Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudne chwile

zwiazek na odleglosc!

Polecane posty

Pati z całą sympatią do Ciebie muszę Cię rozczarować. Ja mimo wszystko jestem facetem. W głowie mam dwa guziczki sex i jedzenie. Teraz włączył się trzeci - spanie ( nie wiem skąd się wziął??). Ja na podstawie jakiś tam doświadczeń po prostu widzę że masz doła jak rów mariański. Tak naprawdę nie mam szans pojąć i zrozumieć co czujesz. Dlatego wolałbym skupić się na sztuce uśmiechania. Lepiej od tego nie będzie ale łatwiej będzie to znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patipatipati
:) kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszynap
tylko 14 km nas dzieli ale prawie w ogóle się nie widujemy :( młodość nie jest wcale taka wspaniała... chciałabym być już dorosła...:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyzna
a co powiecie na to koles jest w paryzu ma dziewczyne w polsce jego dziewczyna ma kolezanke koles pisze do niej ze nie chce juz z nia byc i chce scagnac do siebie nie swoja dziewczyne,a jej kolezanke piszac swojej dziewczynie,ze nadal ja kocha bogato nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona
nie wiem czemu nie potrafie tego wytlumaczyc ale mam cos takiego co utwierdza mnie w przekonaniu ze moj zwiazek ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patipatipati
;) jesteś?! u mnie bez zmian :( rzuciłam palenie więc do tęsknoty za moim P doszła zmiana trybu życia,ale jestem dumna z siebie :) co u Ciebie? zaczerniam nick,będę od dziś figurować jako wildcat26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne chwile
widze ze ktos ozywil moj topik robiac z niego prywatne rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyyyyyyyyyyyyyy
podziwiam pary na odległość mnie dzieli 100km i jakoś nie możemy się zgrać i coś się zaczyna psuć .boję się ze to będzie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyyyyyyyyyyyyyy
szukam podpowiedzi jak mogę się do niego bardziej zbliżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyyyyyyyyyyyyyy
pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona
a ile razem juz jestecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100km to nie tak źle Kochana!co mają powiedzieć oddaleni o 600 albo więcej...w sumie godzinka,dwie dojazdu tak?może to tylko złudne uczucie,że coś się psuje...a z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyyyyyyyyyyyyyy
prawie rok ale najgorzej ze sie mijamy i mało się spotykamy a kontakt telefoniczny i smsowy mi po prostu nie wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona
w moim zwiazku to po prostu widac ze mojemu chlopakowi zalezy na mnie i to on nie pozwala mi sie poddawac kiedy mam chwile zwatpienia,mobilizuje mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można mieszkać razem a związek się i tak wypala...z pewnością jest to tymczasowa rozłąka i w końcu zamieszkacie razem...my kobiety potrzebujemy tej bliskiej osoby na codzień,kiedy zasypiamy,budzimy się w nocy,wstajemy rano,wracamy do domu...naturalna chęć bliskości...wiem,że brakuje ci go...masz jakieś argumenty,że coś nie gra czy to intuicja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachwycona
stara sie o Ciebie? widac po nim ze zalezy mu na Tobie? jak sie zachowuje wobec Ciebie? no i czy od poczatku waszego zwiazku masz wrazenie ze sie mijacie? kto czesciej do kogo przyjezdza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś marnie mi idzie to wspieranie ;) jak minął dzień Tobie i Twojej jak to fajnie nazwałeś \"małżowince\" ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echhhh może to lepiej,że dzieli mnie spora odległość od mojego ...gdyby był na wyciągnięcie ręki,widziałabym go każdego dnia i zniosłabym to o wiele gorzej...a tak -ja tu...on tam...wiem tylko,że był na necie i mógł odpisać a od dwóch miesięcy milczy...nie wiem dlaczego nie zakończy po ludzku tej znajomości,takie domysły mogą zniszczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kotku. W sumie muszę przyznać trudnej chwili troszkę racji i nie chciał bym snuć osobistych opowieści na forum. Jak chcesz pogadać o rzeczach wykraczających poza temat to jak troszkę pokombinujesz to znajdziesz namiary na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo to chyba wyjdzie ze mnie typowa blondynka ;) bo nie podałeś maila Ostatni Awanturniku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w każdym razie miło było trafić na ten topik :D tym ,co czekają i nie poddają się -życzę siły i wiary w to uczucie! 🌼 philozoph-niestety w przypływie destrukcyjnego żalu ,pokasowałam wszystko-i gg,i nk i wszelkie drogi umożliwiające mi kontakt z moim \"byłym-nie byłym\" ;) żeby nie kusiło ;) został mi tylko fon,poczta i kafe :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto stam
reanimacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asisko19
czyli nie jestem sama, 150km, jesteśmy razem 3 lata, w tym orku mam maturę, po maturze jade do mojego mężczyzny juz na zawsze, jest bardzo ciężko, własnie dziś mój SKarb odjechał i zobaczymy się może za 3 tyg, może za miesiąc... spotakaliśmy się przez ogromny przypadek ale ten przypadek był największym cudem w naszym życiu. jest moim 1 facetem , ja jego pierwszą dziewczyną on jest moim ostatnim facetem, ja jego ostatnią dziewczyną jeszcze rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asisko19
przyda się zwłaszcza jeśli chodzi o cierpienie gdy widze ten cholerny autobus którym on odjeżdża, nienawiedze tego momentu, rycze wtedy i nie wiem co ze sobą zrobić, i potem tylko telefon, telefon, telefon... jeden już ze złości kiedyś zniszczyłam, miałam po prostu dość słuchania przez 2 miesiące jego głosu podczas gdy nie moge spojrzeć mu w oczy, dotknąć jego dłoni, to koszmar, ale tak mocno utrwalił nasza miłość że nic nie jest w stanie jej zniszczyć. widze koleżanki co mają chłopaków- sasiadów. związki te trwają często miesiąc, dwa, zwłaszcza w moim głupkowatym wieku- dorastania, hormonów, itp ble ble ble dyska i już nowy facet a ja mam mojego Dawida już 3 lata, mówią mi: jaaa ale długo chodzicie ze sobą a ja na to: długo?? długo to będzie w 25 rocznicę ślubu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×