Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nierozwazna romantyczka

znawca mojej psychiki poszukiwany

Polecane posty

Gość nierozwazna romantyczka

Nie wiem czy todobre miejsce, ale może znajdzie się ktoś, kto oceni tą sytuację, ktoś kto zna ludzką psychikę i wyjaśni mi czemu robię tak a nie inaczej, Mój problem polega na tym, że zakochuję się w mężczyznach, którzy albo nigdy nie będą ze mną, albo istnieje jakaś szansa na to, ale trzeba pokonać dużo przeszkód. I nie jest to tak,że ja się zakocham, zauroczę, a ta druga osoba nie odwzajemnia moich uczuc. Jest raczej na odwrot. Ja na początku nie zwracam uwagi na to, a oni się mną interesują. I tak naprawdę nic nigdy z tego nie wychodzi, no bo nie może. Nigdy nie wychodzi poza ramy oficjalne, zawsze jesteśmy na pan/ pani, i nie dochodzi do niczego. Są tylko spojrzenia, niby przypadkowe muśnięcia reki itd. Parę lat temu zakochałam się w księdzu. Widywalismy się często, jeździliśmy razem na jakies przejażdżki, on przychodzil na kolacje, obiady, sniadania, prezenty na swieta, trwalo to jakis czas. A potem on wyjechalbardzo bardzo daleko. Od paru lat nie daje znaku zycia. Uciekl. Cierpiałam bardzo długo, aż w końcu pojawil się On. Ale to tez nie jest mój kolega, znajomy z pracy, tylko wykladowca na uczelni. Niby wolny, niby malo starszy, ale bardzo zasadniczy.i w tym wypadku laczy nas jeszcze mniej, bo tylko jakies spojrzenia, zadnych slow. W tym przypadku niby nie jest to Az tak skomplikowane, ale tez nie jest latwe, i nie wiem czy cos z tego będzie. Wwatpie, bo mysle, ze przegram z jego zasadami. Albo po prostu to jest zainteresowanie mną powstalo tylko w mojej wyobrazni. W sumie nie o to chodzi czy wyjdzie czy nie wyjdzie. Ale zastanawiam się co jest takiego we mnie, że kocham tylko mężczyzn, z którymi nie mogę być. Czemu cierpię z wlasnej winy? Czy za paręnaście lat zakocham się w męzu najlepszej przyjaciółki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kiedyś uczyłem się tańca
a moze po prostu zadziałaj w końcu i coś z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze poprostu jestes pojebana :D:D:D sama sie określasz jako romantyczke, a chyba wiesz ze romantyczne historie sa tragiczne i kochankowie nie moga byc ze soba, ba strzelaja sobie czasem w łeb :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
no wlasnie... co takiego jest we mnie, że wygląda jkabym lubiła cierpieć, choć nie lubię. Nikt nie lubi przeciez nieswiadomie. czemu moje serce bije tylko dla tych, dla ktorych nie powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kiedyś uczyłem się tańca
mnie się wydaje ze Ty za duzo myślisz a za mało robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabia Henry
A mi się wydaje że Twoje zachowanie to środek znieczulający na miłość która się nie spełniła. Skoro ta jedyna wyjątkowa nie wypaliła to żucasz się byle gdzie, na byle co tak aby nie Cierpieć i stymulować tą stronę emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
ale wlasnie jestem pewna, że dopiero tam milosc, ktora teraz przezywam jest prawdziwa. ta wczesniejsza skonczyla sie tylko na zakochaniu, zauroczeniu, mimo ze wiecej niby nas laczylo. a ten mezczyzna jest wlasnie tym, z kim chcialabym spedzic reszte zycia. wiec to nie jest rzucanie sie w byle cos, zeby zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabia Henry
A uke miałaś tych domniemanych miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
nie wiem czy mozna to nazwac domniemana miloscia czy nie. ale opisalam na poczatku wszystko.ta "domniemana" byla jedna. ta prawdziwa tez jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabia Henry
Na moje to co domniemane to wypalone zauroczenie w postaci związku, sam nie wiem, wybacz jeżeli Cię czymś uraziłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
nie, niczym mnie nie uraziles :] ja zrozumialam jakos inaczej, dlatego wyjasnilam :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie przerazacie mnie
Na moje to co domniemane to wypalone zauroczenie w postaci związku, sam nie wiem, wybacz jeżeli Cię czymś uraziłem wypalone zauroczenie w postaci zwiazku:O kuwa nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiecomega
witam. dzieje się tak bo wybierasz to co jest Tobie znane. To stan nieuświadomiony.jeśli chcesz znać mechanizm jak to działa u Ciebie napisz na rps1@WP.PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiecomega
POMYŁKA -rps1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie zaden mechanizm
nie dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie zaden mechanizm
moj tez na 1 mial pomylka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
pisz tutaj :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz nie pod czarnym
boisz się związków emocjonalnych, zaangażowania w bliższe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
ale ja się boję związku, bo oddałabym wszystko, żeby On też tego chciał co ija. Tylko, że nie mogę kochać tak jak inne moje rówieśniczki takich "normalnych" tylko w takich, z ktorymi nie jest łatwo, albo jest to niemozliwe. nie takiego, co jest w podobnym wieku co ja, a mniej wieecej 10 lat starszy, więcej nie. nie wiem czy to cos w dziecinstwie, czy cos nieswiadomego w moim mozgu ale zastanawia mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozwazna romantyczka
o Jezu, z tego wszystkiego źle napisałam. powinno zacząć się tak: ale ja się NIE boję związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horacy Majski
polecam jakiegoś dobrego psychiatrę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×