Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebo a ziemia....

Czy Wasze zycie bardzo sie zmienilo

Polecane posty

Gość niebo a ziemia....

Bardzo pragnelismy tego dziecka ;) Nawet nie jednego. Ale nasze zycie tk bardzo sie zmienilo. Wciaz chodze zmeczona, niewyspana, na nic nie ma czasu. Tylko praca i opieka nad dzieckiem. A ta opieka to tez polega tylko i wylacznie na czynnosciach mechanicznych (tych rutynowo wykonywanych), nie ma mowy o jakiejs zabawie, ktora by i mi sprawila przyjemnosc. Czuje sie jak maszynka do wykonywania prac. Jakos to macierzynstwo nie dociera do mnie... Wiekszy instynkt macierzynski mialam przed urodzeniem dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baardzo :) z tym że ja aby nie zwariować w domu co raz wymyślam nam jakieś zajęcia - a to basen, a to wyprawa do lasu, do zoo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jak mały skończył pół roczku przyszły takie "dziwne dni" - że siedzę w domu, ciągle to samo, pampersy karmienie, spacer - nie wiem jakoś tak z dnia na dzień jakbym się obudziła z czarną wizją świata i wtedy dzień sobie pomarudziłam i powiedziałam dość. pierwszy kurs pływania dla małego zaczeliśmy jak miał niecałe 8 miesięcy - polecam - dziecko skorzystało na zabawie w wodzie a ja miałam jakąś odskocznie - kontakt z ludźmi, raz w tygodniu 30 min a działoło jak super terapia psychiczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam cztero miesięcznego bobasa i czuję to samo. żadnego kontaktu zludźmi. nie żałuje bo mam tą kruszyne ale czsem chciałabym uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
No moze, jakos nie wiem kiedy mialabym miec na to czas... ;) Od czasu porodu, a to juz 11 miesiecy minelo, zero zycia towarzyskiego, zero jakichs wyjsc sam na sam z mezem, jakiejkolwiek prywaty zwiazanej tylko i wylacznie z nami, badz tez ze mna. No po prostu na nic nie ma czasu :( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
tak naprawde absurdalne jest to, ze ja, ktora nigdy specjalnie za praca nie przepadalam (robia to tylko dla pieniedzy) teraz w tej pracy upatruje mozliwosci chwilowego odsapniecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko minie i za kilka lat zapomnisz że było ciężko. Zorganizuj jakoś czas i ciesz się tym że możesz być przy swoim maluszku. A najważniejsze zrób coś dla siebie, zostaw męża z dzieckiem i kup karnet na siłownie albo zacznij chodzić na ćwiczenia w basenie. Nie poddawaj sie jesieni bo w dużej mierze to pora roku wpływa na nas depresyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
No maz tez pracuje ;) Zreszta pomaga mi jak moze... W nocy sie nie wysypiamy, chodzimy jak zywe trupy, wszystko sie kreci wokol dziecka. Na urlopie nie bylismy juz 2 lata :( :O Podczas ciazy nie moglam. A teraz caly urlop zalegly i terazniejszy idzie na dziecko, bo wciaz choruje. Z przedszkoda musze brac i w domu siedziec jak chore, tak samo maz jak mi sie juz konczy (najczesciej na zmiane)... I znow nigdzie nie pojedziemy :( Moze egoistka jestem, ze mysle o nas, o sobie, a dziecko jakby zaczelo mi przeszkadzac... Ale to prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super porada
to wszystko za kilka lat minie, a co przez te kilka lat? rutyna, monotonia i zmęczenie? Mam 10 miesięczną córkę i nie wyobrażam sobie, zasiedzenia się w domu, np. w tym roku byliśmy 2 tygodnie we Włoszech, ja dzieckiem się opiekuję do momentu aż mąż z pracy nie przyjdzie, a później staram się coś zrobić z życiem, więc przychodzi siostra na kawę, albo ja wychodzę do niej, mam chwilę na odprężającą kąpiel albo ulubiony serial, a weekendy rozkładamy tak opiekę nad dzieckiem, żebyśmy oboje w sobotę znaleźli chwilę dla siebie, niedziela jest dniem rodzinnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
Nie wiem, jak wracamy z pracy to albo jestesmy slabo zorganizowani albo ten czas jakos tak szybko mija. Dzielimy sie czynnosciami, mi sie wydaje ze to sprawnie przebiega. Maz sie zajmuje dzieckiem, ja gotuje cos na szybko, piore sprzatam. Ale tez czesto na odwrot. W weekendy czesto pracuje dorywczo. Moj maz czasami w soboty. Jak jest jakis dzien wolny to sukces. Jestesmy wowczas tak padnieci, ze wlasciwie nic nam sie nie chce ;) I zwykle nadrabiamy zaleglosci wtedy. A to cos grubszego uprzatnac, co czekalo miesiac, czy dwa, a to ogrodek skopac. No nie wiem, czy to tylko my tak mamy? :D :O awet jak biore ten urlop jak maly jest chory, to nie odpoczne bo przeciez nie po to urlop biore zeby odpoczac tylko, zeby sie nim zajmowac. A wtedy wiecej opieki potrzebuje. Przynajmniej spi wiecej - to jedyny plus, ze i i ja sie wyspie. Ale chyba nie od tego urlop jest 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super porada
szukasz sobie wymówek, ja też piorę, prasuję, gotuję obiad, chodzę na spacery z córką, ale nie zamykam się w czterech ścianach. Gotuję z reguły wieczorami, jakoś lepiej mi idzie, a i po spacerze z niuńką nie muszę się martwić, że obiadu nie ma. pranie robi się samo , więc bez przesady, prasuję w miarę systematycznie, żeby nie zrobiła się góra z tego, wieczorkiem jak mała śpi, ale porcuje prasowanie, żeby nie zabrało mi całego wieczoru, sprzątam co drugi dzień, więc też to jest plusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem że jest ciężko, sama mam dwoje dzieci. Jestem z nimi sama bo mąż pracuje w delegacji ale nie przyszło mi do głowy żeby aż tak narzekać. Dziecko to nie lalka chu chu żeby ją wyłączyć jak się znudzi. Uważaj żebyś nigdy nie pożałowała słów "dziecko mi przeszkadza" A o tym że to minie piszę z własnego doświadczenia bo starsza córka ma już 10 lat. Piszesz że możesz liczyć na męża więc podzielcie się że raz jedno raz drugie śpi w pokoju z dzieckiem, w ten sposób chociaż co druga noc będzie wyspana dobrze. I na litość Boską pomyśl o tym jak ciężko było naszym babkom z gromadką dzieci, mąż przy dzieciach nie pomagał no chyba że w robieniu nowych, pranie na tarce, woda ze studni, gotowanie na piecu, karmienie inwentarza i jeszcze w pole chodziły. Mam wrażenie że trochę się pieścisz ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
Wymowek? Jakich wymowek? Moze szukam usprawiedliwienia przed sama soba, nie nie robie tego wszystkiego tak szybko i w tak zorganizowany sposob jak inne, np Ty. Tez chodze na spacery, czy ja mowie, ze sie zamykam w 4 scianach? Ale to wciaz czas poswiecony dziecku jest. Choci mi o to, ze ja nie mam czasu by pobyc sam na sam z mezem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super porada
tijo2008, nie zapominajmy, że nie każda matka jest "Matką Polką", jesteśmy ludźmi a nie robotami i mamy prawo czasami mieć dość, ja też często mówię, że gdybym mogła, to wysłała bym moją córkę chociaż na tydzień w kosmos. Wyrodna jestem, nie? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super porada
niebo a ziemia...., spacer z dzieckiem uznałam jako czynność rutynową, jak pranie czy prasowanie. a jak dziecko śpi? może zapraszaj do domu brata albo siostrę, żeby trochę zajęła się dzieckiem, a wy wyjdźcie do kina, teatru, czy na zwykły spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koorva mać
Drogie Mamy. Piszecie zazwyczaj ze jestescie zmeczone ze na wszystko brak wam czasu i ze ciezko i w ogole do dupy. A potem dpodajecie ze pracujecie takze w weekendy ze w niedziele padacie na plecy itd. To moze zrobcie cos kosztem czegos tak? Nie pracuj w soboty i niedziele, znajdz prace na 8 godz i juz bedzie lzej. Dziecku by nie chorowal mozesz naturalnie wspomagac odp[ornosc badz tez np podawac rybomunyl czy jak to sie pisze, to tez pomaga dzieci tak nie chorują. Ja swoim maluchom od czasu do czasu robie czosnek z cytryną. I podaje np przez 3 dni po 2 lyzeczki. Od 3 lat zadne z dzieci nie mialo wiekszej infekcji na ktorą potrzebny bylby antybiotyk. Gotuj sobie wieczorami i wiecej a potem chowaj do lodowki badz zamrozic i obiad na inny dzien gotowy. Pranie fakt robi sie samo a odkurzenie czy zmycie naczyn to kwestia max godz. tak wiec jeszcze w cholere czasu zostaje by zajac sie sobą dzieckiem a w nocy mężem. Jest was dwoje i nie dajecie rady z 1 dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, coś kosztem czegoś, aż tak źle macie, że musisz dorabiać? Może lepiej posłać dziecko do żłobka, wrócić do pracy i mieć normalnie weekendy wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
Moze i sie pieszcze. Chociaz mi juz nawet nie chodzi o to zmeczenie. Czasem bywalo gorzej, a dziecka nie bylo (jesli idzie o to). Mi najbardziej chodzi o to, ze nie mamy czasu dla siebie. Wiec rozwiazanie, ze bedziemy spac w dwoch roznych pokojach to chyba nie dla mnie ;) No nie wiem - nie spodziewalam sie po prostu, ze po porodzie bede tylko matka. A przeciez jeszcze jestem zona, prawda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pełni cię rozumiem, bo dziecko jest bardzo absorbujące. Dobra organizacja bardzo pomaga, ale czasem podążając za utartym planem działania można się poczuć jak robot. Ja ci mogę dać jedna radę odnośnie gotowania. Ja nie gotuje codziennie. Poświęcam zazwyczaj jeden wieczór na ugotowanie obiadów na cały tydzień. Ze dwa rodzaje zupy- i do słoików ( w lodówce nic im się nie stanie nawet przez tydzień), jakiś bigos- i do zamrażarki, to samo z kotletami, gołąbkami albo sosem do ryżu. Tym sposobem jedyne co trzeba zrobić jak się wróci z pracy to ugotować ziemniaki albo ryż, a to już nie jest jakieś zajęcie zajmujące dużo czasu:) Poza tym dobrym rozwiązaniem jest też czasem bar mleczny, jeśli masz jakiś w pobliżu. Teraz jedzenie w takich barach nie odbiega od domowego i nie jest drogie jak w restauracji. Mój syn ma teraz 9 lat i nadal tak robię, bo to naprawdę działa. Niedługo urodzę drugą dzidzię, więc na pewno nie będę gotować dzień w dzień tym bardziej:) Co do poczucia izolacji ze swiatem to przeciez na spacerze nawet z maleńkim dzieckiem można poznać jakieś inne mamy, które być może będą zainteresowane znajomością. Ja miałam dwie dobre kumpele też mamusie i ponieważ żadna z nas nie cierpiała prasowania to się umówiłyśmy, że raz w tygodniu wszystkie 3 spotykamy się u jednej z nas i razem prasujemy jej ciuchy, potem zmiana itd. To działało, bo wykonując czynności domowe mogłyśmy sobie poplotkować. A co do straconego urlopu... może warto zamiast urlopu iść na zwolnienie lekarskie i tym sposobem zachować chociaż część urlopu tylko dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zacznij nią być. Stanowczo prawisz tutaj wymówki i nam i sama przed sobą, a bo w soboty pracuję, abo to, a bo tamto, gucio, zmobilizuj się i zacznij żyć. Da się. Też jestem matką i żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koorva mać
oczywiscie ze jestes zoną i matką i zapewne kochanką itd i super i teraz musisz znalezc rozwiazanie tak by bylo ci wygodnie. U mnie wszystkie dzieciaki o godz 20 juz spią i to bez wzgledu na wiek zawsze tak bylo i tak jest do dzisiaj. Tak ustalilam im pore spanie ze nieraz do 8 nie wytrzymywaly tylko same zasypialy gdzie popadnie jedno na podlodze drugie w fotelu a trzecie wiadomo w lozeczku. Wszystkie wczesniejsze czynnosci wykonywalam po poludniu badz rano czyli od godz 20 mialam czas tylko dla siebie. A wtedy dluga piekna kąpiel z pianką i olejkiem, potem seksowna bielizna czy pizamka i wskakiwalam do lozka czekajac na meza, ten wracal ok 22 jadl kolacje kąpal sie i o 23 juz byl i nadal jest boski seksik. Nie raz dzieci tez byly u cioci.Czy prosilam siostre by przyszla do nich na 3 godz bo ja chce wyjsc z mezem do kina itd nigdy nie bylo problemow. Tylko trzeba komus powiedziec ze sie potrzebuje pomocy bo nie kazdy sie domysli niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
Ale ja pracuje normalnie! Dziecko chodzi wlasnie do przedszkola, czy raczej zlobka! To jest praca na 8 godzin w urzedzie - wiec sie nie przemeczam ;) Ale zarabiam tak niewiele, ze jak sie zdarza fucha na weekend to korzystam :( Maz tez duzo bardzo nie zarabia... I dziecko nie chorowalo nic, do czasu jak nie poszlo do zlobka. Inne mamy zamiast chore dziecko w domu przetrzymac to prowadza i tam panuje epidemia za epidemia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie byłam MATKĄ POLKĄ mam swoje gorsze dni i też bywa mi ciężko, ale nigdy o moich dzieciach nie powiedziałam że mi przeszkadzają!!! Pomyśl jak ciężko jest dziewczynom które mają chore dzieci, w takim układzie z reguły facet ucieka i babka zostaje sama z problemem. Mam sąsiadkę, której córka urodziła się z wadą serca. Poświęca jej się całkowicie, od pół roku noc w noc wstaje co godzinę i karmi małą bo mało przybiera [ma pół roku a waży 4900g] a ważne jest żeby do kolejnej operacji chociaż trochę przybrała bo jest bardzo słaba i przez 10 dni nie mogli jej wybudzić po poprzedniej operacji. prze i po każdym karmieniu musi ją ważyć i wszystko zapisywać prócz tego ważyć każdą pieluchę, ale zawsze kiedy ją widzę jest ładnie umalowana i ubrana stara się uśmiechać chociaż jest jej ciężko i cieszy się każdym dniem ze swoją córką. Więc kiedy jest mi ciężko i źle to nie narzekam tylko idę do niej żeby zapytać czy mogę jakoś jej pomóc bo z całą pewnością jej jest gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
zwolnienie lekarskie sie nie oplaca ;) Zabieraja premie (400zl) i trzynastke ;) No pewnie... moge nawet z pracy zrezygnowac - ale wtedy tez na urlop nie pojedziemy, bo nie bedzie pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałeś złe wyobrażenie
macierzyństwa, sama jesteś sobie winna....myślałaś że posiadanie dziecka to sielanka ?! to ciężka praca i odpowiedzialność na całe życie a przynajmniej 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koorva mać
pisalas ze prawie w kazdy weekend pracujesz wiec jesli kasa najwazniejsza to teraz nie narzekaj ze ci zle. A skoro pracujesz tylko 8 godz i to o stalych porach to tymbardziej powinno byc ci latwiej. Inne babki pracuja na zmiany i codzien musza kombinowac jak tutaj znalesc opiekunke do dziecka na godz czy dwie itd. Maz pewnie tez o 18 jest w domu wiec nie rozumiem gdzie w tym wszystkim brak wam czasu dla siebie? + i policz sobie czy to co zarobisz w soboty jest ci niezbedne do zycia czy moze to tylko dodatkowe 100 zl ktorych i tak w poniedzialek nie ma. Moze zamiast zacharowywac sie jak wol moglabys zaczac oszczedzac troche i wtedy nie musialabys dorabiac. Np pieluch uzywaj znacznie mniej, dziecko jest juz na takim etepie ze smial mozesz chociaz probowac sadzac na nocnik i przyzwyczajac. Po domu jak cieplo moze latac w majteczkach badz tez do pampersa wlozyc mozna tetre. Deserki dla dziecka rob sama mnostwo tutaj przepisow i tak samo z obiadkami. Nie zawsze to co drogie znaczy lepsze. Jest wiele sposobow na oszczedzanie i napewno ta 100 zwroci ci sie w ciagu 2 tyg a bedziesz miala czas dla siebie i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
Nie narzekam na zmeczenie, na prace itp. Wiem, ze inni maja gorzej. W ogole sie nie porownuje z nikim. Ale tak bardzo mi brakuje tego czasu, gdy mielismy tylko siebie. Gdy mozna bylo czasami sie pobyczyc w poscieli, poprzytulac, gdy zdarzalo sie caly dzien z lozka nie wychodzic :P Jak mamy dbac o relacje miedzy nami, o nasz zwiazek, jak nie mamy dla siebie czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo a ziemia....
a juz najlepsze sa te teksty, ze dla mnie kasa najwazniejsza... Jak samotna matka pisze, ze jej ciezko to sie rzucacie, ze nie pracuje, ciagnie z MOPSu itp... Jak ja staram sie, zeby nam nigdy nie zabraklo do pierwszego to tez zle. Moze i zle, nie ma idealow! Za glupi zlobek tez trzeba placic, czy za nianie w razie czego, nie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×