Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karolajna

...jestem z żonatym...

Polecane posty

Gość najszczesliwsza
...powiem Ci, ze nie wiem jak to bedzie, nie oczekuje zeby odszedl od zony, on nie chce zebym ja odeszla od meza....nie wiem co bedzie dalej...to tak jak na poczatku...mial byc tylko sex, a prosze, zaczelismy sie kochac...kocham go....mysle o nim...marze o nim......uwielbiam go....i czuje sie tez kochana....BOZE JAK MI DOBRZE !!!! przykro mi szary ze tak to sie dla Ciebie skonczylo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najszczesliwsza
ja mowie ze zyje tylko chwila, bo boje sie przyszlosci, bo boje sie ze moze mojego kochanka zabraknać, dlatego mowie zeby zyć chwila...ja chce zeby on byl...on mi daje szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 08
szary - twoja dawna kochanka na pewno miała wątpliwości czy warto ten związek utrzymywać w takim stanie. może liczyła na coś więcej ? zanim podjęła ostateczną decyzję pomślała, że uwolni ciebie od wyboru. ty zbyt długo wahałeś się. a może ona teraz żałuje tego co zrobiła. nie możesz odnowić znajomości? najszczęśliwsza - rozumiem z pełni twoje szczęście bo sama też to przeżywam. jeszcze nie tak dawno myślałam ,że mój kochanek o mnie zapomniał i było mi smutno. potem dowiedziałam się że bardzo chorował a emsy wysyłał na odpowiedz mojej poczty internetowej /coś w tym rodzaju/ które do mnie nie docierały. też myślał że nie odpisuję bo nie chcę. kiedy wszystko się wyjaśniło cieszymy się z naszej miłości jeszcze bardziej. żyjemy chwilą. o rozwodach nie ma mowy bo jesteśmy już zbyt starzy aby zaczynać od nowa. chociaż nasze dzieci są już usamodzielnione to współmałżonkowie potrzebują naszej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najszczesliwsza
trudno to opisac co sie czuje jak sie z nim spotykam...nie spodziewalam sie ze mnie jeszcze takie cos spotka.....az chcialoby sie krzyczec z radości :) :) nie chce zeby to sie skonczylo NIGDY kochanka, zycze Ci wszystkiego najlepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa to ja tez
"On chce odejść od żony, ale nie wiem czy mam na tyle siły by móc kogoś aż tak bardzo skrzywidzc.." A ja Ci karolajno powiem tak: najbardziej krzywdzicie wszystkich - i Ty i on - pozostając w takim układzie jak teraz. Jeżeli on nie kocha żony, to będzie ją zdradzał, z Tobą, albo z kimś innym... Lepiej dla tej żony, żeby on jasno postawił sprawę i od niej odszedł, niż żeby żyła w takim układzie jak teraz. Przynajmniej będzie mieć jakąś szansę na normalny związek. tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yony
Jeżeli się kochacie to niech tak zostanie. Jeżeli coś zrobi to wybieże żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośka34567
Do szaroszary podziwiam cię za toją odwagę do przyznania się przed samym sobą, ze nie kochasz swojej żony i za konsekwentne dążenie, a zarazem odwagę do rozwiązania swojego małżeństwa. Gdzieś chyba czytałam topik założony przez ciebie, ja wplatałam się w podobną sytuację do twojej tzn poznałam człowieka który mimo że z nim nie byłam w łóżku wyznał mi że jestem miłością jego życia, że to na mnie czekał itd. Trudno mi uwierzyć w takie słowa, on jest kawalerem ja mam męża nie kocham go łączy nas wiele spraw jednak to nie miłość, podobnie jak twoja żona po prostu jest nie wspiera, nie pociesza nie nakręca do działania tylko po prostu jest. Ja stoję w miejscu nie mam odwagi zrobić jakiegokolwiek ruchu, w krórą ko wiek stronę czasem mam ochotę nie odbierać smsów od mojego kochanka, nie otwierać emaili, boję się jednak że może faktycznie po to było dane się nam spotkać żebyśmy mogli być razem szczęśliwi kiedyś. Dlatego nie oceniam cię czasem lepiej się rozwieść i dać drugiej stronie ułożyć sobie życie niż żyć bez miłości a na dodatek oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktośka, powiem brutalnie - zanim wykonasz jakiś ruch i coś zaplanujesz zejdź na ziemie. Pomyśl o przyszłosci biorąc pod uwagę tylko to co jest realne i pewne. Wielka miłość może być tylko ułudą, może jutro minąć. W momencie gdy usiądziesz i zaczniesz myśleć jaką wybrać drogę, pamiętaj że może sie okazać że na jednej jest Twoj niekochany maż a na drugiej samotność, a nie miłość z bajki, która czmychnie w obawie przed konfrontacją z rzeczywistością. Nie chodzi o to, że masz tej miłości nie dawać szansy, lecz że powinnaś umieć trzeźwo ocenić czy ten ktoś stałby przy Tobie naprawde na codzień, a nie tylko od przypadku do przypadku jak teraz. Wiem że to gorzkie słowa, ale tak bywa. Realne jest tylko Twoje małzęństwo, Ty i Twój mąż i własnie Was oboje musisz wziać pod uwage w rachunkach \"co bedzie dalej\" i \"jak będziemy żyć za 10, 20 lat\". Jeśli wtedy stwierdzisz ze lepiej odejść i będziesz przygotowana na to że odejscie skonczy sie samotnością, to znaczy że powinnaś to zrobić. No chyba że jesteś pewna że \"masz dokąd\" odejść... ale pamiętaj.. tu mozesz sie sparzyć. Jeśli chcesz pogadać napisz, może moje sceptyczne nastawienie Ci pomoże w trzeźwej ocenie sytuacji, w tym poście się i tak ograniczam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa01
Znam ten ból....Już 6 lat minęło odkąd jestem z żonatym facetem.I wierzcie mi,potrafię sobie wyobrazić swoje zycie bez niego ale nie potrafię sobie wyobrazic jego zycia beze mnie.Nie przeceniam swojej roli,myslę trzeźwo.Chcialabym,żeby się "usamodzielnil", ale przy mnie mu to nie"grozi".To takie proste:spakować i wystawić rzeczy za próg....a jednak ciągle się waham,chociaż już tracę cierpliwość i jest coraz trudniej.Musze wierzyć w siebie.Najłatwiej oceniać innych poczynania,życie czasem nas jednak zaskakuje,jedna decyzja,jedno skinienie głowy na "tak" i niemożliwym staje sie "nie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lmotyl
Ludzie!!!opamiętajcie się o czym wy wogole dyskutujecie--żenada--żenada i zepsucie moralne.Wyobrażcie sobie jak musza byc zakompleksieni ludzie którzy nie mogą sobie znależc wolnego partnera--tylko biora sie za osoby --zajete.Współczuje--bardzo wspólczuje--sama swiadomosc jest odrażajaca.Pewnie ,ale taki --czy taka ma przynajmniej praktyke jeżeli chodzi o sex.Pomyslcie otym!!!--a może wam to nie przeszkadza.Wlączyc radze troche wyobrazni i pomyslec--co on robil tym jezykiem.I co??? okarze się,że prawie sypiasz z partnerem lub partnerka swojego cudownego kochanka hahaha.Gratuluje--nieudacznicy.Zycze wam,zeby najbliższe wam osoby doznały takiego zawodu--a co ??/--tatus niech ma kochanke,szwagier niech ma kochanke,bratowa niech ma kochanka,a o babci nawet nie wspomnę.Zycze spokoju w tak szczęsliwej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karolajny
kochana, nie czytałam całego tematu bo mi się nie chce, aleprzeczytałam jedno\" jak MU pomóc odejść\" dziewczyno, trochę godności i ...rozumu - jak facet będzie chciał odejść, jak pokocha prawdziwie, to nikt mu nie będzie musial \"pomagać\" odejść ani też nikt (ani nic) go nie zatrzyma jak się ludzie kochają, obojętnie w jakim wieku i z jakim stażem małżeńskim/czy bez, to poprostu odchodzą, biorą rozwód i zakładają rodzinę z osobą, którą kchają - tyle nie ważne są wtedy ani kredyty ani dzieci, ani biedna żona - to się nie liczy poprostu, bo każdy normalny człowiek stawia swoje dobro ponad wszystkim bo każdy ma tylk jedno życie owszem, jak ktoś jest normalny to najpierw się rozwodzi a potem szuka \"miłości swojego życia\" owszem, jeśli ktos jest normalny, to nawet rozstając się, zachowuje się jak człowiek, ojciec (jeśli są dzieci) ale \"normalność\" to cecha dość względna, a skurwieli nie brakuje więc moja rada taka: postaw mu ultimatum - albo ja, albo żona nie zgrywaj siostry miłosierdzia, nie żałuj jego, bo biedny, że \"musi\" zranić żonę (wierz mi, najbardziej ją rani sypiając z Tobą za jej plecami, nie odchodząc) i odejść - jeśli Cie kocha, to wierz mi, NIC nie będzie dla niego ważniejsze jeśli facet wie czego chce i jeśli ma \"jaja\" to podejmie decyzję a nie będzie się bujał i udawał, że \"coś jest bardzo trudne i nie można tego zrobić z dnia na dzień\" wiem z doświadczenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
siwa01--jesteś skończoną idiotką--przekonasz się pewnie niedługo sama--jeszcze troche i zobaczysz,że on wyobraża sobie życie bez ciebie.Da sobie radę--jak każdy facet--znajdzie taka druga głupią.Dziewczyno marnujesz sobie życie,nie stac cię na człowieka wolnego--który będzie ci mógł czyms zaimponowac a ty bedziesz wiedziala,że należy i należał tylko do ciebie--taka swiadomosc jest potrzebna każdej kobiecie a teraz czym ty możesz sie pochwalić--tym że żyjesz z żonatym człowiekiem .A jak twoja psychika??A zastanawiałas się jak postrzegaja cie ludzie--znajomi,bliscy ,rodzina--napewno nie sa z ciebie dumni.Powiesz,że to nie jest dla ciebie ważne co inni powiedzą--a powinni byc!!!! A Wy co o tym myslicie???--jak ludzie w waszym srodowisku oceniaja takie panie????? SIWA--masz czas na rehabilitację jako człowiek--pogon tego trutnia. Pozdrawiam--mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Co tu taka cisza ????--Czyżby wszyscy niewierni meżowie,wrócili do swoich żon ??A co na to te panie--które lubią żonatych facetów.Wreszcie zrozumiałyscie,że to jest mocno nie w porządku wobec żon,dzieci,całych rodzin.Może niech chociaż jedna z was napisze że pogoniła frajera i teraz czuje sie lepiej.Prosze--wtedy może chociaż troche zaczne wierzyć w drugiego człowieka i swoją opinie troche podreperujecie. Pozdrawiam--mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihih.....3333
jestes zwykla kurwa. niczym wiecej. od zarania dziejow istnialy kurwy szmacace sie z cudzymi mezami i mezowie kurwy-pierdolace takie panienki jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Tak jak myslałam,że żadna nie napisze--POPELNILAM BLAD,że sie zadałam z żonatym facetem.Współczuję tym paniom,że juz je stac tylko na kawalerów hihihi z odzysku--to juz druga kategoria i wy też kakie jestescie ????--co już wolny człowiek was nie chce ???? Pozdrawiam--mimo wszystko.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimo za
A moj sie rozwiódł, dla mnie właśnie. I jakoś nie czuje się z tego powodu winna. Oczywiście nie jestem tez dumna. Ale wiem, że nie był szczesliwy z żoną i predzej czy pózniej i tak by do tego doszło. Wiec na co miałam czekać, az inna zdolna postanowi zabrać mi miłośc mojego zycia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabo
witajcie,,,ja również jestem w związku z żonatym mężczyzną,i wcale nie mam wyrzutów sumienia, i uważam że każdy ale to każdy ma prawo do szczęścia.I jestem pewna że jeśli facet czy kobieta zdradza, to nie ma w małżeństwie zrozumienia w tej sferze uczuć.A życie jest takie krótkie, więc nie warto go marnować na poświęcenia. Takie tłumaczenie że się boimy zostać sami to czysty egoizm. Tylko ja mówię o ludziach,którzy mają już za sobą wychowanie dzieci. Serdecznie pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Jabo masz rację--każdy człowiek ma prawo do szczescia to prawda.Ale powiedz szczerze czy nie czuła bys sie lepiej aby ten twój wybranek najpierw zakonczyl poprzedni zwiazek ??????--to jest mocno nie w porzadku w stosunku do tamtej kobiety.Jestes pewna że za jakis czas ty bedziesz nastepna do odstrzalu--bo widzisz kobiety a szczegolnie te zakochane traca logiczne myslenie--a jak myslisz ten twój facet --jest dobrym człowiekiem ???Uczciwym ???/--lojalnym ???/odpowiedzialnym ???---NIE.Ale ty myslisz ,ze taki jest tylko w stosunku do swojej zony i tu jestes w błedzie--jemu to juz weszlo w krew--to kretactwo.Bądz ostrozna--oszukał raz --moze oszukac i drugi i co wtedy powiesz?????? Pewnie teraz myslisz ,ze to jest absurdalne pytanie--ale nie jedna juz tak myslała.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
karolajna --może przyjdzie taki dzień ,że sie uwolnisz od tej skomplikowanej milosci i tego ci życze.Wtedy nareszcie będziesz w zgodzie sama ze sobą --a to jest naprawdę bardzo ważne w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaaa
Taka k... nie liczy sie z drugą kobietą ,żoną ,dziecmi,to egoistka dla niej ważniejsze jest to aby sie dowartościować,bo skoro on jest z nią to uważa że jest lepsza od niej.Nawet jeśli on odejdzie od żony i zamieszka z taką to już nie będzie tak pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze; karolajna; nie boisz się, że nawet jesli odejdzie od żony, zwiąże się z tobą; to za jakiś czas nie zrobi powtórki z rozrywki, tyle że wtedy ty będziesz tą nudną, starą i nierozumiającą go zoną???? nie mam pojęcia, jak te kobiety nie mogą zrozumieć, że to układ dla nich autodestrukcyjny, wpędzający w lata, bez większej szansy na zdrowy związek, a dla facetów najlepsza rzecz pod słońcem??? w domu ciepło rodzinne, biegające dzieciaki, zrzędząca żona, której nie przeszkadza że on na co dzień puszcza bąki i regularnie zapomina o codziennej zmianie majtek; że tam ma ciepłe kapcie i ukochanego pilota od telewizora; takie zwyczajne spokojne zycie; a kochanka to wspaniała odskocznia od tego zycia; tam może być ogierem w sypialni, bo kochanka nie widuje go z odkurzaczem; może być wspaniałym mężczyzną, bo kochanka nie suszy mu głowy, że znów rzucił przepocone skarpety za fotel; mija kilkanaście miesięcy, może ze dwa lata, chemia przestaje działać, facet się nudzi, bo z czasem kochanka zaczyna zrzędzić niemal jak żona, więc zwija żagle; a kobieta wypłakuje miesiącami oczy i serce, bo on "mówił, że kocha" i "mówił, że tak cierpi w małżeństwie", a teraz "biedny milczy, pewnie żona go trzyma na smyczy odkąd się o nas dowiedziała" ; uffff - dziewczyny, przejrzyjcie na oczy!!! nie mnie oceniać waszą moralność; cudzy facet to jak cudzy portfel - nie wyciąga się po cudze ręki; ale że stalyście się narzędziem, zwykłym przedmiotem tej zdrady - z tego powodu mi wstyd za was, bo sama jestem kobietą;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważyłam, że w tym temacie najwięcej do powiedzenia mają te osoby które nigdy czegoś takiego nie doświadczyły.... No cóż. Jeśli myślicie, że każda kobieta z góry zakłada, że pokocha żonatego mężczyzne - jesteście w błędzie! Nigdy, przenigdy nie brałam czegoś takiego pod uwagę! Mam powodzenie u płci przeciwnej, nie narzekam na to! Nikomu nigdzie się nie pchałam też! Zauważcie też, że wielu facetów dopiero po czasie mówi o tym, że ma rodzinę !!!! Tak naprawde wina jest zawsze na kochankę bo to ona uwiodła faceta (chociaż niekoniecznie tak jest!!!) albo na żone bo przestała o siebie dbać, nie okazywała uczuć itd itd a dlaczego nie ma w tym wszystkim winy faceta? Przecież tak naprawdę to i żona i kochanka może się czuć zdradzona!!! Jest z kochanką, wtedy zdradza żonę... Jest z żoną a wtedy jakby nie patrzeć zdradza kochankę!!! Jak ona się wtedy musi czuć???? Nie jest robotem, ma uczucia... Miłość nie wybiera moje kochane panie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Szaro Szary czy jak się żeniłeś to żona nie była skarbem dlaczego tak szybko się znudziłeś powiem Ci gdybyś tak skakał wokół żony jak przy kochance to wasza miłość trwałaby jeszcze długo .Jeśli zamieszkałbyś z tą wspaniałą i taką rozrywkową panią weszła by proza życia i dziś tak byś nie wspominał olał tak jak to zrobiłeś z żoną i udajesz szlachetnego bo chcesz ją uwolnić.Mamy rozum i wolną wolę mamy prawo wyboru żyć godnie mieć szacunek dla siebie i dbać o szczęście swojej rodziny lub iść przez życie po trupach obym ja się dobrze bawił czy bawiła nie ważne że tyle dzieci nieszczęśliwych tyle rodzin rozbitych ważne aby dobrze się bawić a skąd potem biorą się na dworcach śmierdzący lub śmierdzące to ci co kiedyś dobrze się bawili.A gdzie moralność gdzie wstyd napluj takiej a ona że deszcz pada to szmaty nie kobiety bo kobieta ma swoją godność a ci bohaterowie kurwiarze co bawią się cudzym życiem chowją się jak szczury byle żona nie wiedziała .Moja 17letnia córka praowała przez vekend w promocji wysoka piękna włosy do pasa usłyszała pan prezes cię prosi idzie na 1sze piętro a pan prezes bez ogródek proponuje jej seks za pieniądze popatrzyła na niego tak że mu się odechciało i wyszła na drugi dzień pan prezes z żoną i z dziećmi spaceruje po sklepie mamo jakie to bydlaki a córka kim by była gdyby z oferty skorżystała wytłumaczenie by się znalazło pieniądze potrzebne każdemu a szacunek dla samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo skrzywdzona
karolajna - wiesz co? żal mi Ciebie. ale najbardziej żal mi jego żony... nie wiem jak tak można??? u mnie jest o tyle inna sytuacja, że mój prawie eks mąż wolał moją przyjaciółkę. i ona wprost powiedziała ze tego nie skończy. on zreszta też.więc skończyłam to ja. a jak się to na mnie odbiło - wyczyszczona z uczuć, pełna bólu, żalu, zniszczona psychicznie, organizm też odmówił posłuszeństwa... i co z tego że go kochasz?? on jest żonaty! to tamtej przysięgał miłość aż po grób. chciałabyś być na jej miejscu?? wybacz, ale brzydzę się Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo się własnie mówi/pisze.. Nie oczerniajcie jej!!! O to tylko Was prosze.. Zrównaliście ją z ziemią dosłownie.. Czemu ona jest winna?! Zakochała się po prostu!!! Tyle tylko, że w człowieku w którym nie powinna niestety.. Ona już teraz wystarczająco cierpi! A takimi słowami to sobie możecie.... Jeszcze dziewczyna sobie coś zrobi!!! Zastanówcie się troche! Nie chodzi o to aby głaskać ją po głowie za to co się dzieje.. nie, nie... Ale też na takie słowa nie zasługuje! Nie jest robotem bez uczuć, posiada uczucia jak każdy, zakochała się... Gdyby chociaż raz każdy z Was był kiedyś w takiej sytuacji...... Oj, wtedy byście zmienili zdanie.... Chyba żadna NORMALNA kobieta nie planuje sobie, że jej facet będzie żonaty!! No kurde, zastanówcie się!!! To jest chwila, serce zaczyna bić mocniej i tyle... Wszystko jest na kochanki, że to one są najgorsze, wszystkie najgorsze epitety też są kierowane do kochanek!! A dlaczego nikt nie obwinia facetów??!! Przecież gdyby facet potrafił się zachować to by dotrzymał przysięgę, żadnych kochanek by nie było!!! Jednak moi kochani zazwyczaj zaczyna się wszystko od żony...Nie zawsze ale zaczyna!!! To ona przestaje być czuła, to ona rzadko kiedy rozmawia z mężem...wiecznie nie ma ochoty na seks i tak by można było wymieniać.. Facet czuje się odtrącony, oni potrzebują czułości cały czas a nie tylko na początku małżeństwa do cholery!!!!! Rozumiem, że zaczyna się nowe życie, brakuje czasu na wszystko itd jest zmęczenie... Ale te 15 min to chyba każdy by znalazł aby chociaż porozmawiać..??? Gdyby mężczyzna przy żonie miał dobrze, czuł miłość, ciepło to kochanki by nie miały miejsca w ich życiu :) Niestety jednak panowie czują się \"wolni\".. Nie są sprawdzani, mają pole do popisu... I uwierzcie... Facet jeśli już ma kochankę to nie żadną mało atrakcyjną kobietę...!!! Oto fragment artykułu z pewnej strony : \" Często są to piękne, atrakcyjne kobiety. Wykształcone, zdolne, mądre. Podobają się mężczyznom, mają ogromne powodzenie u płci przeciwnej. A jednak wolą wybrać niebezpieczny związek z żonatym. Potrzebują adrenaliny? A może nie potrafią żyć z kimś, komu będą musiały poświęcić się w 100%. \".. Chyba nic nie muszę dodawać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolajna, napisz jak teraz sprawy się mają.... ? Jeśli chcesz możesz napisać do mnie na maila. Z chęcią z Tobą popiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadisha, nie zgodzę się z Tobą zupełnie. to własnie w moim związku ja się starałam, ja byłam czuła, ja chciałam zbliżeń, ja rozmawiałam, ja napędzałam cały mechanizm - sam mąż to stwierdzał. A co słyszałam? Nie teraz, nie mam ochoty na rozmowy, a co, znowu mamy rozmawiać na ten sam temat?, ale jakoś to będzie, ale mi się nie chce. a potem poszedł do innej. jestem wkurzona na niego - owszem, ale to co zrobiła moja pseudo przyjaciółka nie było ludzkie. I gadanie typu - kochanka też ma uczucia i zdarzyło się itd. jest bezsensowne, bo jak wie, że facet żonaty to sie nic nie zaczyna i uczuć się w nim nie lokuje! i jak nie byłaś w takiej sytuacji, to nic nie wiesz. a jak byłaś w roli kochanki, to się nie dziwię, że je bronisz. ja zanim byłam w związku, jak widziałam, że zajęty facet (niekoniecznie żonaty) do mnie lgnie, to od razu mówiłam, że dla mnie nie istnieje, nawet jak mi serce mocniej biło w jego stronę(a tak było w moim przypadku naprawdę). I żadne wytłumaczenia ze strony dziewczyny czy chłopaka, którzy się wpychają w małżeństwo nie są dla mnie logiczne i nie będą. jak będziesz kiedyś na miejscu tej żony, to zrozumiesz o czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×