Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jgfghjg

Facet który kocha i tak zawalczy czy niekoniecznie?

Polecane posty

Wiem, że są różne kobiety. Jedne docenią inne oleją. Ja takiej która doceni jeszcze nie spotkałem. Nie mam zamiaru się zmieniać i udawać kogoś kim nie jestem. Napiszę, że nie jestem typem kujona, cipki, maminsynka itp. Nie boję się samotności. Po prostu mam szacunek do Kobiet, z którymi jestem. A one wyczuwają to jako moją słabość. Jak to jest, że ja do niej mówiłem "kochanie" a on do niej "wypierdalaj" i to z dnia na dzień. Mimo tego ona woli jego. Żal mi takich ludzi. Przejrzy na oczy na pewno jak nie teraz to za jakiś czas. Wtedy będzie mogła poszukać sobie innego kochającego Pana. Bo moje serducho już przecież raz zdeptała. Wnioski zostały wyciągnięte. Ach te doświadczenia - najgorsze i najbardziej mylące jest to, że kobieta mówi o miłości, uczuciach, cudownym życiu a później czar pryska. Wiem, że dla kobiet ważne są emocje. Ja nie potrafię krzywdzić kogoś kogo kocham i tak jest chyba z każdym człowiekiem jak kocha. Nie daje w ten sposób emocji?? Widocznie. Więc drogie Panie i Panowie nie oszukujmy się. Jak ktoś jest dla nas nie dobry, oschły, obojętny, w takim razie to nie jest miłość z jego strony. My kochamy, a to wszystko jest wykorzystywane przeciwko nam. Staramy się bardziej - i co, jest jeszcze gorzej. Warto przejrzeć na oczy wcześniej niż żyć złudzeniami i oszukiwaniem siebie, że wszystko będzie dobrze. Gołym okiem widać jeśli ktoś "kręci" w związku. Przestaje mu zależeć. Czuć to wszystko w otoczeniu, zachowaniu. A my jako kochające połówki na siłę nie chcemy tego zauważyć :/ Później jest już tylko rozczarowanie i wielki zawód. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Darku1982 - ja mam dokładnie takie same doświadczenia z mężczyznami, co Ty z kobietami. Tyle, że ja odchodzę, gdy widzę, że coś nie gra. Ale nie zmienia to faktu, że jest przykre to, że druga osoba nie docenia uczucia. Może po prostu trzeba najpierw swoje przejść, zanim spotka się tę właściwą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfddfdd
To prawda, że mężczyźni, którzy kochają kobietę często nie zauważają (nie chcą zauważać sprzecznych sygnałów!?), bo kochają kobietę pomimo wszystko. Tu tkwi zasadniczy błąd w postępowaniu panów. Jeśli zauważa się sprzeczne sygnały u kobiety, nie jeden, nie dwa razy, ale częściej (nie mówię o fochach) to należy dać jej o tym do zrozumienia, wyraźnie i jasno, nawet jeśli się mu wydaje, że to ją może zaboleć - jeśli się ją kocha. Po prostu kobieta przestaje szanować faceta, jeśli wie, że on widzi sprzeczne sygnały i nie reaguje na to - bo jest wtedy po prostu z nią nieszczery, pełen obaw, skryty, tchórzliwy. Jak kobieta ma kochać faceta, który postępuje wbrew sobie? No jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dygydygy
I czasem lepiej odejść niż poniżać się przed kobietą ignorując sprzeczne przekazy, które kobieta do mężczyzny wysyła. A czasem ma ku temu powody, o których nie chce mówić lub nie mówi wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfgdfgdfg
A wy caly czas nie rozumiecie ze facet i kobieta nadaja na innych falach. Wasze sygnaly moga byc nie zrozumiale . Trzeba rozmawiac po ludzku nie chinsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dygydygy
Bardzo często są jasne, bardzo wyraźne i trudno je opacznie zinterpretować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
Prawda o pawiach - :) z przyjemnoscia czyta sie Twoje posty zal.plllllll Twoja wypowiedz swiadczy tylko o tobie:o zadnych argumentow i wyzwiska mowia same za siebie... czy jesli komus zlamiesz reke albo uderzysz, to bedziesz mial pretensje, ze ta osoba zerwala z toba kontakt:o??? moze jeszcze powinna dopraszac sie o skontaktowanie i przebaczenie...:o jestes bardzo zadufany w sobie i nie widzisz nic poza czubkiem wlasnego nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsd
kleb co ty jej radzisz Bo ci zylka peknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 333__555
Kłamstwo, nawet drobne, jest wystarczającym powodem, aby odejść i nie wracać. Jak ktoś w drobnych sprawach kłamie, to tym bardziej w poważnych nie będzie miał skrupułów skłamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
pisz pod jednym nickiem:o pekam co najwyzej ze smiechu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
333__555 "Kłamstwo, nawet drobne, jest wystarczającym powodem, aby odejść i nie wracać. Jak ktoś w drobnych sprawach kłamie, to tym bardziej w poważnych nie będzie miał skrupułów skłamać". Dokładnie tak. Jeśli ktoś pozwoli sobie na drobne kłamstwo, a druga strona na to przymknie oko, albo co gorsza wybaczy, to ten kłamca poczuje, że może sobie pozwolić na więcej, bo i tak zostanie rozgrzeszony, bo i tak nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji. I mamy tragedię gotową. Dlatego ja zawsze po czymś takim rzucałam faceta i nie obchodziły mnie żadne przeprosiny czy obiecanki poprawy. Trudno. Jeśli ktoś kłamie, to mu na pewno na nas nie zależy i nic na to nie poradzimy. Ale możemy ocalić własne nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
kleb co ty jej radzisz pisz pod jednym nickiem pekam co najwyzej ze smiechu Jeśli to było do mnie, to przepraszam. Zapomniałam dziś dodać w nicku słwa "oto". Ale to wciąż jedna i ta sama osoba, mająca dość pawi. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
nie do Ciebie:) do: sdfsdfsd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
jestem taki pasztet ze na gwono starej nieche sie do mnie kleic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb
Ludzie, przecież Autorka sama napisała, że to ona się z nim rozstała. Nieważne czy on skłamał czy nie (chociaż ona twierdzi, że była to błacha sprawa). Powiedziała słowo: "to koniec". Po co on ma "walczyć" skoro ona powiedziała KONIEC? Będzie się płaszczyć, żeby usłyszeć od niej "Fajnie, ale ja już przecież do ciebie nie wrócę"? Tak to wygląda z perspektywy faceta. To JEJ DUMA, nie pozwala jej zadzwonić. Przez gardło nie może jej przejść "Skrzywdziłeś mnie, ale ci wybaczam. Chcę byś wrócił". Facet nie będzie wiecznie czekał na kolejny krok ex-partnerki. Powiedział jej przecież, że jeśli mu wybaczy, niech da znać. Skoro nie daje sygnałów, widocznie nie chce jednak z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
cienki podszyw-intelktualna plycizna kleb "Nieważne czy on skłamał czy nie " dlaczego niewazne i czy jedna strona niezaleznie czy winna czy nie zawsze ma wychodzic naprzeciw drugiej niezaleznie co partner nabroil i jak zlych czynow sie dopuscil:o? myslisz, ze w ten sposob taka osoba wyciagnie jakiekolwiek konsekwencje swoich zlych czynow? dlaczego ktos skrzywdzony ma zaufac i wyjsc na przeciw osobie, ktora skrzywdzila i nie walczy, nie pokazuje, ze sie zmienila i sytuacja sie nie powtorzy? czyli kleb wedlug Ciebie jeden partner moze klamac, zdradzac, oszukiwac, moze jeszcze pic i bic, a druga zawsze wychodzic z reka na zgode i slepo wierzyc, ze cos sie zmienilo? "To JEJ DUMA, nie pozwala jej zadzwonić. Przez gardło nie może jej przejść "Skrzywdziłeś mnie, ale ci wybaczam. Chcę byś wrócił"." jak wyzej i przeczytaj pozostale wypowiedzi z tej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdziwy facet, zadecydowlalas, to co masz mu za zle,on zaakceptowal twoja decyzje na co ma ci sie nazucac, jak juz go niechcesz, laske jest duzo , znajdzie sobie inna, a ty chcilas tego to co chcesz by co z kwiatami latal i po kolanach on jest ambityny a ta nie juz widac ze nie pasujecie do siebie, dobrze zrobilas, nie lamiesz mu dlaej zycia, ty nie wiesz co chcesz,dorosnij najpierw do zycia we dwoje, narazie nie doroslas,mozna miec 50 lat i tez mozna byc riztrojonym emocjonalnie tak jak ty, powodzonka,papa tak ci powinien powiedziec, i szerokiej drogi,chyba ty nie bedzeisz za nim latala, bo wyjdziesz na kurwiszonka, zachowaj swoja twarz, decyzja jest twoja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
niedojrzala i rozstrojona emocjonalnie jest osoba, ktora KLAMIE i chce zeby przejsc nad tym do porzadku dziennego:o osoby niedojrzale nie powinny pakowac sie w zwiazki poki nie dorosna... i tu nie chodzi o wiek, bo nie raz osoby mlodsze sa dojrzalsze od starszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
kleb "To JEJ DUMA, nie pozwala jej zadzwonić". No i właśnie Ona ma prawo o dumy, bo to Ją skrzywdzono. "Przez gardło nie może jej przejść "Skrzywdziłeś mnie, ale ci wybaczam. Chcę byś wrócił". Tak by powiedział tylko taka kobieta, która ma syndrom ofiary i jest z facetem, który ją bije i jeszcze się przed nim płaszczy. "Facet nie będzie wiecznie czekał na kolejny krok ex-partnerki. Powiedział jej przecież, że jeśli mu wybaczy, niech da znać. Skoro nie daje sygnałów, widocznie nie chce jednak z nim być". A gdzie Ty tu widzisz przeprosiny tego Jej chłopaka w tym sms-ie zaraz po zerwaniu? Żeby w ogóle rozważać możliwość wybaczenia, ta osoba powinna choć przeprosić i udowodnić, że żałuje, a nie tylko pisać, że będzie jej mło, kiedy ta zraniona osoba do niego wróci. Normalny człowiek nie wraca do kogoś, kto go skrzywdził i nie poczuwa się do winy - ktoś, kto nie ma sumienia, okaże się zapewne narcyzem, psychopatą lub innym psychotykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
kleb "czyli kleb wedlug Ciebie jeden partner moze klamac, zdradzac, oszukiwac, moze jeszcze pic i bic, a druga zawsze wychodzic z reka na zgode i slepo wierzyc, ze cos sie zmienilo?" No właśnie, to typowe zachowanie osoby z syndromem ofiary. Prędzej da się zmaltretować i zabić, nawet skrzywdzić dzieci, niż odejdzie od takiego oszusta, pijaka i brutala, bo "przecież go kocham". Miłośc miłością, ale nie może być ślepa i toksyczna i zamieniać życia w piekło - wtedy to nie ma niczego wspólnego z miłością, tylko z uzależnieniem od tej osoby. I wymaga interwencji terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jedna rada
Autorko - jesteś szczeniarą i nie zasługujesz na bycie z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
nalewka_babuni - to Ty jeszcze nie dojrzałeś, skoro nie pojmujesz, że związek opiera się na miłości, zaufaniu i SZCZEROŚCI. A ten facet może być ambitny co najwyżej w pracy, bo w sprawach prywatnych jest jeszcze Piotrusiem Panem, który chce się bawić, unikając jakiejkolwiek odpowiedzialności. I jest duża szansa, że z tego nie wyrośnie, bo tacy ludzie wolą pozostawać w świecie fantazji i zabawy. Porzucają nawet rodzinę, by bawić się dalej i nie mieć kłopotów na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
tylko jedna rada "Autorko - jesteś szczeniarą i nie zasługujesz na bycie z kimś". Na bycie z kimś nie zasługuje kłamliwy i nieodpowiedzialny gnojek, który nie ma żadnych oporów, by się bawić czyimś kosztem i jego uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb
- ależ oczywiście, uważam że jeśli facet zawinił, powinien ponieść karę, powinien naprawić swój błąd. Oczywiście jest jego wina w tym sporze. Gdyby Autorka po jego kłamstwie mu nawet nie wybaczyła, ale z nim się nie rozstała, wtedy POWINNA ŻĄDAĆ zadośćuczynienia, a gość OBOWIĄZKOWO powinien naprawić co zniszczył (oczywiście jeśli chce z nią być). Jednak Autorka (pochopnie?) ROZSTAŁA się z nim, ZANIM on mógł naprawić swój błąd. Koniec, ruch należy do niej. Widzisz tę subtelną różnicę? Chodzi mi tylko o to, w kwestii odpowiedzialności zgadzam się z Tobą. To tak jakby z winy kierowcy, który miał zepsute hamulce, doszczętnie skasował auto, żądacie by jednak przyszedł i naprawił hamulce w tym wraku. Tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb
post powyżej kieruję do --prawda o pawiach--

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Kleb, chyba jesteś jeszcze bardzo młodziutka albo nie byłaś w związkach, skoro nie dostegasz, że mężczyźni, którzy oszukują, albo nie chcą rozmawiać o tym, kiedy kobieta będąca z nimi w związku przyłapała ich na kłamstwie, albo wykręcają kota ogonem, idąc w zaparte czy próbując zrzucić winę na kogoś innego (ponosi winę każdy, tylko nie on i nawet na torturach się nie przyzna). I nie przyznają się, nie przeprosza, a tym bardziej nie będą się atarali niczego naprawiać, bo po co, skoro kobieta nadal z nimi jest? (czytaj: powścieka się, pozłości i za jakiś czas jej przejdzie - tsk sobie myślą). Otrzeźwieniem jest dopiero ultimatum albo, znacznie częściej, rozstanie. Ale jeśli nie było to wyjątkowo jakieś kłamstwo z głupoty, tylko ktoś częściej lubi kłamać, to to otrzeźwienie będzie chwilowe, do czasu wybaczenia mu przez kobietę i dania mu kolejnej szansy. Gdy tylko ją dostanie, zacznie swój cyrk od początku, bo povczuje, że skoro raz wybaczyła, to dlaczego ma nie zrobić tego drugi raz, potem trzeci, itd., więc zaczyna pozwalać sobie na coraz więcej i coraz bardziej przestaje tę kobietę szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb
To co, by wymusić przeprosiny należy się rozstać "na próbę"? Jak w gimnazjum? Skoro facet nie przejawia chęci przeprosin, ZANIM kobieta się z nim rozstanie, to dopiero wtedy należy go spuścić po kiju. A jeśli zadziała na niego tylko widmo rozstania - to czy faktycznie warto być z takim gościem? Tu widzę, że chłop jednak nie wykazał skruchy, więc w sumie dobrze, że go pogoniła. Co nie zmienia jednak faktu, że wybitnie infantylnym i naiwnym jest wymaganie starań od partnera po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ponoszę temat
---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleb co ty jej radzisz
kleb "Co nie zmienia jednak faktu, że wybitnie infantylnym i naiwnym jest wymaganie starań od partnera po rozstaniu." nie, to nie jest infantylne, wrecz przeciwnie i popelniasz blad w zalozeniu. jest to wyraz dojrzalosci, ze oczekuje sie pewnych postaw od osoby, ktora skrzywdzila i CHCE z wlasnej i nieprzymuszonej woli wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfefefe
,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×