Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no future

biore efectin i miansec

Polecane posty

Gość no future
Dawno nic nie pisałem to trochę nie fer .Na terapie nie chodzę.To wolne które mi dano to wegetacja,pozwoliło tylko zdystansować się do tego co było kiedyś.Zmiana dawki efectin to jest tak jak czytałem kiedyś bardzo trudna sprawa,coś się z tobą dzieje i nie wiesz co tylko świadomość że jest mniejsza dawka efectin może to tłumaczyć dopada Cię niepokój, rozdrażnienie,problemy ze spaniem.Mnie pomaga czytanie książek,na początku zastanawiałem się poco czytanie teraz wiem że mnie to pomaga.Problemy damsko-męskie są, przy dużej dawce efectin można zapomnieć o udanym seksie po zmianie dawki jest lepiej ale,ale to nie jest to co było kiedyś.Zastanawiasz się czy to efectin czy wiek ale można to przeżyć,lekarz mówi że będzie lepiej że samo to że to zaczynam zauważać to świadczy że jest ze mną lepiej.Temat praca kiedyś bardzo mi zależało na pracy teraz nie jest mi dobrze tak jak jest a to chyba źle.Kondycja fizyczna pojechała w duł,chciał bym teraz taką prace jak jeżdżenie autem wyjazd do Berlina to grzeczność dla kogoś i sprawdzian dla mnie.Jaki będę po terapii kojarzy mi się to z kartką papieru którą zmięto nigdy nie będzie taka jak kiedyś,na pewno mnie to uwrażliwi na takie historie, na ludzi.Jestem teraz innym człowiekiem na pewno starszym brakuje mi pewności siebie.Jestem nastawiony na obronę, przewrażliwiony w tym temacie i tego się boję w kontaktach z ludzmi.Mogę tylko radzić bierzcie leki innej opcji brak chyba że...Mnie też ciągnie do tej krawędzi ale łykam prochy i jakoś jest,nadal.Szczęśliwego nowego roku oby nie był gorszy od mijającego.Tylko się nam zdaje że jesteśmy twardzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
a co brałeś wcześniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
już wiem . brałeś bioxetin ( fluoksetyna ) . Moja sytuacja była podobna. Najpierw niepokoje, niepewność , wycofywanie się , obniżenie aktywności , negatywne myślenie itp. czyli dystymia - trwająca latami , pogłębiająca się i w końcu przeszło to w ciężką depresję . Nie miałem wsparcia żony, ( wprost przeciwnie ) , a rodzicom nie zwierzałem się z moich kłopotów . Też mam ponad czterdzieści. Po rozwodzie doszło do jeszcze większego pogorszenia . Zaczęłem brać jakieś ogólnodostępne ( deprim ) antydepresanty, ale nic to nie dawało. Zaczęłem czytać jak najwięcej na temat depresji, bpd , nawet schizofrenii i wydawało mi się , że to już koniec. W końcu doszedłem do wniosku, ( dzięki wiedzy którą nabyłem ) , że bez użycia wszystkich dotępnych metod odzyskania z powrotem właściwej pracy neuroprzekażników ( serotoniny, noradrenaliny , dopaminy ), zregenerowaniu zaburzonego układu nerowego oraz obniżenia kortyzolu i cholesterolu - nigdy z tego nie wyjdę. Lekarz zapisał mi paroksetynę ( paromerck ) 20 mg - raz dziennie. Zaczęłem ćwiczyć i biegać oraz zastosowałem antystresowe odżywianie , zwracając uwagę szczególnie na podwyższenie spożywania produków z omega 3 . Po tygodniu zaczęły mijać poranne lęki , spałem spokojnie przez całą noc i zauważyłem coraz mniejsze pocenie się oraz większą aktywność i opanowanie . ( piję herbatę zieloną , zero cukrów i tłuszczy zwierzęcych ). Teraz minęły dwa miesiące i naprawdę jestem zszokowany samopoczuciem - nigdy wcześnie nie uwierzyłbym , że mogę się czuć tak normalnie , jak inni. Dręczą mnie jeszcze koszmary z małżeństwa - że żona mi nie pomogła ,choć wiedziała co mi jest. Zresztą powiedziała mi przy rozwodzie ,że nie chciała wychodzić za mąż . ( w trakcie małżeństwa poznała innego żonatego 16 lat starszego , z którym romansowało długo i teraz jest jego żoną - przed nim byli inni ). Ale to już zupełnie inna historia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no future -mam pytanie ... jak ogólnie oceniasz skutecznosc Efectinu .. jaką dał bys mu ocene w 10-stopniowej skali.. z góry dziekuje za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czczczczczczczczc
do wyssany5 swietnie sobie z tym poradziles!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Byłem u lekarza i biorę znów 150 efectin przy problemach ze spaniem mam brać 1/2 miansec,biore już tydzień po150 jest o wiele spokojniej.Nastrój trochę lepszy ale problem z wychodzeniem jest nie mogę się przełamać.Jak oceniam efectin, biorę tylko efectin to co mogę oceniać działa choć miałem kiedyś wrażenie że nie, ale teraz widzę żę jednak tak.Miałem takie jazdy że nie miałem wyboru, chyba że ...Dziękuje za rady tą dietą.Najgorsza jest ta bierność której nie mogę przełamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Bylem u lekarza mam zmniejszyć dawkę na 75.Jest trochę lepiej,przyznano mi rentę na rok.Tak myślę o tym wszystkim i zastanawiam się co dalej,co to znaczy "trochę lepiej".Nigdy nie będę taki jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Posh
No nie, Miansec powoduje tycie?:/ Szitajc. Mam przekichane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Jestem tu znów.Jest mi źle, sam nie wiem co to jest bo mam jakieś zajęcia w domu i jakoś to wykonuje ale mam problemy z koncentracją narzędzia elektryczne przestały słuchać dwa razy rozwaliłem rękę.Lekarz zalecił spacery ale się słabo zbieram do wyjścia,proponował zwiększenie dawki efectin ale ja mam opory po tym jak już raz zmniejszałem to były przykre doświadczenia .Kiedy siedzę bez zajęcia dopadają mnie różne myśli i wtedy jest mi naprawdę źle.Mam problemy z zasypianiem,czytam książki kiedyś to skutkowało a teraz słabo.Robię się co raz bardziej popieprzony.Zastanawiam się co ja chcę od życia i nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Miesiąc temu zrobiłem przerwę w braniu alventa 75mg,bo wcześniej lekarz zmienił efektin na alventa Zmiana była ciężka efekt odstawienia ale jakoś przetrwałem Odstawienie alwenta poszła łatwo,z sexem wszystko wróciło do normy-ulga.Obecnie jest źle psychicznie czuje że eksploduje wszystko mnie strasznie denerwuje.Bywa że mam taką trzęsawkę jak na samym początku tyle że jestem ją w stanie przerwać.Dylemat czy znów brać alwenta .Usypiam bardzo kiepsko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Udało się wytrzymać pięć miesięcy bez prochów ale wszystko wróciło .Problem ze spaniem, trzęsawki i jeszcze to że teraz pewnych objawów sam nie zauważam a myślałem że wszystko jakoś kontroluje .Biorę teraz 150 alventa, 50-100 miansec. Trochę się wyciszyłem i zacząłem wychodzić z domu.Bardzo mnie to wszystko podłamało że musiałem znów brać leki .Ale bez prochów brak perspektyw na życie .Oglądałem wczoraj program jak umierającego człowieka eksmitowano z mieszkania ,umarł dwie godziny później i poczułem że mnie też bardzo ciągnie do krawędzi .Ta polska to nie moja Polska ktoś powiedział że to dziki kraj i to prawda , 150 alventa to mało żeby tu żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Przepraszam ze jest tak długa przerwa ,dużo się działo ale mam problem z pisaniem o tym.Samopoczucie jak sinusoida o bardzo dużych maximach.Biorę znów 150 alwente plus minsec.Znów mi źle ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam ''no future''?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Znów jestem po długim czasie . Pracowałem ponad rok dzięki dobremu człowiekowi ale - . Pracowałem jako monter-kierowca ale chyba nie nadaję się do pracy z ludźmi w obecnych czasach bo już nie pracuje .Był różnie lepiej, gorzej w trasach dawałem sobie rade jako kierowca nawet po 24godzinach mam 60 lat.Nie pije alkoholu, brygada trunkowa mieli problem z moją abstynencją ale jakoś było. Długie trasy zmuszają do rozmów a te tyczyły miedzy innymi tych których nie było ( obmawianie ) kiedyś stwierdziłem że strach wysiąść z samochodu bo ... starałem się wszystkim pomagać ,może nie wszystkim .Nikogo nie podpieprzałem a miałbym za co, nikogo nie obmawiałem, starałem bardzo być normalnym w moim pojęciu .Przyszedł czas urlopu szedłem na trzy tygodnie musieli poszukać zastępstwa ,i przyszedł na zastępstwo były pracownik.Urlop, na urlopie postanowiłem zejść z alwente jakoś się udało. Powrót do pracy od samego początku było jakoś inaczej ale mówiłem sobie to przez brak tego alwente .Przestałem jeździć na wyjazdy i zlecenia później chowano narzędzia którymi pracowałem .Przychodzę do pracy mówię muszę dziś wyjść o 16 bo mam wizytę u diabetologa miałem pracować z kolegą ale jako kierowca miałem w między czasie wyjazdy kolega pracował sam miałem jeszcze jeden wyjazd i po drodze miałem podwiesi kolegę na montaż i znów problem niechciano koledze dać narzędzi bo jego są w naprawie koniec końcem dano zawiozłem go,załatwiłem sprawę wróciłem do kolegi a on dopiero zaczął była 15 więc wracam do zakładu i mówię ja muszę wyjść do lekarza było na pewno dwóch kierowców a tu słyszę kolega podpadł i muszę do niego zadzwonić bo muszą z nim 'pojechać ' więc głośno powiedziałem że ja nie-dołożę ręki do 'dziadostwa' i muszą załatwić nim sprawę,poszedłem do lekarza . Następnego dnia afera że zostawiłem kolegę i on wracał taksówką a tak na marginesie to szef ma w d***e mojego lekarza. Następnie auto którym jeździłem miało awarie wracam do zakładu i mówię kolegom że któryś musi pojechać zemną drugim autem aby odstawić mój do warsztatu ale wszyscy byli wskazujący więc problem, był piątek dałem sobie wmówić że odstawie w poniedziałek i to był mój błąd a poniedziałek afera bo warsztat pracował też w sobotę. Dostałem informacje że zostanę zwolniony i mam jechać do Warszawy, pojechałem na autopilocie. Teraz siedzę myślę czy jestem taki dziwny -chory czy to wszystko jest normalne? Jestem od miesiąca na 150 alwente

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
jak ktoś myślał ze jest ok to jest źle .Mam problemy z usypianiem dziś mnie tak trzęsło jak kiedyś.Chce mi się krzyczeć i mam wszystkiego dość.Przepraszam wszystkich szukających nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no future
Poprzedni wpis był bardzo emocjonalny ,dopadło mnie bardzo mocno i to był taki efekt. Nie biorę żadnych leków i wydawało się wszystko o.k. przytrafił się problem autem i efekt był straszny jak kiedyś ogromny niepokój wewnętrzny ,mdłości,brak logicznego myślenia . No i ten wcześniejszy wpis . Brak mi wewnętrznego spokoju, problem z usypianiem i obawiam się że będę musiał iść do mojego lekarza i znów brać leki walczę z tym.Problem autem teoretycznie rozwiązany ale problemy ze mną nadal są . Troszkę mnie uspokaja pisanie tu. Spróbuje to przetrzymać . Myślałem że chorobę mam za sobą ,a tu bęc . Boję się ze z tej choroby się nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×