Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wojtek37

Pożucony i zdradzony.... Moja historia....

Polecane posty

Chciałbym wam opowiedzieć moja historie tylko zbytnio nie wiem, od czego zacząć, bo trochę się tego nazbierało tak z 15 lat Na dzień dzisiejszy mam 37 lat i jeszcze żonę,dwójkę dzieci w wieku 14 i 11 lat. Dla czego na pisałem jeszcze, bo idzie złożyć pozew rozwodowy i za parę miesięcy nie będę jej miał. Jaki był początek? Poznaliśmy się 16-17 lat temu było wspaniale tak zwana miłość od pierwszego wejrzenia Po około 1,5 znajomości żona zaszła w ciąże i nie była to tzw. wpadka tylko świadoma decyzja inaczej rodzice nie zgodziliby się na ślub. Zamieszkaliśmy u teściów ze względu na lepsze warunki mieszkaniowe od początku naszego małżeństwa teście nie mogli mnie zdzierżyć, mieli inne plany względem córki studia itd.. Po paru miesiącach przenieśliśmy się do moich rodziców, żona podjęła prace i wszystko zaczynało iść dobrym torem za jakiś czas jak się trochę dorobimy to pójdziemy na swoje! Ale pomyśleliśmy sobie, że dobrze by było mieć jeszcze jedno dziecko i tu zaczyna się nasza tragedia po paru miesiącach ciąży żony zmarł mój ojciec. Po urodzeniu drugiego syna w szpitalu poszło cos nie tak (szpital coś s.... a my byliśmy za młodzi i nie doświadczeni, aby zbierać dowody) okazało się, że po reanimacji syn doznał porażenia mózgowego. Podjęliśmy walkę o dziecko, zaczęliśmy popadać w długi itd...... To był koszmar z nikąd pomocy! Cieszyliśmy się z każdego postępu w rozwoju syna od dnia, kiedy dostaliśmy go do domu, jaka była radość, kiedy w końcu zaczął chodzić. Niestety żona nie mogła wrócić do pracy, musiała opiekować się młodszym synem i całe nasze życie uległo zmianie. I tak mijały lata. Codzienne wożenie do przedszkola na rehabilitacje potem do szkoły, ale mimo wszystko byliśmy szczęśliwi. Co prawda nasze marzenia o własnym mieszkaniu poszły się gonić sytuacja finansowa nie pozwalała a po za tym zostaliśmy z moją matką, która nie jest w stanie sama utrzymać mieszkania i nie ma łatwego charakteru w całym tym zamieszaniu zaczęliśmy żyć życiem innych a nie swoim? Staraliśmy się poprawić finanse i powoli zaczęło się jakoś poprawiać, ale pojawił się nowy problem podobno byłem chorobliwie zazdrosny, aby sam to sobie udowodnić sprowokowałem pewną sytuacje i tu znowu koszmar okazało się, że żona mnie zdradzała od 5 lat z tak zwanym moim kolegą. Po rozmowie z żoną (i jej tłumaczeniach, że ona chciała tylko spróbować jak to jest z innym, ale przez 5 lat?) Postanowiłem, że jej wybaczę było mi ciężko, ale chciałem wybaczyć i znowu piekło, bo aby wybaczyć to obie strony muszą tego chcieć. Zaczęła się nowa draka tzw..FOTKA...GG...itd.....dziwne telefony to była sól w moją ranę na pewno zapytacie, dlaczego na to pozwalałem? hmm... Bo znowu pojawiły się tłumaczenia, że to tylko pisanie nic więcej! I że czepiam się! I tak mineło jakieś 1,5 roku. W między czasie znalazłem numer telefonu i zdjęcie jakiegoś faceta w torebce żony (nie przeszukiwałem jej po prostu coś mi nie pasowało, że tak nagle zlikwidowała FOTKE i GG) chociaż od razu prosiłem ja aby zlikwidowała to i znowu tłumaczenia, że to tylko kolega, że dał jej to jak by chciała sobie porozmawiać. I tu już naprawdę powiecie, że chyba ślepy albo głupi byłem i nie widziałem, co się dzieje? Dnia 01.09.08 Zadzwoniła do mnie do pracy, że się wyprowadziła Gdy wróciłem do domu okazało się to faktem następnego dnia, gdy do żony zadzwoniłem (dzwoniłem też tego samego dnia, ale nie miała ochoty rozmawiać, bo jest zmęczona przeprowadzkom ) powiedziała mi, że wynajęła mieszkanie ma kogoś i składa pozew o rozwód. Od tego dnia codziennie do mnie dzwoni chce rozmawiać itd..., ale życie to chce sobie poukładać na nowo mam jej dać czas na przemyślenia i odpocząć psychicznie. A jeśli było nam dane być razem to może kiedyś będziemy!? Wiem, że opisałem wam to w bardzo, ale to bardzo w wielkim skrócie i na dodatek chaotycznie, ale mój stan psychiczny nie pozwala mi na większe skupienie PRZEPRASZAM Zastanawia mnie jedno, że codziennie dzwoni i chce rozmawiać o wszystkim i niczym? Chodzę do psychologa i radził mi, aby nie rozmawiać przez telefon o naszych sprawach tylko w cztery oczy, jeśli chodzi o sprawy dzieci to tak, ale tylko i wyłącznie dzieci A jakie jest moje zdanie na cały ten temat hmmm... Chciałbym, aby wróciła i żebyśmy sobie nawzajem wybaczyli swoje błędy Bo ciągle ją KOCHAM i wiem, że można jeszcze wszystko naprawić Czekam na wasze wypowiedzi na ten temat, bo sam to sobie z ty nie poradzę a jeśli czegoś nie dopisałem to w miarę pytań rozwinę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas rozmawiam z żoną i spotykamy się po prostu uczymy się rozmawiać od podstaw tak jak małe dzieci. Teraz dopiero odczuwam jak wielką krzywdę możemy sobie i dzieciom sprawić Mam nadzieje, że rozmowa w cztery oczy a nie przez telefon pomaga albo się tylko tak sam oszukuje nie wiem..... Pozostaje mi tylko mała iskierka.....Nadziei.... Jutro, czyli 30.09.08 żona odbiera pozew od prawnika i zanosi do sądu to i tak nie ma znaczenia dla mnie czy będzie rozwód czy nie liczy się tylko, aby wróciła, bo mimo wszystko ciągle ją KOCHAM.... Będę się starał na bieżąco opisywać sytuacje czy jest lepiej czy gorzej mam nadzieje, że może kiedyś się to komuś przyda i że pomorze albo przynajmniej da do myślenia zanim podejmie decyzje o rozwodzie. A sprawa WYBACZENIA to trudny temat, bo tak jak to chyba wcześniej wspominałem Muszą tego chcieć obydwie strony a nie tylko jedna! Wtedy na pewno pójdzie łatwiej....Cytuje...MIŁOŚĆ WSZTSTKO WYBACZY..... Teraz widzę i zdaje sobie sprawę jak trudną sprawą jest rozmowa i nie ważne ile lat jesteśmy po ślubie zawsze powinniśmy umieć ze sobą rozmawiać, bo to dużo daje i wyjaśnia szkoda tylko, że tak późno zaczęliśmy o swoich problemach rozmawiać...!!!..Tak naprawdę rozmawiać..!!! Kończąc na dzisiaj mam nadzieje, że moja historia skończy się dobrze, ale musze wspomnieć jeszcze o jednym, że to nie tylko idzie o żonę i mnie, ale są jeszcze dzieci! O których musimy pamiętać, bo tylko to one ucierpią na tym najbardziej....!!... Wujek nie zastąpi OJCA ani ciocia MATKI........... ........KOCHAM CIĘ AGNIESZKO I MOŻE JAKIMŚ CUDEM ODNAJDZIESZ TO, CO PISZE I POMOŻE CI TO W PODJĘCIU WŁAŚCIWEJ DECYZJI.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam tu moje wypowiedzi z innego forum, aby jak najbardziej naświetlić Wam sytuacje, w jakiej się obecnie znajduje i bardzo licze na wasze wsparcie i pomoc.....!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coreczka tatusia
nosz kurwa! ze baba z takimi przebojami zyciowymi - chore dziecko - miala czas i ochote na amory??? to sie nie tylko w glowie, ale i w dupie nie miesci:( wroci do ciebie, kiedy gogus kopnie ja w dupsko. jesli zabrala ze soba dzieci, nastapi to szybciej niz myslisz. jednak zastanow sie dobrze, czy potrzebna ci taka karykatura kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frania maj pomorze
skoro zona wyprowadziła sie i jest z innym to jak wyobrazasz sobie powrot bo nie rozumiem????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopie o miłość
sie nie żebrze, kopnij ją w zad, pomóż sie spakować, weź głeboki oddech i zacznij żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia1972
Wyobrażasz sobie jakoś odzyskanie zaufania do żony? Odzyskanie radości, beztroski i poczucia bezpieczeństwa? Przezyłam podobną historię, walczyłam i upokarzałam się. Uwierz mi, nie było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia1972
Ale potrafie zrozumiec co czujesz. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już tłumacze, dla czego tak się spieszy z rozwodem! Po pierwsze jak to uzasadniła Chce być nie zależna finansowo od nikogo jako samotna matka z dwójkom dzieci w tym jedno nie pełnosprawne liczy na to, że opieka społeczna i inne instytucje dadzą Jej dofinansowania do mieszkania itd... Owszem dostanie, ale to nie będzie takie proste jak się wydaje, ale nie niemożliwe Po drugie Gość, z którym jest powiedział, że owszem będą razem, ale musi się rozwieść Bo nie chce być z mężatkom Jak tłumaczy obecność tego gościa? Po prostu trafiła się jej okazja na wyrwanie z domu to z niej skorzystała załatwił jej to mieszkanie wyremontował i opłacił na 3 miesiące to znaczy dał jej pieniądze, aby wynajęła na siebie. Dalsze tłumaczenia są takie, że jeszcze nie wie czy z nim będzie jak na razie się zastanawia, co zrobić dalej przecież za krótko go zna Skąd to wszystko wiem? Sama mi to powiedziała! Wiem, że to straszne, co teraz napisałem, ale to cała okrutna prawda. Na pewno nie jedna osoba zada mi pytanie, dlaczego tak się upieram, aby wróciła mimo takiej krzywdy, jaką mi wyrządziła i nadal sprawia dzwoniąc i opowiadając jak to sobie mieszkanie urządza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mogę wam jeszcze powiedzieć tylko to, że Agnieszka padła ofiarą Internetu? Chłopcy zabawili się jej kosztem i namieszali w głowie Czytała opinie innych nie mówiąc całej prawdy tak do końca Poczuła się znowu jak nastolatka, ale w całej tej sprawie zaczęła zapominać o dzieciach o Mnie i naszych marzeniach i planach. Co więcej mogę powiedzieć, że czuła się przez zemnie niezauważona, że zaniedbywałem ją, że za mało poświęcałem jej czasu? Może odnosiła takie wrażenie, ale wcale tak nie było! To, że pracuje na 3 zmiany to moja wina? To, że starałem się pracować po godzinach, aby finanse nasze się polepszyły? Robiłem to dla rodziny a nie dla siebie,tyle razy prosiłem, aby mi pomogła, bo sam już nie daje rady To słyszałem tylko tłumaczenie, że przecież całymi dniami dziećmi się zajmuje i obsługiwaniem mojej mamy Ale w tym czasie była niestety pochłonięta zabawą w Internecie! Jedno, co tylko mogę powiedzieć to, że wiem, że się zagubiła i tak naprawdę sama nie wie, czego chce A wybaczyć idzie wszystko tylko dwie strony muszą tego chcieć a zdaje sobie sprawę, że nawet, kiedy by się zdecydowała na powrót to łatwo nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje
.. teraz bardzo chcesz z nią być .. ale po jakims czasie myślę że sam zrozumiesz że to nie ma sensu - życie w takiej huśtawce nastrojów twojej żony - KOSZMAR !!! myśĘ że sam to w końcu zrozumiesz - wiem że łatwo sie mówi - ale to nie był pojedyńvczy wyskok- (najpierw przez 5 lat jeden facet - teraz drugi/ nie wiadomo czy nie tzreci?) a teraz myśl tylko o dzieciach i sobie - twoje dzieci też potrzebują z Toba kontaktu - musisz jakoś to przetrwać i one tez - na pewno bardzo to przeżywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doceniam wasze opinie i te złe i te dobre i będę z nich wyciągał wnioski! Ale uważam że trzeba ratować rodzinę, jeśli jest chociaż iskierka nadziei I póki nie jest za późno Bo jeszcze są dzieci i o nich musimy myśleć wiem, że teraz jest zauroczona nową sytuacją i facetem, ale to za jakiś czas minie i co wtedy? Poza tym gość chyba nie wie, co bierze na swoje barki i nie jest tego świadomy! Jestem w takiej desperacji, że brak mi słów Mimo wszystko kocham żonę może nawet za bardzo, ale co mam do stracenia? Tak naprawdę straciłem już wszystko teraz tylko mogę odzyskać! Wiem że to tylko moja nadzieja ale .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że musze teraz myśleć o dzieciach i cały czas myśle tylko ich brak mnie przytłacza co z tego że mogę się z nimi zobaczyc kiedy tylko chce i to ma mi wystarczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze pogodzę się z tym, że odeszła, ale jak dalej mam żyć? Zaczynać wszystko od nowa? Jaka kobieta zaufa rozwodnikowi i czy ja jeszcze kiedyś dam rade zaufać innej kobiecie? Wiem, że mam dzieci i dla nich będę się starał zrobić wszystko! Przecież to jest skaza na całe życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie,ze w tym co piszesz jest troche racji....ale ja mam chyba wieksza dume,zeby juz nie wracac do kgoos,kto nam przyprawia rogi...zreszta ona wie,ze ty zawsze bedziesz czekac,wiec zawsze jak znajdzie okazje,bedzie cie ciela na boki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie
wszystkie agnieszki to kurwy to tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i tak jest, ale czuje się teraz jak szmata dawałem z siebie robić jelenia A mimo to ją kochałem.....I kocham nadal, ale co to będzie za miłość bez wzajemności? Gdzie zaufanie? Sex to nie wszystko! Co dziennie wychodzą nowe fakty na jaw?! Tak naprawdę to sam nie wiem, co ze sobą zrobić Pozostaje mi tylko jakoś się pozbierać i żyć I zostanie mi naprawdę prawdziwy dylemat, co zrobić jak zdecyduje się do mnie wrócić Na chwile obecną jestem zdecydowany, bo minął dopiero miesiąc jakie tam dopiero? To cała wieczność ale jak wyjdę z szoku to kto wie jakie decyzje podejmę ? Tylko jedno mnie dobija że zawsze w takich sytuacjach najbardziej są poszkodowane dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada krótka: MASZ złożyć wniosek na pierwszej sprawie o orzeczenie WYłąCZNEJ winy żony za rozpad małżeństwa. Jakeś na to za gupi to bier papuge... ...Cobyś potym nie miałcoł nastympne 37 roków, ześ bidota-pokchywdzono. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojtku, to przykre co piszesz. Moim zdaniem, nie ma czego ratować, bo Twojej rodziny z TĄ kobietą już nie ma. Może do Ciebie wróci, ale dlatego, że jej nie wyjdzie a nie dlatego, że coś zrozumiała. I bedzie Cię zdradzać dalej. Ten typ tak ma niestety. Jeśli mogę Ci coś poradzić, to w czasie rozmów telefonicznych nie odkrywaj się za bardzo. Nie wiesz, czy Cię nie nagrywa i nie wykorzysta tego przeciwko Tobie. Wiem, że kraczę, ale zycie mnie nauczyło, że lepiej nie ufać za bardzo. Zwłaszcza tym, którzy Cię notorycznie zdradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
Ze tez franca znalazla na to wszystko czas....a to malpa przebiegla.To wlasnie zwykle tak przebiega, ze jak jedna strona jest w porzadku-druga okazuje sie byc ostatnia swinia.Twoja zona nie zasluguje na to zeby nazywac sie twoja zona, ani w ogole na wet byla zona.Niezle ziolko z niej.80 procent facetow na twoim miejscu-kopnelo by ja w dupe tak mocno, ze dlugo by leciala.Zostaw to scierwo, mysl tylko o tym, ze zobowiazania masz w stosunku do dzieci.Jestes jeszcze mlody, i niejedna uczciwa kobieta szuka wlasnie takiego faceta. (na przyklad ja...hehe)Trzymaj sie chlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
Najlepszy sposob na zdradzajaca kurwe (meska lub zenska):odciac sie emocjonalnie i rozegrac wlasna gre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
to musi byc straszne, ze jeszcze ja kochasz.ale pamietaj, im bardziej ja kochasz i im czesciej bedziesz pokazywal ze ci zalezy, szmata bedzie sie upewniac,ze to ona dyktuje warunki i bedzie robic co jej sie zywnie podoba.Takie sa reguly gry.Ktos juz wyzej napisal-SIE NIE ZEBRZE.Gdzie twoja godnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
Boze-zeslij mi takiego faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nerea
Łatwo jest kogoś osądzać, zwłaszcza nie znając racji drugiej strony...Ale wydaje mi się, że nawet jeśli się spojrzy na zachowanie Agnieszki bardzo łagodnym okiem to trudno nie przyznać, że bardzo Cię skrzywdziła. Ciebie i dzieci. Całe jej zachowanie wydaje mi się strasznie samolubne. Nawet teraz... z jednej strony chce oddejść a z drugiej wydzwania do Ciebie jak nakręcona. Może chce sobie zostawić furtkę, na wszelki wypadek jakby nie wyszło z tym drugim...A może sama nie wie czego chce...Ale przecież nie jest małym dzieckiem i nie powinna tak zamęczać ani Ciebie ani dzieci... Nie daj sią tak wykorzystywać Wojtku. Pokaż, że też możesz bez niej żyć. Może jak zobaczy, że może Cię naprawdę stracić to w końcu coś zrozumie. A jak nie to trudno... Do miłości nikogo nie zmusisz. Byc rozwodnikiem to nie taka znowu hańba, nie przesadzaj, żyjemy w XXIw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nerea
a tak w ogóle to daj sobie trochę czasu. minie miesiąc, dwa, trzy i może całe to rozstanie nie wyda Ci się takim strasznym końcem świata, jakim jest teraz. nabierzesz dystansu do calej sprawy i zaczniesz na wszystko inaczej patrzeć. Emocje czasami nie są najlepszym doradcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_sama_ona
Boze i mi zeslij takiego faceta! Poczułam przez chwilę, ze nie tylko ja jestem \'dziwna\'. Mam 30 lat - nie mamy dzieci, bo moj maz nie ma na to czasu, codziennie siedzi przed tel z piwem i dzieci nam bocian do tej pory nie przyniosł On po pracy wychodzi Bog wie gdzie, z kolegami nie wiem z kim... mnie jego zdaniem nie powinno interesowac co on robi. Ja wracam z pracy, sprzatam , gotuje mu obiad i czekam. Moze przyjdzie i zje a moze nie? Tel ode mnie nigdy nie odbiera, a jak pytam dlaczego to mowi ze nie miał czasu albo nie słyszy. Kiedys nawet chciałam sprawdzic- przyznaje sie - jego telefon ale on doslownie z nim spi, a nawet jak go gdzies zostawi to jest wyłaczony.Moze ma kogos nie wiem, ale skoro ma to czemu nie odejdzie...I tak w kólko... siedze sobie teraz na necie bo jego oczywiscie nie ma w domu - w koncu jest sobota. Kocham go nad zycie.. nie umiem byc bez niego chociaz codziennie sobie powtarzam ze pakuje rzeczy i sie wynosze... Tak bardzo chciałabym miec wiecej siły... bo wiem ze on sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
jak ktos ma nature kurwy, to juz nigdy sie nie zmieni.ona dalej to bedzie robic, a nawet jakby nastapil cud i nie robila by tego, to ty nigdy przenigdy juz jej nie uwierzysz.przez cale zycie bedziesz sie z tym meczyc.gdziekolwiek sie nie znajdzie poza zasiegiem wzroku-pierwsza mysl jaka ci bedzie przychodzic do glowy-to ze znowu daje dupy jakims fagasom.i dzien w dzien z bijacym sercem bedziesz jej otwieral drzwi.koszmar.tak sie nie da zyc.jestes wplatany emocjonalnie w ta zdzire na maksa.wez ja za kudly i powycieraj podlogi w calym mieszkaniu.to nie kobieta tylko mop.i to taki gorszej jakosci. ps.dokladnie to samo tyczy sie facetow ktorzy robia kurewskie swinstwa dzieczynom ktore ich naprawde kochaja.kurestwo jest wszedzie.fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kobieta
W sumie niezle jaja.Najciekawszy jest ten dupek, co go sobie wynalazla.Ciekawe o co tu chodzi, bo na rynku matrymonialnym ze sie tak wyraze, baba z 2 dzieci, w tym jedno niepelnospr. to raczej nie zbyt atrakcyjny towar.Zalatwil mieszkanie, oplacil, kurde, o co tu chodzi?Bo jakos nie slyszalam o ukladzie w ktorym, faceci marza o utrzymywaniu obcej zony i 2 nieswoich dzieci.Albo bardzo dlugo sie znaja, albo ona jest cholernie sprytna i musiala mu zawrocic w glowie.Albo mu daje az po raz.Mnie tez sie wydaje, ze kopnie ja w dupe szybciej niz sie spodziewasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czy siak
Tak czy siak obmierzles jej juz dawno temu.Jednostki ktore robia takie numery jak ona,zdradzaja, i zabawiaja sie z innymi pod twoim nosem, robia to w sposob zaplanowany,zamierzony i z calkowita premedytacja.Nie sa zdolne do milosci ani same na nia nie zasluguja. Milosc do takich ludzi jest meczarnia i nieustajacym cierpieniem.Bedziesz cierpial bardzo dlugo, dopoki nie przestaniesz jej kochac.Wiesz w malzenstwach dzieja sie rozne rzeczy, ale jesli ktos robi cos tak strasznego przez 5 lat...a do tego jeszcze wnosi pozew o rozwod-to jest dla mnie ewidentny koniec zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czy siak lub srak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×