Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Separatka-

Gdzie są samotni ojcowie???

Polecane posty

Gość Olka84
Witam. Nikomu nie jest łatwo. Ja mam 25 lat a sama wychowuję córeczkę którą mieliśmy adoptować razem z mężem. Ale życie widocznie chciało inaczej i sama Ją wychowuję. Potem poznałam faceta, myślałam że nareszcie będę szczęśliwa a okazało się że muszę od niego uciekać. Teraz jestem z nim w ciąży. Powiem Wam jedno też na początku byłam załamana ale uświadomiłam sobie że mam dla kogo żyć. Można dzieci wychowac tak by były dla nas wsparciem i pociechom. Ja nie czuję się samotna. Kochani inni naprawdę mają gorsze problemy ( choroby, prawdziwa samotność, znęcanie). My mamy dla kogo żyć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memson86
otóż to... są o wiele ważniejsze problemy, ale te sercowe tak mocno nas trafiają i tak bardzo pielęgnują aby nie zapomnieć o nich zbyt szybko... ja mam 25 lat mój syn 2 i 4 miesiące, żyjemy razem... jest piekielnie ciężko "prywatyny żłobek" i polskie warunki zarobkowe... ale dzięki niemu wszystko wydaje się takie łatwe... niema jednak nocyh gdybym nie myślał o tym czy mam jeszcze szanse aby stworzyć mu dom, prawdziwy dom pełen miłości, tej prawdziwej i do końca nie na chwilę, tej ulotnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny_tato
Witam :) Jestem samotnym ojcem (od 3 lat ) dwóch wspaniałych facetów 6 i 8 lat. Mieszkamy sami bez żadnej pomocy a już napewno nie ze strony matki :D Radzimy sobie świetnie i choć czasami jest ciężko to przecież w trudnych chwilach należy pamiętać że życie w większośći jest kolorowe :). Co do związków to proszę nie mówcie źle o wszystkich facetach ( że wszyscy są tacy sami .. i inne brednie ) ja nie przepadam za swoją bylą ale rozmawiam z nią normalnie bo przecież to jest Matka moich dzieci ( dzieci do których ona niema już żadnych praw!!!)... Więcej szacunku i zrozumienia dla innych ludzi bez względu czy to kobieta czy facet ................ pozdrawiam tato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samodzielna-mama
Witam jestem samotną matką 6 letniej dziewczynki. Samotną z własnego wyboru.Na początku było trudno, ale jest coraz lepiej. Piszę to ponieważ w 100 % przyznaję ci rację, że nie można zakwalifikować wszystkich do jednego worka. To że ktoś sam wychowuje dzieci wcale nie znaczy że jest gorszy. Niestety tak myśli większość ludzi, szczególnie o samotnych matkach. A przecież nie wszystkie są temu winne. Radości z dzieciaków i jak najwięcej kolorowych dni Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozew
Czy można być samotny mieszkając w domu z żoną, która na siłę chce rozwodu? Zastanawiam się, kiedy dotrze to do mnie. Parę dni temu kuła mnie igłą przy dzieciach podczas śniadania. Gdyby nie to że , ze niemamy żadnej historii konfliku i podejrzewam, że rzeczywiście jest chora to bybyło tak normalnie, czyli rozwód ale czy starczy mi siły na to aby wytrwać i się przekonać czy to rzeczywiście jej wolna wola chce tego rozwodu i rozbicia rodziny córka 4 i syn 6 Nie uczestniczy w życiu, nie sprząta, nie przychodzi na noc, ubiera się wyzywająco płaci pzrez komornika 720 1/ 5 kosztów rodziny ale Ona jest Kobietą, wolna wyzwoloną. Jest cieniem tej osoby która była moja żoną. Z drugiej strony czy jest sens się tym przejmować. Prawda przecież musi zwyciężyć. Myślę, ze muszę tylko koneskwentnie postepować w opiece nad dziećmi i w stosunku do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poszukująca.Niezleżna
A ja ostatnio właśnie zaczęłam interesować się samotnymi tatusiami. Sama jestem młoda (24 lata), wykształcona - kończę studia na UW, na jednym z najbardziej prestiżowych kierunkach. Mam własne mieszkanie w zielonej dzielnicy Warszawy. W prawdzie sama na nie nie zarobiłam, pomogli rodzice, ale sama się utrzymuję już od kilku lat. Jestem osobą niezależną, dobrze zarabiająca, dużo podróżującą....cały czas się dokształcającą. Już od ponad kilku lat myślę poważnie o dzieciach, jednak nie ma dla mnie znaczenia obecnie, czy biologicznie moje, czy adoptowane, czy dzieci partnera. Będę je kochać tak czy inaczej i wiem, że jestem na nie w pełni gotowa :) Oczywiście w przyszłości chcę mieć biologiczne dziecko, bo każda z nas o tym marzy...ale nie ma dla mnie znaczenia kiedy. Najgorsze jest to, że nie wiem, gdzie szukać takich tatusiów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja tatusiem nie jestem, ale samotnie wychowującą wspaniałą już prawie 8 letnią panienkę :) Od prawie roku jestem w separacji - rozwód to tylko kwestia czasu. Papiery już są złożone. Wychodząc 10 lat temu za mąż z wielkiej miłości (mam teraz 31 lat więc byłam młodziutka, ale bardzo zakochana - przed ślubem byliśmy razem 5 lat) przez myśl mi nie przeszło, że odejdzie....ze zmieni sobie na młodszy, nowszy model, że zostawi mnie i dziecko, które podobno tak kocha....Dziś już jest dużo lepiej. Nic nie dzieje się bez przyczyny i wierzę, że ja i moja córcia będziemy szczęśliwe. Każde z nas żyje swoim życiem ale różnica jest taka, że ja żyję z moją córcią i jej poświęcam się w 100% a On może w 10%. Początkowo mówiłam, że do końca będę sama,, dziś już wiem, że tak się nie da. Brakuje mi mężczyzny (ale nie takiego, który myśli tylko o sexie - bo takich tylko spotykam) może go poznam...może tu...:) kto wie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jak najwięcej zdrowia dla Waszych pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ag_nieszka xz Matki które same wychowują dzieci też zasługują na szacunek, nie tylko ojcowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozew
Zawsze kiedy jadę autobusem Ujazdowskimi lekko śpóźniony do pracy zastanawiam się w myślach czy który to napewno jest dziś dzień. Bo zeszyt logopedi to we wtorek dla córki, środa to ma mieć syn wyprasowany strój na wf a i gitarę też, jeżeli jest środa to jutro zestaw na basen ---sprawdzam koordynację i zastanawiam się jak długo pociągnę a może na ile wystarczy cierpliwości u innych dla mojego braku czasu dla dodatkowych spraw w firmie. Ale tuż po 16.00 biegiem mijam bramkę przy ochronie budynku, wybiegam z pracy już widzę oczami córkę schodzącą z nowym rysunkiem po schodkach w przedszkolu. Syn znów mówi że się starał, ze tylko raz był na karze, cóż na szczęście jest już u niego teraz po kryzysie w zachowaniu i jeszcze się stara. A kryzys u maluchów sami przyznacie jest zawsze, a tym bardziej kiedy chodzą do placówek katolickich. Właśnie, najlepszy sposób na jaki wpadła moja żona to zlikwidowanie tego konfliktu: szkoła katolicka a rozwód to wypisanie syna ze szkoły do jakiej chodzi wraz z dziećmi od przedszkola. Nieważne, że jest lubiany, zapraszany przez chłopców i dziewczynki na urodziny, jest z zżyty ze środowiskiem byle tylko pozbawić go podstawy, przejąć niby kontrolę nad nim, odciąć go od środowiska wraz z rozwodem to byłby horror dla niego gdyby sąd okregowy to zatwierdził. Dopowiem, że akurat tydzień temu wskazał w postanowieniu z adresu obecną szkołe. Dziwna sprawa, dodam że podejrzewam, ze może to jest inicjatywa Centrum Praw Kobiet z który usług korzysta żona przez okres największgo nasilenia agresji z jej strony. Poradniki wydane przez tą organizację ( dla pracowników socjalnych ) prowadzą ją do wprost do celu rozbicia rodziny, może alimentów jeszcze nie wiem bo też główna sprawa jest jeszcze przede mną. A czy można poświęcić sie zupełnie wychowaniu dzieci. Bez kobiety- choć oczywiście jest mi bardzo ciężko, tak nagle być z przymusu samotnikiem. Dość smęcenia, pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozew
I jeszcze chciałbym sprostować swój powyższy adres e-mail: jozew ale w interiaii jozew@interia.pl Chętnie porozmawiam z kimś kto chciałby się podzielić codziennymi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ze to sami nieudacznicy często bez pracy" :D :D :D "Chcę mieć rodzinę i marzę o kolejnych dzieciach." Kto by taką chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny jak cholera i prwdziwy
Drogie Panie lub Dziewczyny jak wolicie, to że jestaście same zawdzięczacie tylko same sobie. I żeby by niebyło że jestem szowinistyczną męską świnią ale powtórze jeszcze raz jesteście same sobie winne. zaraz będziecie chciały tłumaczenia dlaczego tak myślę a więc proszę. Popierwsze jak macie już prawie ideał to wam zaczyna się marzyć ideał. Zawsze znajdujecie jedno ale. Jak nie wiecie czym mówie poczytajcie sobie ogłoszenia kobiet szukających faceta. Dla przukładu powiem że pracowitość nie idzie w parze z rozrywkowościa a takie macie wymagania. treść ogłoszenia z jednego z portali randkowych Tak nie powinno być. A jak powinno? Przedstawię teraz ideał mężczyzny, który wymyśliłam z Kasią i Ewką podczas naszych rozważań ;] Otóż, ideał mężczyzny powinien: - być kochający - być przystojny - być doświadczony (emocjonalnie, rzecz jasna) - być odpowiednio starszy (tutaj trzeba być ostrożnym :P) - mieć szaleństwo w oczach - być zabawny, dowcipny - być oryginalny - być nieprzewidywalny - potrafić dobrze wysłuchać drugą osobę - być wrażliwy, czuły - umieć się bawić - być męski - dobrze zbudowany - być stanowczy, ale czasem umiejący iść na kompromis - mieć swoje zdanie - być spontaniczny - umieć przyprowadzić kobietę do porządku (niekoniecznie chodzi o przemoc :P) - pracowity - umieć zadbać o rodzine - być wykształcony - „umieć poskromić mój humorzasty charakter (Ewa J ) - „umieć gotować (Kasia J ) - umieć obronić kobietę * Mężczyzna NIE powinien: - być do przesady romantyczny - być lalusiem - golić nóg!!! - zgadzać się we wszystkim z kobietą To tylko „niektóre cechy :P Jeśli znajdzie się taki mężczyzna, prosimy o kontakt :D Do facetów: jeśli jesteś prawdziwym mężczyzną, to nie obrazisz się na mnie i moje koleżanki „Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy,mmm, orły, sokoły, herosy?!Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów, gdzie te chłopy!? - Jeeeee! Dookoła jeden z drugim jak nie nerwus, to histeryk, drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere. Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane, gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane. Bez godności, bez honoru, zakłamane swoje racje wykrzykuje taki w domu śmiesznym szeptem po kolacji, śmiesznym szeptem po kolacji, śmiesznym szeptem po kolacji... Gdzie ci mężczyźni . . . Bojownicy spraw ogromnych, owładnięci ideami o znaczeniu wiekopomnym, i wejrzeniu, jak ze stali. Gdzie umysły epokowe, protoplaści czynów większych, niż pokątne, zarobkowe kombinacje tuż przed pierwszym. Nieprzekupni, prości, zacni, wielkoduszni i szlachetni. Gdzie zeoni, gdzie tytany woli, czynu, intelektu, woli, czynu, intelektu, woli, czynu, intelektu...? Gdzie są prawdziwi mężczyźni tacy, mmm! orły, sokoły, bażanty? Gdzie ci mężczyźni - u-u-u - na miarę czasów, gdzie te franty - jeeeeee! Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie!? Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma.... gdzie te chłopy, gdzie te chłopy, gdzie te chłopy, gdzie te chłopy? No nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma... Gdzie, gdzie, no gdzie, gdzie, no gdzie te chłopy!? - Jeeeeeeee no gdzie te chłopy!? Nie zwracacie uwagi na potrzeby faceta a tylko na soje, i biegniecie na skarge do koleżanek a koleżanki są na tyle mądre że na opowiadają wam bzdur jak to ma ona dobrze tylko pomija w swej bajce złe czyny sowojego małżonka np. zapomina powiedzieć iż facet przegrał całą wyplatę w karty a żyją tylko pieniądzom odłożonym na koncie lub pożyczonym. po takiej bajce zaczyna się choror w domu awantura która jest dla faceta pierwszym pretekstem do zdrady (myśl faceta może ta druga będzie lepsza). Robicie dosyć często awantury o koleżaki z pracy nawet jesli dzowni w dzień kiedy obydwoje jesteście w domu (gdy by mieli coś do ukrycia robili by to potajemnie) po paru takich awanturach facet zaczyna myśleć kurwa nie miałem kochanki miałem awantury a więc jak będe miał to przynajmniej będe wiedział za co miałem i mam awantury. Jeśli nigdy nie ma Cię w domu, ciągle gdzieś wyjeżdżasz, nie powinnaś się specjalnie dziwić, że Twój facet w końcu sobie kogoś znajdzie. Nie chodzi wyłącznie o seks, choć nie ma co ukrywać i on spełnia tu ważną rolę. Ciekawe, jak jest z innymi. Motyw ważny dla kobiet, które wcześnie wyszły za mąż. Jeśli spór wyobrażeń o szczęśliwym małżeństwie z rzeczywistością wypadła blado, pytanie: "Jak by to było z innym" pojawia się szybko. A uzyskanie odpowiedzi może być pokusą nie do pogodzenia bycia z mężem i kochankiem na boku. By pokazać wam iż nie jestem sam w takim mysileniu wklejak teks z innego forum : matrix-77 Jestem porządnym facetem z tym że nieśmiałym, ilekroć zaczynam jakiś zwiążek, po czasie on się rozpada, nie lubicie spokojnych, poukładanych facetów którzy poważnie patrzą na życie? Myslałem ze Wy dziewczyny szukacie kogoś kto bedzie się wami opiekować, da poczucie bezpieczeństwa, ale gdy się ktoś taki zjawia gardzicie nim szukająć innego księcia. Podpowiedzcie mi dziewczyny co ja robię źle, prosze o poważne podejście do sprawy, mam już 29 lat, i chciałbym poznać w końcu jakąś poukładaną dziewczynę, wierzę że są jeszcze takie.(jestem z śląska) (Zgłoś do usunięcia) IP i czas połączenia logowane. Dziewczyny nie chciał bym pominąć faktu że faktycznie jest spora liczba gówniarzy którzy na wiadomość: jestm w ciąży spierdziela gdzie pieprz rośnie ale w tym wypadku same jesteście winne sobie bo poco iść z gówniarzem do łóżka. Wiem że jest spora liczba facetów dla których koloedzi i piwko są warzniejsze od kobiety ale tu napisze że znowu jesteście winne sobie przecież to jest widać już po pierwszym miesiącu bycia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozew
Samotni ojcowie ra zna jakiś czas powinni wynając opiekunki do swoich dzieci, spotkać się i iść na piwo. Wiem co mówi e można zbzikowąc od braku towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny jak cholera i prwdziwy
chyba mamy nie macieczasu na kafeterie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny jak cholera i prwdziwy
wszystkie mamy chyba wyjechały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem zmieniona
DO : samotny jak cholera i prwdziwy Z Twojego posta aż tchnie goryczą i rozczarowaniem. W wielu kwestiach nie masz racji. Sama zalogowałam się na takim portalu, i prawda jest taka że tam panowie nawet nie spojrza na zwykłą, zadbaną, pracującą, samotną matkę. A real? W ciągu tygodnia brak czasu, przy pracyi dzieciach czas ucieka nieubłaganie. W weekend nie ma z kim wyjść, bo większość idzie parami. Więc gdzie i kiedy poznać porządnych, miłych facetów? Jestem sama od prawie pięciu lat i niestety nie na własne życzenie, nie miałam szczęścia przez ten czas co do panów. Albo kierowali się chęcią zostania utrzymankiem, bo dochodzili do wniosku, że nieźle sobie radzę, albo próbowali od razu podpisać akt własności (jeden posunął się nawet do szpiegowania mnie). I tak naprawdę nie liczyłam się ja jako człowiek, kobieta, ale jako sztuka. Po tych wszystkich doswiadczeniach, doszłam do tego że wolę być sama z moimi dziećmi niż godzić się na niewłasciwe lub złe traktowanie, byle mieć "spodnie" w domu. Nie czuję się gorsza z tego powodu. I śmiech mnie tylko czasem ogarnia, gdy moje nastoletnie dziecko mówi: W naszym domu to mama nosi spodnie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny jak cholera i prwdziwy
Do czasem zmieniona masz racje to jest gorycz i rozczarowanie może coś więcej, jednak co do Twojej wypowiedzi że niemam racji w wielu kwestiach - nie zgadzam się z tym a jeśli masz jakiś przykład to prosze podaj ok istnieją kobiety które radzą sobie i nie zaprzeczam temu że jest ich pewno tak mało jak i facetów jest prawdą że mamy mniej czasu na znalezienie odpowiedniego partnera /ki ale jednak szukamy i prubójemy nie wiem na jakim byłaś zalogowana portalu ale zdażają się faceci którzy jak ty nie mają z kim wyjść na miasto zwruć uwage na moją pierwszą wypowiedź i zacytowanego tam matrixa-77, w którego wołaniu rozpaczy widzę odzwierciedlenie siebie i nie są to dwa przypadki a jest ich więcej a więc wniosek szukałaś w nie odpowiednim miejscu lub przedziale co potwierdzata część Twego tekstu : "...Albo kierowali się chęcią zostania utrzymankiem, bo dochodzili do wniosku, że nieźle sobie radzę, albo próbowali od razu podpisać akt własności (jeden posunął się nawet do szpiegowania mnie). I tak naprawdę nie liczyłam się ja jako człowiek, kobieta, ale jako sztuka..." np. swego czasu byłem zalogowany na pewnym portalu i co przez 6 miesięcy odezwała się tylko jedna z kobiet !!!!!?? pewno zapaliła Ci się lampa w oczach co za bałwan, ciwok, pasztet nic z tych żeczy podczas wymiany z nią korespondencji okazało się że mój profil jest za bogaty umysłowo prościej że nie potrzebnie napisałem dużo , wziołem sobie radę do serca usunełem zostawiając trzy zdania które niczego nie mówiły o mnie, efekt już pierwszego dnia pojawiły się zaczepiki, wiadomości typu a co tu robi takie ciacho, to chyba nie twoje zdjęcie, propozycje kaw itp. co z tego skoro dochodziło do spotkań i albo ja nie spełniałem oczekiwań albo one Może te wskazówki ci pomogą znaleźdź prawdziwego męża bo dalej uważam że nie jedna samotna mama znalazła by faceta jeśli by tylko odpowiednio poskładała swoje o czekiwania i mażenia Nie wstydź się tego, że chcesz! Miliardy kobiet na przestrzeni tysiącleci wychodziły za mąż i widziały w tym dla siebie sens. Ogólnie rzecz biorąc, mężczyzna jest dobrze wymyślonym i skonstruowanym dopełnieniem kobiety. Nie musisz kroczyć w awangardzie świetlanej przyszłości - możesz lubić rodzinne życie z mężczyzną i masz prawo do tego dążyć. Zacznij od tego, by sobie samej przyznać się do tego pragnienia. Z drugiej strony niekoniecznie ogłaszaj to całemu światu - ryzykujesz, że cię uznają za przeceniony towar, który nie znajduje nabywcy. Skreślaj mężczyzn niemożliwych! Nie inwestuj uczuć w żonatych, nawet jeśli przysięgają, że ich małżeństwo od dawna istnieje tylko na papierze, a papieru tego nie unieważnili ze względu na: a/ dzieci, b/ chorobę żony, c/ majątek, d/ ogólnoludzką przyzwoitość, e/ religię, f/ spokojną starość mamusi lub teściowej (niepotrzebne skreślić). Pamiętaj, że chodzi ci o ślub, nie o romans, i uciekaj póki czas: żonaci roztaczają szczególny czar i za-nim się zorientujesz, wylądujesz na pół życia jako ofiara nigdy niespełnianych obietnic, "ta trzecia", która nie potrafi odejść. A jeśli ukochany się wreszcie rozwiedzie, to wcale nie dla ciebie, ale dla zupełnie nowej przytomnej panienki, która na wstępie postawi mu ostre warunki. Unikaj absolwentów wielu związków (zwłaszcza jeżeli mają więcej niż dwoje dzieci z różnymi paniami), ale także takich, którzy nigdy w żadnym związku nie byli, a są w okolicach czterdziestki (zwłaszcza jeśli alfą i omegą w ich życiu jest samotna mamusia). Nie łudź się - innym kobietom nie udało się odzyskać ich dla społeczeństwa, to i ty masz marne szanse. Omijaj wybrakowane egzemplarze: pijaków i ćpunów ("Rzuci to po ślubie"), chamów ("Jest taki męski"), skąpych ("Przypilnuje wspólnej kasy"), idiotów ("Przy mnie się rozwinie") oraz oziębłych seksualnie ("Po prostu jest trochę nieśmiały"). Twoim celem jest złapanie męża, a nie zrujnowanie sobie reszty życia. Nie bądź myśliwym ani uciekającą zwierzyną! Jeżeli aktywnie osaczasz upatrzonego mężczyznę, pierwsza go zaczepiasz, składasz nieustające propozycje, masz wyłączną inicjatywę, bombardujesz erotycznymi ofertami, a wreszcie próbujesz decydować o tym, kiedy, z kim i dokąd pójdziecie, jakie wino wypijecie oraz który film obejrzycie - prędzej czy później zniechęcisz dziewięciu na dziesięciu. Jeśli pojawi się dziesiąty, który po tym polowaniu z nagonką będzie chciał się żenić, to uważaj: są duże szanse, że trafił ci się bezwolny niezguła, nie do zniesienia na dłuższą metę. Kolejna pułapka: ze strachu, by ktoś cię nie wziął za nieatrakcyjną łowczynię męża, demonstrujesz, jak bardzo jesteś zajęta, niedostępna i niezależna, a następnie oczekujesz, by olśniony tym mężczyzna zadzwonił. Tymczasem on się nie odzywa, a przecież obiecywał, przecież był pod wrażeniem... Dlaczego milczy? Może - naiwny - wziął na serio twoje opowieści o tym, że zupełnie nie masz czasu, wielu mężczyzn cię adoruje i dokładnie zaplanowałaś najbliższe miesiące. Udało ci się go przekonać, że nie ma dla niego ani skrawka miejsca w twoim szczęśliwym i po brzegi wypełnionym życiu, więc po co miałby dzwonić i narażać się na afronty? Nie czekaj na ideał! Obraz wymarzonego mężczyzny tkwi uporczywie w naszym umyśle. Jak dobrze wiedzą wyedukowani psychologicznie czytelnicy, ideał ten może nawiązywać do realnego taty albo - przeciwnie - do takiego ojca, jakiego się nigdy nie miało. Bywa też repliką niegdysiejszego nieosiągalnego ukochanego, na przykład starszego o dziesięć lat brata koleżanki z klasy albo idola kultury masowej. Można marzyć o mężczyźnie mającym władzę, sławnym, czułym i delikatnym albo wymagającym naszej opieki. Ta wizja nie jest pożytecznym drogowskazem, przeciwnie, prowadzi na manowce. Gdy jesteś przywiązana do ideału, grożą ci dwa warianty wydarzeń. Albo spędzasz życie na wzdychaniu do jakiegoś niedostępnego obiektu, z daleka zdradzającego pewne podobieństwo do wzorca, albo też od czasu do czasu wydaje ci się, że ten ideał właśnie spotkałaś i wtedy zaczynają się schody. Okazuje się, że wprawdzie czuły jak ukochany tatuś, za to hipochondryk, że silny jak ucieleśnienie naszych marzeń, ale nie można go mieć na wyłączność, albo że rozedrgany romantyk podobny do uwielbianego w nastoletniej młodości aktora, ale nie umie przepchać klozetu - jakże go zresztą o to prosić... Mężczyzna z krwi i kości, nasz kandydat do złapania, nie musi być doskonały. Chcemy męża, a nie eksponat do serwantki w salonie. Zresztą, nie oszukujmy się, nam do doskonałości też dużo brakuje. Pamiętajmy: ten pieczołowicie przechowywany ideał nie istnieje w rzeczywistości, a jeśli go spotkamy, to okaże się żonatym alkoholikiem albo utajonym homoseksualistą, świetnym na przyjaciela, ale bez kwalifikacji na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny jak cholera i prwdziwy
cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobisz
gdy dziecko bedzie mialo 18 lat lub zakonczy edukacje i nie bedziesz miec juz alimentow?? Szczerze, to serio zalosna jestes i mysle, ze to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie samotne matki tak
głupie jak autorka topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny nie ojciec
temat sie urwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę próbował sam zyć, małżeństwo dwa razy się nie zadarza. Oczywiście, nie wiem czy dam radę żyć bez rozmowy, kontaktów w ogóle z drugą osobą. Bardzo wątpię, ciągle najpierw spogladam na biust jak mijam dziesiątki kobiet codziennie w drodze z pracy. Chętnie bym się tego pozbył dla równowagii, bo przecież dzieci są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idaho79
Witam, sam jestem samotnym 30-letnim tatusiem i wychowuje juz od dwoch lat samotnie 3 letnia coreczke. Samotni ojcowie istnieja :):):). Jak ktos chce pokorespondowac to zapraszam : slasew@yahoo.com. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka"""
z jakiej części Polski jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny tata
Jestem samotnym ojcem, mam dokładnie 2letniego synka. Gdy miał 3 mieś, zginęła moja żona - pijany kierowca potrącił ją na przejściu dla pieszych. Miałem wtedy 22 lata, byliśmy 3 lata po ślubie. Zostałem sam z dzieckiem - student, pracownik, tata, jedyny zarabiający, i jak sobie poradzić? Dziecko potrzebuje jedzenia, opieki, miłości, i jak sobie z tym radzić? Prosić o pomoc ciągle rodziców którzy też pracują? Co w takiej sytuacji zrobić? Jak sobie radzić?! Budzisz się rano, w przekonaniu że ona śpi obok ciebie, że to był głupi sen, że wstanie i powiem ci "kocham cie" a jej nie ma. Urodziny, imieniny, rocznica ślubu, dzień kobiet, walentynki z wieńcem na cmentarzu. Co to za życie? Jak sobie z tym radzić? Synek rośnie, pyta a ja ze łzami w oczach staram mu się cokolwiek odpowiedzieć. Na początku czułem żal do żony, że mnie opuściła, zostawiła - ale czy ona mogła cokolwiek zmienić? I gość który jechał na ruchliwej ulicy 120km/h nie patrząc na światła, jechał po alkoholu i dostał 15 lat - czy to sprawiedliwe?! Zabił kobietę, młodą, mądrą kobietę dla której świat stał otwarty! Kobietę która miała w sobie tyle energii, dawała siły do życia innym.... A teraz?! Teraz zostaliśmy sami! WIĘC JEŚLI ZOSTAWIASZ FACETA, NIE NARZEKAJ TERAZ BO TWOJE DZIECKO MA MOŻLIWOŚĆ POZNANIA GO! CHCESZ POGADAĆ - NAPISZ 1496016

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotny tata- współczuje i podziwiam, ze jakoś dajesz rade. Jestem facetem po 30, marzę o własnej rodzinie, poszukuję ciepłej kobiety z dzieckiem. Wiek obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kawalerem, nie mam dzieci, jestem odpowiedzialny, zaopiekuje się zarówno Tobą, jak i dzieckiem, życie tak się potoczyło, że po ukończeniu studiów dostałem prace w małej, wiejskiej przychodni i byłem zmuszony się przeprowadzić. Niestety jak dotąd nie znalazłem drugiej połówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było sie nie rozstawac z meżem jak chcesz mieć rodzine. wydaje mi sie ze troche rozpieszczona jestes. pieniadze z alimentow do pracy nie uczęszczasz. pozatym w polsce malo jest samotnych ojców bo sąd woli dać dziecko kobiecie. pozatym porządny ojciec w tym wieku nie interesuje sie babami tylko dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny tata
Samotny tata nie ma czasu na kobiety. Nie ma czasu na sen, odpoczynek, niekiedy nawet na jedzenie a co dopiero czas dla kobiety. Czas w którym chciałoby się odpocząć lub się wyspać trzeba poświęcić dziecku. I jest to bardzo miłe poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyde76
witam. szukam samotnego taty. jestem od 2 lat po rozwodzie,nie mam dzieci. czekam gg3769827

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×