Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady stonehenge

nie ma pracy po anglistyce

Polecane posty

Gość kolejna anglistka
Poniewaz od kilku lat nie mieszkam w Polsce, chcialabym spytac osoby, ktore mieszkaja w Polsce i tam szukaja pracy, czy w wiekszym miescie typu Warszawa, Wroclaw, Poznan itp. mozna znalezc jakies oferty dla osob "takich ja my" (=po anglistyce) ale... chodzi mi o oferty typu recepcjonistka, sekretarka. W moim przypadku moge pochwalic sie doskonala znajomoscia obslugi komputera, doskonala znajomoscia wloskiego i oczywiscie angielskiego. Czy zawsze wymagaja doswiadczenia do tego typu pracy? Czy skonczenie filologii angielskiej i, co za tym idzie, doswiadczenie glownie w nauczaniu, moze byc przeszkoda w znalezieniu tego typu pracy? Ile zarabia sekretarka w wiekszych miastach w Polsce? We Wloszech pod tym wzgledem jest masakra... jesli nie pracowalas jako sekretarka w jakiejs wloskiej firmie i / lub nie masz znajomosci, to na 99% nie znajdziesz takiej pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
ale po co chcesz szukać pracy za 2 tys. i parzyć kawę, stać w korkach w godz. szczytu i narażać się na nieprzyjemności ze strony szefa kiedy możesz być własnym szefem, ucząc w domu. Te 2 tysiące zarobisz mając 2 lekcje dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
A ile w duzych miastach kosztuje lekcja prywatna ang.? Po co chce pracowac u kogos? Bo boje sie, ze z wlasnej dzialalnosci nie wyzyje... zeby miec wlasna dzialalnosc, to trzeba najpierw miec mnostwo chetnych do nauczania... a i tak ci chetni nie beda przeciez cale zycie sie uczyc... A poza tym ja nie wyobrazam sobie cale zycie nauczac gramatyki, slownictwa, itd. Chce wykorzystac angielski w pracy, chce WYCHODZIC Z DOMU do ludzi, miec motywcacje, zeby ladnie wygladac, od czasu do czasu zaliczyc jakis wyjazd integracyjny z firmy, itd. itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
W dużych miastach godzina lekcji prowadzona przez anglistę kosztuje od 50zł jeśli w domu u prowadzącego, ale jeśli chcesz wychodzic, możesz dojeżdżać na lekcje i brac ok. 100zł za 90min (na mniej się nie dojeżdża). i jak sama widzisz - nie trzeba mieć mnóstwo lekcji. Jest wiele powodów po co wychodzić z domu oprócz pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
100 zl za 90 minut to tak jak 60 zl za godz. ... Ja w przeliczeniu na zlotowki za godzinna lekcje u kogos biore ok. 80 zl ... No a jakie sa koszty zycia w duzych miastach? Ile kosztuje wynajecie pokoju lub kawalerki? No i ile w Polsce wydaje na jedzenie jedna osoba? Ja we Wloszech wydaje miesiecznie ok.150 euro. Podejrzewam, ze w Polsce byloby podobnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
Niestety widzę , że nie jesteś osobą zaradną skoro zadajesz takie pytania. Znajdź oferty wynajmu np. Gumtree.pl i sklepy gdzie mozna zamówić jedzenie z dostawą na dom ( w sklepie zazwyczaj jest odrobinę taniej). W ten sposób możesz zorientować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
Gdybym byla osoba niezaradna, to nie mieszkalabym od kilku lat SAMA za granica, nie znalazlabym sobie SAMA pracy... Ogloszenia ogloszeniami, ale czesto jest tak, ze jak cena pokoju lub mieszkania jest niska, to sa jakies dodatkowe niedogodnosci, o ktorych wlasciciel w ogloszeniu nie wspomina... dlatego wole przeczytac opinie osob, ktore wynajmowaly lub wynajmuja cos w wiekszym miescie... a co do kupowania jedzenia przez internet, to jakos nie podchodzi mi to...wole wziac produkt do reki i obejrzec go... a poza tym nie dosyc ze mialabym areszt domowy z powodu lekcji prywatnych to jeszcze nie mialabym motywacji zeby nawet wyjsc do sklepu... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
Ach, teraz zrozumialam ze ten sklep z dostawa do domu polecilas mi, zebym zorientowala sie w cenach... Sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
Mieszkać za granicą nie jest trudne - ważna JAK żyć. Widzimy, że nie masz ani pracy dobrej ani nic i myślisz o powrocie do kraju. Porównując wiele ofert z ogłoszeń można mieć bardziej wyraźną wizję cen, niż wysłuchując opinii kilku osób. Kiedy pisałam o sklepach internetowych chodziło mi tylko o to, żeby zobaczyć ceny... echhchh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka 2 jest złym
kolejna anglistka 2 jest złym trollem tego wątku. Zabija normalną dyskusję, a jak coś jej się nie podoba, obraża rozmówców, lub odcina się niedowierzając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka2
To nie jest mój post. Dwa trollem to jestes ty. I zgadzam sie z przedmówca jestes słupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka2
kolejna anglistko2. Dla Ciebie jest praca w outsourcingu. Tam potrzebuja ludzi z dwoma językami. W shellu w Krakowie daja ludziom z dwoma językami 2800 brutto. W capgemini, ibm około 1500 -1600 na ręke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka2
a to było do kolejnej anglitki. Juz sama do siebie piszę. Własnie sie dowiedziałam,ze kolezanke moja wyrzucili ze szkoły jezykowej bo za mały progress jej uczniowie doniesli kadrowej, że nie sa zadowoleni. Za mały progress podobno zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
kolejna anglistka2 : to fatalne te zarobki biorac pod uwage ze jest to praca w duzych miastach a wiec koszty utrzymania sa dosc wysokie...a poza tym praca jest pewnie na etat-40h tygodniowo... to ja bedac we Wloszech w marcu zarobilam na nauczaniu (dwie szkoly jezykowe plus lekcje prywatne) ok. 760 euro przepracowujac w calym miesiacu ok.42 h... (okolo bo za lekcje prywatne moje stawki sie roznia w zaleznosci od tego czy lekcje sa u mnie w domu czy dojezdzam do kogos).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
A mnie interesuja zarobki na poziomie krajow zachodnich: czyli ok. 4000 zlotych na reke (mowie o duzych miastach). Ale to chyba wishful thinking...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina83
A czym konkretnie zajmujesz się w finansach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny, to zalezy
Dziewczyny, to zależy na czym wam zależy. Jeśli na pieniądzach, to się mocno reklamuje i się bierze dużo lekcji i jak się zna język to w duzym mieście nie ma szans żeby zarobić mniej niż 5000zł! A jeśli chcecie zarabiać ok i uprawiać hobby to się bierze mniej lekcji, np tylko 3 dni w tygodniu i jest święty spokój. I nikt nie donosi do dyrekcji, tylko najwyżej zrezygnuje. U mnie zazwyczaj po poprzednim roku zostaje kilka osób, ale większość nabieram z ogłoszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang-stka
Do mnie przychodzą Panie i Panowie którzy szukają pracy i w porównaniu z nimi jestem w lepszej sytuacji: nie muszę nikomu nic udowadniać, mam pełną swobodę nie musze dojeżdżać a pieniądze często mam lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina 83
Pytanie do osoby, która po anglistyce pracuje w finansach: w jakim dziale finansów pracujesz, bo finanse to dosyć rozległa dziedzina (nie wiem, gdzie mogłabym szukać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak w taką pogodę można siedzi
jak w taką pogodę można siedzieć w biurze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
Dziewczyny, to zalezy : tak, tylko jest roznica pomiedzy nauczaniem 8 godzin dziennie a siedzeniem w biurze przy komputerze 8 godzin dziennie, kiedy to w razie zmeczenia mozesz sobie zamknac na chwile oczy, ziewnac, czy tez zrobic wpis na kafeterii... :P dla chwili odprezenia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang-stka
Kolejno anglistko, ale i płaca jest nieporównalna. Ja pracuję od września do czerwca a latem włóczę się własnym samochodem po Europie, Rivierze, i td.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna anglistka
Ang-stka : tylko czy aby na pewno utrzymujesz sie jedynie ze swojej pensji? To nie zlosliwosc... tylko realia. PEwnie, ze latwo jest tym, ktorzy maja wsparcie w postaci kasiastego faceta/meza czy tez bogatych rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ang-stka
ja nie tylko utrzymuję siebie, ale również syna i męża który ma bardzo nieregularny i niski dochód. Również pomagam jego siostrze (okazyjnie , jest to moja inicjatywa). Ja myślę, że jak ktoś ma szczęście do uczniów, to będzie miał go wszędzie. Ja pracowałam w różnych miastach i wszędzie miałąm chętnych. Koleżanki często nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika05
do Lady S: ,,...ale jeden jedyny argument przemawia za: W-A-K-A-C-J-E i można do anglii wtedy pojechać na przykład i wreszcie się wie po co tak naprawde zna się ten angielski -> oj mozna i to sie sporo dowiedziec przez taki wyjazd i ;parowy zaserwowac jako kelnerka ciapackiego coffee shopu, bo nawet niech panie po filologii anigeliskiej nie mysla,ze dla kazdej znajdzie sie super praca w Uk-zasiada na posadkach biurowych w firmach, bankach, taka praca jest dla przeznaczona dla Anglikow. A i nawet pojawiaja sie takie przypadki, ze panie mgr filologii angielskiej sprzataja pokoje w hotelach i nikogo tu w UK nie obchodzi,ze maja mgr anglistyki. Takze nie masz az tak bardzo co narzekac na ta prace jaka udalo ci sie dorwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko wlasna dzialalnosc
Dużym plusem naszej pracy jest możliwośc otrzymywania pieniędzy za nic. Wystarczy ustalić, że za lekcje odwołane w ostatniej chwili płaci się normalnie. Ludzie interesu szanują czas innych. W jednej firmie miałam zajęcia co drugi tydzień odwołane 1h przed lekcją, a pieniądze dostawałam. Uczniowie którzy odwołują w ostatniej chwili też płaca. Właśnie teraz siedzę sobie na tarasie z laptopem a pieniążki wpłyną, bo lekcję odwołano 30min przed jej rozpoczęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina83
mika 05, a przepraszam zechciałabyś powiedzieć do kogo pijesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolejna anglistka2
Mam tutaj oferte pracy dodatkowej.Powinna pasować niektórym osobom piszącym na tym forum (pod wzgledem kompetencji i doswiadczenia zawodowego). Znasz narzędzia internetowe? Chcesz się dowiedzieć jak za pomocą Internetu i Skype można dobrze zarabiać lub dorobić sobie w wolnym czasie. Napisz e-mail w tytule wpisz \"Internet+Skype\". Wyślę info gratis. e-mail grzegorzszymanski3@o2.pl skype grzegorzszymanski999

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koolejna anglistka2
Rozumiem, ze zdemaskowani oszuści nie darzą demaskatorów pozytywnymi uczuciami, dlatego tez mam w nosie wasze obelgi. Nie muszę byc elegancka, szczególnie w stosunku do oszustów. To oszuści muszą być eleganccy, aby zdobyć zaufanie swoich ofiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sudoku567
Tak się zaczytałam w tym pesymistycznym wątku,ale jakże prawdziwym... Wiele uwag mogłabym napisać sama,bo znam to z autopsji. Sama jestem po anglistyce i pluję sobie w brodę,że na studiach mogłam się tak zachłysnąć pierwszą porządną kasą z korków. Drugi raz dobrze zarabiałam w szkole językowej w stolicy,ale niestety - nie dla mnie ta praca - popadłam w depresję mimo małej ilości godzin,a rok szkolny to tylko 9 miesięcy...z ulgą zakończyłam ten epizod i rozwiązałam działalność. Powiem tyle - nie poszłam na te studia z wyboru. Może to jakieś marne usprawiedliwienie.Poszłam,bo nie dostałam się na wybrany kierunek. Nigdy nie łudziłam się,że to moje powołanie,choć zawsze byłam jedną z lepszych studentek. Wymuszanie otwierania własnej działalności uważam za patologię naszego rynku,która nie dotyczy tylko szkół językowych,ale coraz większej ilości branż. Umowa zlecenia jest dobra tylko dla studentów dziennych. Umowa o dzieło to w ogóle tylko dodatkowy zarobek. Tylko umowa o pracę jest właściwą i w zasadzie jedyną umową o pracę (osobny tema tego,że na umowie zlecenia nie jesteś nawet w świetle prawa pracownikiem).Oczywiście nie trzeba wymieniać takich oczywistości,jak zus, składki na nfz, prawo do stałej ilości dni wolnych w ramach urlopu,płatny okres L4.Praca to jest właśnie to,a nie jakieś łatanie budżetu w szarej strefie korepetycji. Działalność i uczenie w domu jest jakimś wyjściem,ale dla mnie to językowe samobójstwo,gwarantowane uwstecznienie bardzo szybko,nie mówiąc o braku normalnych kontaktów towarzyskich w pracy,bo przecież relacje z uczniem to nie to samo. Ja bym miała olbrzymie poczucie izolacji społecznej - zresztą przy korkach już je miałam. Ale z bardziej praktycznych informacji: z moich znajomych po tym kierunku chyba najsensowniej wylądowała koleżnka,która już na studiach podjęła praktyki w dziale HR dużej korporacji i w ten sposób weszła płynnie w zawód. Dziś jest zdaje się starszym specjalistą ds. HR,w każdym razie dobrze zarabia,etat jest,tylko te szkolenia pracowników by mi nie odpowiadały, ale to kwestia osobowości.Aha,dorobiła sobie w międzyczasie podyplomowe z HR na koszt pracodawcy. Inna koleżanka też szerokim łukiem ominęła uczenie,wylądowała jako asystentka prezesa w niemieckiej firmie. Ale to już nieco gorsza praca,bo trzeba być niesamowicie dyspozycyjnym,nawet w swoim czasie prywatnym,odpornym na stres,a na koniec i tak mogą cię wywalić tylko dlatego,że prezes się zmienił. Różne rzeczy robią ludzie po anglistyce,ale faktem jest,że jednak jest to kwestia wejścia w jakąś branżę wcześnie przy pomocy praktyk,ewentualnie dodatkowych kursów/dyplomów... Tak poza tym to studia w zasadzie nie dają zawodu innego poza zawodem nauczyciela. Po gołych studiach wiele szanujących się biur tłumaczeń i tak was nie przyjmie,bo - i tu słuszna uwaga - nie znacie angielskiego w żadnej z potrzebnych im branż. Prędzej zatrudnią inżyniera,który zna angielski i wie co tłumaczy. Jedynym rozwiązaniem są podyplomowe z tłumaczeń,choć one też trochę się ślizgają po każdej z dziedzin. No i znów praktyka jak najwcześniej. No i prawda - etaty mają tylko niektórzy,po latach pracy na zlecenie. Świetnie rozumiem potrzebę pracy przez osiem godzin dziennie na umowie o pracę. W pewnym momencie jest to już chyba jedyne,czego się od pracy chce....koledzy po prawie,ekonomii,informatyce,różni inżynierowie itp. siedzą za biurkami i...wiedzą gdzie są w życiu. A jak maja międzynarodowy zawód (np. ekonomia,architektura),to już w ogóle raj - mogą se wyjechać za granicę,zarabiać przyzwoicie,żyć w interesujących krajach i miastach...Ja przynajmniej takim osobom zazdroszczę...wczesnych,świadomych (lub nie,ale nic o tym nie wiem),wyborów...relatywnej biedy na studiach,na których żadnych korków nie dawali,a wakacje spędzali u rodziców. Nawet tego,że przez pierwszych kilka lat po studiach ich zarobki były grubo poniżej średniej krajowej. Ale byli na pewnej klarownej,stabilnej drodze,o której wiadomo,że musi kiedyś zaprowadzić do awansów,podwyżek,i tak się właśnie dzieje.... A ci,którzy mówią,że trzeba było zostać inżynierem,tylko trochę mają rację - nie wszyscy są ścisłowcami,dlatego też politechniki,ekonomie,informatyki,też nie dla wszystkich. Mało tego - oprócz kryzysu,który z pewnością też odebrał trochę klientów szkołom prywatnym - wszyscy (szkoły prywatne i prywatni nauczyciele) powoli będą tracić uczniów z powodu coraz większych inwestycji państwa i gmin w język angielski w szkołach państwowych. Oczywiście zwiększa to też zapotrzebowanie na anglistów w tychże szkołach,ale wszyscy wiemy,że nie dla każdego takie zajęcie. Się rozpisałam. Tak czy inaczej - kierunek,po którym można robić wszystko i nic (nic z wyjątkiem uczenia,ewentualnie tłumaczeń po dalszych przygotowaniach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×