Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katiennnn

*Czy są tu dziewczyny które były w długim związku i odeszły..

Polecane posty

Gość katiennnn

Czesc:) Czy jest tu jakas dziewczyna, kobieta ktora byla kilka lat ze swoim chlopakiem narzeczonym i nagle koniec, odeszla, albo on odszedl? Ci bylo powodem konca zwiazku. prosze opowiedzcie mi swoje historie. Czy ktoras z was odeszla bo w zwiazku juz zaczynala sie meczyc, byl np toksyczny i poznala kogos innego, choc wczesniej wydawalo jej sie takie rozwiazanie nierealne? ja obecnie jestem na rozstaju drog i nie wiem co wybrac, jak zadecydowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz Polskaaaaa
ja byłam w 5-cioletnim, w tym przez 2 lata mieszkaliśmy razem ja odeszła to długa historia teraz nie mam czasu, może później opiszę, jeśli temat nie umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznalas kogos
moze to chwilowe, moze zwykle zauroczenie nowym mezczyzną, poczekaj chwile, obserwuj siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shee1984
Byłam w związku prawie 5 letnim i odeszłam od niego zaduzo łez a nie tak ma wyglądać moje zycie.Cięzko było ale dałam radę czasami warto isć za głosem rozsądku chodziaż serce mówi nie rób tego.Czas leczy rany.Teraz wiem,że dobrze zrobiłam bo dziewczyna z która jest mój ex płacze przez niego tak samo jak ja płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odeszłam ja
I żyję dalej - raz lepiej raz gorzej, ale żyje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weranda.b
I ja się wypowiem! Byłam w 4,5 letnim związku, ja odeszłam - powód? Facet "nie umiał się zdecydować" czy chce być ze mną do końca życia, czy tez może nie. Więc odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Dziś jestem najszczęśliwszą mężatką na świeice :-) Było warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś zrobił to po 11latach
Ja też muszę podjąć taką decyzję 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh_21
byl np toksyczny i poznala kogos innego, choc wczesniej wydawalo jej sie takie rozwiazanie nierealne? doslownie tak bylo. facet byl toksyczny i ucieklam do innego. tylko tak moglam sie od niego uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge podac pseudonimu
odeszłam po prawie 6 latach, bylo mi ciezko ,ale facet z ktorym bylam ciagle na kazdym kroku mi powtarzal ze nic nie umiem, na niczym sie nie znam. Wpadal w furie, czesto przy znajomych. Starcilam poczucie wlasnej wartosci. Pozniej poznalam kogos na chwile ale tez sie nie ukladalo. Teraz jestem z kims kogo kocham i kto kocha mnie. Czasami droga do szczescia jest dluga i kreta ale chyba warta przejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja prxzyjaciółka była z facetem ponad 3 lata, ale rozstała się z nim, ponieważ nie czuła się z nim bezpiecznie, on lubił sie bawić, nie miał palnów na przyszłośc, więc się wkurzyła w końcu i odeszła. Owszem - to nie takie proste, on ją błagał o powrót i wróciła, ale po 3 miesiącach wszystko wróciło do poprzedniego stanu, więc odeszła jeszcze raz - tym razem na zawsze. Pocierpiała troszke, ale teraz ma super narzeczonego i patrząc na ich szczeście mogę doradzic, ze czasem warto zrobić ten DRSTYCZNY krok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam w blisko 3letnim. Odeszłam, bo facet za bardzo się do mnie przyzywczaił, traktował jak własnośc, momentami jak przedmiot. A szacunek do siebie trzeba mieć! to był naprawdę toksyczny związek, ale uważam dziś, z perspektywy czasu że podjęłam najlepszą decyzję w moim życiu. On mnie hamował, narzucał swoją ideologię, ja się temu poddawałam, w sumie samowolnie, bo myślałam, ze tak powinna wyglądać miłość. Nie będę wchodziła w szczegóły, bo to jednak dość intymna sprawa. W każdym razie nie wyglądał na dupka, więc gdy odeszłam i zwierzyłam się przyjaciołom - byli w szoku. Po trzech miesiącach od rozstania poznałam wyjątkowego faceta. Dziś mieszkamy ze sobą, planujemy wspólne życie, jest nam naprawdę rewelacyjnie. I nigdy więcej nie pozwolę sobie, by ktoś traktował mnie jak własność, śmiecia. Nowy facet pcha mnie w przód, nie pozwala osiąśc na laurach. Przy nim moje życie ruszyło, dokonuję racjonalniejszych wyborów, jednym słowem - same plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I taka moja mała rada - najpeiej po rozstaniu troszkę odczekać, dać sobie czas, odpoczać po toksycznym związku (nie rzucać sie od razu w ramiona pierwszego lepszego). Najlepiej spojrzeć na wszystko z dystansu, aby móc po jakimś czasie obdarować nowego partnera piękną miłością, bez bolesnych wspomnień o swoim eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, jak czytam te wypowiedzi to powiem Wam kobietki, że mamy niemalże identyczne historie ;) Najgorsze w życiu po rozstaniu z facetem, przez którego się zatraciło, jest zaufanie nowemu. Ale z tego co widzę to większość z nas "doznała" happy endu, także :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slim_lady - ja szybko zapomniałam o eks, choć ciężko uwierzyć może. Za dużo sprawił mi bólu, bym miała o nim myśleć. Faktycznie, po roztsaniu po 2 dniach rzuciłam się w ramiona innego i.. to była masakra. Gościu był skończonym dupkiem, również. Ale - w końcu poznałam mojego P. i teraz czuję się szczęśliwa. W końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o masz i ja tez musze niestety dolaczyc do tego grona :( ehhh ze tez zawsze mi sie wszystko musi rozwalic :O tylko mam nadzieje ze tym razem bede konsekwentna i dam rade... bo kurde nie kocha sie za cos tylko pomimo wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zlosnica_fya: o tym, by się nie rzucać po rozstaniu zaraz w ramiona innego, to doświadczyłam na własnej skórze, stąd moja rada :-) Sparzyłam się, więc wiem, że to niebezpieczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka onaaaaaaa
ja mimo ze jestem w ciazy odeszlam lepiej samej niz z klamca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnn
Dziekuje bardzo dziewczyny za odpowiedz! nie wiedzialam ze nas tak duzo. A po tych Waszych dlugich zwiazkach pozniej porywnywalyscie "nowych " do eks?..mimo ze ten eks byl zlym czlowiekiem?:( Ja obecnnie jestem w zwiazku ponad 6 lat razem, ktory chyli sie ku koncowi:( on mni eosaczyl, nie ma juz miedzy nami jakiejs magii, zrozumienia, czeste klotnie, ja wykonczona psychicznie, spokoj odnajduje wtedy gdy jestem sama.Ale mam tez cos takiego ze wydaje mi sie ze juz nigdy!!! nie spotkam nikogo wartosciowego, nikomu nie zaufam, znikim nie bede szczesliwa. ze juz moj apsychika jest tak nastawiona, zniszczona ze tego nie da sie uratowac.boje sie samotnosci. Boje sie ze jak odejde juz zwsze bede sama, a on pokocha kogos i bedzie naprawde dobrym mezem, ojcem:( Mam juz 25 lat skonczone, chcialabym miec jakas stabilizacje, poczucie bezpieczenstwa. Co dalej?:( piszcie jeszcze prosze, i opisujcie jak u was to wygladalo, jkaie etapy, jak to wasi ex przyjeli, rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka onaaaaaaa
ja uwazam ze jezeli przyjdzie czas karzda z nas znajdzie w koncu tego jedynego mamami zawsze mawiala co komu przeznaczone to na drodze rozkraczone wystarczy otworzyc oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weranda.b
Napisałaś tu coś bardzo cennego: "ja wykonczona psychicznie, spokoj odnajduje wtedy gdy jestem sama"!!! Czyli na prawde jest Ci źle... Widac, że facet po prostu Cię wykańcza, a robi to - bo MYŚLI że nigdy go nie zostawisz - więc może Tobą pomiatac. Czas zacząć żyć!!! Młoda jesteś - nalezy Ci się radość życia, to bardzo trudne odejść - nie ma się co łudzić, ale wykonalne i do zrobienia przy odrobinie zdrowego rozsądku. Chcesz, by tak wyglądało całe Twoje życie??? Z pewnością nie... A jesli boisz się, że nie znajdziesz nikogo, to nic bardziej błędnego. 25 lat to dobry czas, by poukładac życie na nowo i odzyć wreszcie! Spójrz realnie, wokół pełno młodych i fajnych mezczyzn :-) Wiem co czujesz, bo tez się bałam, ale jak widzisz sama - pełno dziewczyn było w Twojej sytuacji i dziś są szcześliwe i kochają oraz są kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weranda.b
A jesli chodzi o rodzinę? Rodzina na pewno chce żebyś była szcześliwa i tego ci życzą. Wiadomo, na początku szok, dopytywania - ale wystarczy ukrocić ciekawość, mówiąc, że - po prostu Wam się nie ułozyło, facet był nielojalny, czułas się źle i rozstaliście się (bez szczegółów!!!). A eks?? Błagał o powrót (oczywiście - popełniłam ten sam błąd co większośc kobiet - i wróciłam do niego dwa razy), nosił kwiaty, obiecywał, płakał (wręćz zanosił się), był potulny i superkochany --- ale te gierki są charaterystyczne dla facetów, którzy niszczą psychicznie. Potem na pewno zwali całą winę na Ciebie - ale nie przejmuj się, gdyby facet był dobry - kobieta nie szukałaby ucieczki - i tego się trzymaj :-) POWODZENIA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka onaaaaaaa
niema nic gorszego niz byc z kims z przyzwyczajenia lub jak w moim przypadku bo dziecko . ja w koncu wzielam zycie w swoje rece bo mam je tylko jedno i nigdy nie wiadomo kiedy sie skonczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemik......
ja sie rozstalam po 7 latach... bylo ciezko naprawde, zostalam sama samiutka, myslalm ze swiat sie zawali, ze nieporadze, ze juz nikogo nieznaade, ze bede cierpiec juz do konca w samotnosci... ale musialm odejsc, niemogalm dalej zyc w rozterce i neipewnosci co dalej, gdy on wolal sie bawic szalec i niemyslec o przyszlosci... rostalismy sie " za porozumieniem stron" bez klotni i szarpan... ale bardzo bolalo to rozstanie... po pol roku siedzenia w domu i uzalania sie nad soba poznalam faceta.. cudownego, ktory potrafil mnei zrozumiec docenic, teraz jestem szczesliwa i wiem co to znaczy byc kochana.... widocznie tak mialo byc, taka byla kolej mojego losu... kazdy znajdzie swoje szczescie trzeba w to wierzyc:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie porównywałam, ale wiem, ze dziewczyny porównują. Tzn może trochę. a za kazdym razem utwierdzałam się w przekonaniu, ze nowy jest najlepszy. Że bardziej mnie kocha, ze szanuje, że liczy się ze mną, że słucha, ze zależy mu, że nie kończy się na słowch, że bardziej pracowity, ze zaradny, że nie jest leniwy, że ambitny, ze... same plusy. A jak są minusy, to z kolei zawsze dużo mniejsze. Ale szczęśliwa jestem jak sobie to uświadamiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weranda.b
Wiadomo, że nie da się nie porównywac, ponieważ robimy to poświadomie. Ale z czasem to znika, bo jesteśmy skoncentrowani wyłącznie na nowym związku. Ja starałam się nie porównywać, ale jeśli już - to mój meżczyzna był the best - a eks wychodził bardzo blado w zestawieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemik......
heh zawsze przy takich porownywaniach eks wypadal kiepsciutko:)) widocznie musial byc taki etap w naszym zyciu zeby troche pocierpiec zeby potem moc trafic na tego ukochanego cudownego:)) niema co rozpaczac:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnn
a dlugo juz z waszymi nowymi jestescie? U mnie to wszystko wydaje sie byc strasznie skomplikowane, wpsolne plany, rodzina ( zwlaszczza jego) juz obmysla slub na nastepny rok. Jestem z nimi bardzo zzyta, mieszkalismy razem u niego jakis czas. Wyadaje si eto ponad moje sily. Do tego mieszkam w malej miescinie. Skonczylam studia i wrocilam..glownie ze wzgledu na niego:( Mam tu bardzo malo znajomych, kazdy ma juz jakies poukladane zycie, albo zostal w wiekszym miescie po studiach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weranda.b
Po odejściu od eks - poznałam po 2 miesiącach mojego obecnego męża, który oświadczył mi się po 1,5 roku i w następnym roku ślubik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spieprzylam sobie zycie
7 lat, cudowny czlowiek, nie zasluzylam na niego sex w ogole nam nie wychodzil, tyle lat ze soba a ja dziewica dzis wiem ze nie bylo warto i trzeba bylo pojsc do sexuologa ;( a nie stracic blonke z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×