Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do nauczycielii

10 LETNI BRAT TNIE SIE!!! POTRZEBUJE DOBREGO PSYCHOLOGA!!!!!!!

Polecane posty

Gość antoniiina
macie popierdolonych rodziców - jedyne wyjście to odseparować się od nich, ale pewnie w przypadku młodszego brata to póki co niemożliwe. widocznie jest skazany na patologię :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
BARDZO PROSZE -Niech mi ktos powie krok po kroku co robic.Dzis mama poszla do skzoly,c zobaczymy co jej tam powiedza.Nauczycielka traktuje wszystko poblazliwie (Turquise, pamietasz ten temat co zalozylam ze tylko jedna osoba przyszla na jego urodziny). I od tego czasu (maj) dzieja sie takie rzeczy.Sa bardzo nasilone (typu moczenie nocne itd),.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
my nie jestesmy zadna patologia!!!! Matka nas kocha, daje z siebie wszystko.To ona ratowala malzenstwo. A ojciec jak wypije jest agresywny bardzo (teraz juz mu sie to nie Zdarza, nie rozwala mieszkania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
Ojciec jak mama byla w ciazy, to rzucil fotelem w mame, ale jej na szczescie nie dotnal.Moze ten stres spowodowany u mamy, jak byla z nim w ciazy tam zadzialal? moze pepowina zakrecona wokol glowki dziecka podczas porodu zrobilo swoje? ludzie. czy wy naprawde oczywistosci nie widzicie. zadna pepowina czy magia. dziecko, ktore zyje pod jednym dachem z facetem, ktory w ciezarna kobiet rzuca fotelem POPRAWNIE reaguje na takiego ojca. zawsze tego typu reakcja, ktora zdaje sie agresywna jest OBRONNA. twoj ojciec jest kompletnym idiota a twoj brat funkcjonuje jak zwierciadlo brudu w twojej rodzinie. i tak jest tez z bratem autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj brat cierpi na brak dostatecznego zainteresowania. dziecko potrafi sie zmienic w potwora byle tylko ktos sie nim zajal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
idź może do centrum interwencji kryzysowej - tam Ci mogą pomóc. jeśli sprawa jest poważniejsza, to pokierują do odpowiedniej osoby, sami mają też psychologów. ja bym na twoim miejscu zajeła się tym samodzielnie, bo mama...jakaś dla mnie podejrzana jest. powiedziałabym też posychologowi o problemach w rodzinie, bo jak mówię prawdopodobnie one leżą u podstaw sytuacji. Dzieci na ofiarę wybierają zwykle osobę, która na taką ofiarę jest chowana. Druga sprawa, to fakt, że nie wszystkie dzieci na takie sytuacje reaguja tak jak twój brat, a sposób reakcji też ma moim zdaniem źródło w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze twoj ojciec nie chcial dzieci jak rzucal w matke w ciazy. powinien byc stamtad zabrany balwan jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
to bylo tak ,ze byli na urodzinach u kogos, mama zle sie czula (ostatnie stadium ciazy) i chciala isc do domu. Ojcu soie to nie spodobalo ,cala droge wyzywal mame, a w domu wzial fotel i chcial w mame rzucic, ale mama byla w kuchni a tam framugi drzwi sa waskie i nic sie nie stalo (moja siostra stanela w obronie mamy z nozem .).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
do nauczycieli my nie jestesmy zadna patologia!!!! Matka nas kocha, daje z siebie wszystko.To ona ratowala malzenstwo. A ojciec jak wypije jest agresywny bardzo (teraz juz mu sie to nie Zdarza, nie rozwala mieszkania). widzę, że nie znasz definicji patologii, dlatego radzę udać się z tym do psychologa. miłość matki nie wyklucza patologii, a fakt, że ratowała małżeństwo może właśnie o tej patologii świadczyć tzn. problem tkwi w twoim ojcu, a wina matki jest taka że nic z tym problemem nie robi i na to pozwala. czasem akurat zdrowym posunięciem jest się rozwieśc, niż ratować małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
rodzice nie sa tacy zli, bo moglam studiowac (tzn ja musialam sobie dorabiac, bo oni pieniedzy nie mieli zeby mi pomoc).Ale jak sobie przypomne moja podstawowka to byla gehenna, non stop stres, szkola plus dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
Moze to sie wyda smieszne, ale moja mama jest b religijna,. nie dopuszcza, by miec rozwod. Teraz jest ok.Bylo kiedys na serio nieciekawie (teraz nie uciekam gola do sasiada, jak wtedy kiedy rozwalal mieszkanie). Teraz stara sie dbac o dom, pracuje, nawet na 2 zmiany, zeby jakos zyc godnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
Mieszkam w Bytomiu.Moze ktos moze polecic jakiegos psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
oglądałam ostatnio wywiad z matką tej dziewczyny, co ojcu urodziła 6 dzieci. tamta kobieta to też twoim zdaniem "nie patologia" bo ratowała małżeństwo, bo nie odeszła od męża, bo dawała mu sznsę?? bo tak łwłaśnie ta babka argumentowała swoje przyzwolenie na krzywdzenie rodziny przez ojca. i nie unoś się - nie twierdzę, ze twoja rodzina jest tak samo patologiczna , ja kwspomniana, bo nie ma porównanie. chodzi mi tylko o ten sam mechanizm - dzieje siię źle i dla dobra dzieci należałoby zostawić faceta, ale matka nire chce/nie umie/jest za słaba żeby to zrobić, albo zwyczajnie ma podejście, że rodzina to rodzina i nie ważne jaka, oby była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko... no ludzie drodzy i kochani.. Ojciec wyzywa matke, rzuca w nia fotelem, siostra biega (w obronie) z nozem a wy mowicie ze to nie patologia. A to, przepraszam, patologia to co? Nowo odkryty gatunek ryby waskonosej? No ludzie. Sorry ale jakbym widziala tatusia pijanego, wyzywajacego matke, siostre biagajaca z nozem i mamusie ktora boi sie odejsc od tego wszystkiego to sama pewnie bym sie ciela i rzucala w ta mamusie fotelami. To co dziecko widzi to jest tzw wzmocnienie pozytywne - widzi te wszystkie patologiczne zachowania to samo zachowuje sie tak a nie inaczej. Matka, gdyby byla madra, powinna juz dawno od niego odejsc (pierdoli mnie to czy go kocha czy nie, dobro dzieci jest wazniejsze). Cala rodzina powinna isc do leczenia. Ty bo widzialas ta cala przemoc, gwalty itd. Siostra - tak samo + bieganie z nozem (w obronie czy nie pomysl czy w normalnej rodzinie trzeba z nozem skakac;/). Brat - pewnie tak samo + wszystkie jego zachowania.Matka - kobieta jest glupia (a krzycz sobie na mnie w jej obronie, krzycz), inaczej by juz dawno was zabrala z tej patologii a ojca walizki spakowala raz na zawsze. No i ojciec. Bo to w nim tkwi zrodlo problemow. No cholera, co maja nauczyciele do tego ze wasza rodzina jest skrajnym przykladem patologii i nadaje sie na wyklad na psychologie kryzysu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
zeby jakos wyciagnac z tego brata calawasze rodzina musialaby zaakceptowac fakt, ze on jest zwieciadlem psychologicznym problemu w tej rodzinie. prawdopodobnie ten chlopak nie daje rady przerabiac sam emocjonalnie tego wszystkiego. i trudno tu zeby lekarzem stal sie ktos kto do tej sytuacji doprowadzil. realia sa tekie, ze brat z jednej stro rzeczywiscie moze targnac sie na swoje zycie a z drugiej robi wszystko, zeby zwrocic na siebie uwage. nie sadze, zeby wasi rodzicebyli w stanie wylapac intelektualnie te subtelnosci i wywazyc miedzy nimi. trzeba szukac dobrego psychologa a to nie jest latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
Moze to sie wyda smieszne, ale moja mama jest b religijna,. nie dopuszcza, by miec rozwod. a no własnie , o tym pisałam. jet źle, dzieci cierpią, ale rodzina to rodzina :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoncz juz z tymi prowokacjami
jak nie urodziny to kurna inne problemy wymyslasz... A debile sie na to nabieraja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nauczycieli
tego biegania z nozem akurat brat nie widzial, bo pozniej sie urodzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
ale w atmosferze takiej a nie innej siewychował, nie jedno na pewno widział i słyszał, niejedno czuł. piszą Cui tu wszyscy to samo, a ty nie chcesz tego do siebie dopuścić, szukasz problemu w telefonie komórkowyym, kolegach..... albo zrozumiesz gorzka prawdę i coś z tym ( tzn. swoją rodziną ) zrobisz, albo będzie tylko gorzej, niezależnie ile szkół zaliczy twój brat i ile komórek mu kupisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antoniiina
a z tymi urodzinami to może jest tak, że ludzie znają waszą rodzinę z tej a nie innej strony i nie chcą z wami kontaktu?? może nawet nie wiesz, że ludzie wiedzą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W 100% popieram ostatni wpis antoniny. A co do psychologa - niewazne jaka ma marke bo markowy to moze byc sweter a nie psycholog. Jezeli chodzi o psychologa wazne jest to jaki ma kontakt z dzieckiem. Czasem ten \"najlepszy\" jest do dupy a taki \"zwykly\" okazuje sie super. Trzeba probowac. Idz (Z CALA RODZINA, DO CHOLERY, BO INACZEJ TO TYLKO STRATA CZASU!!) do jakiegos Osrodka Psychoterapii czy Centrum Interwencji Kryzysowej u siebie, powiedz jaki masz problem, przydziela Ci jakiegos psychologa. Trzeba probowac. Sama bylam kiedys u kilku psychologow. \"Slawa\" okazala sie do dupy, trafilam pozniej na jakiegos pedagoga (nawet nie psychologa a problem byl powazny) i okazal sie to w strzal dziesiatku. Poprostu trzeba znalezc takiego z ktorym sie bedzie nadawalo na wspolnych falach. A, i tych komorek mozesz mu kupic milion i tylez samo razy szkole zmieniac. Jak cala rodzina nie pojdzie na terapie to to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwczyno opamietaj sie
ile masz lat?? idz do psychologoa potem zaoprowadz tam brata i mame Jak mamaz jeste religijna do idz do psychologa przy jakiejs parfii w twoim miescie i co najwazniejsze przeniesc brata do innej szkoly!!! mysle ze powinnas isc na terapie dla doroslych dzieci alkoholikow!!! bo nim jestes i myslisz jak DDA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
antonina no wlasnie. jak tu ci wytlumaczyc, ze wlasnie religijnosc twjej matki jest istotna przyczyna tego, co dzieje sie z bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się nie dzieje naprawdę
masmy XXI wiek....uszczypnijcie m nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ................bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilnie do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak tam
??? byliscie już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim, jak tu ktoś napisał, do psychologa musicie isc razem, na terapie rodzinną. terapia brata nie da nic. poza tym, ona poza zespołem aspergera ma prawdopodobie najzwyklejsza w świecie nerwice - zachoweanie i reakcje fizjologiczne (tego nie powiem na 100%, to oceni psycholog). to co brat \"wyprawia\", to zaburzenia opozycyjno-buntownicze i krzyk o NORMALNĄ rodzinę. żadne komórki czy inne badziewia. on nie czuje, że się go kocha, szanuje, akceptuje - w rodzinie, nie w szkole. zamiast psychologa szkolnego, możesz iść do poradni psychologiczno-pedagogicznej (najpierw zadzwoń, zwykle długo się czeka), albo za radą gosivongosi. ewentualnie, jeśli was stać, prywatnie do psychologa specjalizującego się w terapiach rodzinnych i psychologii klinicznej i rozwojowej. masz tu dwa adresy poradni: Józefa Rostka 16 41-902 Bytom telefon: (0-32) 281 94 05 Karola Miarki 29 41-902 Bytom telefon: (0-32) 281 94 05

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha
przede wszystkim- poszukajcie dobrego psychologa- prywatnego, nie szkolnego, bo to dodatkowy powód do wyśmiewania. Chłopak ma koszmarne problemy emocjonalne, im dłuzej czekac, tym gorzej, bo moze sobie coś w końcu zrobić. Natychmiast do lekarza!!!! Po drugie- zmienic mu szkołę, środowisko... mieszkacie w mieście? Moze lepsza byłaby dla niego jakas szkola na wsi, pod miastam. Dzieci na wsiach są zupełnie inne. Zróbcie wszystko, cot rzeba, żeby go nie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×