Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta co odeszla

dlaczego pary z długim stażem się tak czesto rozstają?

Polecane posty

Gość Imotyl
Kama...ja ciebie tez pozdrawiam.Nie wiem jak ty sobie radzisz z ta sytuacją.Moge ci napisac jak ja walczylam ze sobą oby moj stan psychiczny wrocił do normy haha.Na poczatku cały czas bardzo chciałam żeby wrócił--co ja nie wyprawiałam !--modliłam sie,bawiłam sie w wyliczanki hihi--jak dziecko.Ale pewnego dnia powiedziałam koniec tego i jak zostawałam sama w domu --zaczynalam sama do siebie mówic i to głosno--on ciebie nie chce,znudzilaś mu sie,wyprowadził sie,nie wróci,nie obchodzisz go.........i jak tak sobie nagadałam --to zaczynałam sobie przypominac o swojej dumie o godnosci osobistej i o tym że żona w małżeństwie nie powinna zabiegac o cos co jej sie należy.Cholerka i pomoglo.Bo widzisz jak ktos inny chce ci sprawic przyjemnosc i zaczyna gadac na twojego męża--to zaczynasz sie wkurzac--bo sama wiesz ,że on był dobrym meżem i skutek jest odwrotny.A jak sama ze soba pogadasz haha--mozna wtedy wszystko z siebie wyrzucic i tak nikt nie słyszy i o to chodzi.Jak już godnosc osobista jest uratowana--to zaczynasz inaczej na to patrzeć.Zaczynasz rozumiec swojego meza--chodzby nawet mu odbilo i rozumiesz siebie --co tak naprawde jest dla ciebie w zyciu najważniejsze--zdrowie,dzieci ....My obie mamy jeszcze konfortową sytuację--miałysmy to szczescie że udało nam sie wychowac dzieci w normalnych rodzinach --nie musiały patrzec na patologie w zwiazku.Teraz juz dorosły--pewnie ,że sa zdziwione i zawiedzione ale juz maja swiadomosc,ze takie sytuacje sie zdarzają i nie jest juz to taki szok gdyby miały po kilka latek--i wytłumacz takiemu szkrabowi dlaczego tata sie wyprowadził??--trzeba byc bardzo mądrym aby nie zostal u takiego malucha jakis ślad na psychice --a czesto tak jest.SAma widzisz mamy powód do radosci i tak trzeba myslec a nie uzalac sie nad sobą,swoim życiem--bo to i tak nic nie da.Jak mój maz sie wyprowadzał powiedziałam mu--nie mam zamiaru płakać --bo nie umarłes --czyli żałoby nie bedzie haha i tego sie trzymam.A tobie z całego serca radze--pogadaj z kims madrym--czyli sama ze sobą a wtedy bedziesz pewna,że nikt ci nie przerwie i bedziesz mogła mówic co ci sie tylko spodoba. hahaha--ale naprawde to nie jest choroba psychiczna--tylko pogaduchy z kims mądrym hahaha Pozdrawiam--wiem,że dasz rade i nie zapomnisz o swojej godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Odpowiem za siebie--a po co mi ten rozwod???Ludzie zaczynają akceptowac życie w luznych zwiazkach ,konkubinaty--czyli im sluby są nie potrzebne.A mnie rozwód w tej chwili jest nie potrzebny.A jeżeli chodzi o ruchy naszych panow jak ty to okresliłaś--to nie czekam na żaden ruch.Jak on stwierdzi ,ze jemu jest rozwód potrzebny --to niech sklada pozew--przestałam mu ułatwiac życie hihihi--a utrudniac też nie mam zamiaru--jak bedzie pozew to podpisze.Teraz takie zaswiadczenie nie jest mi do niczego nie potrzebne---stan cywilny--rozwódka--to i brzmi nie najlepiej hahaha--a co ma wisiec --nie utonie hihihihi Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko nie rozumiem jednego
Tak, ale może dojśc do sytuacji, gdy - paradoksalnie - to wy możecie spotkac kogos do dalszego życia. Wiem, że zaraz ktos napisze nie obchodzi mnie to, chcę byc sama itp. Ale w życiu wszystko może się zdarzyc. I wtedy to wy będziecie te złe, bo nagle pan mąż sobie przypomni, że jest waszym mężem. I że to wasza wina, że malżeństwo się rozpadło, bo kogoś znalazłyście. Mężowie potrafią byc podli, uwierzcie. I nie zawaha się taki wtedy, on wniesie pozew i będzie rozwód, tylko że z waszej winy. Tak tylko teoretyzuję.... a może piszę z wlasnego doświadczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Masz racje --ale tylko w niektórych sytuacjach.Panie których mezowie sie wyprowadzili z domu i opuscili swoje żony--moga spac spokojnie--winny i tak bedzie ich maż a nawet bez strachu w sadzie mogą się przyznac ,że są z kims związane--ale z winy meza ,ze je zostawil i to nie ma znaczenia dla sądu żeby wydac wyrok obciążający całkowicie uciekiniera.Gorzej maja kobietki--któr sie wyprowadza albo mieszkaja pod jednym dachem z mężem i mają już kogos--to już konsekwencje tego trzeba poniesc. Hahaha--a ja jestem bezkarna(to mąż sie wyprowadził) i musze sie zastanowic nad jakims dziadkiem haha--oby tylko byl stanu wolnego hahaha Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwódka brzmi po prostu pieknie:) A ten papierek jest ważny, choćby wtedy, gdy ex małzonek narobi np długów. Równiez i wtedy, gdy to my chcemy wziąc kredyt. Wiele banków wymaga zgody wspólmałżonka. Do czego jeszcze? Chocby do podziału majątku. To praktyczna strona medalu. Druga jest taka, że jeśli cos się kończy, to należy to zamknąć. Nie lubię półśrodków. Takie jest moje skromne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
krani--faktycznie masz rację--przekonałaś mnie.A jeżeli chodzi o brzmienie słowa ROZWODKA--musze to w takim razie tez sprawdzić--może i mnie sie spodoba hihi--do odważnych swiat nalwży !!!!!!! Zycze wszystkim spokojnej nocy i kolorowych snów o lepszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siena...
To nie takie proste z tym rozwodem. Ja wystapiłam o rozwód z winy meza, no i co? W sądzie moj maż wszystkiemu zaprzeczył, powiedział ze mnie kocha , nie ma nikogo i td. Rozwodu nie dostałam, sprawa została zawieszona na 3 miesiace. W tym czasie mąż mnie zwodził, prawie mnie przekonał że jest niewinny, to ja zaczynałam mieć wyrzuty sumienia. Kiedy minąl dzień wznowienia sprawy- okazało sie , że nic sie nie zmieniło. Jestem juz tak wkurzona ,ze składam 2 raz pozew, może teraz zakończę ten cyrk. Ja także uważam, ze należy coś zakończyć aby rozpocząć coś nowego i wcale nie mam na mysli życia z nowym mężczyzną, po prostu chcę poukładać swoje zycie bo ta sytuacja mnie wykańcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siena....to z pewnością trudne. Walcz o dowody. Każde słowo miej poparte dowodem. I trzymaj się, dziewczyno cieplutko. Imotylku...byle do przodu:) Miłego dnia wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Witam,witam za oknem juz ciemno. pozdrowienia i usciski dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie lubie bogatych
bo maja takie poglady jak Komiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imotyl
Uściski dla Wszystkich !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Nie czytalam wszystkiego,ale wydaje mi sie ze zalezy tylko od zaangazowania i dopasowania ludzi.Nie bede sie rozpisywac,ale jedno powiem.Bylam z facetem 6 lat,bylo Ok ale bez emocji.Moj obecny maz wprowadzil sie do mnie po pierwszej randce.Wtedy tez zaplanowalismy wspolne wakacje i ....slub .Nie wiem ale to chyba jest magic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krani Zazdroszcze Ci bardzo. Ja jestem tchórz ,20 lat żyję z egoistą ,zrobilam z siebie kurę domową a od mojego męża zero szacunku ,wynies przynies pozamiataj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co głupia dzifko wyciągasz stare tematy? Teraz nagle stałaś się żoną z 20 letnim stażem? A w następnym wątku który niebawem założysz pewnie będziesz nieszczęśliwm mężem co znalazł sobie kochankę, bo ma zaniedbaną, spasioną i lodowatą żonę zołzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy 6 -letni związek można nazwać związkiem z długim stażem? o czym ty mówisz? tylko 6 lat? Przeciez to wielkie nic, gdybyś mówiła o 25 czy 30 latach związku , to wtedy pasowałoby określenie że to związek o długim stażu. A ty wrzucasz nam tu zaledwie 6 lat, czyli coś co wynikło z zauroczenia i nie miało mozliwości przekształcić się w miłość, wiadomo zauroczenie się kończy wraz ze zdychającymi motylami w brzuchu, zwykle po 3 czy 4 latach a potem kilka lat na dogorywanie. Ale gdzie tu miłość? Gdzie tu długi związek? A tak ogólnie, jeśteś pewna żeś zdolna do miłości? ( bo miłość jest czymś trwałym), a ty udowodniłas sobie i nam żeś zdolna jedynie do krótkotrwałego zauroczenia, a potem zmiana, poszukiwanie następnego krótkotrwałego zauroczenia powinnaś wysnuć właściwy wniosek......że związki oparte na zauroczeniu są krótkotrwałe i szybko się rozpadają ( u ciebie po 6 latach), tego typu związki to rozbić o dooopę Maryni, bo są nic nie warte, tracenie czasu na byle jakie związki z zauroczenia. xxxx jesteś bardzo mądrą osobą. Choć wiem że napisałaś to 6 lat temu, ale jednak naprawdę, zgadzam się z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobry temat i ciekawe wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
"""""" dlaczego pary z długim stażem się tak czesto rozstają? Głupota i alimenty. Oraz kalkulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Może nie dobry . Ale na pewno temat do zastanowienia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedlem na to forum z czystej ciekawosci i az jestem przerażony wasza nienawiscia do facetow. To jest takie szufladkowanie każdego faceta. Niestety drogie panie nie kazdy taki jest, cofnijcie sie lepiej kilkanascie lat wcześniej i przemyslcie ze odrzuciliscie wtedy faceta os siebie dla jakiegos pajaca, ktory was teraz zostawił i ranił. Ja obecnie jestem z swoją zona juz 5 lat i dalej jest pomiędzy nami ta chemia i milosc, która byla na początku. A wiecie dlaczego? Bo kazdy problem staramy sie zwalczac razem, staramy sie byc czuli dla siebie i nie.poddajemy sie w wspólnej drodze. A tyle co zauwazylem wylewacie swoje zale, ale to były wasze decyzje z przed lat ze moze ten a nie tamten, ktory was kochal calym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Kobiety często chcą decydować. Ale już odpowiedzialności za decyzje swoje , ponosić nie chcą. One chcą równouprawnienia i przywilejów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One chcą równouprawnienie xx Przecież mamy rownouprawnienie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
"""""" gość One chcą równouprawnienie xx Przecież mamy rownouprawnienie oczko.gif """""" Ja nie dostrzegam równouprawnienia.Ani w prawie ani w sądach. Nie wspominając już o mentalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze swoim chłopakiem jestem już 2,5 roku i to jest dla mnie pierwszy powazny związek. Aczkolwiek były w nim wzloty i upadki. Po 1,5 roku mnie zostawił wiele nie wyjaśniając, powiedział tylko że potrzeba mu czasu. To co wtedy czułam było przerażające, nie zyczę nikomu czegoś takiego. Musiałam jakoś zadziałać. Zamówiłam rytuał z http://urok-milosny.pl ponieważ widziałam że strona ma wiele dobrych opinii. I rzeczywiście zdecydował że jestem dla niego najważniejsza i nie wyobraża sobie beze mnie życia. Ja bez niego też. Planujemy ślub i dzieci i myślę ze już wszystko miedzy nami będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×