Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co myslicie o....

porod z mama...

Polecane posty

Gość co myslicie o....

co myslicie o porodzie z mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super pomysł, pod warunkiem, że jesteś z mamą blisko i będziesz się dobrze czuła w jej towarzystwie w takiej chwili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam mialam z mama tata tesciem babcia i 2 ciociami ( no i z mezem też) ten pierwszy bo 2 juz tylko z mezem... z perspektywy moge ci powiedziec ze jak masz dobra polozna to nikt wiecej nie jest ci potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myslicie o....
ja z moja nie rodzilam i nigdy bym nie rodzila uwazam tez ze obciach i totalna niedojrzalosc kiedys kobiety rodzily same z polozna i bylo dobrze pozniej zaczely sie porody z mezem(partnerem) z takich czy innych powodow itd. no ale to ojciec dziecka i uczestniczy w chwili narodzin ale ciagnac mamusie aby trzymala za raczke corcie przy skurczu itd. bez (dalszego)ckomentarza!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ciagnelam mamusi wcale ich tam nie chcialąm. przyszli i uwazali ze maja teatrzyk a pindy polozne zamiast ich wyprosic to im powiedzialy "ale tylko na chwileczke i uciekajcie"... oczywiscie przy samym wychodzeniu dziecka na swiat byl tylko maz cala reszta w trakcie 14 godz mnie "odwiedzala" na porodowce i tak mnie wkurzala ze plakalam z bolu i ze zlosci. o ile mama byla kochana i nic nie mowila i szybko sie zmyla to ojciec o malo krzeslem w leb nie zebral jak sie zpaytal "a moze corciu ci cos do jedzenia kupic albo jakas gazetke?" a ja wtedy mialam bóle po kroplowce :(:(:( juz nie wspomne o tesciu ktory bez porodu mi na nerwy dzialą a co dopiero wtedy... oddcchac nie moglam tak bolalo ale mu kazalam wyjsc... problem w tym ze mnie nie posluchal i dopiero 3 polozne go wywalily... jednym slowem wielki cyrk i moje wielkie nerwy! dlatego jak sie rodzil malutki to wiedzialą tylko najblizsza rodzina ktora albo byla w pracy albo tesciowie zajmowali sie mania wiec mialam pewnosc ze nie wpadna :D:D:D reszta sie dowiedzialą dopiero jak maly sie uropdzil po kilku godz, a niektorzy nawet po kilku dniach i mieli focha :P ale ja przynajmniej mialam spokoj. tym razem sie tylko zastanawialam po co mi byl tam filip... niestety sie uparl ze bedzie bo to "tez jego dziecko" a bolalo wiec nie mialąm sily protestowac. mialam tak dobra opieke medyczną. caly czas byly ze mną studentki, poród trwal (od przebicia wód) 20 minut... ale skad moglam wiedziec ze bedzie tak fajnie... jak rodziląm manie to mnie walneli na sale na 14 godz i sie meczylam wiec bez filipa bym tam zwariowala. polozne przyszly jak po nie pobiegl i powiedzial ze rodze bo jakby nie pobiegl to bym sobie urodzilą sama bez ich pomocy... wiec skad mialam wiedziec ze tym razem bedzie naprawde fachowa opieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani - o matko jedyna to ty mialas faktycznie traumatyczny porod!:-o Choc z drugiej strony powinnas sie cieszyc ze kuzynki od strony stryja nie przyjechaly:p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu sie magda mylisz! przyjechaly tylko czekaly na korytarzu przed porodówką :D:D:D stawili sie wszyscy ktorzy są w jakiś sposób ze mną lub moim mezem spokrewnieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani niczym w muzeum :D A wracając do tematu jeśli córka nie będzie krepowała się matki to czemu nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myslicie o....
wpolczuje Mamani, serio, rozumiem jak mogli cie wkurzac ale Twoja sytuacja byla inna ja mowie o laskach tak infantylnych, ze nawet na tym etapie, kiedy staja sie odpowiedzilane za zycie innego czlowieka - nie potrafia tego dokonac bez mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi sie o porodzie rodzinnym. Mama to chyba też rodzina. Jeśli ktoś ma dobry kontakt ze swoja mamą, to czemu nie... A co maja powiedzieć samotne kobiety, kóre zostawił facet, a one w chwili porodu chcą być z kims bliskim. Jedna prosi przyjaciólkę, inna mamę. Nie wyobrażam sobie tylko sytuacji, że mąż stoi na korytarzu, bo mama rodzi z żoną... Ale to chyba problem mojej wyobraźni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co myslicie o.... -------Ja uważam że jeśli kobieta decyduje się na poród z mamą to nie znaczy że jest nie odcięta od mamusinej pępowin.Jeśli ciężarna chce mieć przy sobie kogoś bliskiego a druga strona nie ma tu nic przeciwko(nie chodzi przymus0 to czemu nie? Co to za różnica czy będzie mąz,matka,ojciec,ciotka itd grunt by była to dla naszego serca bliska osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam mamę przy porodzie, ale głównie ze względów technicznych. Ponieważ moja mama jest lekarzem pediatrą i przez wiele lat, wcześniej, pracowała w tym szpitalu. Dzięki temu czułam się bezpieczna, że personel stanie na wysokości zadania. Poza tym od razu jak mały się urodził sprawdzała czy wszystko jest ok itd. Jednak nie przeczę, że jest to moja najlepsza przyjaciółka i bardzo bliska osoba, niektóre kobiety biorą przyjaciówkę. I nie zanczy to wcale, że nie odcięłam pępowiny, bo stało się to już dawno temu. Mój mąż też był przy porodzie i dostałam od niego duże wspracie. Ja myślę, że to indywidualna sprawa, jeśli mama jest zaufaną osobą, przyjaciółką to jaki problem. Dla mnie to bez różnicy z kim kto rodzi. Poza tym bezzasadne jest ocenianie ludzi ze względu na to z kim rodzili. Mnie tam ogólnie mało interesuje kto z kim i dlaczego. Niech każdy robi jak chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×