Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no future

biore efectin i miansec

Polecane posty

Gość no future
Dzień piętnasty Noc jak poprzednie.Poranek kiepsko psychicznie i fizycznie.Doświadczam chwil niepokoju, niewielki bul żołądka powrócił efekt jak po setce czyli obraz, niewielkie zawroty głowy,nastrój ponurawy ale wałczę z nim.Po dobrych dniach przychodzą gorsze chyba tak musi być.Mimo podjęcia decyzji o zwolnieniu nadal pojawiają się myśli z tym związane,czyli czy tam coś nie wymyślą przeciw mnie,nikt z tych co utrzymywałem kontakt nie kontaktował się ze mną ja z resztą tez nie próbuje,po prostu mam obawy że mogę coś usłyszeć co zupełnie odebrało by mi spokój.Staram się odsuwać te myśli ale z różnym skutkiem.Chyba źle zrobiłem że sprawy zwolnienia zostawiłem na później.To najbardziej odbiera spokój.Mam nadzieje że jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień szesnasty Słabo się wysypiam,to efekt tego budzenia w nocy.Nastrój przeciętny.Zaobserwowałem że spacer poprawia nastrój ale ciężkawo się zbieram do wyjścia, do prac domowych też.Wieczorem dopadł mnie większy zawrót głowy tak że mnie zarzuciło a później posiedzeniu na podłodze i wstaniu trochę kręciło mi się w głowie.Usypiam bez problemów i to jest cudowne kładziesz się i odpływasz bez myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień siedemnasty Noc z przerywnikami jak ostatnio,budzę się wcześnie słabo wyspany w nastroju refleksyjnym.Kiedyś zastanawiałem się kiedy człowiek zaczyna się starzeć teraz już chyba wiem,chciałbym zatrzymać czas,widzę upływ czasu.Kiedyś marzyłem, a teraz zdaję sobie sprawę że pewne sprawy są nierealne.Odchodzą kolejni członkowie rodziny,a ja przesuwam się w kolejce.Chciał bym by powrócił dobry humor jak było wcześniej.To wszystko może być miedzy innymi przez ten dzień 1 listopada,jesień i moją głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Wieczór kiepskawy.Rozmowa z żoną na temat przyczyn mojej choroby pociągła mnie w dół,pękłem,jeszcze nie dojrzałem aby spokojnie rozmawiać o tym wszystkim.Zaczęło mnie trząść i ręce też.Muszę poczekać aby to wszystko na spokojnie uporządkować,wydawało się że już jestem spokojny.Jest dziś też trochę optymistycznych chwil jeździłem autem było jako tako,początek bardzo nerwowo ale poszło.Objechałem trzy cmentarze po pierwszym odcinku zacząłem odczuwać nawet przyjemność z prowadzenia taką jak kiedyś.Ale pojechałem z córką jako drugi kierowca,miałem pietra.Dobrze że była miałem komfort że jak by było źle to pojechała by ona.Takie chwile są budujące,dobrze że je mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brałam 38
od prawie dwóch lat biorę mainseryne,na poczatku wciąz byłam senne a wlasciwie to przez pierwsze kilka dni nie potrafiłam zwlec sie z óżka,teraz po prawie dwóch latach jestem jak odmieniona a było ze mną bardzo źle...psychiatra to taki sam lekarz jak każdy inny ,życze udanej kuracji,mnie sie udałó

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień osiemnasty Nadal pocę się nocą ten efekt uboczny cały czas się utrzymuje.Nadal występują lekkie zawroty głowy.Powracają myśli mało agresywne ale pojawiają się,tak ogólnie zastanawiając się nad tym wszystkim to gdybym nie czytał tego co pisze to trudno by mi było uzmysłowić w jakim stanie byłem i co zemną się działo.To tak jakby pamięć miała dziury,chwilami wydaje mi się że tego wszystkiego nie było tego, trzęsienia, problemów ze spaniem i i i .Zastanawiające jest czy to leki czy to mój mózg się sam broni przed tym wszystkim.Dzień minął spokojnie bez wielkich emocji.brak mi trochę chęci do działania,pójścia na spacer itp.Żona twierdzi że widzi poprawę bo jestem kontaktowy rozmawiam i potrafię się uśmiechać, dobrze że tak się dzieje bo wcześniej pewne rzeczy robiłem tylko ze względu na bliskich.Teraz to dzieje się samoistnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dziewiętnasty Noc standard.Poranek normalny,przeciętny bez euforii ale i bez pesymizmu.Po kawie optymistycznej, za oknem słonce będzie dobrze (jak ktoś wcześniej pisał).Wybieramy się na cmentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty Poranek normalny brak jakiś nowych efektów ubocznych.Nastrój raczej dobry.Godzina 16:30 wizyta u lekarza dość długa,rozmowy na temat samopoczucia,reakcji,zalecenia czytanie książek,pomoc żonie w kuchni(trochę dziwne,ale:) W perspektywie zmiana dawki miansec ale to od kiedy zobaczymy.Ogólnie pani doktor zadowolona z efektów,ja też.Gdyby nie to pisanie to trudno by mi było uzmysłowić sobie w jakim byłem stanie,to dla mnie takie jakieś dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty pierwszy Noc spokojna tylko te poty,około 6ej kilka razy się przebudzałem i usypiałem.Poranek spokojny,wyciszony taki trochę przymulony,wrażenie takie jak bym się nie wyspał ale śniadanie, kawa i jest o.k.Ciężko mi się zebrać do tego czytania i zejścia do piwnicy na prace domowe.Wieczorem spacer po żonę i wspólny spacer piechtą, to lubię Po powrocie trochę czytałem,ale nosi mnie przy czytaniu,przeszkadza tv itp.Jutro spróbuje się odizolować w czasie czytania.Ogólnie czuje się dobrze w głowie o.k.trochę czułem że mam serce ale to to że po żonę szedłem bardzo szybkim krokiem,ostatnio mimo brania leków na serce to są momenty że wiem że je mam.To może być brak ostatnio wysiłku fizycznego ostatnio (treningu).Zobaczymy dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty drugi Poranek optymistyczny.Skutki uboczne nocne pocenie,bul głowy,efekt jak po setce można zaliczyć do zanikających,może to przyzwyczajenie ale to mało istotne bo liczy się że jest o.k.Dziś prace domowe w piwnicy.Praca zorganizowana,myślenie logiczne,mogę się koncentrować na tym co robie .Fizycznie trochę gorzej ale to brak treningu-będzie lepiej.Zalecenie lekarza to czytanie książki trochę trudno się zebrać.Dziś rozmowa telefoniczna w sprawie nowej pracy trochę się to przeciągnie ale trochę mnie to podbudowało.Obserwuje że potrzebuje potwierdzenia swojej wartości po tych ciężkich chwilach.Ale szczerze to strasznie się boje zmian,udowadniania co jestem wart i co potrafię,chyba jeszcze za wcześnie na to.Myślę że w tym wieku to powinno się odcinać kupony od wcześniejszych osiągnięć a mnie czeka przerobienie tego wszystkiego od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty trzeci Pojawił się problem z zaśnięciem i obudziłem się wcześniej przy tym wystąpiło lekkie podenerwowanie.Wraca myślenie mało agresywne ale odbiera spokój.Dzień ogólnie dobrze,lekki efekt niewyspania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty czwarty Powtórka z kiepskim usypianiem i nerwowym porankiem.Dzień udany.Problem z zasypianiem może być spowodowany późnym braniem leków, dziś wezmę wcześniej zobaczymy jaki będzie efekt.W ciągu dnia stan emocjonalny dobry,spokojne podejście do problemów codziennych,logiczne myślenie dobre.Jak nie mogę usnąć idę czytać książkę i to plus,jest cicho spokojnie i czytanie sprawia przyjemność wycisza mnie to zajęcie,tak miało być chyba w założeniach lekarza.Dziwi mnie że tak łatwo się odciąłem od tego mojego dna , to jednak muszą być te leki.Teraz widzę plusy łykania tych leków.Cieszą mnie i moich bliskich te efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty piąty Noc i poranek jak poprzednio.Dzień trochę zmian nastroju ogólnie można określić normalnie,systematycznie pojawiają myśli o tych sytuacjach i ludziach którzy pomogli osiągnąć ten stan w jakim byłem,ważne że mogę poradzić sobie z tymi myślami i porzucić je,zająć się czymś i skupić to widoczny pozytyw tych leków.Potrafię się cieszyć z kontaktów z ludźmi i uśmiechać.Nadal boję się powrotu tych dołów jakie miałem i przyszłości,jak sobie poradzę ze zmianą pracy i samą pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty szósty Noc jak poprzednie.Poranek przeciętny,dzień bardzo zmiennie,wieczór dół to może być związane z zawirowaniami w domu.Obserwuje że psychicznie jadę w dół.Każde słowo krytyki ,jakaś uwaga bardzo ciąg nie w dół.Odpłynął cały optymizm ,bardzo źle że tak jest.Wydawało mi się że może wychodzę na prostą chciał bym aby to tylko było chwilowy spadek nastroju.Bardziej optymistyczne to to że bul głowy,nocne pocenie ustąpiły lub przestałem się przebudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty siódmy Noc spokojnie te poty występują tylko ja śpię,poranek spokojny niewielki bul głowy ale to pewnie katar który mnie dopadł.Dzień obfitował w dużo wydarzeń które podniosły mi adrenalinę.Pojechałem autem na miejscu docelowym bardzo się zdenerwowałem było kilka powodów i musiałem wrócić bardzo się bałem żeby czegoś nie odwalić ale o dziwo przejechałem pięćset metrów i wszystko minęło dotarłem do domu zupełnie spokojny jestem tym bardzo zaskoczony.Ostatnio obserwuje taki efekt że słyszę pulsowanie krwi,muszę sprawdzić ciśnienie jak to wystąpi.Teraz pisząc to miewam takie lekkie zawroty głowy jak po setce wódki to ostatnio często się zdarza.Dziś brak senności po miansecu trochę dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlękniona
Witam wszystkich i przede wszystkim autora wątku. Też mam lęki - nie uniosłam paru wydarzeń naraz i pękło...Biore seronil od 2 miesięcy 20 mg, ale właściwie co chwile dojadałam neurol. Wczoraj lekarka zapisała mi miansec na noc i zwiększyła seronil. Troche się boję bo po tym co poczytałam tej senności i bólu głowy tym bardziej że zawsze wszystko mocno na mnie działa, a ile można w pracy się źle czuć i brać wolne...Fajnie, że tak piszesz co i jak dzień po dniu- dobrze wiedzieć że jest nas więcej:) - też mam wsparcie rodziny i przyjaciół, to chyba najważniejsze, tylko u mnie wszyscy myślę ze skoro już po obronie mgr. i wszystkich innych stresach to już będzie oki i właściwie to nie musze leków brać... I czasem mam wrażenie jakbym ten lęk, telepanie, zimno, niepokój, sama wywoływała i prowokowała...Nie wiem, poznęcać się, poużalać się sama nad sobą i bać się wciąż że to wróci, równocześnie podświadomie się nakręcając. Jakbym sama sobie chciała udowodnić że nie jest ok...I ta paraliżująca niemoc, czasem lenistwo... Kurde takie pisanie, może w ogóle jakiś pamiętnik, cokolwiek, to naprawde dobra rzecz...Ile można przyjaciołom i facetowi o tym samym gadać? Zwłaszcza jak oni sami sobie nie radzą z świadomością że z nami coś nie tak. Bla, bla, bla, nic Ci nie jest, wkęcasz sobie, już minęło, zaśnij...Właśnie że nie minęło i więcej nie będę udawać. Tak, śmieje się sama z siebie, mówię głośno i nie wstydzę się - jestem psychiczna ;) i w ten sposób oswajam to cholerstwo. I kiedy przychodzi - jestem silniejsza! Raz mniej, raz bardziej - na razie zawsze z chemią w pogotowiu.... Dziękuję za ten wątek i świadomość że może ktoś to przeczyta. Pozdrawiam i życzę siły w walce z tym gównem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Zlęknionej
Bierz ten miansec mnie pomaga w spaniu,te efekty uboczne to pryszcz w stosunku do niewyspania i tych nocy nieprzespanych przez to błędne koło .Ból głowy jest do przeżycia,pocenie w nocy upierdliwe ale co tam,przymulenie jak zarwiesz ileś nocy to też jest.Moim zdaniem bilans wychodzi na plus.Jak już nie pamiętasz jak to jest położyć sie i usnąć to masz okazje odkryć na nowo jaka to przyjemność.Ja mam ten komfort że jestem na zwolnieniu ale to również minus bo brak stałego rytmu godzin wstawania,zmęczenia fizycznego które ma wpływ na spanie.To pisanie ma również sens więc pisz pamiętnik,dziennik jak zwal tak zwał,to pozwala na określeniu samemu jak przebiega to leczenie,ja obserwuje jakie dziury mam w pamięci to tak jakby mózg sam specjalnie zacierał pewne rzeczy lub to te leki.Rozpisałem się ;-)AAAA uważaj na kilogramy !!bo wszystko smakuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty ósmy Poranek spokojny,dzień pełen napięć związanych z zawirowaniami rodzinnymi,zniosłem na spokojnie dziwi mnie ten spokój ale i cieszy,wieczór spędziłem na zajęciach domowych (drobne naprawy)Wyłkałem opakowanie efektinu, ile ich będzie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień dwudziesty dziewiąty Noc jak inne bez przebudzania.Poranek kiepski obudziłem się z myśleniem to kontynuacja snów,dopadły mnie moje zmory związane z pracą.Wczoraj miałem telefon od kolegi z pracy.Rozmawialiśmy o następnym koledze bo miał wypadek w pracy,znamy się jeszcze z poprzedniej firmy i chyba jesteśmy więcej niż kolegami.Kolega który uległ wypadkowi z resztą drugiemu jest na drodze do podobnego stanu jak ja.Oba wypadki mają tą samą przyczynę brak zdolności logicznego myślenia,które jest blokowane przez myślenie o wydajności i problemach z tym związanych.Największy problem to zostawienie pracownika bez wsparcia bo w wielu przypadkach wystarczyło by to wsparcie aby przywrócić logiczne myślenie co dało by natychmiastowy efekt w postaci zmniejszenia ilości problemów a tak to jest błędne koło z przerywnikami w postaci wypadków.Mnie się udało bez wypadku ale psychicznie wysiadłem po pięciu latach przy pracy którą znam i wykonywałem wiele lat.Doszedłem do momentu gdzie wydawało mi się że nic nie potrafię i nic nie wiem.Reszta dnia przebiegła spokojnie,ale uzmysłowiłem sobie że upiory nie śpią.To nadał budzi bardzo duże emocje tyle tylko że teraz nad tym trochę panuje, oby tak zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty Wszystkie ujemne efekty brania leków które występowały zanikają ale pojawiają się nowe,to znaczy wzrasta mi ciśnienie ostatnio 98 na 154.Nigdy nie miałem z tym problemów raczej było za niskie.Doświadczam takiego efektu że słyszę przepływ krwi,słyszę to w jednym uchu bez względu czy siedze czy leże.Troche to mnie niepokoi tym bardziej że nadal występują te zawroty głowy.Dzień spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty pierwszy Noc spokojnie.Poranek ponurawy po kawie wracam do normy.Brakuje mi słońca,musze więcej wychodzić z domu bo ostatnio tylko siedze przed komuterem.Dzień minął spokojnie,po łyknięciu miansec brak efektu narastającej senności to już nie pierwszy raz tak jest,szkoda bo to taka sygnalizacja że trzeba iść spać,trudno.Idę do łazienki poczytać.W nocy cicho i spokojnie czytanie jest przyjemnością.Czytam książke "Kolebka nawigatorów"czytałem ją wcześniej ale jest fajna i warto przeczytać raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty drugi Obserwuje gorsze zasypianie kilkakrotnie budziłem się w nocy ale usypiałem.Ciśnienie nadal podwyższone.Znów pojawił się efekt jak po setce.Nastój przeciętny obserwuje że staje się bardziej drażliwy.Apetyt w normie,panuje nad nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty trzeci Noc jak poprzednia te same problemy.Dzień w normie,zajęcia domowe,wyjście do sklepu.Nastrój dobry.nadal ten efekt setki pojawia się i ustępuje.Stan swój określam jako dobry,wykonuje drobne prace jestem w stanie myśleć logicznie i skupić na tym co robie.Jutro mały remont pokoju,zobaczymy jak poradzę sobie fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty czwarty Bardzo kiepska noc,usnąłem około 6 rano.Przyczyną tego może być piwo które wypiłem wieczorem,było to jedno słabe piwo.Pożytek z tej nocy taki że poczytałem książkę.Ranek straszny byłem taki jak bym miał dużego kaca,po kawie jako tako.Musze darować sobie piwo i zobaczymy.Ciśnienie nadal podwyższone oscyluje 100/150.Biorę leki na serce i dziś doczytałem się że to jedno może dawać uboczne efekty przy lekach przeciwdepresyjnych,muszę spróbować odstawić i zobaczymy jaki będzie efekt.Dzień raczej udany, nadal łatwo się irytuje choć staram się panować nad tym.Dziś trochę prac domowych takich stolarskich.Trochę kiepsko fizycznie ale to ta noc,chyba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty piąty Noc o.k. ale po poprzedniej to normalne.Poranek w normie,przestałem brać ten lek na serce,zobaczymy jakie efekty tego będą .Dzień spokojny,nadal łatwo się irytuje i to trochę mnie niepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty szósty, siódmy, ósmy Dwa dni nie pisałem ciężko mi było się zebrać obserwuje że psychicznie jadę w dół.Jestem jakiś taki rozdrażniony łatwo się denerwuje,wczoraj dopadł dół ,przeszedł bez procha ale bardzo mnie to niepokoi.Jestem osobą której rzadko coś sie śni a ostatnio mam sny związane z moją pracą,czyli upiory się budzą.W poniedziałek idę do lekarza może coś poradzi.Boję się że to wszystko może powrócić bo nachodzą mnie czarne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień trzydziesty dziewiąty Noc jak poprzednie.Dzień taki sobie nadal obserwuje że psychicznie jadę w dół.Wykonuje prace domowe niby wszystko jest o.k.ale ale.Wyznaczyłem wizytę u lekarza na jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień czterdziesty Noc kiepska,usnąłem około 3 rano ale chociaż poczytałem.Poranek pogodny.Prowadzę prace domowe ale jakoś bez entuzjazmu.Wizyta u lekarza,lekarz określa że widzi postępy w leczeniu i żona też tak twierdzi .Zmiana ilości efectinu mam brać 2 razy dziennie rano i w południe.Zobaczymy jakie będą efekty.Może wróci optymizm tak jak na początku,ale budujące to nie jest te dwie tabletki.Myślałem że łatwiej sobie z tym poradzę.Bardzo mnie niepokoi ta sinusoida nastroju,po prostu boję sie że stan przed leczeniem może wrócić.Boję się tego zawieszenia w próżni myślę o pracy.To zwolnienie będzie na świadectwie pracy i takie myśli mnie atakują i tych ataków się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze......
No future, wtedy, kiedy się źle czułeś był fatalny biomet, wiatry, huśtawy ciśnienia. To źle wpływa na psychikę, nawet leczoną. Nie zawsze, ale często tak się dzieje. Więc nie obawiaj się tych dołków. Miną. O świadectwie pracy nie myśl, w końcu zdrowie jest najważniejsze. Ten wpis o zwolnieniu w niczym Ci nie zaszkodzi, zobaczysz. Życzę duuużo zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Dzień czterdziesty pierwszy Noc dobrze.Dzień też całkiem nieźle.Zabrałem się za malowanie mieszkania idzie opornie,szpachluje kasetony na suficie idzie powoli ale robie to na luzie taka dłubana robota ale mogę się nad nią skupić,to optymistyczne.Jestem spokojniejszy,przeszło to poddenerwowanie.Lekarz powiedział że jest zadowolony z postępów leczenia ale czy ja jestem ?Chciał bym żeby to szybciej postępowało ale dobrze że choć trochę jest do przodu.Lekarz też mówi żeby dać sobie spokój z tym myśleniem o tym co będzie.Mam robić te prace domowe,czytać,brać leki a efekty przyjdą,Efektów tych dwóch tabletek efectin specjalnie nie czuje,żadnych ubocznych brak.Bardzo dziękuje za te parę słów od "kurcze......"Staram się trzymać ale jestem bardzo niecierpliwy,to moja pierwsza choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×