Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość galilardia

Czy mam prawo godzić się na takie poświęcenie??

Polecane posty

Gość galilardia

Studiujemy z moim chłopakiem (w zasadzie narzeczonym) na jednym kierunku, na tych samym roku. W wakacje zaręczyliśmy się. Mój Kochany teraz chce jak najszybciej zarobić na wesele i 'przyszłość' zaproponował ze ja mam chodzić na wykłady, robić notatki- zajmować sie 'szkołą' za nas dwoje na ile to możliwe, a on będzie pracował. Myślałam, że taki układ może sie nawet sprawdzić ale z dnia na dzień mam więcej wątpliwości. Widzę, ze to wszystko mu odbiera młodość, luz beztroskę, wraca zmęczony i juz nie chce nawet słuchać co na uczelni i u naszych znajomych. Kiedyś uwielbiał dyskutować na wykładach, udzielał sie na ćwiczeniach, studia to była jego pasja i sens życia. Chciałabym żebyśmy kiedyś nie żałowali że coś straciliśmy. Moim zdaniem możemy poczekać rok czy dwa ze ślubem. Nasi rodzice też tak myślą... tylko Moje Kochanie tak dziwnie do tego podchodzi i chyba najbardziej krzywdzi tym siebie - co ja mam zrobić, żeby go nie urazić i nie stracić a oddać mu młodośc która mu sie należy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmawiałaś z nim na ten temat?> powiedz mu, że to nie ma sensu, jak sie kochacie to bez różnicy czy ten ślub będzie za rok czy za dwa. sa takie rzeczy których można żałować, na studiach sie jest raz w życiu a ślub można wziąć zawsze jeśli będziecie tego chcieli. porozmawiaj z nim spokojnie i wytłumacz wszystko, powiedz, że martwisz się o niego,.... powinien zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
tak, chcę z nim porozmawaić tylko boję się czy nie odbierze tego tak, że nie chcę wogóle z nim być? Tak dla wyjaśnienia, każde z nas mieszka jeszcze ze swoimi rodzicami. Rodzice Mojego Kochanego nie wiedzą że olewa studia i pracuje w tym czasie. Wiedzą że sie zaręczyliśmy i że to juz nie żarty. Boję się co będzie gdy to wszystko wyjdzie na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
napisze ktoś coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, ja jestem zdania ze jak cos chcesz osiagnac to trzeba od poczatku pozapierdalać, ale różne maja ludzie ideologie. z drugiej strony czemu on sie tak spieszy? ile jestescie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośczę dojrzałego faceta
rzadko który zrezygnowałby ze swobody i luzu, beztroski studiów tylko po to by zarobic na wesele naprawdę zazdrośczę bo widac że Twój chłopak nie tylko naprawdę Cię kocha i zależy mu na Waszym związku ale jest też odpowiedzialny, dojrzały i ma poukładane w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz dla niego dobrze
ale pamietaj że to jego wybór, może uważa że podjęcie pracy pomoże mu zając lepsze stanowisko gdy już skończy studia niestety mamy teraz takie czasy że osoby, które w trakcie studiów nie mają żadnego doświaczenia zawodowego, to po ukończeniu uczelni przegrywają w wyścigu o pracę z osobami które już gdzies pracowały w czasie nauki nie dość że Twój chłopak zarabia teraz na Wasze wesele to jenocześnie dba też o to byście po ślubie mieli lepszy start w dorosłe życie naprawdę podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiadomo czy jest dojrzały. Może po studiach nie chce wracać do domu i chce mieszkać ze swoją laską? dlatego mu się tak spieszy z tym ślubem. A poza tym ślub to jedno. A utrzymywanie siebie, wspolne mieszkanie, a nie wynajmowane to co innego. Ja w tej chwili mam tak, ze pracuje 8-16, moj chlopak wychodzi okolo 16 do pracy i wraca okolo 23, zatem mijamy sie zazwyczaj. a weekendy studia. ciezko, nie ciezko, ale tez myslimy powaznie o sobie, o naszej przyszlosci. i chcemy cos osiagnac w zyciu. A studia dzienne? Co jest fajnego w 5 latach jednej wielkiej libacji i imprez? A później narzekają studenciaki, że pracują za 1200 netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może lepiej zrezygnować
z wesela i nie wyprówać sobie żyl pożyjcie troche poki jesteście mlodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zlosnico
"A studia dzienne? Co jest fajnego w 5 latach jednej wielkiej libacji i imprez?" masz mylne pojęcie o studiach dziennych.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak? dlaczego? :D a kiedy ty skonczyles/las studia? hę? bo ja właśnie rzuciłam dzienne bo było to jakieś nieporozumienie. Wiadomo - lekarz czy prawnik musi dziennie studiować, ale jakieś kierunki ekonomiczne? humanistyczne? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
Docenia to jak bardzo poważnie podszedł do tego wszystkiego, jednak widze ze jest nieszczęsliwy tylko duma mu nie pozwala sie przyznać i zwolnić. Wiadomo praca w trakcie studiów jest wskazana ale trzeba zachować proporcje. Musze z nim porozmawiać, tylko jak żeby go nie urazić? (5 lat znajomości - 4lata razem, 3 rok medycyny=dziennie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
ludzie. od kiedy ktos, ktoa ma poukladane w glowie nie chodzi na wyklady??? nie ma obowaizku studiowania. dzis tytul magistra nie otwiera zadnych drzwi zgdadzam sie z autorka ze to jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olexuses
To po co sie godzilas na ten uklad. Jestes tak samo winna jak twoj chlopak. Materialisci - jak chcecie byc szczesliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
3 rok medycyny=dziennie medycyny??? i facet nie chodzi na zajecia???????????????????? chyba jaja sobie robisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
Przez cały czas było tak że chodziliśmy na zajęcia, jak wpadła jakaś praca to wiadomo korzystało się, ale mieliśmy czas i siły żeby pójść ze znajomymi gdzieś. Spotykał sie z kolegami miał czas na treningi. A teraz ? Całe jego życie to praca i ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
chodzi tam gdzie trzeba mieć obecność .... a kiedyś była zawsze i wszędzie bo studia to była jego pasja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak - chłopak w ten sposób studiując niczego się nie nauczy. To jakim on ma być potem specjalistą (np. lekarzem) - teoretykiem. To nie tylko krzywda dla Niego ale i dla was obojga. Wyszedlo z was zapatrzenie w pieniadz. Na taki przyklad to nawet nie ma odpowiedzi. Znalem przyklad znajomych, oni mieli dziecko i byli zdani na siebie, chlopak poswiecil 1 rok bo musial utrzymac rodzine ale tutaj? To jakis bezsens jest. Przed wami cale zycie, co bedzie po 10 latach jak zrezygnujecie z waszych pasji? Zostanie jakies uzaleznienie? Moze to nauczka na przyszlosc zeby nie powtorzyc drugi raz tego bledu. Oboje praktyka, piekny dom, kasa i dwoje obcych sobie ludzi. To juz sie zaczelo dziac. OK. jesli to mozna pogodzic ze soba, wiele osob pracuje w czasie studiow ale to trzeba robic z glowa. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galilardia
Czyli muszę z Nim szybko porozmawiać bo nie tylko mi sie wydaje że to zgubne. Jest mądry więc mam nadzieję, że zrozumie. Dziękuję wszystkim za wypowiedź. Napiszę jak poszła rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×