Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jgfghjg

Facet który kocha i tak zawalczy czy niekoniecznie?

Polecane posty

Gość niussia
nawet nie byl szczery, czuje sie jakby tylko seks go ze mna trzymal .powinnam jego nienawidziec a go kocham za to czuje to do tej laski, teraz on ja dotyka caluje wyznaje milosc, stara sie, a mnie traktuje jakbym byla tredowata a jeszcze ostanio mowil ze jedyna, czy faceci naprawde jedno mowia drugie mysla ?? i powiedzicie mi panowie czy gacet jak ma dziewczyne tak od razu, ktora daje mu swobode duzo a on jej zyja w pelnej idylii, bez problemow, twierdzac ze sa jak idealna para, czy kiedys mu sie to znudzi ? aj sama gadam glupoty ale doradzcie mi jak mam zapomniec o kim kto byl tym 1 ktorego kocham bardziej od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisał tu dziś facet, że on walczył o kobietę, ale ona go olała... ludzie to się jednak nie potrafią dogadać ze4 sobą.... "bo ja myślałam", "bo ja sądziłem"... tak źle i tak niedobrze - może zacznijcie mówić wprost i dopiero jak to nie wyjdzie to zrywajcie znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
niussia,następnym razem bardziej pokochaj siebie,potem dopiero faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niussia
moze faktycznie za malo kocham siebie, ale zawsze myslalam ze milosc nie polega zeby kochac siebie ponad wszystko a potem ta druga osoba mniej. tak naprawde bedac z nim zawsze bylam pewna siebie dziewczyna, przekonana o swojej wartcosci a teraz przed oczami mam tamta i czuje sie gorsza chociaz fizycznie nie musze a co dopiero psychicznie, bo tak naprawde moge byc z siebie dumna ze bylam fair ze swoja pierwsza milosc przezylam , kochajac i bedac lojalna moze masz racje ze za bardzo kochalam jego wszytko bylo dla niego ,pod niego zamiast myslec o sobie przede wszystkim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfghjg
A jednak się odezwał. Zadzwonił. Rozmawialismy ponad 3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfghjg
No najwidoczniej zależy. :) Mam nadzieję że wyjaśniliśmy sytuację. Psychicznie czuję się o wiele lepiej. On pewnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego doświadczenia
przykre że dla faceta duma jest ważniejsza niż uczucie, a rzucane kobiety w większości przypadków narzucają się ex i błagają o kolejną szansę :-o Wracając do tematu: wszystko zależy od faceta, jeden z moich ex nie odezwał się do mnie od momentu rozstania, choć podobno kochał nad życie i okazywał to czynami. Drugi prosił o kolejną szansę, dostał ją, potem znowu o następną,a jak się nie dałam przekonać to milczał przez 3 miesiące a potem zaczął się odzywać niby jako przyjaciel, ale dalej liczył na powrót. Jak chcesz z nim być to tylko szczera rozmowa i wspólna walka o związek, a jak decydujesz się na rozstanie to tylko będąc w pełni świadoma konsekwencji (np tego że już nigdy więcej możesz go nie zobaczyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfghjg
W związku w którym kochasz bardzo trudno myśleć racjlonalnie i potwierdzi to każda kobieta która kochała. Trudo jest obiektywnie ocenić czy powód jest dobry do zerwania, czy jednak niedostateczny. Wykładnikiem są uczucia - da się wytrzymać czy nie? Ja uznałam że nie dam rady wytrzymać. Kocham go, kocham jego zalety ale wady mnie przerosły. Decyzję podejmowałam kilka dni, wciąż nie będąc 100% pewna, ale czułam że lepiej mi będzie bez tych jego wad. Ale jednak. Zadzwonil. Spróbujemy znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Niussia,w każdym związku trzeba mieć margines niezależności.Są osoby,które nie wykorzystają twojego oddania,dadzą ci to samo w zamian.Ale sama już wiesz,że są i takie,które bezwzględnie to wykorzystają.Nie wolno kochać kogoś za bardzo,zwłaszcze jeśli na to nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgfghjg
"ludzie to się jednak nie potrafią dogadać ze4 sobą.... "bo ja myślałam", "bo ja sądziłem"... tak źle i tak niedobrze - może zacznijcie mówić wprost i dopiero jak to nie wyjdzie to zrywajcie znajomości?" Z drugiej strony - zauważ jak często na kafe padają rady - rzuć go. Dosłownie w każdym temacie, a powód może być naprawde błahy. Bo np. poszedł do domu grać w grę zamiast zostać u kobiety. Albo nie odezwał się cały dzień. Albo wyszedł z kumplem na piwo. Nie rozumiem dlaczego kobiety radzą innym kobietom tak pochopnie zrywać związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego że życie jest krótkie
a tego kwiatu jest pół światu :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie. jesli chcialas dac mu reprymende to trzeba bylo z nim pogadac. jesli zerwac to zerwalas. mialem podobnie. trktuje Was(kobiety) jako istoty rozumne. jesli kobieta z ktora jestem mowi - game over, the end. to znaczy ze przemyslala to, rozwazyla za i przeciw i nie ma co dyskutowac. koniec. cechuje nas pojecie ktorego Wy nie znacie - honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze on po prostu nie chce
sie narzucac? Gdyby ze mna ktos zerwal, a kochalabym te osobe(na prrawde i szczerze), to dalabym wolna droge, nie narzucalabym sie, bo to tylko jeszcze bardzuej denerwuje i zniecheca(przynajmniej ja tak mam ;) ). Najprawdopidobniej on Cie nadal kocha, ale zamknal to uczucie w sobie, skoro Ty wolisz sie rozstac, zreszta napisal Ci, czy powiedzial, ze jesli zmienisz zdanie, to sie ucieszy, nie chce jednak na Ciebie naciskac, chce, abys sama to przemyslala i w ogole. Wiec, jesli zalujesz swojego kroku, to od Ciebie zalerzy pierwszy krok! On po prostu uszanowal Twoja decyzje, choc pewno mu nie latwo, ale nie chce sie narzucac, bo za bardzo Cie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Wszystko zależy od umowy.Jeśli się umówił ze mną,że zadzwoni a zapomniał?Bo wolał pójść z kumplami na piwo lub pograć.I jeśli to nie był pierwszy raz?Sama zdecyduj czy wolisz być zawsze za kumplami i piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze on po prostu nie chce
"to od Ciebie zalerzy pierwszy krok!" Powinno byc "to do Ciebie nalezy pierwszy krok" KMN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Hej R :) Dokładnie tak zachowałby się mój mąż.Nigdy by nie zadzwonił.Przecież sama powiedziałam czego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryland
Ja to nie moge rozgryzc zachowania mojego faceta- nie dzialo sie calkiem dobrze w naszym zwiazku -byly rozmowy, maile on nigdy nie zgadzal sie ze mna, twierdzil, ze bedzie dobrze sranie w banie (ale nic nie zmienialo sie); ja te rozmowy prowadzilam w takim duchu, ze to juz nie ma sensu chyba itd, ale on nie chcial jakby konca. Az w koncu przyszedl czas, ze powiedzialam, ze odchodze i wtedy juz mnie nie zatrzymywal. potem odzywal sie do mnie zdawkowo jeszcze z pol roku, ale ja nie reagowalam... nie wiem czy mu zalezalo, czy nie- zawsze mowil ze tak, ale z jego zachowania nie zawsze to niestety wynikalo, zwlaszcza w ostatnim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
a o co walczyc - odbilo ci i chcesz go szkolic... w takiej sytlacji sa dwa wyjscia albo sie przyjdzie przepraszac i potem bedzie juz tylko gorzej albo sie idzie w cholere i po paru dniach dostaje sie sms ze slowem 'przepraszam glupia bylam itp.'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czego ty chcesz - rozumiem ze zwiazek oparty na partnerstwie:) nikt ni ejest lepszy nikt nie jest gorszy, nikt ni ezarabia wiecej, nikt mniej. nie ma fochow tylko rozmowy. jak jedno jest w slabszej dyspozycji, to drugie ciagnie ten wozek zwany "malzenstwem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula...*(
śłuchaj tak naprwde to ja uważam że faceci to osoby którzy tez mają serce , i tak naprawde mogło go zabolec to że z nim zerwałas , moglo mu zalerzec na tobie i to bardzo ale on sie boji teraz że znów go odrzucisz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgghjkuy
Kochana! Zerwałaś z nim, to sie ciesz kobieto, ze tak sie stało! Po co marnować sobie czas i sie zastanawiac, czy on wróci! Pamiętaj, ze to kobieta powinna być szczęśliwa, to kobieta powinna sie czuc kochaną, to ona powinna byc rozpieszczana przez faceta! Zerwałas, by dostać od niego kwiatka? A od kiegy faceci myśla? A od kiedy to facet potrafi czytac w myślach kobiet? Uważam, ze jesli pojawiaja sie kłamstwa i on do tego nie potrafi z Toba rozmawiac, to nie ma sensu w ogole probowac ratowac tego związku!!! Szukał haka, bys to Ty zerwała, by nie miał na sumieniu. To jest moje zdanie, z doświadczenia znam jaki to ból. W tej chwili jestem szczęśliwa i naprawdze warto poczekać, az sie zjawi "książe". Czasem życie daje nam w kość, ale tylko po to by znależść rozwiązanie i poprawić błędy jakie sie popełnia. A moze poprostu jest to Twoje zadanie domowe, ktore musisz odrobic i wyciągnąć konsenkwencje :) Zycze powodzenia! I nie martw sie, bo nie warto!! pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfbddfd
Jezu ale PIERDOLI***CIE z tą męską duma faceci - przecież jak nawalił i kłamał to już nie powinien mieć szacunku dla siebie, co to za bzdury kłamać i robić z siebie kretyna można, ale zwykłe "przepraszam" to już utrata dumy? czasami nienawidzę facetów za tą ich kretyńską logikę i głupotę. Ile jeszcze musicie dorosnąć żeby zrozumieć że przyznanie się do błędu jest normalne bo każdy popełnia błędy? Co to za duma żeby sie wypierać wszystkiego? NO KURW**A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Wick "Ja się nie odezwałem. Widzisz-jest taka drobnostka zawsze przez kobiety pomijana-męska duma sie nazywa. I wiesz... ona nie pozwala nam sie odezwać. Wychodzimy w takiej sytuacji po prostu z założenia " to ona zerwała, jak zrozumie swój bład to wróci, jak nie to ja nie bede sie ponizał i za nią biegał " Tyle." Prawda jest taka, że dumni moglibyście być tylko wtedy, gdyby to kobieta zrobiła coś nie fair wobec Was. Ale śmieszne jest, gdy mówisz o dumie, gdy to Wy coś przeskrobaliście - kłamaliście, zdradzaliście czy próbowaliście załatwić za pomocą kobiety jakieś własne interesy, bawiąc się jedynie jej uczuciami. W takim wypadku honorowy mężczyzna, a nie taki mały facecik jak Ty, nawet nie śmiałby mowić o dumie, tylko zamiast tego w podskokach zasuwałby do tej kobiety, by ją chociaż za to przeprosić. Nie mówię tu o wracaniu, bo pewnych rzeczy po prostu nie da się już naprawić, nie da się odzyskać straconego raz zaufania, ale szacunek do drugiego człowieka wymaga, aby go przeprosić, gdy się go w jakiś sposób zraniło. Ktoś, kto jest człowiekiem, zauważy, że postąpił niewłaściwie i będzie mu z tego powodu przykro, a nie będzie się puszył jak paw i chrzanił o "męskiej dumie" (czytaj: o własnym braku sumienia). Autorka nie zerwała z tym mężćzyzną dlatego, że taki miała kaprys, czy dlatego, że nie traktowała go serio albo coś zrobiła, tylko dlatego, że on przeskrobał, przekraczając tę granicę, w ramach której można jeszcze coś tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Wick "Ja się nie odezwałem. Widzisz-jest taka drobnostka zawsze przez kobiety pomijana-męska duma sie nazywa. I wiesz... ona nie pozwala nam sie odezwać. Wychodzimy w takiej sytuacji po prostu z założenia " to ona zerwała, jak zrozumie swój bład to wróci, jak nie to ja nie bede sie ponizał i za nią biegał " Tyle." Prawda jest taka, że dumni moglibyście być tylko wtedy, gdyby to kobieta zrobiła coś nie fair wobec Was. Ale śmieszne jest, gdy mówisz o dumie, gdy to Wy coś przeskrobaliście - kłamaliście, zdradzaliście czy próbowaliście załatwić za pomocą kobiety jakieś własne interesy, bawiąc się jedynie jej uczuciami. W takim wypadku honorowy mężczyzna, a nie taki mały facecik jak Ty, nawet nie śmiałby mowić o dumie, tylko zamiast tego w podskokach zasuwałby do tej kobiety, by ją chociaż za to przeprosić. Nie mówię tu o wracaniu, bo pewnych rzeczy po prostu nie da się już naprawić, nie da się odzyskać straconego raz zaufania, ale szacunek do drugiego człowieka wymaga, aby go przeprosić, gdy się go w jakiś sposób zraniło. Ktoś, kto jest człowiekiem, zauważy, że postąpił niewłaściwie i będzie mu z tego powodu przykro, a nie będzie się puszył jak paw i chrzanił o "męskiej dumie" (czytaj: o własnym braku sumienia). Autorka nie zerwała z tym mężćzyzną dlatego, że taki miała kaprys, czy dlatego, że nie traktowała go serio albo coś zrobiła, tylko dlatego, że on przeskrobał, przekraczając tę granicę, w ramach której można jeszcze coś tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Do Autorki: faceci-pawie nigdy nie walczą. Odzywają się co jakiś czas tylko po to, by o sobie przypomnieć, bo nie mogą znieść, że przestali się dla kobiety liczyć i że ma ona ich gdzieś, albo dlatego, że czegoś od niej potrzebują. Oczywiście lubią też się mścić, choć kobieta nic im nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
\"Ewidentnie to on nawalił, a to co ja zrobiłam było reakcją. \" a to jest tylko TWOJE spojrzenie na sprawe. Od kiedy to przyłapanie na kłamstwie jest tylko naszym spojrzeniem na sprawę? :-D To tak, jakbyś chciał nam wmówić, że są dwie prawdy - niestety ale prawda albo jest, albo jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Oblech Ja bym się nie odezwał. Koniec to koniec. Żadna duma czy inne pierdoły nie mają znaczenia, tylko to, że nie chce się być z tą drugą osobą. A powiedz mi, kto bedąc przy zdrowych zmysłach chce być z osobą, która go/ją okłamuje i nie widzi w tym niczego złego, i nie liczy się z jej/jego uczuciami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Na ch*j sie bawisz w jakies gierki? Zakonczyłas zwiazek - albo przestań marudzic albo wroć i sprobuj naprawic wasz zwiazek. To mężczyzna Autorki spartolił związek, więc wrócić i naprawić to może tylko On. Pytanie tylko, czy miałby na tyle dużo woli i uczucia, by rzeczywiście nad sobą pracować, czy byłyby to kolejne słowa na wiatr, by mydlić Autorce oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto prawda o pawiach
Wick Mały książe-prawda. Rozmawiać ? Przychodzić i płaszczyć sie przed Panią, której sie moze odmienić i go rzuci? Facet w takiej sytuacji mysli sobie-"gdyby chciała ze mną być to by mnie nie rzucała. A skoro nie chce to jaki sens, żebym terazbiegał za nia z kwiatami? żeby poczuła się bardziej dowartosciowana, żeby mogła grac królową która wybacza i łaskawie pozwala wiernemu pieskowi wrócic" Ech kiedy zrozumiecie że duma dla faceta jest wazniejsza czasem niz uczucia-nikt nie chce stracic szacunku do samego siebie. Gdyby był człowiekiem i miał jakieś uczucia, to powinien stracić szacunek do samego siebie przez to, że tak łatwo i tak lekko przychodzi mu krzywdzić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×