Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nigdy sie nie wylecze

PO JAKIM CZASIE WASZ EX PARTNET STAL WAM SIE CALKIEM OBOJETNY

Polecane posty

Gość eden..
Ja ją po częsci rozumiem, że ma jakieś zasady i tego trzyma się, nawet jak są dziwne. Ale właśnie tego się najbardziej w niej bałem. Tej stanowczości i bezkompromisowości. Bałem się, że te dziwne zasady zniszczą mnie, bo jestem wrażliwym facetem i cięzko mi znieść niezasłużoną krytykę i wytykanie, że czegoś nie umiem. Sa ludzie, po których to spływa, ale nie po mnie. Opowiem wam pewne zdarzenie, które mnie przeraziło: Byliśmy na Chorwacji, idziemy do pubu i rozmawialiśmy czego się napijemy, miła atmosfera. Wchodzimy do środka, ja kieruje się do baru, Ona za mną. Barman pyta się co podać, a ja nie będąc pewny na czym stanęło odwracam się do niej i pytam: Czy będziesz piła piwo? Ona z jakimś grymasem odpowiada: tak. Biorę te piwa, idziemy do stolika, a Ona do mnie: "Zupelnie nie potrafisz sie zachowac! To nie wiesz, ze najpierw powinieneś wiedzieć co pijesz, a potem podejść do baru!" Powiedziała to takim tonem, jakbym popełnij wobec niej potężną gafę. Zamurowało mnie.. nie wiedziałem co powiedzieć. Czy naprawdę źle się zachowałem???? Po kilku takich sytuacjach zwątpiłem w przyszłośc. To tylko urlop, a co będzie w realnym życiu? Nagle sobie uświadomiłem jak się różnimy i ile jeszcze takich niespodzianek może mnie czekać. Dotąd było wspaniale, aż nagle szok. Dlatego, kiedy po raz kolejny potwierdziła, że nie zamieszka ze mną, zerwałem. Po prostu przeraża mnie ta jej natura, ta bezkompromisowość w połaczeniu z przedziwnymi zasadami... Mówicie, abym z nią porozmawiał. Nie chcę tego, bo kiedy mi ustąpi, to czuję, ze kiedyś mi to wypomni jak popadnę z nią w jakiś konflikt. Podjąłem decyzję. Nie wracam. Może jestem tchórzem. Pewnie tak. Ale jak ktoś pisze, ze mu się zle uklada w zwiazku, to co to znaczy? Gdzie jest granica, ze mówimy dość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
eden.. piszesz ze podjales decyzje NIE WRACAM wdl mnie twojeuczucia sa guzikwarte wlasnie zeby sie rozstac nie wrocic o takie cos.. bo wlasie przypomnialy ci sie zdarzenia z wakacji i takbardzsie roznice.. bo ona ci cosa nie tak powiedziala....nie maszpojecia do czego zdolni sa zakochaani ludzie.. nie obraz sie nie chcialabym zeby ktos mi tak zrobil.. ja wiem ze ona niejest bez winy.. ty piszesz ze znia rozmawial nie bedziesz bo to bo tamto wiecjakchcesz to zalatwic..no wlasnie najlatwiejuciec bo przestalo byc kolorowo i sie ukladac po twojej mysli. gratuluje;/ tak jestes tchorzem.. bo nie potrafisz sprostacproblem stawic im czolanawet nie probujesz tylko chowasz glowe w piasek..wiec co to zamilosc?Zadna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden..
Tak, masz racje, tak wychodzi, ze nie byłem zakochany zbyt silnie i uciekam. Ale wierz mi, ze ta sytuacja to tylko jedna z wielu jakie się pojawiły. Myślisz, ze jest to miłe, kiedy ktoś Ci mówi, ze nie potrafisz się zachować, że źle coś robisz, a Ty nie wiesz o co chodzi? I kiedy w piękny wieczór, gdzie ludzie tańczą, chcesz z nią zatanczyć, a ona mówi, że nie, bo niby nie umiem:( I rozmawiam z nią o tym, że mi przykro, że mnie to boli, a następnego dnia podobne sytuacje. A potem Ci mówi, że Ona lubi się kłocić.. Ja nie cierpie:( Ale masz chyba racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden..
I jeszcze na końcu, kiedy z nią ostatni raz rozmawiałem, kiedy wiedziała, ze mi źle z tym, kiedy jest taka wobec mnie, proszę ją abyśmy razem zamieszkali, a Ona odmawia.... Myślisz, że każda miłośc to pokona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu_i_teraz
mam nadzieję, że to szybko się stanie... myślałam, że jestem twardsza... dziś szłam z tą myślą, że będzie dla mnie powietrzem... ale niestety tak nie było, jeszcze to, że usilnie szuka kontaktu... tak bardzo chciałabym wyrzucić go z serducha, albo zamrozić serce, nie czuć, nie kochać... dlaczego tak się nie da??? może on ma do tego wszystkiego inne podejście, może z jego strony to nie była miłość... ale mi jest ciężko... jeszcze ta świadomość widywania go minimum 3 razy w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam***
witam wszystkich ja rozstalam sie ze swoim bylym ponad 2 lata temu,rozstalismy sie z mojej winy, w miedzy czasie bylam z kims innym(to byla pomylka), nie moge o tym pierwszym zapomniec nie utrzymujemy kontaktu rozstalismy sie bardzo burzliwie.teraz zaczelam spotykac sie z nastepnym chlopakiem ale czuje sie nie fair poniewaz nie potrafie zapomniec tego co bylo.mam mentlik w glowie nie chce zranic tego z ktorym teraz jestem nie wiem co mam zrobic jest nam razem fajnie tylko wspomnienia nie daja mi spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
eden..> jeszcze raz rozmowa rozmowa i rozmowa.. rozmawiaj z nia tlumacz jej.. moze zle rozmawiacie ze soba moze nie potraficie? nie mam pojecia..ale nawet nie wiesz ile rzeczy tlumaczeniem uswiadamieniem mozna zwalczyc..ale trzeba byc konsekwentnym i cierpilwym..jasne ze sa osoby ktore maja nasze slowa prosby zanic. sa pewne lub w dupie maja to czy jestesmy z nimi szczesliwi..ale zanim dojdzies do takich wnioskow warto sprobowac..nie rozumiem jej zachowania ale tez znam tylko twoj punkt widzenia wiadomo ze kazdy robi z siebie pokrzywdzonego.. i my wszyscy tutaj odbieramy cie jako ofiare.. ciekawa jestem co by tu napisala twoja dziewczyna....jakie ona ma o tym zdania czego wdl niej ty nie rozumiesz ijak ona na to patrzy...piszesz ze jest wspaniala tzn tak pisales kilka wypowiedzi wstecz a tutaj wymieniasz tylko jej wady ze tanczyc nie chciala ze zepsula wieczor to tamto.. moze pomysl za co ty ja kochasz i czemu chcesz z nia byc? bo ani jednej jej zalety nie wymieniles....usiadzcie razem i pogadajcie do diabla .. w jedna albo w druga..dojdzcie do czegos razem i ty i ona musicie cos poswiecic...a czemu ona nie chce sie do ciebie przeprowadzic? mozecie wziasc ten slub przeciez jesli oczywsicie mysliscie o sobie tak powaznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
taka tam***> jak to bylas z kims innym?? bylas z dwoma na raz? ajak sie dowiedzial twoj facet ze zerwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam***
nie potym jak skonczylam z pierwszym to bylam z nastepnym :) nie uznaje 2 na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
aaa hehe nie zrozumialam:) a czemu zerewaliscie?rozumiem ze odszedl od i nie wrocil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam***
to byla moja decyzja i moj blad za ktory place wysoka cene :( teraz jestem z innym ale nie wiem czy to dobrze bo mysle o tamtym i walcze sama ze soba bo nie wiem czy kontynuowac ta znajomosc czy lepiej skonczyc i poczekac az mi przejdzie ,az zapomne o tamtym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
rozumiem ze zalujesz ze zerwalas z bylym a probowalas wrocic do niego?? naprawi to co zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam***
nie,nie probowalam i sadze ze to nie ma sensu rozstalismy sie w klotni,a nawet klotnia to malo powiedziane pozatym on nigdy nie probowal nawiazac kontaktu ani nie staral sie zmienic mojej decyzji szybko poznal dziewczyne z ktora byl przez pewien czas teraz nie wiem czy ma kogos.raczej juz zapomnial o mnie to ja jego zostawilam dlatego nie sadze zeby oprocz nienawisci cos jeszcze czul do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
skoro ty zerwalas.. ty powinnas walczyc nie on... ty bylas gora... skoro zalujesz czemu sie ni eodezwalas on pewnie nie ma o tym pojecia.. moze sprobuj bedziesz wwtedy wiedziala sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden..
nigdy sie nie wylecze-> zadzwoniłem do niej. Porozmawialismy o wszystkim. Przyznała, ze była niesprawiedliwa dla mnie i przeprosiła za zachowanie. Wspólne mieszkanie, to kwestia do której musi sie jednak przełamać. Powiedziałem jej o wszystkich moim watpliwosciach, zrozumiała to. Potrzebuję czasu, aby to wszystko mi sie ułożyło. Sam widze, ze moje uczucia sa słabe, bo wciaz boje się...mam w glowie balagan, za duzo emocji... I choć tak wygladało, ze to ja jestem ofiara, to tak nie jest. Wiem, ze to Ona dużo bardziej cierpi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
eden..> no to gratuluje:) sam widzisz ze wystarczyla szczera rozmowa.... ale chyba teraz ty sie wachasz.. jestes pewien ze ja kochasz. ze tego chcesz.. pamietaj zebys nie skrzywdzil nikogo....ale odnosze takie wrazenie ze teraz to ty znia nie chcesz byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden..
nigdy sie nie wylecze -> Przyznaje, że we mnie coś pękło, dlatego zerwałem... Nasz związek od samego początku był pełen obaw o przyszłośc, głównie z jej strony. Stale ją pocieszałem, że damy rade. Po każdym kryzysie, czułem, ze moje uczucie rośnie bardziej, że teraz będzie lepiej... Az przyszedl ten wyczekiwany i nieszczesny urlop na który tak sie cieszyłem i wtedy cos pękło we mnie... Poczułem, że nie dam tak rady... wszystkie te strachy zwiazane z tamtymi kryzysami powrociły... Wprawdzie Ona mi teraz to wszystko wyjasniła, chce spróbować dalej, ale ja już boję się zaufać... Tak, chyba przestałem ją kochać.. Możesz mi teraz powiedziec, ze nigdy jej nie kochałem zatem naprawde... Po prostu czuje się zmęczony tym ciągłym pocieszaniem... dodawaniem otuchy za dwoje...coś po prostu pękło we mnie.... Potrzebuje czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
eden..>> przykro mi ale uwazam ze jestes kompletnie niezdecydowanym facetem..zaczales pisac o niej tutaj pare dni temu pisales jak ja kochasz.. jaki biedny jestes..a ona zla.. ze ty chcesz takbardzo znia mieszkac ona nie..a teraz kiedy ona sie zgodzila kiedy powiedziala zetak..ty kladziesz uszy po sobie i sie wycosfujesz..pisales zejestwspaniala a teraz tlumaczysz sie tym ze cos peklo..wdl mnie nic w tobie nie peklo..bylo dobrzetakjak jest miales ja raz na jakis czas.. ale kiedy juz wiesz ze mozecie zamieszkac razem zwiazac siena powaznie ty uciekasz..tluamczac sue brakiem uczuc.. uwazam ze w tobie ich wcale nie bylo poza zauroczeniem..i nie bron sie tymi wakacjami.. kazdy z nas ma wady..ale to ze jej cos tam nie pasowalo na wakacjach ze nie tak podszedles do baru czy cis tam to sa zwykle blachostki! napewno nie powinny miec wplywu na to czy byc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
daj dzieweczynue spokuj i nie mac jej w glowie... raz zrywasz raz chceszmieszkac i znowu sie wycofujesz...wiesz co ona czuje?masz pojecie w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a ja po 10 latach znajomości, w tym 7 w związku... Potrzebowałam 3 lat, żeby w ogóle się z kimś umówić, mój ex - w nowym związku już po 3 miesiącach od rozstania, teraz już szczęśliwy mąż i tatuś. Co Wy na to? Dlaczego faceci tak łatwo dochodzą do siebie, nawet jeśli podobno naprawdę kochali? Po tylu wspólnych latach nigdy nie będzie mi obojętny, miał zdecydowanie negatywny wpływ na moje życie, bo teraz nie potrafię nikomu zaufać i nie wierzę, że uda mi się spotkać kogoś uczciwego, którego deklaracje są szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a ja po 10 latach znajomości, w tym 7 w związku... Potrzebowałam 3 lat, żeby w ogóle się z kimś umówić, mój ex - w nowym związku już po 3 miesiącach od rozstania, teraz już szczęśliwy mąż i tatuś. Co Wy na to? Dlaczego faceci tak łatwo dochodzą do siebie, nawet jeśli podobno naprawdę kochali? bo nie marnuja czasu nad uzalaniem sie nad soba:D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie nie wylecze
damulka >Wspolczuje:( nie umiem ci tego wytlumaczyc czemu oni tak maja ale zapewnie nie wszyscy. nie kazdy jest skonczonym hamem bez serca..widocznie to nie byla milosc z jego strony cos czul pozniej sie przywiaal przyzwyzail i tak to ciagnal i najlepszy dowod ze odszedl..kiedytylkopewnie nadazyla sie okazja brat niezwiedz spierdalaj z mojego topiku czytac cie gosciu nie moge!!jestes tak denny!!! wiec daruj sobe jakiekolwiek wpisy tutaj bo beda ignowrowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy sie nie wylecze...proponuje znalezc sobie takiego chłopa( o ile taki sie wogole znajdzie) ktory niezle cie wyatrmosi za kudły,zedrze majtki da ci z 10 klapsów...oczywiscie bez stosunku bo na to trzeba sobie zasłuzyc.... skad w tobie tyle agresji w wypowiedzi....nie wspolczuje a raczej gratuluje panu ktory cie zostawił:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden...
nigdy sie nie wylecze -> sorki, może mnie zle zrozumialas, a moze masz racje...podsumuje to: Może sie tylko zauroczyłem, ok niech bedzie. Ale przez wiele miesiecy to ja podtrzymywałem ten zwiazek, ale nie ja zaproponowałem, abyśmy byli przyjaciolmi, kilka miesiecy temu. Oboje wiedzielismy, ze sie mocno roznimy w wielu sprawach, ale uwazalem, ze to nie klopot, bo jakos sie dogadamy. Te klotnie uswiadomily mi tylko, ze roznice sa jednak zbyt mocne. Ze zawsze beda sie pojawiac jakies problemy... I teraz pytanie? gdzie jest ta granica, ze nalezy ratowac zwiazek, a kiedy ktos zaczyna czuc, ze nie ma sensu? Oczywiscie, ze mozna stale rozmawiac i sie dogadywac, tylko po co??? Aby jedna osoba była bardziej szczesliwa, bo postawi na swoim? Czy to takie miłe zycie w kłotniach i nieporozumieniach, aby pokazac ze mozna kochac...ale z zacisnietymi zebami. Łatwo powiedziec: walcz i rozwiazuj konflikty, albo jestes niezdecydowana swinia. W innym topiku jakas dziewczyna napisała, ze odrzuca faceta, bo jej sie głos nie podoba, czy sposob jaki chodzi!!! Kazdy ma jakies kryteria akceptacji i granice po ktorych cos peka. Gdyby każde rozmowy coś dawały, to nie byłoby żadnych rozwodów, prawda? Dlaczego główna przyczyną rozwodów jest niezgodność charakterów???? Przecież na początku też się kochali! Kiedyś zostałem zdradzony po 3 latach zwiazku. Co miałem zrobić? Rozmawiac i zostac przy niej? Akceptować jej nowy styl życia;)? Powiedzieć: Kochanie, damy sobie z tym rade, tylko uważaj abyś jakies choroby nie załapała:) ?? Jest całe mnóstwo zwiazków, które sie rozpadają po 1-5 latach zarówno z powodu faceta jak i kobiety. Kazdy z nich zasługuje na potępienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eden...
Napisalem na ten topik, bo dla mnie tez bylo i jest ciezkie, ze po tylu miesiacach zludzen, ze wszystko bedzie dobrze, jakdnak dostalem po tylku. Ona przeprasza, obiecuje poprawe. Jak sama teraz mowila, jak bedzie krzyczec, to abym pamietal, ze to z milosci... I czy to takie trudne pojąc, że mozna przestać kochac i ufac? Czy nie marzycie o związku w którym chcecie się czuć dobrze i rozumieć w wielu sprawach? Patrzec ufnie w przyszłosc? Konflikty sa nieuniknione, wiem, ale nie chce zycia w ciagłym napieciu, kiedy przyjdzie kolejna burza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×