Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carrramba

Rozwodnicy - ludzie drugiej kategorii?

Polecane posty

Gość zoya28
nie sądze by ktokolwiek patrzył na rozwodników w ten sposób. Sredniowiecze minęło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
a ja myśle że jeszcze coś zostało:O świat sie zmienił - ludzi ei ludzkie myślenie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy jak lezy
a jak stoi ;) pierwszy rozwod - coz moze sie nei udac, zycie. ale drugi rozwod to juz cos nie halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEA7A
ee bzdura ! ja sie nie czuje druga .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrramba
ja tez sienie czuje II kat. ale widz reakcje ludzi... :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem rozwódką. w śród znajomych nie odczuwam tego, wręcz przeciwnie jestem szanowana jako osoba doświadczona i często pytana o radę. choć zazwyczaj nikt nie pamięta o tym ze jestem rozwódka. w śród rodziny jest podobnie. jak byłam tuż po rozwodzie powodzenie miałam na prawdę duże, bardzo szybko znalazłam kogoś na stałe. za to problemy były w pracy. jedna z przełożonych nie mogła się nauczyć mojego nazwiska (wróciłam do panieńskiego), raz usłyszałam komentarz, o sobie że młodzi to się lekkomyślnie rozwodzą (a ja latałam na terapię rodzinna i długo walczyłam), jak miałam najtrudniejszy okres zamiast urlopu o który prosiłam dostałam nawał pracy...skończyło się zmianą pracy. w obecnej mam święty spokój. a i jedni sąsiedzi nie mówią mi dzień dobry. na co dzień nie czuję się człowiekiem drugiej kategorii, a wręcz przeciwnie, towarem z górnej półki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoya28
nie macie obowiązku z niczego i nikomu się tłumaczyć. Zwłaszcza jesli komentują osoby "szcześliwe w małżeństwie" Komentują, bo same nie maja odwagi sie rozstać, a o kochanków swoich meżów wiedzom wszystko. Prawdziwy żen to właśnie byc w takim miejscu swojego nedznego życia, a nie wstydzić sie tego, że miało sie odwagę podjać decyzję i przyjąć konsekwencję decyzji. Czyż nie lepiej być stanu wolnego niz trzymać byle jakie portki w domu? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrawkazsiana
Gwiazdki Mam podobne przeżycia do Twoich. Przyjaciele i najbliższi nie robią z tego problemu. Starsze panie i kilka tych młodszych, ale żyjących głównie cudzymi sprawami robi mi przykre uwagi. Nauczyłam się to olewać. Niestety nie znalazłam jeszcze nikogo na stałe - wielu panów kończy znajomość w momencie, gdy dowaidują się o moim stanie cywilnym. Niestety uroki małomiasteczkowej mentalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
owszem. Jeśli tych rozwodów ma się na koncie kilka :P Natomiast jeśli ktoś nie ma zielonego pojęcia o życiu,bo jedynym jego problemem jest zakup piwa na imprezę albo nowych kozaczków na jesień to teksty dyskryminujące rozwodników świadczą o jego braku wyobraźni :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po rozwodzie odżyłam
zaczęłam się częściej uśmiechać, wróciłam do hobby z młodości, znalazłam czas dla siebie, skończyłam podyplomówkę. I znalazłam rozwodnika, który pokazał mi na czym polega szczęście, który pokazał, jak kocha mężczyzna. W grudniu ślub, a mam więcej niż 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety po rozwodzie
są traktowane przez swoje tzw. koleżanki jako rywalki:-D Przechodziałm to i powiem wam ze mialam niezły ubaw z tych "malutkich" kobiet.Trzy z nich odsuneły sie odemnie z powodu tego ze byłam do wziecia.To sie nazywa kołtuństwo:-D zaufanie do męzów na poziomie zero,ale same nie powiem rózne rzeczy robiły-romanse w tle tez były.tzw. fałszywe koleżenstwo sie skonczyło. Zostali tylko przyjaciele, o dziwo nikomu meza nie poderwałam, ba-wyszłam za mąż za rozwodnika.A to ci dopiero heca i sprawiedliwosc dziejowa. Teraz dopiero wiem co to znaczy byc ukochana kobieta swojego mezczyzny!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopeńka
Do kobiety po rozwodzie - to co napisałaś to święta racja -ale kołtuństwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×