślałam czy czasami on tam nie siedzi....i tak właśnie było... jak mi było wstyd przy znajomych (to byli moi znajomi) że od razu go na tej imprezie zignorowałam i kazałam iść precz...a on kucał, płakał, błagał o wybaczenie i jak dotychczas nie pokazywał że mu na mnie zależy to po tym zajściu zauważyłam że jednak coś dla niego znaczę....tłumaczył że był pijany i ona go tam \"zaciągneła\"... Miałam go dość naprawdę powiedziałam mu że niech spada i koniec miedzy nami ale jak moja mama zobaczyłam że on dalej do mnie przychodzi i płacze i prosi to mama powiedziała żebym mu dała szansę....i wiecie co? jestem z nim już 13 lat po ślubie a wogóle prawie 17....i uważam zze mamy bardzo udane małżeństwo...nie dam ręki uciąć ale jestem prawie pewna że od tego \"zajścia\" nigdy mnie nie zdradził....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliiiniusia
mefistofelesss- nie wiem czym się chwalisz. gratuluję naiwności, braku honoru i szacunku do samej siebie. byc z takim palantem brrrrr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mefistofelesss- nie wiem czym się chwalisz. gratuluję naiwności, braku honoru i szacunku do samej siebie. byc z takim palantem brrrrr.. " a co ty możesz wiedzieć o naszym życiu...co robimy, jakie są nasze relacje, jak spędzamy czas czy jaki on dla mnie jest??? powiem ci że jestem staraszną zołzą i na pewno nie zaliczysz mnie do naiwnej idiotki bo lubię mieć pod kontrlą moje życie i czasami męża (ale bez przesady;-)...to nie ten typ co łazi z kolegami na piwo, wyjężdża w długie delegacje czy pracuje ponad godziny...Jeste dobrym mężem, mnóstwo czasu spędza z dziećmi, a nawet jak sam mówi - lubi przychodzić do domu i widzieć wybiegającego najmłodszego syna, który piszczy na jego widok... Dlaczego uważasz że nie mam honoru?? bo chłopak w którym się zakochałam i który po tej sytuacji klęczał i błagał u moich stóp o wybaczenie na oczach moich kolegów którzy śmiali się z jego "wypocin"? dodam że nie zraziła go ich krytyka o jakikolwiek szansę jaką mogłabym mu dać... nie żałuję że dałam mu szansę bo okazał się dobrym człowiekiem, wspaniałym ojcem i czułym mężem... aha i jestem jak mówiłam wredną babą która rozróżni kiedy ktoś mu pluje w trwarz a kiedy deszcz pada więc nie znając mnie nie mów że nie mam honoru czy szacunku do samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę się upierać że nalezy każdego co zdradzi przyjąc z otwartymi ramionami ale w zależności od jego postawy czy skali uczuć dać czasem szansę bo skąd będziecie mieć pewność czy ten drugi, trzeci, dziesiąty nie przeleci waszej przyjaciółki kiedy już będziecie małżeństwiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakamaja
Szkoda mi Ciebie, bo musisz czuć się podle, ale jak to mówią: "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Sukinsyn popapraniec w dupe lepszy....Brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×