Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzucona26

Czy walka o odzyskanie byłego faceta to poniżanie się??

Polecane posty

Gość cxv
nie, ale tak wiekszosc kobiet mysli: on ma zabiegac, bo taka jest natura faceta, kobieta nie moze, bo to ujma dla jej honoru. Dlatego pytam, czy Ty tez tak sadzisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa ma rację
nigdy tak nie robilam, facet nie ma szacunku dla takiej kobiety, wprost to mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest ponizanie sie
dla mnie jest to niedopuszczalne, niezaleznie od plci... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona26
mówicie tak bo patrzycie z boku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam gadacie
Niestety, u kobiet zwykle uczucia górują nad rozumem (np ile kobiet angazuje się w związki z zajętymi facetami). Z kolei kobieta u której rozum góruje nad uczuciami kojarzy się z jakimś aseksualnym babochłopem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok najwyraźniej nie mieszczę się w przytoczonej przez Ciebie większości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona26
ja chce spróbować jeszcze raz ale tak się boje że On to oleje ze nic nie robię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porzucona, w tym momencie stoimy z boku, trodno, żeby było inaczej ale statystycznie rzecz biorąc, myślę, że każdy, kto ma więcej niż 15 lat, był w sytuacji podobnej do Twojej, czyli przeżył rozstanie z osobą, która kochał, więc raczej nasze wypowiedzi nie sa czystą teorią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest ponizanie sie
porzucona---> Nie wiesz co inne osoby przezyly, wiec nie zakladaj, ze zycie maja uslane rozami (bez kolcow ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enum
"Niestety, u kobiet zwykle uczucia górują nad rozumem" Wiekszej bzdury dawno nie czytałem ;) Bo jak sie to ma do szukania faceta z samochodem, mieszkaniem i ogolnie bogatego, do tego wysokiego, dobrze zbudowanego, a skreslanie kazdego, ktory nie spelnia powyzszych wymagan? Gdzie tu widzisz uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce mojego życia
porzucona26 - powiem trzeci raz, rób to co Ci serce mówi - wiem, że to jest cholernie trudne - wiem to wiem. Ja za każdym razem trzęsłem się i trzesę - bo właśnie z drugiej strony jest odrzucanie. Ale nie można tak kiwnać ręką. Tzn. oczywiście można - ale Ty sama mówisz, że czujesz co innego - więc masz tak prostą odpowiedź. Tak jak mówiłem (na własnym przykładzie) jest to bardzo trudne, a jak boli... Mam nadzieję że przeczytałaś mój wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam gadacie
Enum - a słyszałeś o miłości do pieniędzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Napisałaś - facet nie odpisał, zadzwoniłaś - nie odebrał. Jak chcesz jeszcze o niego walczyć? Rozumiem, gdybyście się rozstali przez nieporozumienie czy kłótnię, to wtedy mozna próbować wyjaśnić sobie pewne sprawy i odbudować związek. Tymczasem facet cię olewa, a ty nie chcesz tego zauważyć. Kiedyś też zostałam porzucona. Umowiłam się na spotkanie, bo chciałam wszystko wyjaśnić. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyłam. Tymczasem zaczęłam płakać i prosić, aby to przemyślał. Oczywiście nic z tego nie wyszło, a ja do dziś czuję do siebie obrzydzenie, jak sobie o tym przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona26
nie będę się przejmować kolesiem który nie ma jaj - bo dla mnie koleś który nie umie zerwać to koleś bez jaj ... muszę być silna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz kiedys nasze babki
mówiły, ze kobieta powinna sie szanować, za facetami nie latać. Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona26
jak bym wiedziała ze to tak się skończy to ucięła bym ten związek zanim by się zaczął ale mądry polak po szkodzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mysle ze qdyby cie kochal
Sam by sie odezwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lifespark
Zależy kiedy, jeśli facet jest tego wart to należy o takiego walczyć. Natomiast jeśli okaże się ostatnim draniem to po co sobie nim głowę zawracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo, chyba pierwszy raz z Tobą się nie zgadzam (a może drugi). Walczyć o coś zawsze można. Poniżające są tylko niektóre metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym o faceta nie walczyła, za bardzo szanuję jego wolność i wolną wolę to dorosły człowiek i tak go traktuję jeśli wybrał inną - widocznie tak woli nie moge i absolutnie nie chcę sie narzucać chcę, żeby facet był ze mną dlatego, że ON tego chce, a nie dlatego, że ja tego chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym walczyla o swoje a co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie... i tu jest zasadnicza różnica w podejściu ja nie traktuje drugiego człowieka jak swoją własność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to nie jest poniżanie się, to bezwarunkowy zryw serca, któremu większość nie jest w stanie się oprzeć. Tylko, że w walce o powrót nie wolno zatracić samych siebie, nie wolno stracić honoru, nie błagać o powrót, bo facet straci do nas szacunek... znam to z autopsji. Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajka321
Walka o odzyskanie byłego faceta to poniżanie się..i postępują tak kobiety albo mocno zdesperowane - koleś ich nie chce, może nawet je wczesniej zdradził a one mimo wszystko pchaja się i błagają, żeby on z nią był bo np. ona zyc bez niego nie może? , albo bezczelne czyli te które nie potrafiły uszanowac związku, może same zdradziły faceta, zwiazek sie skończył..ona poszły szaleć, zdazyły pobzykac sie z kims innym ale nic z nowych znajomsci nie wynikneło, nikt nie chciał sie ,,zwiazać" wiec takie panny nagle ponownie pojawiaja sie w życiu byłego i za wszelką cene próbują go odzyskać, robią przedstawienie jakie to one w nim zakchane itd itp, jeśli były spotyka sie z kimś innym to one za wszelka cene i tak staraja sie ten nowy jego zwiazek zniszczyć bo jak to, on kogoś ma a ja nie? próbuja w ten sposób chyba podnieśc swoją wartośc, że niby tego faceta maja na ,,kiwniecie palca"..mnóstwo takich przypadków znam..ale wszystko sprowadza sie do tego, że w kazdym przypadku jest to wielkie poniżenie takiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa sama była kurwiszonem
który pomógł swojemu facetowi się rozwieść, czyli nigdy nie doradzi autorce, by walczyła kurwiszony nie doradzają odzyskiwania partnera, bo same by zostały kopnięte w dupsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odzyskiwanie to jest z surowców wtórnych nie dziwię się, że od niektórych to faceci spylają ile sil w nogach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewo akurat jestem bezpieczna
bo zanim wyjdę za mąż kilka latek minie, a Ty już wiekowa jesteś co nie zmienia mojego podejścia do takich jak TY kurwiszonów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo (i nie tylko), powody odejścia są różne, sama przecież twierdzisz ze nie zawsze związek się rozpada bo znalazł się ktoś inny. Jeśli mężczyzna wybiera inną to walka jest poniżaniem, bo nie ma ładnych metod na taką walkę. Natomiast jeśli odszedł z innych powodów... Wyobraź sobie że w głupocie swojej narobiłam błędów, on odszedł bo uznał że nie potrafi ze mną być a ja chcę to naprawić... Czy próba walki na pewno jest czymś złym? Widzisz, ja nie uważam się za dobro wcielone. Wiem że popełniam błędy i nie wiem czy z głupoty nie zrobię nigdy nic takiego by naprawdę zranić lub odepchnąć bliskiego mi człowieka. Jeśli tak się stanie a ja zdołam na czas pojąć swój błąd to nie będę miała żadnych oporów by walczyć (choć bardziej ze sobą niż o niego). Powodów odejścia może być wiele jeszcze innych. Mam koleżankę, której chłopak odszedł bo myślał że ona nie chce założyć rodziny a dla niego to było ważne. Natomiast ona nie chcąc go odstraszyć unikała rozmów o wspólnej przyszłości bo jej jakaś kretynka nawmawiała że to go odstraszy. Dobrze że dziewczyna chciała zawalczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewo akurat jestem bezpieczna
a jeżeli nie wyjdę... to spokojnie... może sama zostanę kurwiszonem i będę przyjaciółką innych kurwiszonów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×