Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIE MATKA POLKA

Po co z dzieciakiem do restauracji???

Polecane posty

Gość grrrrrrrrrr
tez sie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
ja tam chodze z dzieckiem - widze, ze madrze piszesz, choc ja sama nie uwazam ze dziecko jest dopelnieniem zycia, ale mysle, widzac po Twoich wypowiedziach, ze jestes inteligentna osoba ktora to rozumie, niestety nie kazdy jest taki jak Ty, a wlasciwie jestes druga osoba oprocz mojej przyjaciolki ktore uwazaja ze dziecko to kolejny element zycia (dla Ciebie bardzo wazny czego oczywiscie nie komentuje bo to piekne co piszesz i zazdroszcze Ci tego poczucia dopelnienia) ale zdecydowanej wiekszosci wydaje sie ze powinny byc za fakt posiadania dziecka wynoszone na piedestaly zarowno one jak ich dzieci...no nie zrozumcie mnie zle mamy ale mnie na prawde kompletnie nie interesuje czyu macie dziecko czy nie i samo jego posiadanie nie predestynuje (przepraszam za slowo nie umiem znalezc innego ;) ) do zachowywania sie jak pan i wladca czasu i przestrzeni innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
restauracja to nie jest odpowiednie miejsce dla dzieci.Umówmy się-do restauracji chodzą ludzie DOROŚLI,często spożywają alkohol (piwo albo lampkę wina do obiadu lub kolacji), w większości palą papierosy i to nie jest środowisko dla dzieci.Po drugie nawet jeśli ktoś nie pali i nie pije to przyszedł do restauracji żeby w spokoju zjeść posiłek, spędzic wieczór w miłym towarzystwie lub porozmawiać z przyjaciólką lub np.kontrahentem i ma prawo do tego żeby nie zakłócano mu spokoju.Jak komuś nie przeszkadzają krzyczące dzieci i ogólne zamieszanie to idzie do McDonaldsa albo baru mlecznego i wtedy nie powinien się dziwić, że jest tam głośno, są piski, głośne śmiechi itp.itd. restauracja to nie McDonalds tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
wez pod uwage ze Wasze amen padlo zanim moja "zdrowaska" byla w trakcjie tworzenia :) troszke tolerancji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam chodzę z dzieckiem
wozki i drace sie>> mój syn ma 7 lat :D zdążyłam już troszkę ochłonąć... widzisz, tak na "chłodno" to zawsze uważałam, tak jak napisałam i przed i po urodzeniu dziecka, ale prawdę jest, że urodzenie dziecka to duże przeżycie- to co się dzieje z ciałem i z hormonami, ilość czasu jaką trzeba poświęcić na opiekę nad niemowlęciem może spowodować, ze na pewnien okres czasu można trochę "ześwirować" (mam tu na myśli mamy MALUTKICH DZIECI)- wiesz to przysłowiowe gadanie o "kupkach" :D to też trzeba zrozumieć- najważniejsze, żeby to minęło w odpowiednim czasie.... wrócił zdrowy rozsądek i zaczęło się po prostu wychowanie tego dziecka, tak aby było normalnym członkiem społeczeństwa a nie terrorystą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam chodzę z dzieckiem
soczek bananowy>> szczerze, to wolę aby moje dziecko zobaczyło jak dorośli kulturalnie spożywają lampkę wina do posiłku, niż nabierało złych nawyków żywieniowych, jedząc fast-foody :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzywy badyl
Ja dziecka nie mam, ale uważam, że chodzenie z nim tu czy tam jest elementem socjalizacji. Poza tym dziecko jest takim samym obywatelem jak każdy inni i żadna nastroszona damula nie ma prawa stawiać sie wyżej. Tak samo dobrze kogos mogą wkurzac ropzdarte pijane młode bezdzietne osoby powracające z knajpy po północy i śmiejące sie w niebogłosy, osoby kopcące w knajpie papieroski, psy obszczywające ściany zewnętrzne i chuj wie co jeszcze. Jak dziecka się nie bedzie zabiuerało do restauracji, bo się nie umie zachować - to gdzie sie tego zachowania nauczy ? Myślisz, ze ty nigdy nie byłaś zawalidrogą dla innych obywateli ? Że nie slamazarzyłaś sie przy wyborze loda, ze nie darłaś sie w sklepie, ze chcesz lalkę ? Kazdy z nas był dzieckiem. Matki powinny też wziać pod uwage innych ludzi. Usadzic się przy stoliku w kacie, żeby ich wózki nie barykadowały przejscia - i wybierac takie lokale, gdzie są stoliki do przewijania, bo ani to dla nich wygodne balansowac z niemowlakiem miedzy dwoma umywalkami, anie tym bardziej dla innych użytkowników żadna to przyjemnosć wąchac świeze gówno. Po prost7u kompromis z obu stron i chęć zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
Haris mam nadzieje ze nie dostaniesz apopleksji ale "pozwole" sobie jeszcze napisac do----ja tam chodze z dzieckiem :) Mam nadzieje ze jak przyjdzie na mnie czas posiadania i rodzenia :) to bede czula to cos..na prawde zazdroszcze tego poczucia potrzeby, ja jej nigdy nie mialam a gdybym miala bylby swiety spokoj i zycie dla posiadania dzieci, a tak, choc jestem juz stara krowa to nadal potrzeby takowej nie czuje i co gorsze nie czuje sie z tym dobrze...ale coz...podswiadomosci nie da sie zmienic, pozostaje nadzieja ze przyjdzie to po urodzeniu :) aa a tak na marginesie to gratuluje Twojemu synkowy Mamy...po spotkaniu takich ludzi jak ty wraca mi wiara w czlowieka i jego inteligencje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam chodzę z dzieckiem
wozki i drace sie>> bez przesady, uważam, że to normalne podejście i takich ludzi w ogóle jest większość, tyle, że te "ewenementy" bardziej się w oczy rzucają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
ooo nie moja droga ze sie tak spoufale ;) ...tych ewenementow jest ogrom...popatrz na to co robia teraz ludzie ok 20 roku zycia...kiedys zachowywali sie tak jak mieli nascie lat (nie mowie tu o seksie, alkoholu i papierosach a o zachowaniu jako takim tzw. wyszumieniu), ci ludzie beda lub - o zgrozo!_ juz sa rodzicami...co taki dzieciaczek moze sie od nich nauczyc? niestety nic...teraz ci gniewni dwudziestoletni nie dorastaja nigdy...nie oznacza to ze starsi i niby dojrzalsi sa lepsi, czasem nawet nastolatkow przebijaja... I niech nikt nie uwaza ze wrzucam wszystkich do jednego worka, nigdzie nie napisalam ze WSZYSCY tacy sa wiec prosze, nie piszcie ze generalizuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrr
do krzywy badyl, co do tego ze kazde dziecko sie drze i ma himery to nie prawda, ja bylam bardzo grzecznym i spokojnym dzieckiem, nie odwalalm histerii na srodku, nie wymuszalam niczego placzem itd ale wspolczesne dzieci, w wiekszosci sa zle wychowane niestety, ale co sie dziwic, skoro male dziecko w kawiarni zamawia sobie lody, po czym kiedy je dostaje wrzeszczy, ze chce jednak cos innego, a rodzic podrywa sie z siedzenia i leci do kasjera zamiawiac inne lody, mimo ze tamte kosztowaly nie mniej niz 10 zl jak takie dzieci nie maja byc rozwydrzone i rozpieszczone ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
NIE MATKA POLKA ---- bezstresowa matka dopoki synalek/coreczka nie zacznie dorastac i pokazywac to wychowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris.Ja uwazam,ze jak matka odwroci sie tylem do otoczenia to niech sobie karmi.Ale wyciaganie cyca na wierzch przy wszystkich to niesmaczne i moze zenowac innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrr
powinny isc w miejsce odosobnione, tylko troche malo takich miejsc w mejscu publicznym, mysle, ze najlepiej przed wyjsciem odciagnac sobie mleko i wlac do butelki, bo widok matki z cycem na wieszchu jest srednio atrakcyjny i niewiadomo jak sie zachowac, gapic sie glupio, a odwracac sztucznie glowe i udawac, ze sie nie widzi, tez glupio :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka czy nie matka
Cham bedzie chamem , czy ma dzieci, czy jest bezdzietny. Mozna by spytac: "po co pijak w restauracji", "po co halasliwie zachowujace sie kurewki w restauracji?" Matki w restauracji to rzadkosc, a zarzygane czy zasr. kible sie zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam chodzę z dzieckiem
tak jest to jest moda na ŹLE pojęte wychowanie bezstresowe- które w rezultacie jest BARDZO stresowe- dla "mamuśki" też, wierzcie mi i nawet dla dziecka- dla którego, każde ograniczenie staje się ogromnym problemem- a bez ograniczeń żyć się niestety nie da... haris....co do karmienia.... uważam, że tylko, jeśli jest taka konieczność, każdy wie, że mleko "produkuje" się cały czas, więc jeśli dziecko nie wypije o określonej godzinie, lub nie ściągnie się pokarmu, to po prostu będzie samo ciekło.... więc jeśli mamy dłuższe wyjście, czasem wygodniej jest nakarmić poza domem, ale uważam, że należy się do tego odpowiednio przygotować - rozpinana bluzka i stanik do karmienia, oraz chusta do zasłonięcia się to OBOWIĄZEK.... o ustronnym, spokojnym miejscu, nie muszę chyba wspominać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrr
ja mysle, ze to "bezstresowe" wychowanie wiaze sie z wygoda, w koncu kazdy ma dosc marudzacego dziecka, z ktorym trzeba caly dzien siedziec, wiec jak mama nie ma cierpliwosci to na wszystko pozwala, a pozniej jej dzieci na glowe wchodza, wtedy stosuje 100 bzdurnych kar i ograniczen, w stylu tydzien bez tv, 3 dni bez slodyczy, 5 dni bez wychodzenia z domu, kompletnie bez sensu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
wlasnie te ustronne miejsca...osobiscie wolalabym nie karmic dziecka w kibelku...szczegolnie gdyby uprzednio ktos umyl w uwywalce mini dupke ;) tez jestem raczej za odciagnieciem pokarmu, zeby mama sie nie "zalala" ale cycom na wierzchu mowie stanowcze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wozki i drace sie
hahah dobrze powiedziane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaguyahime
bo rodzice rozpieszczaja dzieci a rodzenstwo wychowuje! przyklad z mojej rodziny: moja mamuska wychowywala mojego mlodszego brata bezstresowo, na wszystko mu pozwalala, mial co chcial. Niestety dzieciak mial ze mna przewalone, bo jako 13lat starsza siostra, nie dalam sobie w kasze dmuchac. Nie raz dostal ode mnie w tylek (nie jestem za biciem ale bylam wtedy glupia nastolatka z burza hormonow;p), jak sie poskarzyl mamusce, to potem cichaczem dostal ode mnie znow i to mocniej ;x Do mojego pokoju nie mial wstepu bez mojej zgody, nie bylo mowy o grzebaniu mi w rzeczach czy wpierdzielaniu sie do pokoju jak mialam gosci. Serio byłam straszna siostra - siostra potworem :( Teraz brat ma 16lat i ma ze mna najlepszy kontakt z całej rodziny. To mnie pyta o zdanie, przychodzi do mnie z problemami, a nawet gadamy razem o laskach, seksie i takich tam ;P Nieraz wypomni mi jaka bylam dla niego okropna, ale mimo to szanuje mnie i czuje respekt! Swietny z niego gosc, uzdolniony matematycznie, taki mlody facecik ;) Reasumujac moj dlugi glupi wywod: BEZSTRESOWE WYCHOWANIE to ŚCIEMA!! ;P Dzieci trzeba kochac, rozpieszczac, ale i trzymac krótko! To tylko dzieci i musza wiedziec, co im wolno, a co nie! A granice ma wyznaczac i kontrolowac rodzic! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×