Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zwykły facet 27

Mam ogromny problem - pomocy

Polecane posty

Jestem już ponad 4 lata z dziewczyną. Byłem wcześniej w innych związkach, ale tutaj jest coś, czego nie mogę zrozumieć, chociaż bardzo ją kocham. Otóż jest ina jedynaczką i znajduje sie pod całkowitym wpływem swoich rodziców. Oni z kolei są od początku do mnie nastawieni bardzo negatywnie. Gdy jestem u nich z wizytą w ogóle nie odzywają się do mnie, gdy o coś pytam - odpowiadają monosylabami, ale to nie najważniejsze. Ostatni rok to czas dziwnych zachowań mojej dziewczyny. Wymienię je, żeby było łatwiej to zrozumieć: - średnio co drugi dzień ma ataki furii, których nie może opanować, a których przyczyną są błahe kwestie: nierówno zasłonięte firanki, kurz na parapecie, przesunięty wazon z kwiatami albo program w tv, - po każdym takim ataku, gdy przekonują ją, że nic ważnego sie nie stało obraża się na mnie na kilka godzin, czasem nawet cały dzień, - jak coś mówi właściwie bez przerwy wykonuje teatralne gesty,zachowania, miny, taki nienaturalne - są czasem sytuacje, gdy porafi ranic słowem w sposób niewyobrażalny (jesteś taki brzydki, brzydze sie ciebie,nie potrafisz nawet zarobić dużych pięniędzy, wynos się z tego domu), potem żałuje, ale nie przeprasza, tylko idzie spac, bo nagle jest senna -czaami potrafi się tak nakręcić własną złością, że rzuca przedmiotami, kopie ubrania, meble,szarpie mnie za ubranie - najbardziej przerażajace są chwile, gdy jest kochana, przytula się, ma taką radość w oczach, a potem idzie do kuchni, robi sobie kanapkę, i jak wraca krzyczy, że nie nie potrafię, do niczego sie nie nadaję, że jestem kmiotem -gdy coś nie jest po jej myśli wpada w szał, - wiem, że mnie kocha, ale czasami w jej oczach jest taka nienawiść a słowa które wypowiada sa straszne. Bardzo ją kocham. Nigdy jej nie zdradziłem i nie zdradze. Mam spokojna naturę. Pomimo tego ostatnio zaczyna czuć się bardzo źle, mam ostre bóle za mostkiem i w okolicach serca. Ostatnio pojawiły sie okropne bole głowy. W tamtym tygodniu spotkałem się z kumplem, który jest psychologiem. Opowiedziałem mu co się dzieje w moim związku, a on powiedział: NATYCHMIAST ją zostaw. To zaburzenie osobowości. Ona ma problem, ale ty długo nie pociagniesz i twoje starania nic nie dadza. Nawet jakoś to nazwal po angielsku (mowił, ze pisał z tego pracę magisterską). Teraz siedze przed kompem i sam już nie wiem co myśleć. Staram isę jak mogę ale jest coraz gorzej. Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby in blue dress
moim zdaniem powinna iść do specjalisty, na kafe nie uzyskasz sensownych rad. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfdhfdhjfdfh
"To zaburzenie osobowości" To samo pomyślałem już gdy zaczynałeś wymieniać. Niestety musisz rzucić ją w cholerę, inaczej czeka Cię życiowe piekło. Chyba, że ona zacznie się jakoś leczyć. Potrafisz ją namówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nu
bierz nogi za pas i uciekaj jak najdalej!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa borderline, poczytaj sobie o tym. Straszna sprawa, nie rokuje dobrze na Waszą wspólną przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw ją ona Cie nie kocha, jej rodzice nie akceptują. jak by kochała to zachowywala by się inaczej. kochać to chcieć czyjegoś dobra... pewnie siedzi z tobą, bo nie chce być sama, ale marzy o kimś innym.jest sfrustrowana, a frustracja przechodzi w agresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja diagnoza jest taka, ze rodzice jej ciebie obrzydzili i ona teraz cie podswiadomie nie znosi przez to ze ma w domu jazdy o ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni się kochają
chyba więc powinni spróbować rozwiązać ten problem... przede wszystkim dziewczynie trzeba uświadomić, że jej zachowanie nie jest normalne!.... ona po prostu nie panuje nad swoimi emocjami! wiem, że są kursy na których można to trenować- sama się zastanawiała na czymś takim bo też ma czasem problem z opanowaniem złości (taż jestem jedynaczką, ale nie wiem czy to ma związek- rodzice nie mają na mnie dużego wpływu)...dlamnie najbardziej niepokojące, jest to co napisałeś o zmianie nastrojów, no, że rz jest kochana a za chwilę krzyczy, choć nic się nie stało- to mi zakrawa na jakieś zaburzenia.... uważam, że warto byłoby skonsultować się z psychologiem, a przede wszystkim uświadomić dziewczynie że jej zachowanie NIE JEST NORMALNE- to podstawa, aby coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys podczas jednej z awantur powiedziałe, że jej zachowanie jest nieadekwatne do sytuacji, że nie można mnie szarpać i wysywać, bo niechcący rozsypałem trochę cukru na stole (bylo go za dużo w cukierniczce). Powiedziała, że się postara juz tak nie wybuchać. Ale nic się nie zmieniło. Ten mój kumpel (ma w ogóle doktorat i publikuje o zaburzeniach osobowości w zachodniej prasie) powiedział, że jesli nie odejde w ciągu kilku lat się przkręcę albo w najlepszym wypadku wpadnę w schizofrenię. Na bank. Nie ma szans na inna perspektywę. On jest bardzo szczery i naprawde jest fachowcem,ale ja chyba w swojej sprawie nie potrafie być obiektywny. Z jednej strony jestem naprawde przerażony, ale z drugiej czuję że on ma rację, tylko ja naprawdę ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni się kochają
wydaje mi się, że to jedyna szansa- przekonać ją do pójścia do lekarza...inaczej facet się przekręci, jak sam na pisał.... albo będzie musiał odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam narwice
to nie sa zab. osobowosci to nerwica, trzeba to leczyc, ja bylam gorsza, a i bol glowy, dolka, zacisk gardla..byly okropne.. leczy sie farmakologicznie, przynajmniej w moim przypadku.. teraz jestem zadowolona z zycia zona co czeka na meza , czasem mam ataki furi, ale kontrolowane i chyba takie zwykle" zońskie:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny jetes gosciu
akurat kurz na parapecie czy nieozaslowniete firanki to nie sa blahe kwestie wlasnie z powowdu takich blahostek jest najwiecej rozwodow moj facet tez twierdzi ze sie kloce o pierdoly wg niego: np ze nie chcialo mu sie wrzucic naczyn do zmywarki- a ja wracam zj&achana po pracy i widze burdel w kuchni to mu o tym mowie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni się kochają
a co do znajomego- wiesz- on jej nie badał, nie wątpię, że mówi szczerze- ale jego wypowiedzi mogą być spatrzone, wiesz bada same cięzkie przypadki do doktoratu.... to wszędzie się choroby dopatruje (mam taką ciotkę lekarkę).... wydaje mi się, że dopiero badanie u specjalisty mogło by dać obraz tego, co się z tą dziewczyną dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego wszystkiego dla mnie są kluczowe słowa: \"są czasem sytuacje, gdy porafi ranic słowem w sposób niewyobrażalny \" Nie kocha Cię. Nad czym się zastanawiasz? Szkoda Ci tych 4-ch lat? Pomyśl o reszcie swojego życia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kocur
może borderline? schizofrenii nie można się nabawić ten Twój kumpel to jakiś niedouczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
idź do psychologa. 1. twoje bóle są ewidentnie nerwicowe (wywołane atmosfera jaką wprowadza partnerka) i potrzebujesz wsparcia tu teraz natychmiast zanim zaczniesz podejmować jakąkolwiek decyzję w sprawie swojego związku 2. twoją kobietę powinien zdiagnozować bezpośrednio lekarz. przez forum czy znajomych nie dojdziesz. ja przy facecie, który stosował przemoc psychiczną (nie był tego świadomy) miałam czasem podobne zachowania (potrafiłam dostać ataku histerii, który wyglądał jak padaczka), a dziś (po rozwodzie) jestem normalną osobą. więc być może ona też doznaje jakiejś przemocy (bądź czegoś co odbiera jako przemoc). stawiałabym na to ze jedno z rodziców jest przemocowe. jednak może być to cokolwiek ze schizofrenią włącznie, więc psycholog niezbędny. najłatwiej będzie ci ja nakłonić do terapii jeśli sam ją zaczniesz. 3. w razie czego łatwiej będzie ci wyjść ze związku. i ogólnie bedziesz silniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni się kochają
no własnie- może zaproponuj wspólna terapia...po prostu powiedz jej, że Twoim zdaniem za często się kłócicie i - nie obwiniaj jej- tylko tak ogólnie powiedz, że jest zła atmosfera w związku i chciałbyś to naprawić, bo bardzo ją kochasz i chcesz, żeby było cudownie cały czas....może się zgodzi, a jak traficie do psychologa, to już jakoś samo się potoczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona jest bardzo inteligentna. Piastuje dość ważne stanowisko w pewnej firmie, jest zabawna i miła,ale z nikim nie jest blisko. Jej rodzicow mam gdzies, okazuję im szcunek i staram się być dla nich sympatyczny tylko ze względu na nią. To może głupie, ale czasami się jej boję. Trudno o tym pisać. JUz wiem, jak to określił mój kumpel, BPD czy BPT - powiedział. Nawet sobie gdzieś zapisałem. Jak go zapytałem czy może mógłby pomoc w ewentualnej terapii to rzucił mi, ze mowy nie ma, bo tacy pacjenci dla psychologów to koszmar. Kiedyś była dla mnie bardzo dobra, byłem dla niej ideałem. I naprawde, choć pewnie wielu może w to wątpic jestem taki sam. Co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
twój kolega nie miał prawa ci pomóc. psychologowi nie wolno terapeutyzować ani rodziny, ani przyjaciół, ani nawet dalszych znajomych. więc nie miej żalu. możesz go najwyżej poprosić by ci polecił poradnie. idź do psychologa, bo kolega też mógł zdziebko przesadzić bo to twój kumpel i zawsze będzie po twojej stronie. też mam przyjaciółkę psycholożkę i widzę jak jej często brak obiektywizmu w rozmowach ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tamtym roku była awantura, podczas ktorej powiedziałem jej, ze niezbedna jest jakaś terapia, bo to wszystko jest chore. Gdyby mi na niej nie zależało to by od razu odszedł, bo to co przeszedłem wiem tylko ja. Powiedziała wówczas, ze postara się powstrzymać od ataków szalu i tyle. Jak po jakimś czasie znów wspomniałem po kolejnej awanturze (tym razem o nierówno postawione zakupy w lodowce, rzeczywiście postawiłem nabiał na innej półce) o terapii - poiwedziała, żebym nie robil z niej wariatki. I obraziła się na prawie tydzien. W żaden sposób nie można było do niej podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj z nią porozmawiać jak będzie normalna, a nie jak wpadnie w furię. Wtedy może łatwiej uświadomi sobie, że jej zachowanie rujnuje wasz związek. Najłatwiej jest powiedzieć - zostaw ją w cholerę, ale podziwiam, że chcesz o was walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
dlatego idź najpierw sam. później (z pomocą psychologa) się będziesz głowił jak ją przekonać. nie przekonasz to cóż...pewnie w końcu odejdziesz, ale przynajmniej z poczuciem, że dałeś z siebie wszystko. nie namówisz jej na terapię mówiąc że ona ma problem, ze z nią jest coś nie tak, bo będzie stawała okoniem. dlatego idź najpierw ty, ty ze swoim problemem, ze swoimi bólami, tak samo jak przyszedłeś tu na kafe tak idź do psychologa. musisz liczyć się z tym ze żeby jakakolwiek terapia miał szanse powodzenia to osoba dysfunkcyjna sama musi chcieć się leczyć/zmienić. i że twoja partnera może nie chcieć. może chcieć mimo wszystko być taka jaka jest i takiego wyboru dokonać. wtedy cóż...no przykro będziesz miał wybór odejść, albo zejść na zawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avddd
A jesteś w stanie jakoś udokumentować taki atak szału? Np nakręcić na kamerę (ukrytą) i potem jej pokazać? Żeby zrozumiała, że to, co robi, nie jest normalne. Albo opisuj każde wydarzenie, razem z powodem i słowami, które wypowiedziała/wykrzyczała, a po kilku tygodniach daj jej do przeczytania. I powiedz jej, że ją bardzo kochasz ale nie jesteś w stanie tego znieść. Może wtedy się opamięta i zgodzi się na terapię - jeśli Cię kocha - dla Twojego dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie
zachowanie jest chore, wyjdź z tego związku jak najprędzej, niech wyżywa się na rodzicach, bo skrzywili jej psyche a ona im się poddała, jesteś zbędny w jej świecie,powiedz jej to wprost i odejdź, zachowasz zdrowie i godność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"rzeczywiście postawiłem nabiał na innej półce\" Czlowieku, powiedz, ze nas nabierasz :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tarczyca
Niech sobie dziewczyna zbada tarczycę i nadnercza. To także może być przyczyna po stronie gospodarki hormonalnej. TARCZYCA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie bym się wybrał z nią na terapię,ale ona reaguje na to wyjatkowo agresywnie. Nie chcę tego powtarzać, bo to co po tym się dzieje jest nie do opisania. Tego tematu boje się podejmowac. Ciągle mi przykro, że jej rodzice od poczatku mnie nienawidzą (zresztą jej poprzednich partmerów też nienawidzili). Oni mogliby pomóc przy moim współdziałaniu,ale na to nie ma co liczyć. Ciągle ją namawiają,zeby mnie zostawiła. Nie poradzę. A co do kwestii kamery nie wiem czy jest to celowe. Ona wie, jak postępuje, ma tego świadomość. Tylko nie potrafi się przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×